Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Gracja24

Zerwanie z narzeczonym.

Polecane posty

Gość Gracja24

Dreczy mnie ostatnio pewien bardzo powazny problem. Czy rozstac sie z moim narzeczonym. Wydaje mi sie, ze juz go nie kocham, nie ma miedzy nami tego co bylo te 3 lata temu,(poczatek zwiazku) a przynajmniej nie z mojej strony. On ciagle jest we mnie zakochany..., wiem, ze by sie zalamal gdybysmy sie rozstali, wiem to, bo sam mi powiedzial. Boje sie, ze cos by sobie zrobil, jakos krzywde. Nawet nie wiem jak zaczelo sie to moje myslenie, ze chyba czas to zakonczyc, moze dlatego, ze ciagle go widze, mieszkamy razem , razem pracujemy, wszystko razem robimy, nawet chodzenie do toalety na siku... Nie wydaje mi sie juz tak bardzo atrakcyjny jak kiedys, nie mam ochoty na seks a nawet na buziaka na dzien dobry czy chociazby przytulenie, drazni mnie tez ta jego delikatnosc i uczuciowsc, jak sie klocimy to on placze jak "baba" i to ja musze go uspokajac... Chyba poprostu mam go juz dosc.. Pisze tutaj bo potrzebuje pomocy, zerwanie to nie koniecznie musi byc moje rozwiazanie, moze uda sie cos miedzy nami naprawic tylko, ze ja nie wiem jak. Ograniczenie naszych spotkan nie wchodzi zabardzo w gre, zadne narazie pracy nie zmieni, a mieszkac osobno tez sie nie da. Co robic? Nie chce krzywdzic nas obojga...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gracja24
Ktos pomoze?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja powiem tak......
no wiesz z jednej strony nasuwa się że powinnaś go zostawić bo nie można z nikim być z litości skoro tak odczuwasz a wręcz Cię facet drażni tylko musisz pamiętać że w każdym związku po iluś tam latach coś się wypala i nigdy nie jest tak jak było na początku może porozmawiaj z nim poważnie powiedz o sowich odczuciach ale trudno mieć do kogoś pretensje o to że jest czuły i kochający tak na prawdę nie wiem co mam Ci radzić sorry

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Girl26_
Autorko czy jestes z nim z rozsadku? Jestes mloda, przeciez wszstko przed toba, skoro to nie jest osoba z ktora chcesz spedzic reszte zycia to rozstan sie. Nie wiem dlaczego u nas mysli sie kategoriami typu " Co ludzie pomysla" to jest twoje zycie i twoje szczescie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zuzul
I tak z nim będziesz. Zerwanie nie wchodzi w rachubę. Obudzisz się jak już będziesz 'stara i pomarszczona'. Baby zawsze mówią, że nie kochają, a później ślub i parę lat po - płacz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jeraziah
z następnym będzie tak samo. Może widocznie jeszcze nie jesteś na tyle dojrzała, aby tworzyć związek "do końca życia" Znajdziesz sobie kolejnego, z którym na początku będziesz mieć motyle w brzuchu, które z czasem też zdechną i wtedy będziesz żałować. Zostaw swojego chłopaka dla jego dobra ! zasługuje na kogoś lepszego, kogoś kto jest wart jego uczucia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Miałam to samo. Zerwij. Nie unieszczęśliwiaj się w imię jego dobrego samopoczucia i bycia z nim z litości.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
co za płytka kobieta z autorki....po trzech latach, wypaliło się.....coś mi się wydaje, że nic nie było........

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hjkhkhkhkhkhk
dokładnie. jak można tak płytko myśleć, że wypaliło się i chyba go już nie kocham. to normalne, że nie jest tak jak na początku było. na początku zawsze jest super a potem to już codzienność. myślisz, że ty mu nie zbrzydłaś? hehe dziwi mnie to, że tyle lat razem, wspólnie żyjecie a cię korci, żeby tylko z innym spróbować i zaprzepaścić wszystko. jesteś i głupia i nigdy go nie kochałaś moim zdaniem. nie jest ciebie wart.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie potępiajcie mnie proszę
ja też ostatnio zaczynam się zastanawiać czy to na pewno ten jedyny. Wcześniej twierdziłam, że to ten jedyny... świetnie się rozumiemy, dobrze się ze sobą czujemy, jak takie stare dobre małżeństwo. Jednak nie mam pewności czy to z Nim chcę spędzić resztę życia. Wcześniej podobało mi się że on jest spokojnym domatorem, a teraz uważam że jest po prostu nudny... ogląda tv, lubi gry komputerowe, dużo czasu spędza przed komputerem, bardzo niechętnie wychodzi z domu. A ja potrzebuję czegoś innego - nie chcę spędzić całego życia z facetem-kanapowcem, boję się, że obudzę się za 30 lat i stwierdzę, że zmarnowałam swoje życie. Te myśli były już wcześniej, tzn. zanim pojawił się w moim życiu pewien "kolega". To czysta znajomość, chociaż czuję z jego strony pewną chemię. To zupełne przeciwieństwo mojego partnera - energiczny, lubiący spotkania z ludźmi, energiczny, zadbany i ... starszy o 14 lat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość evelllllllla
autorko.. dokladnie jakbym czytala o swoim zw i swoim mezczyznie.. i tez plakal ciagle haha .. plakal, bo juz z nim nie jestem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to spier.dalaj
do tego kolegi, suko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie wiem dziewczyny dlaczego wam się to nudzi, ja bym wszystko oddała za takiego kochającego wrażliwca.. Za to trafiam na zupełne przeciwieństwo- twardzieli. Naprawdę doceńcie to co macie, bo przyjdzie inna i pokaże mu jak wygląda miłość...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×