Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość serce4321

moja dziewczyna była ofiara przemocy w poprzednim związku

Polecane posty

Gość kazdy jest inny
duzo czulosci i poczucia bezpieczenstwa, musi sz byc godny zaufania i okazywac Jej slowem i czynem uczucia i to ze mozna zawsze na Ciebie liczyc, podkreslac ze dziewcyna jest dla Ci na Niej zalezy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kazdy jest inny
*jet dla Ciebie wyjatkowa i moze na Ciebie liczyc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ja tez mam kobiete po
Nie wiem juz, co mam robic, bo mysle, ze gdybym przestal okazywac, jak mi na niej zalezy, toby wcale nie pomglo, poza tym... jest to przyjemne. Nie wiem jak przekonac ja o uczciwosci moich intencji. Mam kilka swoich tajemnic, ale nie ma tam naprawde niczego, co mogloby ja zaniepokoic. Kiedys chcialem jej podac hasla do moich kont, ale nie chciala, uwaza, ze kazdy powinien miec swoja wlasna prywatna przestrzen (sama tez nic nie ukrywa, nie raz siedzialem jej za plecami gdy pisala maila). Moze potrzeba jeszcze wiecej czasu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kazdy jest inny
zapytaj sie Jej czego moze jeszcze potrzebuje albo w jakiej kwestii czuje sie niepewnie i dlaczego?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość serce4321
aha co wazne..moja odkad sie znamy pisala setki esemsow..setki na dzien..na kazdej przerwie i pisze do dzis..no juz troche mniej bo mieszkamy ze soba:)ale na poczatku denerwowalo mnie to ze ciagle pisze...raz sie o to poklocilismy to obrazila sie i powiedziala ze nie to nie ze jeszcze zatesknie i ze ona tak mnie kocha ze chce ciagle miec kontakt ze mna gdy sie nie widzimy..lae pisala ciagle i dziwila sie ze ja tego nie rozumiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja nie 111
Też odpiszę, co prawda nie byłam w związku z przemocą, ale zostałam wykorzystana seksualnie kilka razy, o mało nie przepłaciłam to życiem. Boję związku, boję się czułości i boję się, jak ktoś mówi mi komplementy, bo nie wiem, czy mówi prawdę. Jeszcze niedawno nie lubiłam dotyku, nie lubiłam bliskości, bo bałam się, że to nic nie da, że się nie przełamię. Niestety dalej nie lubię seksu i nie umiem się w nim odnaleźć. Co trzeba zrobić, by taka osoba uwierzyła w siebie? Trzeba przede wszystkim być cierpliwym, cierpliwie wpajać, że nie jest osobą inną, nienormalną i jakąś tam nie ważną. Każdej osoby uczucia są ważne.Ważne, by czuła Twoje wsparcie, że to ona jest dla Ciebie najważniejsza, a nie koledzy i ona ma czuć, że jesteś z nią na dobre i na złe. A d Pana, co nie potrafi okazywać uczuć. Bardzo często tak jest, że Panowie nie umieją okazywać uczuć, ale nie słowami Jej udowadniaj, że ją kochasz, ale czynami, nie wypominaj Jej, że zrobiłeś śniadanie. Róbcie razem różne rzeczy w domu.Np. Ty zmywasz, ona wyciera, albo Ty gotujesz, a ona zmywa. Wychodźcie gdzieś razem, zaproś Ją czasem na kolację do restauracji, zrób Jej masaż. Jak ma PMS bądź dla niej bardzo miły i nie komentuj tego, że jest marudna i złośliwa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Sylwia_A.
