Problem z mezem i jego córka.

jej chodzi o to ze on jej nie informuje, ona ma juz plany nie wazne czy to sex czy cos innego. Powinien jej powiedziec. Ja ostatnio robie tak. pytam kiedy chce miec dziecko u nas, wtedy to ja je przywoze i odwoze jak on jest w pracy i problemu nie ma. skoro jestesmy razem to pownno sie wsystko ustalac razem i tyle. Jak on ma taki problem to za kudly i moze ruszy w koncu mozgiem. U mnie podzialalo

Seks nie jest najwazniejszy, ale jest przyjemny. Wiec wole go uprawiac ze swoim mezem przez dlugie popoludniowe godziny. W koncu seks jest po to zeby go uprawiac, póki jestesmy mlodzi, piekni, i mamy sily,prawda? Szczególnie jesli jestesmy malzenstwem? Jakos nie chce mi sie czekac do 60tki zebym mogla spokojnie pouprawiac seks z WLASNYM MEZEM.

no dobra ale z drugiej strony to nie kobieta jej pepkiem swiata, musza pogadac i ustalic kompromis, tak trudno to kurwa zrozumiec, oboje maja takie same prawa i obowiazki w malzeństwie....przedewszystkim rozmowa...

że Twój mąż jest z Tobą by miał kto się opiekować dzieciakiem gdy wyada jego kolej na "zajmowanie się dzieckiem" swoją drogą dopiero po ślubei zorientowałaś się ile czasu spędza z nim córka ? czy liczyłaś że córka po slubie nagle zniknie i przestanie Ci przeszkadzać ? no i jeszcze jedno pytanie: dziecko Ci przeszkadza ? a jak myślisz jak urodzi sie Twoje dziecko to będziesz całe noce i dnie uprawiać dziki seks ?

Emilka opiekujemy sie wspólnie- lubie to robic, ale ile mozna? Zawsze wiedzialam ze Maz kocha malenstwo, ale z drugiej strony kocha mnie (a przynejmniej tak deklaruje) wiec ja rozumiem ze mala u nas bedzie, ale ja TEZ chce miec troszke meza na wlasnosc. Kiedy urodze, pewnie nie bedzie dzikiego seksu., napewno nie codziennie..wiec dlaczego nie cieszyc sie nim poki jeszcze nie ma dzidziusia?

ale tu nie chodzi o sex, ani o to czy ona dziecko lubi czy nie czy jej przeszkadza czy nie, tylko ze u nich brak porozumienia w tak banalnej sprawie...w malzeństwie trza gadac, a facetom, no niestety trza wszystko wykladac lopatologicznie bo sami sie nigdy niczego nie domyslaja :D

Tak, zgadza się mąż powinien informowac swoja żone i uprzedzać ją bo w końcu są małzeństwem i powinni rozmawiać i dzielic się problemami bo na tym polega partnerstwo, ale zrozumcie też męża, on kocha tą córkę a czy nie jest tak iż chcemy zawsze mieć przy sobie osoby które kochamy? Może ma żal do siebie o to że dziecko cierpi że nie ma go przy niej i chce to wynogrodzić małej spedzając z nia wiele czasu bo ja kocha i to jest normalne. W tym temacie trudno sie wypowiedziec bo kazde z małzonków ma zapewne jakies swoje rację. Ale od wyjaśniania takich "nieporozumień" jest ROZMOWA i musicie sie jakos porozumiec w tej kwesti dla dobra waszego zwiazku.

może problem w tym że Twój mąż jest z Tobą by miał kto się opiekować dzieciakiem gdy wyada jego kolej na"zajmowanie się dzieckiem" swoją drogą dopiero po ślubie zorientowałaś się ile czasu spędza z nim córka?czy liczyłaś że córka po slubie nagle zniknie i przestanie Ci przeszkadzać ? no i jeszcze jedno pytanie:dziecko Ci przeszkadza?a jak myślisz jak urodzi sie Twoje dziecko to będziesz całe noce i dnie uprawiać dziki seks?

Kamila 23 - czy ja wlasnie nie o ROZMOWIE pisze od samego poczatku..

Może ma żal do siebie o to że dziecko cierpi że nie ma go przy niej i chce to wynogrodzić małej spedzając z nia wiele czasu bo ja kocha i to jest normalne.

NORMALNE ABSOLUTNIE..tylko normalne jest tez zadzownic do zony i uprzedzic ze bedzie mala w domu, z drugiej strony to jego córka i nie musi pytac o przyzwolenie ale wkurwiac sie o to...nie jest normalne

a może to inicjatywa eks ? dzwoni nagle do byłego że ma wziąć małą ? i nie uzgadniają tego wcześniej .... być moze robi to celowo by mieszkać w Twoich planach ?! kobiety bywają złośliwe i przewrotne a faceci często ślepi są na ewidentne gierki.... gdyby eks uzgadniałaby takie rzeczy wcześniej to chyba mąż by Cię informował ?! no chyba że uważa że nie musi tego z Tobą uzgadniaj spytaj go o to wprost jak to się dzieje że nagle przywozi córę gdy się tego nei spodziewałaś i gdy nie uprzedził Cię o tym fakcie

