Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość jeszcze z brzuszkiem

Niewierzący rodzice, a chrzest dziecka...?

Polecane posty

Gość trtr
To nie jest zakłamanie twierdzić wprost że chrzest ma służyć dostępowi dziecka do pewnej sfery kultury narodowej i niczemu więcej. To samo dotyczy relacji z dzieckiem, mówisz mu czym jest organizacja kościelna, pokazujesz jak wygląda praktykowanie i w co ludzie wierzą i tyle, bez żadnego "zakłamania".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość trtr
Dzięki za odpowiedź, Franka. Mądrze piszesz w niejednym temacie więc ciekawa byłam co i jak tłumaczysz swojemu dziecku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jeszcze nie tłumaczę bo ma 8, 5miesiąca :) ale postanowiłam że sam zdecyduje. mnie rodzice ochrzcili, posłali do komunii, na bierzmowanie już sama nie poszłam, ojciec zmuszał mnie do chodzenia do kościoła, ja czytałam biblię i przez lata dużo myślałam o kościele, Bogu i doszłam do wniosku że to bajka wymyślona dla ludzi i do manipulowania nimi. poddałam sie apostazji i postanowiłam że dziecko moje wychowa się w domu ateistów a sam podejmie decyzję jak dorośnie, świadomie bez nacisku a ja ją uszanuję