do ja tez mam kobiete po Wydaje mi sie że Twoja dziewczyna potrzebuje po prostu duzo czasu żeby Ci zaufać :) Nadal okazuj jej czułośc, szczerze z nią rozmawiaj, gdy widzisz że jest zła pytaj sie czy czymś ja uraziłeś i podkreslaj że rozmowa w związku jest najważniejsza. Powiedz jej któregos dnia, że wiesz że została kiedys bardzo mocno zraniona, ale Ty taki nie jesteś i jej nigdy nie zranisz i że może teraz jej cięzko w to uwierzyc, ale masz nadzieje że z czasem Ci zaufa. Warto to jej mówić, raz na jakiś czas :) Nie dziwie sie jej że ma straszny problem z zaufaniem, wszystko było pieknie, ładnie, a tu nagle cios prosto w serce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ja tez mam kobiete po
Ona boi sie, ze nie jestem "prawdziwy" i ze tak naprawde mi na niej nie zalezy, tylko to z jakiegos powodu udaje (na przyklad, bo nie potrafie byc sam, wiec jestem z nia, a w tym czasie rozgladam sie za lepsza partia). Tak wywnioskowalem, bo jesli pytam wprost, to mi mowi, ze nie chce zwiazku ani zadnych obietnic i deklaracji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ja tez mam kobiete po
I tak to jest, "zly facet" zawiedzie, zepsuje opinie rodzaju meskiego, a potem my, "dobrzy faceci" musimy odkrecac...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość serce4321
,a ja nie 111, dziekuje za rade..naprawde duzo przeszlas wiec rozumiem powage twoich słów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ja tez mam kobiete po
Tak na marginesie, tez trafilem na kilka malo fajnych kobiet w moim zyciu, ale potrafie jakos tego nie przenosic na obecne relacje...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ja tez mam kobiete po
p.s. dzieki Wam, kobitki :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość serce4321
prawda ale dobrze ze rozumiemy powage naszych zwiazkow i ze dostrzegamy te problemy..a nie udajemyze ich nie ma..powoli powoli az znajdzimy recepte na pomyslnosc naszych zwiazkow:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ja tez mam kobiete po
Wychodzi chyba na to, ze dobrze robie, tylko nie mam sie zniechecac... Kobiety, ile Wy tak mozecie? :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kazdy jest inny
nie daj Jej watpliwosci, ze jestes inny, Ona potrzebuje moc Ci zaufac, poczucia bezpieczenstwa i pewnosci; nie chce wiekszych zobowiazan, boJej sie to kojarzy z wiekszym ryzykiem zranienia, ale chce przeciez relacji, bo jest z Toba, dopytuj sie o Jej obawy i probuj je zminimalizowac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kazdy jest inny
okazuj Jej, ze Ci zalezy, ze jestes godny zaufania, przytulaj sie, badz przy Niej, mow ze moze zawsze na Ciebie liczyc, nie oklamuj, nie manipuluj itp.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ja tez mam kobiete po
Nie oklamuje, ale ona mnie nie sprawdza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja nie 111
Oj przepraszam, że się wtrącałam i na dodatek jakoś tak nie po polsku pisałam. Oczywiście chodziło o to, że o mało nie przepłaciłam tego życiem i że boję się związku. Ponieważ osoby te były mi znane, to byli moi przyjaciele. Miałam wtedy 15 lat i nie rozumiałam co się dzieje, dlaczego mnie krzywdzą, skoro mnie znają. W wieku 18 lat miałam chłopaka, ale nie był w stanie mi pomóc. U psychologa byłam, ale nie za bardzo mi pomógł. Tak naprawdę najbardziej Mi pomógł mój chłopak, z którym byłam 7 lat. Na początku było strasznie, bo on nie rozumiał czemu ja się spinam, kiedy mnie dotyka, dlaczego nie wierzę, że On mnie kocha. MNIE, taką bezbarwną, szarą myszkę. Cały czas prosiłam Go by znalazł sobie normalną dziewczynę, ale on nie chciał. Cierpliwie tłumaczył mi, że kocha mnie nie za coś, ale pomimo, że dla niego jestem słońcem, że on mnie naprawdę kocha. Zupełnie nie rozumiałam jak to. On przystojny, bogaty, inteligentny i chce mnie? Pomagał mi uporać się ze słabą samooceną, z niewiarą w siebie, zachęcał do rozwijania swoich pasji, popierał moją chęć zdania