Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Marek85

Jak rzucić dziewczyne w taki sposób, żeby jej nie skrzywdzić?

Polecane posty

Gość Marek85
Jośka: Ale dlaczego tchórzem, że nie potrafie rzucić dziewczyny w sytuacji kiedy mi grozi samobójstwem? To jest twoim zdaniem tchórzostwo? Co to znaczy iść na kompromisy? Być z kimś kogo się nie kocha, kogoś z kimś nie układa ci się w łóżku? Ty chodzisz na takie kompromisy? Ja myślę że związek jest po to żeby człowiek był w nim szczęśliwy i jeśli nie jest to chyba ma prawo odejść i to nie jest żadne chamstwo. Nie chcę mi się już naprawiać, bo już wiele razy próbowałem naprawiać. Poza tym nawet jeśli seks jest nieudany przeze mnie to nie dowiem się tego jeśli nie spróbuje z kimś innym. Jak z inną mi się nie uda to przynajmniej będę wiedział że to przeze mnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Sylviaaaaaaaaaa
jośka dobrze gada :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Marek85
Kobieca solidarność przez was przemawia :)))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Sylviaaaaaaaaaa
To nie jest kobieca solidarność, z tego co piszesz to twojej kobiecie bardzo zależy, a ty chcesz ją rzucić, bo ci się z nią nie układa w łóżku, bo wkradła się nuda... Nie możesz jakoś próbować tego zmienić?? Po co od razu rezygnować, warto walczyć do końca...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Marek85
No ale o co ja mam walczyć? O to żeby jej było dobrze? Jak mam walczyć? Ze sobą bym musiał walczyć, przemóc własny sposób myślenia itd ... Ja wiem że jej zależy i współczuje jej, ale co mam zrobić skoro nie czuje jakoś na tyle miłości wobec niej żeby z nią być? Chyba nie można się zmusić do tego, żeby się w kimś zakochać, no nie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czy ty jestes takim deklem czy mi się wydaje..?? przemysl to co robisz!!! tchórz z ciebie bo niechcesz z nią porozmawiac wytłumaczyc a ona na to ZASŁUGUJE a najgorsze ze wszystko kreci sie u ciebie wokół seksu i twojego ego postaw się choc przez chwile w jej sytuacji ..hmm związki nie opierają się tylko na seksie ale własnie na kompromisie a tu widze ze nie wiesz na czym on polega....oczywiscie kazdy ma prawo do szczęscia ty równiez ale twoje chyba polega"po trupach do celu"nie patrząc na uczucia innych sadze ze jej mówiłes ze ją kochasz??więc skoro juz tak nie jest to okaż jej choc szacunek (szczera rozmowa)a nie zostawiasz ją jak niechcianą zabawke.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Marek85
Hmm pogadać z nią pewnie trzeba, ale ja się boję, że ona znowu zacznie rozpaczać płakać grozić itd, no może jestem tchórz, no nie wiem... Ale jak dziewczyna mi grozi samobójstwem to ją powstrzymuje i przestaje gadać że nie chcę z nią być bo się o nią boje. Nikt chyba nie lubi takich ciężkich rozmów zwłaszcza jak już odbył kiedyś kilka traumatycznych. A seks w związku jest chyba ważny, no nie? Moim zdaniem jest jednym z najważniejszym elementów. Przypuszczam że nigdy nie byłaś w związku w którym miałabyś nieudany seks, wiedziałabyś jak to jest...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
koles naprawde zacznij myslec...!!jesli chodzi o seks wiesz jaka jest róznica między nami a wami to ze wy zawsze mozecie miec z niego przyjemnosc a my no niestety nie zawsze a czasami zalezy równiez to od faceta bo nie kazdy potrafi.....wiec nie zadawaj takich pytań kobietą......a dziewczynie zrobisz przysługe ze z nią zerwiesz bo napewno będzie długo cierpiec ale w koncu zapomni i zakocha się z kims normalnym...... a jesli chodzi o samobójstwo to wyslij jej linka z tym topikiem to po twoich wypowiedziach nawet nie będzie chciała złamac sobie przez ciebie małego palca u ręki.....bo ja nawet nie podałabym ci ręki na pozegnanie.