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jeszcze z brzuszkiem
Franka popieram Cię w pełni ale jak sama mówię, nie mogę postąpić inaczej nie chce wywlekać tych rodzinnych brudów na forum, ale wyjście z ochrzczeniem dziecka jest najrozsądniejsze... niestety... A ja obłudna nie jestem staram się jak najmniej "skłamać" i jak najmniej zrobic wbrew sobie, cieżko mi z tym i nie chciałabym tego robić ale w takim nietolerancyjnym kraju zyjemy i mimo wszystko wiem ze chrzciny to nie jest zle rozwiazanie, mieszkam na wsi, niedaleko duzego miasta ale jednak na wsi gdzie "niekatolik" (bo hehe wszyscy tacy przykładni oczywiscie) to wrog i musze udawac ze nie ma mnie w kosciele bo jezdze do kosciola do miasta, bo nie chce byc tu opluta i wyniesiona na widlach bo i ataki na domy niewierzacych ludzi sie zdazaly. Przytocze chocby fakt co do rodziny ze jak nie bedzie ochrzczone ponad polowa owej rodziny dziecka na rece nie wezmie ze wstydu, taka juz durna rodzina, a po co sie z nimi klocic... Dla mnie tez durna sprawa, ale nie moge postapic inaczej niz chrzest dla spokoju, nie zabronie dziecku wiary jakiejkolwiek i w cokolwiek i o kazdej religii mu opowiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Franka- masz na BN choinke, prezenty, odpowiednie dania.... czyli wyprawiasz wigilie! I to nie jest zaklamane? Jak tak lubisz ta choinke i dania, to sobie kup iglaka w maju, ugotuj pierogi i daj dziecku prezent. Wtedy bym zrozumiala, ze robisz to, bo lubisz. Ale ze 24-25 grudnia robisz, bo lubisz..... :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość trtr
Aha... Rozsądne podejście, Franka. Dla mnie ateizm to droga prawdziwej mądrości, jednak podszytej taką goryczą, że wg mnie nie dla dziecka. Trochę irracjonalnej wiary przydaje się. A jeśli do tej wiary dodać ciekawe obrzędy, to czemu nie? Z czasem problem straci na znaczeniu, gdy dziecko będzie dorastać Gdyby jednak chciało być katolikiem, jak skądinąd większość, przynajmniej nie będzie musiało nadrabiać sakramentów. Zaliczy je wtedy gdy rówieśnicy, gdy jeszcze dzieci mają radość ze specjalnych rytuałów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kurcze a co cie obchodzą inni :) pogadają pośmieją siię i zapomną bo będzie inny temat do obgadywania, po co robić coś wbrew sobie, rób to co uważasz z stosowne a nie tylko dlatego ze "ludzie powiedzą " :) wiem jak to jest w małych mieścinach, od 30 lat mam działkę na wsi i wiem co to znaczy mieszkać w śród takich ludzi, już jestem dziwką bo mam nie ślubne dziecko, wiedzą że nie ochrzczę i też sie dziwią ale wisi mi to, a nawet bawi że się tak bulwersują :) dawno tam nie byłam i pewnie czekają na nowe sensacje z miasta :D przemyśl zy warto robić coś pod publikę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ostatnia wyglądała tak że do 22 sprzątałam i prałam bo miałam mieć nalot matki partnera następnego dnia (pierwszy raz miała zobaczyć wnuka) , kolacji nie robiłam wigilijnej, miałam kutię bo lubię i kompot wigilijny z dań świątecznych :) jak jest więcej dni wolnych to zawsze coś dobrego ugotuję bo miło jest czasem zjeść inaczej niż na co dzień choinkę lubię ale nie ma na niej aniołków czy innych religijnych symboli, ja prezentów nie robię ani rodzinie (zresztą od lat z rodziną nie świętuję) an partnerowi a dziecku kupiłam tak jak przynajmniej raz w tygodniu :) jakbyś zobaczyła jak to u mnie wyglada to naprawdę świąt nie przypomina, no może poza choinką :) a w maju nie kupię bo nie sprzedają ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość trtr
Hiena, mnie jakoś choinka w maju tak nie kręci ale czy przez to muszę także przyklaskiwać nauce religii katolickiej za państwowe pieniądze czy uważać że gdzieś jest bóstwo które nas tak kocha że kazało synowi dać się ukrzyżować lub daje nam taką "wolną wolę" że już wiele wcześniej wie co zrobimy i że to mu się nie spodoba (opowiastka z św.Piotrem)? Gdybyśmy nadal w noc świętojańską puszczali wianki na wodę, też bym to robiła dla przyjemności wraz z innymi, bynajmniej nie w listopadzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jeszcze z brzuszkiem
Bardzo ci Franka dziękuję z wsparcie, opinia obcych ludzi nie obchodzi mnie jedynie fizyczna krzywda jaka może się stać mi czy mojemu dziecku bo to są dzicy ludzie obawiam się że na "dziwce" w czyiś ustach się nie skończy większy problem widzę w rodzinie, która mocno konserwatywna szczególnie ze strony ojca dziecka jest bardzo przykra w niektórych sytuacjach i jak jeszcze brak ślubu przełkną (i tam mówimy, że myślimy o ślubie - co i jest prawdą bo może się kiedyś zdecydujemy, ale tylko na cywilny) to dziecka nieochrzczonego nie przyjmą do rodziny, nie będę mogła liczyć na pomoc z ich strony, a mieszkamy bardzo blisko nich i też nie chce im sprawiać kłopotu komantarzami na wsi, nie lubię krzywdzić ludzi, a myślę, że mniejsze zło to to chrzciny niż nierpienie bliskich ze stronych i chorych (bo coz chorych) przekonan i chorego srodowiska.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jeszcze z brzuszkiem
trtr co do wianków piękna tradycja i akurat na moje urodziny więc z dzieckiem napewno puszczać wianki będę, a jak lubisz to zapraszam wr Wrocławiu jest noc świętojańska i puszczanie wianków też jest, koncerty i inne bajery pogańskie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dzieci jak są małe liczą na prezenty i nie zwracają uwagi na uroczystość (może dziewczynkom jeszcze zależy na sukniach przy komunii) moje dziecko prezenty będzie dostawać żeby chwalić się w szkole, ale nie będzie calej tej otoczki, 12 dań, opłatka, rodziny tylko choinka on i i jego rodzie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
pewne że czasem przez rodzinę robi się wiele niechcianych rzeczy, ja na szczęście słynę z silnego charakteru i wyjątkowej upartości, jak ktoś próbuje mnie do czegoś zmusić to wtedy na bank tego nie zrobię ;) "teściowa" dlatego ma przechlapane bo próbowała mnie zmusić do zmiany nazwiska dziecka (ma moje a nie ojca) ale to inna historia :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jeszcze z brzuszkiem
I co do świąt to Franka masz świętą rację i moje święta tak na luzie wyglądają i wyglądać będą w moim domu, ew u kogoś czy u rodziny zobaczy szopkę pod choinka, ale pewnie się zacznie bawić wielbłądem albo 1 z 3 królów bo napewno póki dzieckiem będzie wymiaru duchowego żadne święta nie będą dla niego miały i już

