Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Marek85

Jak rzucić dziewczyne w taki sposób, żeby jej nie skrzywdzić?

Polecane posty

ja Ci nie odpowiem gdzie tkwi zrodlo jej uczuc do Ciebie. generalnie ja uwazam, ze jestesmy odpowiedzialni za uczucia ktore wzbudzmay w innych... a Ty? zwiazek Wasz pomimo deklaracji i obietnic zmiany moze pojsc w rozna strone... a w ktora pojdzie zalezy tylko od Was. a moze az od Was. Twoja dziewczyna sama nic nie zmieni. zwiazek tworza dwie osoby. jutro jak odswiezysz watek to zapewne dziewczyny powiedza jeszcze cos wiecej jak to widza.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
popieprzony Czy możemy pomijać mniejszości seksualne? :P o cholera :O i teraz nie wiem... czy prawiczki to wiekszosc na kafe czy mniejszosc ? :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Marek85
Cukru: nie nie jesteśmy odpowiedzialni za każde uczucie, które czuje ktoś inny, każdy jest odpowiedzialny za własne uczucia. Jeśli ktoś cierpi z mojego powodu, to niekoniecznie ja muszę być za to odpowiedzialny - ostatecznie przecież ona mogłaby jakoś zapanować nad swoją rozpaczą, opanować się i zachowywać się rozsądnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kot13
żeby nie zranić trzeba odejść dla siebie samego. Starać się ograniczać powoli kontakty. Jesli ma Pan na oku lub już jest z inną nie da się bez cierpienia zostawić .Wtedy szybkie cięcie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Marek85
Nie, a co?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
:) ok szanuje Twoja opinie. mam inne podejscie ale to nie ma znaczenia ;) tylko tak mnie zastanawia. dziewczyna chce sie zmienic dla Ciebie bo jakos zwiazku Ci nie odpowiada. niech tak bedzie. a ona nie ma zadnych zastrzezen? nie wysuwa postulatow bys Ty cos zmienil?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kaczuszka z żółtą pupką
Marek85 a ile masz lat? i czy nie uklada sie wam tylko pod wzgledem seksu? roznicie sie temparamentami?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Marek85
A 25, czy tylko pod względem seksu? Hmm, chyba głównie pod tym względem, pod innymi względami też pojawiają się napięcia czasem ale nie są one jakoś groźne. W gruncie rzeczy dogadujemy się nieźle, czasem dobrze się ze sobą bawimy, śmiejemy itd, jesteśmy też na ogół ze sobą szczerzy. Jeśli chodzi o sam temperament to nawet nie jest źle, ona ma ochotę, tylko ja w tym wszystkim czuje się źle, nie odmawiam jej, nie mówie że nie chcę, nie mam problemów z erekcją, ale robie to bardziej z obowiązku, żeby sprawić jej przyjemność a sam przy tym niewiele czuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fake fake ....
kiedy straciles prawictwo ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kaczuszka z żółtą pupką
Wydaje mi sie ze masz mniejszy temperament od swojej dziewczyny i byc moze jestes bardziej pruderyjny i niesmialy. Zle bym sie czula gdyby facet uprawial ze mna seks z obowiazku. Jestes bardzo mlody wiec moze tkwi problem w niesmialosci albo innych oczekiwan seksualnych. Zdarzaja sie takie zwiazki. Maz mojej przyjaciolki wniosl sprawe o rozwod gdyz ta nie chciala zaspokajac go oralnie. Niby blahostka a jednak powod do rozstania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Marek85
fake: A co to jakiś quiz jest? 100 pytań do? A jakie to ma znaczenie kiedy straciłem prawictwo? Dlaczego to ma być ważne? Kaczuszek: możliwe że to w tym tkwi problem, no mnie też brakuje seksu oralnego, i w ogóle może jakiegoś większego zaangażowania z jej strony. Czasami ona stara się bardziej ale generalnie ona chyba uważa że jak ona zgadza się na seks i skoro ja dochodzę to wszystko jest ok i nie trzeba nic więcej robić. A z drugiej strony jest tyle ciekawych dziewczyn dookoła, i nie chodzi tu tylko o sprawy erotyczne ale w ogóle o poznawanie innych kobiet, gadanie z nimi itd. Ale czy nikt nie ma pomysłu jak można odejść nie sprawiając przykrości? Bo wychodzi na to że to jest waszym zdaniem niemożliwe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