Usiluje z nim rozmawiac, on mówi ze rozumie, ale teskni za dzieckiem. Wiec ja to rozumiem, jestem dobra dla Dziecka, mala zaklada moje sukienki, bawi sie moimi farbami, pozwolilam jej rozwalic struny z mojej wiolonczeli, bo chciala! Czesto pieke ciasta bo wiem jak bardzo lubi zlizywac krem z garnka, chodzimy we 3 na spacery, kupujemy jej swiecidelka... Kocham to malenstwo, naprawde jest bardzo urocza, rezolutna, jest dzieckiem mezczyzny którego KOCHAM najbardziej na swiecie wiec suma summarum kocham jego dziecko. Ale czasami chce spedzic z nim chwile sam na sam..pokazac sie w nowej bieliznie, lub wejsc z nim do wanny, albo chociaz na kuchenny stól... ale musze czekac do póznej nocy, bo Emilka siedzi u nas :(

nie ma sie o co wkurwiac?? powiem wam jak ja mialam. tez pewnego popoludnia czekalam na meza a ze mialam taki dzien ze czekalam az tylko sie pojawi w drzwiach i sexik to zalozylam super bielizne i w niej pol naga otworzylam mu drzwi i co???? a on z dzieckiem !! o malo co sie nie zabilam lecac do sypialni sie ubrac i wg was nie ma o co sie wkurzac???

A jak często mała jest u was?

Raczej nie sadze zeby to byly gierki Eksi. To naprawde w pozadku babka, byla na naszym weselu ze swoim facetem... Emilcia podawala nam obraczki. Wiem ze Eks bardzo ciezko pracuje i ma problemy z kregoslupem wiec czesto sama dzwonilam z pytaniem czy zajac sie Emilka , tym bardziej ze ona jest teraz w 3 miesiacu ciazy. Nie, eksia jest w porzadku..moze poprostu Maz czesto jezdzi po mala, bo teskni. Wiem, jak bardzo i przykro mi ze jest tak, a nie inaczej...tym bardziej ze Mala nie lubi nowego partnera mamy. Naprawde nie wiem co robic ;(

alez to poweidz mu ze zyczysz sobie zeby dzownił i Cie uprzedzał o tym ze mala u was bedzie i po prosblemie, ale nie strzelaj focha bo to dziecinne i głupie a faceci sa na to uczucleni, efekt bedzie odrwotny...

4 razy w tygodniu do wieczora, czesto cale weekendy, czesto odbieram ja z przedszkola, idziemy na hustawki i idzie do mamy... na 2 godzinki bo pozniej przychodzi z mezem.

ojjj to czesto ja macie nie dziwie Ci sie my to max 2 razy w tyg gdzie w weekend na noc

no fakt jak na mój gust to trochę za często u Was bywa....nie wiem na na Twoim miejscu odpowiadałaby mi taka sytuacja.... no ale dla mnie to czysta teoria bo: nie przepadam za dziećmi nie związałabym się z facetem, który ma dzieci z poprzeniego związku pół biedy jeśli córa jest miła i grzeczna, gdyby należała do gatunku tych humorzastych to ciężka orka

wziełaś sobie faceta z dzieckiem, to teraz nie miej o nic pretensji. Ja nie związałabym się z taki gościem, bo WIEM jak to by wyglądało. Właśnie jak u ciebie, ale że ty jednak sobie takiego wybrałaś, to teraz nie zanudzaj ludzi takimi problemami, bo aż żal....

widzialy gały co brały...eh zal

że po ślubie jak to będzie wyglądało? chyba nie jesteś taka głupia, żeby nie wiedzieć??? co, wydawało ci się, że po ślubie to dziecko albo zniknie z jego życia, albo będzie mieć ''weekendowego tatusia''? ty naprawdę jesteś taka głupia i naiwna, czy tylko udajesz???

gdyby twoja głupota umiała latać, już dawno by cię w Polsce nie było. Wziełaś kolesia z dzieckiem, to teraz cierp. Nie wiem co ty sobie wyobrażałaś, że po ślubie jak to będzie????

Chce zeby mala u nas bywala w tygodniu, ale nie codziennie. Jestem Zona i chce miec troche swojego Meza dla Ciebie. Rozumiem ze wszyscy którzy maja dzieci sa z nimi 24h/7dni w tygodniu i nie potrzebuja nigdy czasu dla siebie?

ty jestes zona a ona córka...hmmm

nie sluchaj ich, nie byli w takiej sytuacji to nie potrafia zrozumiec.

ciaka bedziesz miala?pierdolniesz go do lozka i bedziesz sie godzinami jebac ze swoim panem?bossssko!!!bachory w kat a pani sru na chuja i jazda!

dokladnie tak samo: obie jestescie siebie warte..pepki swiata kurwa mac, tak samo jego córka ma prawo do ojca jak ona do meza...wiedziala za kogo wychodzi to niech teraz kurwa nie narzeka bo wstyd i zenada

ile kobieta wychodzi za mezczyzn z dziecmi?wiele!ale nie kazda ma tak roszczeniowa postawe jak autorka!