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jeszcze z brzuszkiem
Franka wiem że moja mama mnie uszanuje i dziecko niezależnie od chrztu czy jego braku bedzie równie mocno kochać ale "teściowa" niestety nie, już przeszliśmy awanturę o ślub i odpuściła bo to my a nie jej wnuk... boję się ze tego nie zrozumie, a to akurat blisko niej mieszkamy i chciałabym mieć w niej jakąś pomoc po porodzie, a wiem, że jak wyjdzie na jaw na wsi że dziecko nie ma ślubu ona sie od nas odwróci, a nie chce robić wojny w domu partnerowi, niestety są pewne zależności miedzy nami a rodzicami, finansowe (nie bezposrednie bo nie utzrymuja nas tak wprost, ale posrednio powiedzmy ze tak) i zyciowe... moze jak mialabym blizej swoja mame i nie bylo by zadnej nici zaleznosci z tymi ludzmi to bym bardziej walczyla o swoje racje... przykre to ale prawdziwe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jeszcze z brzuszkiem
pomylka "ze dziecko nie ma chrztu" mialo byc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ale ludzie potrafią być okrutni :( nie znoszę gdy ktoś mi narzuca swoją wolę ja jestem zła na matkę swojego faceta bo jedno dziecko straciłam a jak zaszłam po raz kolejny w ciążę to zamiast martwić sie czy donosze to mi wielką awanture zrobiła za nazwisko a jej mąż wywrzeszczał że jego ród zaginie i że "myślalem że będę mieć wnuka" dziś młody ma 8,5 miesiąca on nie widziął dziecka a ona tylko raz jak miał 5 miesięcyy, w BN właśnie wpadła przykre, ale zawzięta jestam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jeszcze z brzuszkiem
to bardzo smutne bo po co takie zadry robić sobie nawzajem... Ja miałabym taką samą sytuacje, przy tej kłótni o ślub nie raz później płakam i było mi bardzo źle... a wiem że jak bedziemy robić takie awantury to mój partner może stracić nie tylko kontakt z rodziną, a co to za sens, już chyba wole wbrew sobie ustąpić niż robić takie wojny które po latach i tak wydaja się durne a nasze dzieci traca milosc dziadkow a oni umieraja bez radosci z wnukow... Współczuję ci pierwszej straconej ciąży i takich "teściów" to jakieś chore urojenia z ich strony, ale wielu ludzi takich jest

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
sami są sobie winni, ona mnie nigdy i tak nie lubiła ani ja jej więc jest super że się prawie nie widujemy a on jest alkoholikiem, a po tym co powiedział nie mam zamiaru go oglądać a tym bardziej on moje dziecko. dobrze że mam kochanego faceta :) zawsze murem za mną stoi uciekam spac pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość takie rzeczy tylko w USA
droga hieno, mylisz podstawowe pojecia - obchodzenie swiat w wielu rodzinach to RODZINNA TRADYCJA i nie ma nic wspolnego z wiara! Zaakceptuj to bo raczej nie masz wyboru, rozumiec nikt ci nie kaze :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dhdrhyyjyjj
Tylko, że ubieranie choinki to pogański zwyczaj który tak naprawdę nie ma nic wspólnego z wairą katolicką... Kościoł po prostu uznał, że to taki fajny gadżet który można powiązać z religią i ją uznał za coś już nie pogańskiego i już nie bezbożnego ;) malowanie jajek to też przecież zwyczaj pogan a kościoł z czasem też to przejął. Więc to, że ktos ubiera choinke, maluje jajka nie znaczy że jest osobą praktykujacą katolickie obyczaje. To praktykowanie pogańskich zwyczajów, dla jasności ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sfvsssssssssssssssssss
jak można być takim hipokrytą... i mimo że się nie wierzy to chrzcić dziecko, pod presją społeczenstwa, żal mi was i waszego dziecka , bo jego rodzicom brak kręgosłupa.....Jak się ma jakieś przekonania to wypadałoby byc im wiernym, a nie byc taka plastelionką , która do wszystkiego się dostosuje , byle tylko sąsiadka czy jakas szurnięta ciotka, żel sobie o nim nie pomyślała...... jak nie będziecie wykazywac charakteru i tak postępujecie przez całe swoje życie to wasze dziecko tez na bezwolną amebę wyrośnie........

