Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Tatuś787878

Niepłodność to DAR - dziecko to koszmar....

Polecane posty

to nie jest pies zreszta psa tez pewnie nie masz co bo by ci przeszkadzal nie mogliscie tego przegadac wczesniej najlepiej zaraz jak sie poznaliscie byloby latwiej nikt z nas sie na swiat nie prosil ale coz przeciez seks jest dla ludzi tylko z glowa!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Duszyczkaa24
i spuszczać się do woli ale najpierw wyrżnij sobie jaja :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Duszyczkaa24
Jeju jak ja się wyrażam...przepraszam heh chyba mnie poniosło :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 521
no nie najeżdżajcie na faceta, nie wiedział że będzie miał taki kryzys :)) nie obliczył że nie dojrzał do bycia ojcem i opieki nad swoim potomkiem, albo zwyczajnie ma jakiś taki charakter, że się do tego nie nadaje, może ma inną wrażliwość - może po prostu tego nie wiedział kiedy decydował się na dziecko. Teraz zachowaj się jak facet i spróbuj sobie z tym problemem poradzić. Może faktycznie terapia u psychologa by pomogła, pomyśl o tym. Szkoda mi twojej żony, napewno potrzebuje teraz wsparcia, też by jej się przydał psycholog.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Duszyczkaa24
:):);)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 521
chociaż bardziej niż psycholog to przydałby się jej mąż, który daje jej uczucie i pomaga, i pozwala odczuć że cieszy się ze stworzenia rodziny - tak przynajmniej ma zdecydowana większość mężczyzn - Jak to mówią mężczyzna musi zasadzić drzewo, spłodzić syna i zbudować dom ;) Większość facetów w tym się sprawdza, ale jak widać są wyjątki, takie jak Ty, autorze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jesli oboje mysla tak samo wszystko gra a w tym przypadku zaczna sie klotnie spory a dziecko w tym wzrasta autor nie wie co bedzie za kilka lat moze wszystko sie zmieni oby nie bylo za pozno dziecko dorosnie nie bedzie wiecznie male ale jakie wzorce wyniesie z domu czy bedzie umal zbudowac zwiazek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tatuś787878
jak już pisałem dziecko to była decyzja - marzenie żony. I miało być tak ze ona sie zajmuję a ja zarabiam na dom kasę. A teraz jest tak ze ona sobie nie radzi - dziecko coraż gorsze - bunt dwulatka - a je nie mam nerwów do tego ani talenty - nie maminstynktu ojcowskiego. Zostałem poprostu wrobiony. nasze kłótnie to efekt uboczny temperamentu naszego dziecka - przez kłótnie z dzieckeim nie bedzioe lepiej - i tak w kółko. Kochanka żonanie chce - z reszta ja kocham ja a ona mnie - a dziecko poprostu toleruję jako spełnienie jej marzeń - ale chyba nie tego sie spodziewała i nie radzi sobie tak jak radziła sobie z małymi dziećmi w rodzinie na chwilę. Jakbym mógł cofnąć czas to nie było by dziecka - nawet jakby żona straszyła ze odejdzie. A teraz każdy weekend czekam aż bede mógł iść do pracy i nie marudzę szefowi jak trzeba jechać w delegację (któych wcześniej nie cierpiałem) czy nadgodziny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość grtgt
A ja myślę że to normalne jednak... Przede wszystkim wine i to ogromną ponosi żona bo co ona sobie wyobrażała? Że dziecko to laleczka która ślicznie wygląda, można poprzebierać a ona się dostosuję do rodziców? Wiele kobiet tak sądzi. Decydują się na dziecko bo mają "doświadczenie" czyli 47 minut raz na ruski rok w towarzystwie dzieci kuzynki czy koleżanki. I znają jedynie te dobre strony posiadania dzieci czyli odpicowane i rozbawione dziecko w święta. I biedaczka pewnie wyobrażała sobie w takiej idylli całe życie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mówisz tak , jakbyś żałował ,że twoje dziecko się urodziło w ogóle. brak mi słów. albo nie : szkoda słów. teraz to już nieistotne czy planowane czy nie-ono już istnieje i powinieneś je kochać bezwarunkowo i nie wyobrażać sobie życia bez niego-przecież to twoje dziecko !!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie ma to jak ta solidarnosc
narodu o ktorej tak trabia w mediach :O czytajac kafe wiadomo ze to wszystko klamstwa a prawdziwe zycie to te gdzie ktos zyczy komus jak najgorzej...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
lecz się dziewczyno ! żeby kobieta pisała takie rzeczy ?!?!?!??!?!??! obyś nigdy nie miała dzieci.. nie waż się pisać takich rzeczy o mojej córce tępa szmato