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Autor nie prosil o ocene jego zachowania. nie prosil o rady jak uleczyc zwiazek. chce uslyszec rady jak go zakonczyc. i tyle w temacie. rozumiem, ze jest to forum i kazdy pragnei wyrazic swoja opinie, wiec moze nalezy zalozyc sobie jakis topik i w kulturalny sposob pogadac, wymienic opinie?:) a nie tu taki offtopik robic:O :P na pewno trudno jest to przeprowadzic, gdy druga strona grozi. i rozumiem Cie ze sie o nia boisz. ale jak dla mnie powinienes byc konsekwentny i raz na zawsze zakonczyc to. moze tez warto porozmaiwac z jej rodzicami? jesli masz dobry kontakt z nimi. dobrze by bylo gdyby ktos przy niej byl po tej rozmowie. i wytlumaczyc ze proby szantazowania Cie(grozby popolenia samobojstwa) nie zmienia Twojej decyzji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Autor gdzies sie
zapodział

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość arabella_75
marek 85zakoncz ten zwiazek jesli chcesz tego tylko nie rób z niej jakto jośka napisała emocjonalnie nie normalnej dziewczyny bo to smieszne....nikogo tu nie oceniam sama byłam w podobnej sytuacji chłopak zerwał,tez go straszyłam bo bałam się ze go juz nie bedzie przy mnie cały swiat moje plany przegrałam,przezyłam załamanie ale pozbierałam się poznałam kogos innego :) tylko upokorzenie po tamtym zwiazku zostało, mam zal do niego ze tak postąpil,ze chyba przez te lata spędzone z nim nic nie znaczyłam a na koniec zrobił ze mnie nie zrównowazoną przed znajomymi,rodziną.....wiesz jest takie powiedzenie cytuje"faceta nie poznaje się po tym jak zaczyna a jak kończy"wez sobie to do serca ty do niej nic nie czujesz ale ona tak i moze jeszcze długo będzie.....a jak się kiedys spotkacje po latach ty z dziecmi i ona tez to łatwiej będzie sie z tego smiac niz uciekac wzrokiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Marek85
Jośka: zupełna nieznajomość facetów... Kto ci naopowiadał takich bzdetów, że faceci zawsze mają przyjemność? Wcale tak nie jest. Sam orgazm może i ma się zawsze, ale czasami to stosunek jest nudny bezbarwny i ta przyjemność jest marna, a czasami jest naprawdę super. Mnie osobiście to wcale nie sprawia specjalnie przyjemności ale to nie znaczy że nie mam orgazmu - to nie jest nic dziwnego, wiem że inni też tak mają. Cukru: nie chcę mi się gadać z rodzicami, to byłoby jeszcze bardziej uciążliwe niż gadanie z nią, dziwaczne, przecież jest dojrzałą osobą a nie dzieciakiem żebym miał gadać z rodzicami. Poza tym nie chcę żeby jej rodzice wiedzieli, niech mają o córce dobre zdanie. Arabela: co to znaczy nie rób z niej emocjonalnie nie zrównoważone? Ona jest emocjonalnie niezrónoważona jak dla mnie! Może po prostu niektóre dziewczyny takie są w ogóle, może dla was to jest normalne ale ja uważam że to jest chore.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 123dziewcz45yna
dziewczyny kochaja faceci pieprzą. Nudny sex to wina OYDWU partnerów, jesli chcesz to zrobić łagodnie powiedz jej, że nie chcesz się z nią spotykać, bo sex jest do bani a ty potrzebujesz sexu z wieloma partnerkami, wyjdziesz na chama, ale jej to ułatwi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość posmutniałe oczy
Marku ciężka sytuacja cokolwiek nie powiesz, będzie ją bolało. Czy jesteś pewien, wiesz miłość to nie jest ciągła chemia, są trudniejsze momenty, są i chwile znudzenia...wszystko polega na tym, żeby to jakoś przetrwać,żeby temu znudzeniu się nie dać, żeby świadomość tego, że jest ta jedna osoba, która zawsze na Ciebie czeka, na którą możesz liczyć, doceń, ze jest osoba, przy której możesz się budzić, która(może głupie) ale sprawdzi czy żyjesz, gdy nie dostanie wieści od Ciebie...może już nigdy kogoś takiego nie spotkasz. Lepiej powiedz Jej, że potrzebujesz czasu, żeby przemyśleć życie, że gdzieś się pogubiliście ale jest szansa, ze się odnajdziecie, tylko musisz poukładać się na nowo, zacząć od podstaw. Doceń, że ją masz...samotność jest cięzka!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Marek85