bez przykrości się chyba nie da. to jest przykre nawet dla kogoś średnio zaangażowanego. to po prostu cios.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kaczuszka z żółtą pupką
Moze zasugeruj delikatnie ze brakuje Ci tego i owego a jesli nadal bedzie zle to powiedz ze jest wspaniala kobieta ale jestes jeszcze niegotowy i niedojrzaly(sklam tak) na zwiazek i ze chcesz zebyscie dali sobie czas az oboje dojrzejecie do pewnych spraw.. To chyba delikatniejsze rozwiazanie niz tak prosto z mostu powiedziec "odchodzę". W sumie amsz dopiero 25 lat i faktycznie powinienes poznawac tez inne kobiety zeby moc wiedziec czego tak naprade szukasz i chcesz...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hmm... cokolwiek nie powie, to na pewno ją zaboli. łagodzenie? sraty-taty! powie że jest wspaniała-to się załamie, że kłamie bo dlaczego odchodzi od tak wspaniałej kobiety? powie, że spędził z nią wspaniałe chwile-taaa... powspominajcie sobie je jeszcze na zakończenie, będzie miło. że nie jest dojrzały na związek? ten tekst w ogóle wymiata, frazes, frazes i do tego głupi!!! itd i jeszcze jak zobaczy tą jego szczerość w wyrazie jego twarzy mówiącego te piękne słówka to odleci żywcem do piekła! niech powie prosto z mostu, są szczerzy wobec siebie, niech tak pozostanie. np tak: czuję że to co między nami jest być dłużej nie powinno. każdy musi odejść w swoją stronę i poszukać szczęścia,bo nie wiem jak ty ale ja już szczęśliwy z tobą nie jestem. nie męczmy się zatem. adios, arewuar, ariwederczi wszystko zaboli tak samo mocno. a jak się będzie trzymała po rozstaniu to się dopiero okaże. może ona po tych 7 latach lepiej to zniesie. miejmy nadzieję, że ma jakieś wsparcie. bo będzie tragedia. po tylu latach chłop odlatuje bo szuka wrażeń. hem hem hem. KIEPSKO >:-/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 33lata
jestes bardzo niedojrzaly ehhh nie zrozumiales ani jesnego slowa co napisala porzedniczka ale coz tak teraz czujesz, myslisz o sobie wiec zoastaw ta dziewczyne, a skoro zwiazek z nia Cie juz nie interesuje to nie udawaj ze inyteresuje Cie co bedzie z nia po rozstaniu, nie uzalaj sie nad nia please, ona bedzie cierpiec ale da rade i kiedys bedzie dziekowac Bogu ze ja zostawiles, powodzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Marek85
ee od razu niedojrzały, akurat z dojrzałością nie mam problemów. Czyli w sumie z dyskusji wyciągam wniosek że rzucić bez skrzywdzenia się nie da, ale czasem w uzasadnionych przypadkach rzucić trzeba bo inaczej krzywdzi się kogoś samym wspólnym byciem razem. Dobrze wiedzieć, pozdrowienia :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość natallkaaa
jesli rzucila takie obietnice... sprobuj nic nie stracisz.. jesli ich nie dotrzyma poprostu powiedz ze nie dotrzymala obietnic i odejdz..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ababd
tak przypadkiem trafilem tutaj - szukajac wlasnie czegos na ten temat :-P szczerze mowiac to chyba najlepsze co uda mi sie znalesc w polskim internecie (na ang forach raczej nie ma sensu szukac) Problem mam taki sam - TYLKO TROCHE BARDZIEJ SKOMPLIKOWANY :-(( Czas jaki jestesmy ze soba -> liczony w latach... kilku... no, naprawde dlugo. Gdyby szukac winnego to bardziej ja zawinilem. To ja ja podrywalem. To ja o nia zabiegalem. To ja obiecywalem. to ja rozpiesczalem. to ja ... itd i to ja (prez te lata) sie zmienilem. po porstu sie poznalem na sobie. gdybym mial porownywac kiedys i dzis to: dzis bardziej ja obchodze niz kiedys. dzis sex jest lepszy niz kiedys. mamy wiecej tematow do rozmow niz kiedys. a kiedys ... kiedys wierzylem w te klamstwa - ze ja kocham. naprawde tak myslalem. chyba bardziej niz ja oszukalem