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kończę temat, nie będę się zniżała do poziomu twoich wypowiedzi. jakos nie umiem się dogadać z kimś o ilorazie inteligencji 0,00000000000000000000001 takie teksty pisać o małych dzieciach, po prostu przykre i żałosne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość odpowiesz odpowiesz
jak ci dzieciaka ktos dobrze przerucha to stulisz pysk :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wtff????
Czy wy jesteście normalne???????? Opamietajcie się! Takie rzeczy o dziecku pisać? Jesteście chorzy!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość idiotenalicja
a ty Alicja uwazaj zeby tobie tego pyska ktos nie oklepal....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tatuś787878
alicja - pojechałaś po bandzie - tragedia - chyba brak ci jakichkolwiek argumentów. Rozwód - myślisz ze to takie proste? że poprostu idziesz i mówisz że oboje z żoną doszliście do wniosku i to nie wypali i już jesteście wolni??? niz z tego. potrzebny jest trwały i nieodwracalny zanik pożycia małżenskiego i więzi uczuciowej - inaczej rozwodu nie dostaniesz - no chyba ze z premedytajcą bede zdradzał żonę i ona założy sprawę. W razie rozwodu i tak mieszkanie i na ochotnika alimenty 1000 i kredyt biorę na siebie - muszą gdzieś mieszkać i miec za co żyć - należy im się. mademoiselle1983 - jesteś w wieku mojej żony - i z tego co wnioskuję doskonale odnajdujesz sie w roli matki, żony. Ja nie miałem tyle szczescia. Zona jest chyba niezaradna - bo jak wracam z pray to najczesciej czeka mnie pożądki i nie mówie tu o mysciu okien czy sprzątaniu łazienki ( bo to od zawsze moja działka) ale mówię tu o odkurzaniu, sprzątaniu w kuchni; czasmi to ja gotuję obiad bo jej sie nie udało bo dziecko. Dużo w naszym życiu sie popsuło - bo dziecko - które nie jest niczemu winne - ale przy takich rodzicach jak my lepiej by było dla niej i dla nas jakby jej nie było. Dla mnie to jak koszmar z którego nie mogę sie obudzić. Chętnie zamienił bym sie z kimś kto nie może mieć dzieci. Czy kocham swoje dziecko? CHYBA tak... ale boję sie że w nerwach przy jej napadach złości agresji przeraźliwego płaczu zapomnę się i stanie sie większa lub mniejsza tragedia. Widze jak rośnie jeszcze bardziej nerwowe i bojace sie życia dziecko niż ja sam byłem. Nie wszyscy nadają się do bycia rodzicami - ja sie podpisuję w tej grupie obiema rękami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tatus, nie wiem czy ci to pomoze ale wielu ojcow ma takie odczucia jak ty. Jak dziecko podrosnie sytuacja sie poprawi, ty nawiazesz z nim lepszy kontakt, bedzie dobrze...tylko musisz wykazac sie cierpliwoscia i wyrozumialoscia. na pewno twojej zonie tez nie jest latwo, wierz mi. Ale nie mow ze nieplodnosc to dar bo krzywdzisz tu dziesiatki osob ktore chce a nie moga miec dzieci. Dostales od losu cos cudownego, mozliowsc wyboru. Jesli nie chcesz nie staraj sie o wiecej dzieci, ale przynajmniej masz wybor. Niektorzy niestety go nie maja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tatuś787878
Uściślę więc. W moim przypadku niepłodność była by darem - bo uwolniła by mnie od losu któremu podołać nie mogę - od roli ojca. Są momenty super - bo dziecko chłonie ode mnie wszystko, potrafi prawie wszystko po mnie powtórzyć itp. Tylko że wisi na mnie jak tylko wracam z pracy. Nie rozumiem za co to dziecko mnie tak kocha. Ja sie nie odnajduje w tym wszystkim. To jest dla mnie meka - kazdy dzień ciągnie sie do momentu jak dziecko nie zaśnie (czyli ok 22) i wstaje o 6 max 7 rano. Jest niezmordowana żywa, i bardzo niecierpliwa - dużo ryczy bez powodu - tzn czegoś nie może dostać i w histerię jakby palec szuflaa sobie odciełą. Najbardziej przeraża mnie to że obiektywnie rzecz biorąc - zdolne - inteligentne uczuciowe a el z drugiej strony żywiołowe i nerwowe dziecko się marnuje przy mnie. Żona nie chce słyszec o kkochanku - ale jakby sobie znalazła jakiegoś normalnego faceta - który byłby dla niej lepszym męze a dla dziecka ojcem to nie robiłbym jej pod górkę; ciezko by było ale wolność była by równie wielką nagrodą. cholernie męczy mnie to wszystko a to dopiero 2 lata. Kiedy z dzieckiem będzie można norlanie pogadać i wytłumaczyć mu coś? bo narazie to tylko szlag człowieka trafia i siwe włosy rosną jak grzyby po deszczu. Na drugie dziecko na 99 % nie dam sie namówić - już nie uwierze w argumenty typu że przy drugim będzie już wiele więcej wiedziała i że będzie łatwiej i wogóle bo ma dużo doświadczenia. A jutro znów zaczyna sie weekend :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyny lepiej sie nie odnosić do tych pustych słów każdy wie, że dziecko jest darem bez wzgledu na to czy jest planowane czy nie to mała istota która sie na ten świat nie prosiła. Poza tym jak można mówić tak o swoim dziecku. NIestety to prawda, że u niektorych ludzi rozum nie idzie w parze z wiekiem no coz takich najleiej ignorowac...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ghjjjfnnv kicidmfsd
szkoda, ze zgodziłes sie na dziecko i uległeś żonie, to odważna decyzja na całe życie, ja się dopiero zdecyduje jak będe 100% pewna, niestety to jest jedna z najważniejszych decyzji w życiu, wiec warto poczekać. teraz to już nieś swój krzyż ale nie daj namówić się na drugie!!! chociaż potem z dwójką jets niby łatwiej - bo się razem bawią, a takto wiszą na rodzicach.... ale sama nie wiewm

