CZUŁAM, ŻE WYDARZY SIĘ COŚ ZŁEGO, NIE WIEDZIAŁAM TYLKO CO...

Od ponad dwóch tygodni codziennie, zupełnie bez przyczyny czułam niepokój, ogarniał mnie straszny lęk, miałam wrażenie, że coś cięży mi na sercu. Nie wiedziałam skąd się to bierze i dlaczego. Dziś rano o 7.30 zostałam obudzona przez jednego z członków rodziny, po czym ponownie zasnęłam (ostatnią godzine, którą pamietam było kilka minut po 8). Obudziłam się po 9 po koszmarnym śnie. Przyśniło mi się, że patrzyłam w niebo i widziałam brązowy punkt, coraz bardziej jaśniejący przypominający gwiazde (meteoryt) który nagle spadl na Ziemie. Następnie widziałam kolejny taki sam obiekt, który spadł na Ziemie a potem już następiła cała masa spadających meteorytów, różnych rozmiarów, niektore były tak wielkie, że blok w którym mieszkałam zaczął się zawalac. W tym momencie już wiedziałam, że zgine dlatego chwyciłam kogoś z moich bliskich i wypowiedziałam mu ostatnie słowa przed śmiercią "kocham Cię". Po obudzeniu zastanawiałam się co to może znaczyc. Poszłam do sklepu, po drodze widziałam, przejeżdzające autobysy z wywieszoną flagą, zadałam sobie pytanie: jakie dziś świeto. Wróciłam do domu włączyłam telewizor i przeczytałam: PRZEZYDENT NIE ŻYJE.

Niestety ten niepokój mi nie minął, czy to może oznaczac, że jeszcze coś złego się wydarzy? Mam jednak nadzieje, że nie.

oklaski proszę dla pani ... i następną aktorkę prosimy na scenę :D

Ale ten sen miałam naprawdę. Nie wiem, czy była to forma jakiegoś przeczucia czy to zwykły przypadek.

kobieto ty nawet nie wiesz jakie ja sny miałem przez ostanie pół roku przy tym twój wymięka ale jakoś tego nie rozpowiadam. :)

sweet dreams

Ale ja Tobie nie bronie, możesz pisac o wszystkim. Miłam ochote to napisałam posta na tym forum, Ty też przecież możesz.

Myślę, że jakbyś częściej się myła to byś nie czuła zapachu śmierci, tudzież trupa