matury, a kiedy już zdałam szalał z radości. Zapraszał mnie na kolację do restauracji, czasem robił śniadanie do łóżka. Kiedy byłam zmęczona masował mi kark, kiedy dopadały mnie comiesięczne przypadłości kobiece to obchodził się ze mną jak z jajkiem. Nie denerwował mnie, nie atakował, nie komentował tego co robię, wiedział,że w te dni jestem marudna, płaczliwa i złośliwa. Razem gotowaliśmy, razem sprzątaliśmy, razem wchodziliśmy pod prysznic. Potem nauczyłam się, że Jego gesty są prawdziwe, że Jego gesty są naprawdę wyrazem Jego uczuć do mnie, że on naprawdę mnie kocha, że chce być ze mną, pomimo problemów z seksem i moją samooceną. Teraz jestem z innym chłopakiem i on ma dużo lepiej, niż mój były, a z byłym nie jestem, bo nie żyje. Mój obecny chłopak, wie że lubię przytulanie. Starajcie się przytulać, wychodźcie do kina nie tylko na komedie romantyczne, wybierajcie się także na spacer, wyjedźcie gdzieś na weekend, zabierz Ją na łono natury, zróbcie sobie piknik na powietrzu, oczywiście te propozycje, to jak będzie ciepło. I bądźcie dla siebie jak łyżka cukru i łyżką soli i tym co łączy i tym co boli. Bądźcie połówkami tego samego jabłka.Bo miłość to nie znaczy patrzy sobie w oczy, lecz patrzeć razem w tym samym kierunku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ja tez mam kobiete po
Dziekuje Ci bardzo A ja nie 111, juz wiem, co mam robic :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość konopka_taka
kobiety wychodzace z toksycznych związków mają tak samo problemy jak osoby z którymi żyła w tym toksycznym układzie. taka jak alkoholikowi czy narkomanowi potrzebna jest pomoc tak samo potrzebna jest pomoc dla osób z nimi zyjacymi. czesto zdarza sie bowiem że kobiety które miały ojców alkoholików dokładnie takich samych wybierają sobie facetów. Nawet kiedy maz przestaje ppic one ciagle są niezadowolone i z siebie i z życia. to choroba emocji którą leczy sie tak samo jak inne nałogi. Nie bez pazery psychologowie zajeli sie tymi przypadkiami. Tym kobietom potrzebna jest pomoc terapeutów i praca w grupie z kobietami o takich samych problemach. Współuzaleznienie to powazny problem i warto pomyslec o jego leczeniu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja nie 111
Mam nadzieję, że to prawda, że nie śmiejesz się z moich propozycji. Przepraszam, że się wtrąciłam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ja tez mam kobiete po
Dlaczego przepraszasz? Twoje rady sa cenne. Chyba mimo wszystko ciagle w siebie nie wierzysz :( widze, ze dobrze postepuje, ale ona potrzebuje wiecej czasu. Ciesze sie, ze napisalas "Cały czas prosiłam Go by znalazł sobie normalną dziewczynę, ale on nie chciał", bo upewniam sie, ze ona mowi tak nie dlatego, ze jej nie odpowiadam, ale dlatego, ze w siebie nie wierzy i ze jesli bede cierpliwy, kiedys sie przelamie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość serce4321
,a ja nie 111, pierwsza czesc oststniej wypowiedzi bardzo smutna a druga b.mądra..dziekuje za rady

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja nie 111
Zgadza się, że ciągle nie wierzę w siebie, ponieważ postawiłeś taki znak uśmiechu i nie wiedziałam, czy to znak, że się zgadzasz z moją opinią, czy że się śmiejesz z tego co powiedziałam. uwierz mi tak było. Kiedy miałam 10 lat napadnięto mnie 3 raz, za 4 razem się obroniłam jakoś, potem zgłosiłam się na policję i wtedy musiałam opowiadać co się ze mną działo. Mając 14 lat znowu zaatakowana, ale uciekłam. W wieku 15 lat poszłam ze znajomymi, których znałam od urodzenia i skończyło się to czymś złym, nie rozumiałam tego. Teraz opowiem coś jeszcze. Mam przyjaciela, ma dziewczynę,z którą jest 14 lat. Ona została napadnięta i bardzo brutalnie potraktowana, miała przypalone gardło, była duszona i tak dalej, nie wychodzi z domu, boi się ludzi, na dotyk reaguje krzykiem, bo boi się, że on ją skrzywdzi. Kiedyś jedna z osób wytłumaczyła Mu, że to nie tak,że jego dziewczyna boi się