tak bardzo bym chciała się usamodzielnić i wyprowadzić z domu rodzinnego

ja się powaznie zastanawiam nad 'lekka zmianą wyksztalcenia'. jesli mi tylko sytuacja finansowa pozwoli, chcialabym od pazdziernika pójsc na grafikę. zobaczymy jak to bedzie. obecnie, czasem udaje mi się dorobić sprzedając rekodziała. umiem szyć, rysować - to i czasem coś wykonane przeze mnie komuś się spodoba.

a tak na marginesie NIE WIEM SKAD W NIEKTÓRYCH LUDZIACH TYLE JADU! że niby się ocnkęłam po 25 latach - nie prawda...absolutnie.. że niby leń - jakim prawem, ktoś tak mówi, anie znając mnie... że ofiara seriali - w moim domu nie mamy telewizora...może to śmiezne, ale to była nasza wspólna decyzja... przykro czasem jest człowiekowi, jak czyta się niektóre posty...

ja cie podziwiam bo architektura to trudny kierunek. dasz rade tylko musisz trafic na dobra sciezke.

no wlasnie, czlowiek po polibudzie, a takie pieniadze zarabia :o znam to :o a tak wszedzie pieprzą, zeby isc na polibude, bo to gwarantuje dobre pieniadze :/

może i można isć...ale jeśli już to tylko zaocznie . i normalnie od samego początku praca i jeszcze raz praca....mam wrażenie ze nie ma innej drogi di zdobycia jakiejkolwiek kasy bez najmniejszej niczyjej pomocy.

archi jak ktoś to lubi nie jest aż tak ciężka. czasochłonna i pracochłonna.

ze bedzie latwo?

musisz może postanowić sobie coś bardzo mocno a później się tego jeszcze mocniej trzymać i realizowac to. mimo, że może być bardzo trudno.

znajdz sobie faceta

:(