Straszne z was idealistki dziewczyny... Czy wy zostajecie z facetami w sytuacji kiedy nie jest wam z nimi dobrze? Czy też tak staracie się poprawiać, pracujecie nad tym związkiem jak nie zaspokaja waszych potrzeb w łóżku? Przecież jak seks jest nieudany to związek jest lipny. Mnie tam samotność specjalnie nie martwi, zresztą czemu miałbym być samotny, mówiąc nieskromnie jestem całkiem atrakcyjny jest sporo zainteresowanych dookoła, spokojnie sobie poradzę samemu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość posmutniałe oczy
Może jest nieudany, bo ona nie umie sie otworzyc przed Toba, rozmawiales z Nia o tym co lubisz, czego oczekujesz, jakie masz marzenia w tej sferze? Nie oceniam Cie zle, uwazam, ze skoro masz odejsc tak czy siak to lepiej, ze jej to powiesz niz mialbys ja przez reszte zycia zdradzac i udawac.Bycie marionetka ani dla Niej ani dla Ciebie nie byloby fajne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marzenka z okienka
ty, marek, nie słuchaj tego jęczenia męczennic z kafe tylko krótko i na temat: - cokolwiek powiesz, jakkolwiek zerwiesz bedzie źle, więc załatw to szybko i jednym zdaniem i tyle. Jak się boisz scen, to załatw to listownie (mailowo). laski z kafe ci będą tu wciskać swoje układanki, jakbyś posiedział troche na kafe to byś wiedział, że większość z nich siedzi z facetami, z którymi jest im nieraz bardzo źle, jęczą tylko o tym w kółko, ale nie odchodzą. Więc się nie sugeruj. Kafe to forum męczennic. Rób co musisz i tyle. pozdro.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość patrzę widzę
Nie ma takiego sposobu aby nie skrzywdzić tej dziewczyny jeśli ją porzucisz a ona należy do "istot kochających i zdolnych do kochania". Przykro mi, że bolesne emocje tej dziewczyny, które sam powodujesz , nazywasz niezrównoważeniem. Oczywiście ,że ty jako osoba porzucająca i niekochająca, nie będziesz cierpieć z tego powodu, i będzie ci milutko a co tam bo żyje się tylko raz, ale ta druga strona ma zaserwowane przez ciebie , prawie największe cierpienie świata (którego nigdy nie doznałeś i nie wiesz co to jest), gorsze jest tylko takie okraszone zdradą. Spokojnie po przeczytaniu twoich wypowiedzi, mogę powiedzieć że nigdy nie spotkasz jedynej kobiety , przy każdej się znudzisz po jakimś czasie i będzie powtórka z rozrywki........nie jesteś "istotą kochającą i zdolna do miłości" skoro pozwalasz swojej psychice odczuwać nudę i rutynę............w tobie nie było decyzji na miłość i wyłączność do tej dziewczyny. I nie będzie nigdy do nikogo , bo nie jesteś zdolny do tego, wiedząc o tym, postaraj się w przyszłości...NIGDY ...nie zabierać czasu innych dziewczyn, nie wchodź w związki............na rozrywkowy tryb życia i na przygody znajdziesz pełno takich samych jak ty dziewczyn......i nie szukaj innych, nie żeń się , nie obiecuj i nie rób zobowiązań, aby więcej nie generować nieszczęścia na tym świecie. A jeśli chodzi o tę dziewczynę, której zabrałeś ileś lat życia i doprowadziłeś do tego aby wzbudziła w sobie miłość dla ciebie, aby dała nie tylko duszę ale i ciało (a to jest więź)........teraz pozostaje ci jedynie uczciwe wyjście z tej sytuacji.........krzywdzące ale uczciwe i szczere......szczerze przedstawić swoje powody odejścia i jeśli nie zdradzałeś to daj ten argument (obawiam się jednak że zdradzałeś bo skąd by była destrukcja twoich uczuć...jeśli były?). Uczciwie przedstaw swoje powody bez tchórzenia i potem bądź konsekwentny. Skrzywdzisz bardzo ale tego nie unikniesz, możesz jedynie na przyszłość zadbać o to aby innych nie skrzywdzić poprzez nie wchodzenie w związki uczuciowe. Jesli możesz, to zadbaj o to aby ta dziewczyna na czas największego skrzywdzenia, miała wsparcie dobrych ludzi, którzy pomogą jej dźwigać skrzywdzenie. Zrób to jak najszybciej, niech ona ma czas na uratowanie się i zaczęcie życia od nowa z kimś godnym miłości.