jestem w ciąży-mój mąż nie żyje

wyrazy współczucia a sama nie musisz byc i nie ogladaj sie na innych.To ty musisz martwic sie o siebie,nikt ci zycia ukladac nie bedzie Ja stracilam meza majac 24 lata.Wiec bylam mloda...zostala mi dwójka kochanych dzieci.W nich byla sila i nadzieja na lepsze jutro. po kilku latach znalazl sie mezczyzna ktory pokochal mnie i moje dzieci. Dzis jestemy malzenstwem i mamy kolejne dziecko. najwazniejsze ze mam w nim wsparcie.N a szczescie nikt mnie za to nie potepial. Zycze powodzenia i dokonywania trafnych wyborow

jak się kogoś kochało.... bla bla bla.... a skąd wy możecie wiedzieć czy ona nie płacze co wieczór w poduszkę, albo i częściej z rozpaczy, czy kochała czy nie... co jej to teraz da??? tęsknota i cierpienie pomoże jej w czymś??? ułoży życie???? a po pierwsze to zacznijcie czytać ze zrozumieniem, autorka myśli o przyszłości czy ma jeszcze taką szanse w życiu na poznanie kogoś nowego, nie powiedziała, że już znalazła !!!!

zostaw to losowi ciesze sie ze Tobie sie udalo. mam nadzieje ze rowniez i mnie tak sie zycie ulozy...

jak się kogoś kochało.... bla bla bla.... a skąd wy możecie wiedzieć czy ona nie płacze co wieczór w poduszkę, albo i częściej z rozpaczy, czy kochała czy nie... co jej to teraz da??? tęsknota i cierpienie pomoże jej w czymś??? ułoży życie???? a po pierwsze to zacznijcie czytać ze zrozumieniem, autorka myśli o przyszłości czy ma jeszcze taką szanse w życiu na poznanie kogoś nowego, nie powiedziała, że już znalazła !!!!

nikodemka, a umiesz czytać ze zrozumieniem co? Czy ja gdzieś piszę o łóżku????? Piszę , że gdyby mi niedawno mąż umarł i byłabym w ciąży z jego dzieckiem, to nie przyszłoby mi do głowy tak szybko myślenie o nowym związku - rozumiesz o czym mówię ? Mówię o wspomnieniach, o jego dziecku, o jego rzeczach i myśleniu o nim! A nie już o myśleniu żeby ułożyć sobie zycie z kimś innym. Jeśli oczywiście się męża kochało

zostaw to losowi ciesze sie ze Tobie sie udalo. mam nadzieje ze rowniez i mnie tak sie zycie ulozy...

nikodemka, a umiesz czytać ze zrozumieniem co? Czy ja gdzieś piszę o łóżku????? Piszę , że gdyby mi niedawno mąż umarł i byłabym w ciąży z jego dzieckiem, to nie przyszłoby mi do głowy tak szybko myślenie o nowym związku - rozumiesz o czym mówię ? Mówię o wspomnieniach, o jego dziecku, o jego rzeczach i myśleniu o nim! A nie już o myśleniu żeby ułożyć sobie zycie z kimś innym.

dokladnie ,autorka wcale nie powiedziala ze juz znalazla i zapomniala o mezu, kazda madra ktorej to nie dotyczy ...

liwinnnn rozumiem ale czy ona juz zaklada sobie nowe zycie ? ona po prostu mysli o tym w przyszlosci ,niekoniecznie to musi byc teraz ...

Ale ja wcale nie chce teraz z nikim sie wiazac!! mysle o przyszlosci, o dziecku ktore powinno miec ojca. ale czy ja mam prawo miec, kochac innego mezczyzne? wlasnie o to mi chodzi "jesli sie kogos kochalo". Jesli sie kogos kochalo to juz nie ma sie prawa do szczescia? teraz mysle ze to ja chcialabym nie zyc. on odszedl, a ja zostalam sama z miloscia, wspomnieniami i samotnoscia...

strasznie ci wspolczuje . mój facet kiedys mnie zapytal co bym zrobila gdyby on umarł, zastanowilam sie nad tym co powiedzial i nie moglam nic powiedziec po prostu sie rozplakalam przy nim ...na sama mysl.

