Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

kioto

Rodzina męża ochrzaniła moje dziecko

Polecane posty

Rzecz działa się w święta. Córka została na noc u teściowej z jej wnuczką. Tamta dziewczynka tkwiła tam już od tygodnia, nie była ani jeden raz na spacerze więc poprosiła moją córkę aby została to następnego dnia pójdzie z nią na dwór. Następnego dnia jak przyjechaliśmy po córkę to matka tej dziewczynki-żona brata mojego męża siedziała z kwaśną miną a dziewczynki w drugim pokoju oczywiście przed telewizorem. Po powrocie do domu córka przyznała się, że dostała ochrzan. Spytałam się za co? Historia była taka. Moja córka spytała się teściowej czy może zabrać Karolcię na spacer. Teściowa zgodziła się więc dzieci poszły pokrążyć wokół bloku. W tym czasie przyjechała mama Karolci z mężem i gdy zobaczyli, że nie ma córki to wyszli na dwór. Dziewczynek nie było na placu zabaw i zaczęła się afera. Po chwili dorwali moją córkę i Karolcię i zaczęli opieprzać moją córkę. Przodowała w tym matka Karolci krzyczac, że jej dziecko nie jest przyzwyczajone do wałęsania się z nieletnimi, potem dołączył się jej mąż i teściowa. Moja córka ma 13 lat i od dawna chodzi sama na podwórko, tamta dziwczynka ma 7 no i w końcu córka spytała się teściowej o pozwolenie. Powiedziała też, że idzie na spacer a nie na plac zabaw (chodziły po osiedlu nie przechodząc przez ulice). Mojej córce było bardzo przykro a ja się wściekłam ponieważ uważam, że mama Karolci powinna raczej porozmawiać z teściową lub ze mną a nie wydzierać się na moje dziecko. Może powinnam z nią o tym pogadać, szczególnie że to nie pierwszy raz. Ja nie krzyczę na jej dzieci. Ona ma dwa metry wzrostu i moja córka się jej panicznie boi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zadzwon do mamy Karolci i zapytaj, o co chodzilo z tym spacerem, bo niby nie wiesz o co chodzi. I niech ci wytlumaczy sytuacje ze swojego punktu widzenia. Jak to zrobi, to mozecie przedyskutowac sprawe, a ty powiedz, ze nie zyczysz sobie, zeby ustawiala ci corke.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hertyw
następny raz niech córka nie bierze kuzynki na dwór Chciała dobrze ,ale wyszło inaczej Niech sami się córką zajmują, a do szwagierki powiedz ,ze nie zyczysz sobie aby tak odzywała się do twojej córki Jesli ma cos do niej niech powie to tobie albo jej , ale normalnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość UUU 29
wiosną tydzień bez spaceru?? biedne dziecko, nie dziwię sie, że namówiła kuzynkę na wyjście, chociażby dookoła bloku. ja, dopóki pracowałam tylko 10 godzin tygodniowo jak dziecko było małe (do ukończenia 2 lat tak było), to w okresie maj-wrzesień brałam dziecko na dwór 1- czasem 2x dziennie po 2 godziny przy dobrej pogodzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No właśnie - chciała dobrze a wyszło źle. Moja córka jest bardzo aktywna-dzień bez rolek, deski to dzień stracony. Nie zostaje u teściowej bo tam tylko telewizor 24 na dobę. Myślała, że jej obecność trochę rozweseli kuzynkę. Bardzo rzadko widujemy się z rodziną męża dlatego zastanawiałam się czy wogóle drążyć temat. Niestety szwagierka atakuje moją córkę zawsze za moimi plecami, nigdy nie zdażyło się aby powiedziała mi wprost, że moje dziecko robi coś źle. Ja wogóle mam wstręt przed pouczaniem cudzych dzieci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kioto ja tym razem nie drazylabym tematu - zwlaszcza, ze jak piszesz nie widujesz sie z tymi ludzmi zbyt czesto.Najlepiej pociesz swoja corke i postaraj sie, aby zapomniala o calym zdarzeniu. Chyba, ze Cie to dreczy...w takiej sytuacji zadzwon do matki Karolci i zapytaj o co jej chodzilo ( wspomnij jak przejela sie tym twoja corka) i powiedz, ze nie zyczysz sobie podnoszenia glosu na Twoje dziecko. Swoja droga biedne dziecko z tej Karolci, ja swoja miesieczna corke zabieram na dlugie spacery, nawet w chlodna pogode...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja pamietam, ze nie raz dostawalam ochrzan od cioci, jak cos przeskrobalam. I jakos mi nawet nie przyszlo do glowy skarzyc sie mamie. Zreszta moja mam nie raz ochrzaniala synow cioci :P A ze wszyscy spedzalismy wakacje u babci, to i wszyscy dostawali ochrzan od babci :) I jak nik nie robil z tego afery... Zalezy w jakich stosunkach zyjecie. Ja mysle, ze powinnas pogadac ze szwagierka, ale nie stawiajac odrazu z gory, ze i tak twoja corka ma racje. Moze sie zdenerwowala, nie mogla znalesc corki, biegala po osiedlu i ja poprostu ponioslo. Wysluchaj i jej. Mozesz powiedziec, zeby nie krzyczala na twoja corke, tylko tobie powiedziala i ty z nia juz porozmawiasz. Pzdr.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja mialam taka ciotke, ktora za plecami mojej mamy darla sie na nas. Jak byla mama, to cud miod. Jak mamy nie bylo, to hulaj dusza-piekla nie ma. Przez cale dziecinstwo nie lubilam tej ciotki i mialam do niej zal. Moja mama nigdy nie poruszala tematu, bo "przeciez nic sie nie stalo", a ciotka byla do niej zawsze mila...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No jakby coś przeskrobała to rozumiem. Zazwyczaj reprymenda z opóźnionym zapłonem jest nieskuteczna więc nie byłoby sensu czekanie na mnie. Jednak tutaj dziewczyny dostały pozwolenie od teściowej, która się potem wyparła swojej zgody. Właśnie córka bardzo rzadko się skarży a wręcz wcale. Tylko jeśli oberwie od kogoś w szkole, co się rzadko zdarza ale jednak. Efekt w postaci podbitego oka jest jednak zbyt widoczny abym się o to nie zapytała. Ja też często spędzałam wakacje u babci z mnóstwem rodzeństwa jednak za każdym razem bardzo boleśnie odbierałam niesłuszne reprymendy, szczególnie jeśli obrywalo mi się za brata, który był nieznośny ale miał fory. Myślę, że problem leży w różnym podejściu do wychowywania dzieci. Ja pozwalam córce się wybrudzić a szwagierka swojej raczej nie. Krzyczala, że przez moją córkę ktoś mógł oblać jej Karolinę-był lany poniedziałek i zniszczyć ubranie. Osiedle jest raczej małe, moja córka duża i nie zgubi się, szczególnie, że sama porusza się po naprawdę wielkim mieście. Mnie też nosi jak syn szwagierki gryzie moją córkę ale nie sądzę abym to ja była od zwracania mu uwagi. Więc "gryzę się w język".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość w sumie to moj kuzyn
kiedys nawet w tylek dostal za to, ze mnie na spacer wzial ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość i co wy na toooooo
no i o, jak wspaniale mieć rodzinę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×