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
W jakimś sensie uważam, że pisanie takiego postu tutaj na forum to bezczelność. Wiele kobiet tutaj albo stara się o dziecko albo ma niemowlaka. Jeżeli nie chciałeś dzieci, nie musiałeś ich "robić". Nie ma dla mnie większej głupoty niz pisać, że bezpłodność to dar. To jakby napisać, że nie posiadając nóg jest się szczęściarzem bo przecież chodzić nie trzeba a to taki wysiłek. Decyzja czy się chce dziecko czy nie to jedna z najwazniejszych decyzji i jeżeli podejmuje się ją pochopnie to potem właśnie taki ktoś blogosławi bezpłodność. To w jakimś sensie przykre...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość KAROLINA SOOOOO
A JAKIM PRAWEK PANI KARO SMIESZ PISAC ZE TO BEZCZELNOSC PISAC TAKIE COS NA TYM FORUM? CO AUTORA OBCHODZA KOBIETY BEZPLODNE I TE STARAJĄCE SIE CO? MA NA ICH UCZUCIA UWAZAC CO BY ICH CZASEM NIE ZRANIC. NIE ROZSMIESZKAJ MNIE, POZATYM TO FORUM PUBLICZNE I KAZDY MOZE TU ZALOZYC TEMAT JAKI MU SIE ZYWNIE PODOBA I CHOCBYS SIE NA LBIE ZACZELA KRECIC TO TEGO NIE ZMIESZ :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A ja nie zamierzam nikomu nic zabraniać, gdzie coś takiego napisałam? Po prostu uważam, że to bezczelność i tyle i nie zamierzam tobie tego tłumaczyć. Owsze pisać może, ale to prowokacja nie uważasz? Zresztą- nie obchodzi mnie co uważasz i jak słusznie zauwazyłaś- TO FORUM PUBLICZNE I MOŻNA PISAĆ CO SIĘ CHCE- a więc umieszczanie takiego wątku tutaj to rodzaj bezczelności :) 👄

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Swoją drogą autorze, bo nie przeczytałam całego wątku a napisałam- jeżeli masz taki problem z żoną to porozmawiaj z nią o tym. Lepiej powiedzieć co się myśli, nawet kosztem kłótni niż tłumić to w sobie- wiem z doświadczenia :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×