jego, ale wystarczy moment, jakaś sytuacja i już to wszystko się przypomina. Może z Twoją dziewczyną jest tak samo, może ona myśli, że skoro tak mówisz, to Jej się przypomina, co mówił poprzedni partner i staje się czujna. Ona potrzebuje dużo czasu, aby zapomnieć o tym, co się stało. Żeby te twoje słowa nie wzbudzały w niej poczucia zagrożenia. Bo ona myśli tak, nie że te słowa są miłe, tylko że na pewno mówiąc to, chcesz wywołać określoną Jej reakcję, jak poprzedni, którą mówiąc te słowo, zapewniał Ją, że jest z nią i ona nie była podejrzliwa, więc teraz stała się podwójnie podejrzliwa. Rozmawiajcie ze sobą, bądźcie blisko.... Bo miłość to nie znaczy patrzeć sobie w oczy, ale patrzeć razem w tym samym kierunku. Bo miłość, to nie tylko piękne słowa, ale proste gesty, górnolotne powiedzenia, lecz proste trzymanie się za rękę. Przede wszystkim czynem się okazuje miłość. Bo w każdym związku są ciężkie chwile. Bo bycie ze sobą to nie tylko chwile radosne, ale także chwile smutne, tragiczne i po prostu złe. Kiedy umarła moja najukochańsza babcia i nie miałam ochoty, ani nie widziałam sensu w tym, by robić cokolwiek pomógł mi przyjaciel ciągnąc za uszy, pocieszając i po prostu będąc ze mną.Bądźcie więc dla siebie nie tylko kochankami, ale i przyjaciółmi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ja tez mam kobiete po
Serio i bez zartow - dziekuje, ze to napisalas, podejrzewam ze musialo to byc dla Ciebie trudne. Widzisz, jednak jestes silna dziewczyna. Mimo trudnych chwil potrafisz znalezc w sobie chec pomocy i empatii dla innych, troche czasu, by udzielic rad. Chocby dlatego jestes wartosciowa ;) (i to usmiech do Ciebie, nie z Ciebie). Istnieja ludzie, ktorzy to doceniaja. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja nie 111
Właśnie dlatego, że przeżyłam coś strasznego, jestem wrażliwa na krzywdę ludzką, na krzywdę zwierząt. Jeśli mogę pomóc staram się. Podam przykład mój przyjaciel kiedy odeszła od niego dziewczyna chciał się zabić. Napisał do mnie, że żegna się z życiem, a ja rozmawiałam z nim, czując że jest to mu potrzebne, że nie mogę odejść, było już grubo po północy, następnego dnia egzamin, a ja siedzę i gadam. Pewnie w tym momencie dla wielu innych kobiet liczyło by się to, że chce się wyspać na egzamin, albo co mnie obchodzi, że chce się zabić. Przecież co mnie to obchodzi. A ja, ja starałam się jak mogę pomóc, do tej pory ten człowiek mi dziękuję, że wtedy z nim rozmawiałam. Kiedyś pomagałam ofiarom przemocy rozmawiając z nimi, że to nie one są winne temu, że jakiś człowiek Je wykorzystał, przecież jest to wina tych innych. Nie daj sobie wmówić, że ona to mówi dlatego, że Ciebie nie chce. Ona to mówi dlatego,że chce byś ułożył sobie życie z "normalną" dziewczyną. Powiem też tak jest także grupa osób, które uważają, że takie osoby nie są normalne, bo zostały wykorzystane,że to ich wina, że jak suka nie da, to pies nie weźmie, że pewnie prowokowała ubiorem, że jak nie lubi seksu, to pewnie jesteś zajebistym pasztetem, że pewnie nikt nie chce Cię wy****ć i dlatego mówisz, że zrobisz to z miłości.Albo że pewnie coś tam jeszcze. Ja nie lubię seksu głównie dlatego,że wielu chciało mnie wy*****ć. Nie jestem pasztetem, nie jestem też przesadnie chuda. Troszkę fałdek tu i ówdzie by się znalazło, jakiś drobny cellulit też, ale ocenianie po wyglądzie to dopiero szczyt, bo nie każdy ładny ma równie zajebisty charakter a nie każdy brzydki to beznadziejny i zły. Czasem warto zajrzeć w głąb duszy, a nie na opakowanie, bo z czasem opakowanie się zużyje, a to co w środku zostanie. A jeśli patrzy się tylko na wygląd to potem na starość zostanie opakowanie a z charakteru nici, więc patrzcie nie tylko na to, co jest na zewnątrz, ale także na to co jest w wewnątrz. Poza tym jeśli masz kobietę i Ją kochasz, to powinieneś Ją kochać, nie za coś, tylko pomimo. Ona uważa, że nie jest normalna, bo być może uważa że będzie Tobie lepiej z inną, z taką, co lubi seks, co lubi takie gesty. Ona wie, że robisz coś, co jest dobre, ale ona nie wie jaki jest podtekst tego i wszędzie doszukuje się podstępu. Ma mało wiary w siebie, jest nieufna. Ciągle szuka drugiego dna, jak ja... Trzymaj się cieplutko i staraj się, nie tylko dla niej, ale i dla siebie, bo z tego co piszesz, wychodzi, że Ją kochasz i jesteś z nią szczęśliwy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Powiedz jej to tak jak tutaj