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Do rozmowy z rodzicami nie bede namawiac. absolutnie. dlatego tez zapytalam Cie jaki masz z nimi kontakt. teraz juz wiem co sadzisz na ten temat ;) aczkolwiek rodzina jest w stanie duzo pomoc takiej osobie jesli wie o problemie (w moim otoczeniu to uratowalo znajomemu zycie). I jeszcze raz podkresle-powiedz jej wyraznie ze wszelkie proby szantazu z jej strony nie wymusza na Tobie zmiany zdania i prosisz ja przez wzglad na uczucia jakie byly miedzy Wami zeby to uszanowala. Jeszcze raz powtorze do grona dziewczyn: autor nie chce by mu otwierac oczy. chce zakonczyc zwiazek a nie uzdrawiac go. co do propozycji marzenki z okienka zeby to mailowo zakonczyc... powiem tylko tyle-potraktuj swoja dziewczyne z szacunkiem i okaz dojrzalosc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Marek85
Kurczę dzięki dziewczyny naprawdę mówicie mi cholernie ciekawe i ważne rzeczy na które bym nigdy nie wpadł ani ja sam ani nikt z moich kumpli jakbym ich zapytał. Patrze widze: no faktycznie tu mi się normalnie oczy otwarły. Ja mowie że ona wariuje a ona po prostu cierpi bo to cholerny ból! Cholera no racja, mnie się wydaje to chore i szalone ale z drugiej strony co ona ma zrobić? No kocha to stara się zatrzymać, pewnie 3/4 albo 4/5 kobiet tak reaguje,.To jest normalne tylko w porównaniu z moim opanowaniem i chłodem (wynikającym z nieczułości) wydaje się to szaleństwem. Ale to dalej co piszesz to przesada :) Nie nie zdradzałem chociaż miałem ochotę i możliwości, jakieś tam moje niektóre boczne flirty z "przyjaciółkami" nie były żadną zdradą bo nie było w nich żadnego seksu tylko "przyjaźń". A skąd wiesz że nie jestem zdolny do miłości? Wymądrzasz się nie znając mnie. Chętnie bym się zakochał ale w kimś kto nie reagowałby tak przesadnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a jednak musze cos dopisac: Cierpienia kazdego spotykaja w zyciu. Autor tez tego doswiadczy. Obawiacie sie tego, ze tak nie bedzie? a do marzenki jeszcze jedno: to nie jeczenie meczennic z kafe-to empatia :) ale tak jak juz mowilam szkoda czasu na to. nie ten temat

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kasiczkaaa
strasznie mi żal Twojej dziewczyny. im dluzej to będziesz ciągnął tym gorzej dla niej. spotkaj się z Nim i powiedz o wszytskim. tylko nie proponuj przyjaźni. w takiej sytuacji haslo:''zostanmy przyjaciolmi'' to najgorsze co można powiedziec:/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość patrzę widzę
Bo już udowodniłeś że nie jesteś zdolny do miłości, bo ci się po jakimś czasie ...znudziło i rutyna............nuda i rutyna (a co to jest ????) Pewnie potrafisz na jakiś czas wpadać w króciutkie zauroczenia i namiętności ...ale pokazałeś że u ciebie nie przemienia się to w miłość...mija ci ...wypala się , przestaje pociągać , nuda i brak przyjemności..........i zapewniam cię że tak skończy ci się każdy związek............nawet jeśli będzie trwać dłużej ....to i tak ci się zakończy w taki sam sposób...bo problem tkwi w tobie...w twojej głowie (flirty z "przyjaciółkami" też są destrukcyjne dla uczuć do partnerki....i owszem...to też jest zdrada, ) Budowanie miłości polega też na tym aby przestrzeń wokół siebie przeznaczać na bliskość wyłącznie dla kobiety którą chce się kochać, nie powinno się robić miejsca na jakiekolwiek zbliżające więzi z "przyjaciółkami "...a do bliskich rozmów stosuje się wyłącznie ukochaną osobę bo to zapewnia bliską więź i buduje miłość (Jasne wyjaśnienie? Teraz widzisz swoją niezdolność do miłości?...wątpię abyś dojrzał do takich refleksji....w swoich wypowiedziach dostatecznie jasno pokazałeś jakim typem osobowości jesteś.......uuuuuu...........znam wielu takich jak ty...nic nowego )