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jeszcze z brzuszkiem
Franka - termin na lipiec więc do ew chrzcin trochę czasu sfvssssssssssss - proszę nie oceniaj mnie tak głupio, to że potrafię pójść na jakiś kompromis nie znaczy odrazu, że nie mam charakteru. Jak możesz nie obrażaj również mojego dziecka mówiąc, że wyrośnie na bezwolną amebę, to jak wychowam moje dziecko to moja sprawa i tobie nic do tego. Jeśli masz dziecko ciekawa jestem czy jest takie idealne, a ty jesteś najlepszym na świece rodzicem, pewnie w swoim przekonaniu tak, ale nie mnie to oceniać. Prosiłam was o poradę, a nie o ocenianie mojej decyzji, która jest powodowana faktami, które nie do końca znacie. Chciałam wiedzieć jak ochrzcić dziecko bez mojego bierzmowania i naszego ślubu kościelnego, a nie prosiłam o opinię czy to dobry pomysł chrzcić czy nie i jak ma się to do moralności Więc jeśli ktoś może mi jeszcze udzielić jakiejś porady jak to zrobić bo zna taką sytuację z otoczenia lub sam w takiej był to proszę bardzo o wypowiedź. NA TEMAT

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
OK. Ja chrzciłam dziecko nie mając ślubu kościelnego. Mieliśmy za to oboje z mężem bierzmowanie. 1. Rodzice nie musza miec ani bierzmowania ani ślubu kościelnego 2. Rodzice CHRZESTNI MUSZĄ mieć bierzmowanie. Tyle formalności. Takie są przepisy kościelne i jesli jakiś ksiądz bedzie chciał zebyscie wy mieli ślub to jesgo widzimisię. Inna sprawa że przy chrzcie składa się przed Bogiem obietnice wychowania dziecka w wierze. Jako że deklarujesz sie jako niewierząca oczywistym jest ze tego nie zrobisz. Ale skoro nie wierzysz to kłamstwo takie nie powinno Cie wiec obchodzić ani to ze skłamiesz księdzu. Zastanów się co w przyszłości chcesz przekazac dziecku, czy pojdze rowniez do Komunii? Dziecko bedzie miało mętlik w głowie. Musisz przemyslec czy przy Waszej wierze (czy tez niewierze) chrzest bedzie dobrym wyjściem? I nie ze względu na rodzina ale ze wględu na to dziecko?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
święta są związane z tradycją ale przede wszystkim z wiarą, po co ktoś ma obchodzić skoro nie wierzy??? co do bierzmowania, jestem chrzestną i nie mam bierzmowania, to wszystko zależy od księdza albo od tego ile mu się da w łapę. wg kościoła katolickiego rodzice którzy chcą ochrzcić dziecko powinni być wierzący, praktykujący, po ślubie kościelnym bo mają dawać przykład swej wiary i uczyć dziecko postępować zgodnie z przykazaniami hehe ateistka jestem a mam większą wiedzę niż niektórzy katolicy ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hela z wesela
mnie np. ostatnio w przedszkolu mojego dziecka, kiedy powiedziałam, że nie życzę sobie, żeby uczestniczyło w zajęciach religii (religia w przedszkolu!!!), zapytano wprost i na forum grupy rodziców: a dlaczego? i teraz jest dylemat - mówić, co się myśli, czy mówić oględnie, żeby nikogo nie obrazić? no jak do cholery zareagować na takie pytanie, na które odpowiedź jest moją prywatną sprawą i nikomu nic do tego...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość takiezapyytankomm
Franka szczycisz się że żyjesz zgodnie z własnymi przekonaniami, jak się ma do tego to, że jesteś chrzestną?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×