napisałeś a jeśli tego nie zrozumie to może nie warto być z nią. Po co żyć w takim związku gdzie Ty nie możesz być sobą. Jak się do siebie nie pasuje to nie warto być ze sobą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ja tez mam kobiete po
Wy wciaz piszecie do mnie? Jesli tak, to moja dziewczyna nie ma problemu z sexualnoscia, a emocjonalnoscia, bo zostala wykorzystana "emocjonalnie". Wie, ze ma problem i moze dlatego probuje mnie od siebie odsunac, pewnie po czesci z obaw, ze i ja ja oszukam, a po czesci moze dlatego, ze zdaje sobie sprawe, ze nie powinna w stosunku do mnie byc nieufna, bo przeciez nie dalem jej zadnej przyczyny. Ale ja nie chce odejsc, jest duzo wiecej dobrego, niz zlego, dala mi o wiele wiecej niz jakakolwiek inna kobieta w moim zyciu. Wole widziec, ze ktos sie o mnie troszczy i mu na mnie zalezy, nawet jesli ta osoba od czasu do czasu ma zawahania i twierdzi, ze to nie zwiazek, ze nie ma to sensu. Ale naprawde nie robi nic zeby to zburzyc. To wole cos takiego, niz zapewnienia o milosci, a zdrady, niz czule slowka, jesli nie moge na te osobe liczyc. Moge z nia byc soba. Tak jak nigdy dotad. Dla niej jedynej nie musze sie zmieniac. Nie przeszkadza jej moj wzrost, ubior, zainteresowania (a kiedys slyszalem, ze skoro jestem niski, powinienem sie przynajmniej ubierac jak bizesmen, ze to co mnie interesuje czyli historia to dziecinada)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja nie 111
Ja czytałam,że Twoja dziewczyna nie ma problemu z seksualnością, wiem, że ma problemy z emocjonalnością, ja akurat o seksie pisałam o sobie, bo ja właśnie z tym nadal mam problemy i pewnie tutaj są też mężczyźni, którzy mają takie same problem z kobietami,że wstydzą się seksu. A do Ciebie był właśnie wątek, o wyglądzie i o tym byście razem rozmawiali, byście cieszyli się sobą i pamiętaj, że ona nie mówi tego dlatego,że Ciebie nie kocha, że chce odejść, tylko czasem się Jej przypomina, co robił tamten mężczyzna, z którym była i zastanawia się czy to jest prawda, czy np. Ją zdradzasz, a mówisz, że kochasz. I to najważniejsze,że kocha Cię, dlatego że jesteś taki jaki jesteś, a nie za ubranie, czy zainteresowania. Tak trzymaj.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
autorze.. zazdroszczę twojej,że się tak o nią troszczysz,że próbujesz ją zrozumieć bo swoje przeszła.. Mój ex wiedział że nie podoba mi się to że szuka sobie koleżaneczek,potajemne rozmowy,eski.Wyznał że nie są mu ostatecznie potrzebnie bo kocha mnie..ale zrobił to po raz kolejny,wiedząc co o tym myślę i jak mnie to boli. Pożegnałam go za flirty z małolatkami a teraz mnie męczy,wyzywa że jestem pojebana,że to mój pierwszy facet mi 'zrył psychikę' i on nie będzie naprawiał skrzywdzonej dziewczyny,że jestem śmieszna..Mój pierwszy popsuł wszystko przez swoje kontakty z innymi dziewczynami, odeszłam,swoje przepłakałam,czułam się zraniona i odrzucona.zapomniałam,przeszło. zakochałam się po paru latach w drugim, on nie mógl zrozumieć jak można tak robić,oszukiwać,że on na pewno by tak nie postąpił.a jednak. Twierdzi że patrzę na niego przez pryzmat pierwszego faceta,ale na miłość boską,w żadnym związku nie akceptuję potajemnych przyjaciółeczek-finito.Po prostu taka jestem. A jeszcze dostaję jazdy że wziął sobie 'popsutą laskę' która nie uznaje takich wybryków z innymi.. szkoda słów. Cieszę się że są faceci którzy starają się zrozumieć dziewczyny po przejściach..ja nie mialam tego szczęścia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×