siebie. teraz wiem ze to wszytko bylo klamstwem - moja wina... ale popelniona bez premedytacji. chce to naprawic - skonczyc ten zwiazek - bo co innego mi zostalo?? dalej oszukiwac? nie jestem w stanie jej dac tego co obiecalem :-( ani nawet sobie. rozmawialsmy na ten temat: staralem sie byc delikatny, ale konsekwenty - wymieklem :-( zostalismy razem. temat marka bardzo mnie zainteresowal. poniewaz naprawde mam powody zeby sadzic ze cos sobie zrobi - lecz szantarzu nie bylo. mam taki sam cel jak on ta decyzja nie zapadla teraz, dzis, wczoraj... uswiadomilem sobie to ok roku temu. wiem ze aby ten zwiazek zyl, albo ja albo ona bedziemy nieszczesliwi - najprawdopodobniej oboje po pewnym czasie. niestety proby zerwania sprawily ze stala sie bardziej wyrozumiala, zaczela sie zmieniac (chociaz troche) i nawet troche poswiecac. niestety... przez 90% zwiazku praktycznie tylko ja ciagnalem ten wozek. od czasu jak je zaczalem sie oddalac powoli ona zaczela sie przylaczac. niestety... ona widzi we mnie swoje oparcie - ja juz nie widze w sobie swojego oparcia :-/ zbudowalem ten zwiazek na swoim poswieceniu - jej bylo dobrze - mnie tak mialo byc. niestety ... za bardzo ja od siebie uzaleznilem. niestety... chcialbym zeby po zakonczeniu to ja byl po tej stronie cierpiacej. ale nie ludze sie ze tak bedzie... dobra, nie bede juz wiecej smucil - po przeczytaniu tego tematu wiem ze musze byc konsekwentny. wpadl mi do glowy pomysl: skoro zbudowalem ten zwiazek na klamstwie to tak samo go zakoncze - KLAMSTWEM. szczerosc pomogla by mnie - nie jej. wiec skoro nie szczerosc to ... kiedy to skoncze to moze opisze - moze komus sie przyda...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość adik1111111
abdab i jak? udalo ci sie? jak potoczyla sie twoja historia? bo kiedy czytalem twoj tekst, to tak jakbym czytal swoje mysli...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anetkaaaaaa
W sumie, to i tak mądry facet z Ciebie, bo szukasz rozwiązania i otwarcie mówisz, że chcesz odejść. Bo duża część facetów, kobiet zresztą też zwykle zdradza swoją połówkę, bo chce odmiany rozrywki między nudnym związkiem, ale nie zostawia drugiej osoby, bojąc się, że sam zosatnie na lodzie. Więc to chyba dobre podejście, pokaż jej, udowodnij, że Wasz związek się sypie, i zostaw. To lepsze niż zdrada. tak już jest ludziom wydaje się, że będą razem zawsze, a tu nagle coś się wali i już. Udając, że jest ok, oszukujesz ją więc lepiej się rozstancie , przeżyje to jakoś i ułoży sobie życie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
moim zdaniem musisz zachować się wobec niej okrutnie niech cie przyłapie na zdradzie nie musi koniecznie chodzić o coś więcej , gdybyś miał jakąś inną na oku to ona będzie wiedziała że nie ma to już sensu , lepiej niech ci da z liścia niż grozi samobójstwem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dawno takiego zbioru bzdur nie czytałem... Dla wszystkich, którzy znajdą ten temat: jeśli nie kochacie, powiedzcie o tym drugiej osobie wprost "przepraszam, ale nie zakochałem się w Tobie", lub też, "przestałem Cię kochać". Prosto z mostu. I zakończ. Daj szansę sobie i drugiej osobie na znalezienie miłości.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kiedyś facet po dwóch latach wspólnego życia powiedział mi wprost, ze już mu sie znudzilam i takie tam, powiem wam, ze to było okrutne , czułam sie jak zero, uważam, ze podłość nie jest dobrym motywem na rozstanie. Tak nie powinno sie traktować kobiet które kiedyś nosiliscie na rękach i które was kochały . Mieć klasę i empatię - polecam .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Szczerosć i nic wiecej.Powiedziec i odejść.Po co te rozkminy? Takie odchodzenie po kawałku to jak kroplowka podtrzymująca funkcje zyciowe,na chwile dopoki nie odłączysz.......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×