Zawsze łatwiej jest tym, którzy odchodzą... Myslę, że masz prawo do szczęścia i masz prawo do kochania. I to Ty będziesz decydować a nie Twoi rodzice czy teściowa. To Twoje życie i nikt tego nie przeżyje za Ciebie. Rok temu umarł mój brat i naprawdę byłabym pierwszą osobą, która pogratulowałaby mojej bratowej na jej ślubie... I nie rozumiem dlaczego miałaby konca życia tęsknić po moim bracie, trzymać załobę itd. Bez sensu. To by

jeśli chodzi o przyszłość to oczywiście, że masz prawo do ułożenia sobie życia kiedyś z kimś innym za jakiś czas. Minie trochę czasu i zagoją się rany, wspomnienia wyblakną. Zarówno Twoje o nim , jak i jego rodziny o nim. Myślę, że rodzina to zrozumie. Ale nawet gdyby się znalazł ktoś kto ma coś przeciw temu, to w przyszłości powinnaś myśleć o szczęściu swoim i dziecka. Nie można do końca życia nosić żałoby, bo masz tylko jedno życie. I to Twój mąż umarł a nie Ty.

I to wcale nie jest tak...że sie kogos kochało. Milośc nadal zostaje w sercu.Przynajmniej ja sie tego nie wyzbylam. Kiedy patrzena swoje starsze dzicie widze ich rodzonego tatę...w gestach ,w wyrazie twarzy... Człowiek umiera cielesnie ale w sercu pozostaje na zawsze. Serce ma taka moc ,ze jest w stanie kochać wielu..dzieci..starcona miłosc i nowa. Kolejna miłość to juz taka"dojrzalsza","mądrzejsza". Wiele sytuacji rozpatruje sie pod innym katem,nie skupia sie na bzdetach. Kazdy musi byc swiadomy,ze smierc to normalna kolej żeczy.Bolesna tym bardziej kidy zabiera nam kogoś mlodego z kim dopiero zaczynalismy sobie ukalać życie. Ale to doswiadczenie nauczyło mnie bardziej pokornie zyc..uczyć miłosci dzieci,pokazywać im wartości ludzi ..wtedy gdy ktos inny tego nie widzi. Ja nie myślałam o wiazaniu sie z kimś innym...ale przyszedł czas,ze samotnośc zaczęła być męcząca i brakowało poprostu ciepla,wsparcia. Kiedy nowa miłosc przychodzi człowiek po starcie kochanego człowieka boi sie ,że znów to sie powtórzy. Ja tak mialam ale nauczyłam sie kochac na nowo i byc poprostu szczęśliwą...a co najwazniejsze dac szczęście innym. Pozdrawiam i głowka do góry. Puki co nosisz pod sercem największa i najpienkniejsza pamiątke po męzu.To czastaka jego..w taki sposób on własnie nie umarł do konca

to co napisalas jest piekne...

A kiedy zmarł mój brat...i kiedy bratowa troszke wiecej niz rok,związala sie z facetem..to nie mnie bylo jej oceniać. Człowiek to taka istota,że potrzebuje drugiej osoby. Tylko my sami mamy prawo decydowac o sobie. I cokolwiek sie stanie,to i tak znajda sie tacy co będą gadac...ale to juz ich problem hejka

Dlaczego nie byłaś na skrobance:O?

Masz problem? nikt cie nie rozumie ? jest to strona dla ciebie http://www.nierozumiani.cba.pl Strona się dopiero rozkręca są na niej wszelkie informacje o przeróżnych chorobach zapraszam

Poprostu Nobel za brak taktu..i beznadziejne rady. Kobieta cierpi..moze tego nie zauważyłeś/aś???!!!

do durna babbbaaa - to rozumiem twój pseudonim? Bo jedyną durną babą na tym topiku jesteś ty :o

jak zginal twoj maż? ile masz lat? i kiedy zginal? w ktorym miesiacu juz jestes??

zabilas meza a dziecko masz z kims innym

jesteście ???????????????????????????????????? Nie chciejcie aby was taka tragedia spotkała.Raczej każdy ma kogoś na kim mu bardzo zalezy.?! Chociazby rodzice,rodzeństwo Zanim bedziecie