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Marek85
Kobieca solidarność po prostu, nic więcej. Jak słyszycie że dziewczyna to od razu się w nią wcielacie, wyobrażacie sobie empatycznie co czuje. No super genialnie, jesteście bardzo kochane, ale czemu nie wczujecie się we mnie? To chyba nieco niesprawiedliwe, co? A skąd wiesz droga patrze _widzę czy ona była wobec mnie ok, skąd wiesz że jest taka super idealna skrzywdzona ofiara jak ci się wydaje? No nie wiesz, nie masz o tym pojęcia, ale nawet cię to nie interesuje bo jak facet - to od razu świnia, więc trzeba po nim jechać i kazania mu prawić. A w ogóle to pogadałem z nią w końcu dzisiaj o o 20. Powiedziałem jej otwarcie o co chodzi. Jej reakcja: żadnych gróźb samobójczych ani krzyków i rozpaczy. Co ciekawe, poszła na ustępstwa na całej linii. Proponuje żebyśmy zamieszkali razem bez ślubu (wcześniej absolutnie nie bo rodzice ją wydziedziczą), mówi, że nie musimy się żenić jak nie chcę (wcześniej: najwyższa pora się żenić). Poza tym mówi że rozumie, że mogę być niezadowolony, że faktycznie w łóżku jest trochę bierna, że chciałaby się zmienić, że ona chce seksu oralnego ze mną (wcześniej uważała że to wstrętne) chciałaby spróbować nowych pozycji, być aktywną itd, poza tym zaproponowała wspólny wyjazd w weekend do okolicznej miejscowości x, gdzie będziemy cały weekend się kochać w każdy sposób jaki chce. Jeszcze mnie przepraszała, że tak długo nie dawała mi się zdobyć (a było fatyczne długo 4 lata, znacie dziewczyny drugiego ta wytrrwałego faceta który wytrwałby 4 lata do pierwszego razu?). Tyle ustępstw i zmian postaw o 180 stopni, że aż zgłupiałem zapomniałem co mam powiedzieć i po powrocie dalej jestem totalnie zdezorientowany.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Marek85
Podpowiedz podpowiedz, ty cu-kru jesteś akurat poza podejrzeniem o brak solidarności z facetem w trudnym położeniu, ciebie o to wcale nie podejrzewałem :) To o solidarności to było w szczególności do Patrze_widzę, sylwii, jośki, 123dziewcz i innyc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to proba podlizania sie mi :D :P przeczytaj to co dzisiaj nam tutaj napisales. a potem dodaj do tego rozmowe z dziewczyna i zastanow sie czy o to Ci chodzilo. widzisz dla Was szanse? na ile obietnice Twojej dziewczyny moga miec pokrycie? czy problemy w Waszym zwiazku sa do rozwiazania? a czy warto sprobowac to nie wiem. nie moja decyzja. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
popieprzony To taki paradoks fizyczny: łatwiej dziewczynę poderwać niż rzucić obawiam sie ze prawiczki Ci nie uwierza :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Marek85
No nie o to mi chodziło. Chodziło mi o to żeby odejść z powodu problemów głównie w łóżku, żeby odejść tak żeby jej nie robić krzywdy. Ale wychodzi na to, że ona jest tych problemów sama świadoma, i że chcę mnie za wszelką cenę zatrzymać, chce się zmienić dla mnie itd itp. No to brzmi atrakcyjnie, taka deklaracja to jest zupełnie coś innego niż: zabije się jak odejdzie, albo jakieś płacze i głupie zwariowane sceny rozpaczy. Szczególnie te przeprosiny mnie ujęły bo to faktycznie było dla mnie frustrujące to czekanie 4 lata na seks (bo jesteśmy razem 7). Może zresztą dlatego jej tak na mnie zależy, że tak długo znosiłem to że nie chciała/nie mogła się kochać?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×