szukam przyjaciela

Cześć Basiu :) Pogoda w istocie idealna :) Dziękuję Ci za dobre słowo i wsparcie. W "służbie" zdrowia jest coraz większy burdel. Doprawdy sama siebie powinna najpierw uzdrowić, a później dopiero brać się za pacjentów...

Olu, damy radę. Ja też się przymierzam do zwizytowania specjalisty w ogólnodostępnej (hy, hy) przychodni - pewnie z miesiąc poczekam na termin. Przedtem się wkurzyłam bajzlem, wypięłam i chodziłam tylko do swojego doktora. Setunia - energiczna kobieto, wierzysz jeszcze, że coś osiągniesz w takiej nierównej walce?

Szaroperlowa przyklady innych pokazuja , ze nei nalezy odpuszczac

Jezu, sorry Kasiu, ja nie zauważyłam, że wyżej pisałaś :O Ale ze mnie dupa wołowa :O Nie wiem, ja już nie wierzę w to, że ktokolwiek pozbiera ten burdel do kupy. Po tylu latach? Naprawdę ktoś musiałby się napracować. Basiu, ja muszę do specjalisty chodzić. Kompetencje mojej lekarki nie sięgają tak daleko.. :O

Ola spoczko! wybaczam:) musialysmy pisac w tym samym czasie i przez to:)

Sadząc po godzinie wpisu pewnie tak było :)

Kasiu, trzeba by być "ostatnim sprawiedliwym", który godzi się walczyć do końca, a nawet zginąć w tej walce, albo krzepkim, zdrowym emerytem, który codziennie, jak do pracy, rusza do boju z tym systemem. Po kilku latach sukces gwarantowany :P Ewentualnie dać się wybrać na reprezentanta pacjentów w jakimś stowarzyszeniu ich obrony zatrudniającym biegłych prawników. Co nie znaczy, że należy próbować, zwolenniczką marazmu i narzekactwa nie jestem; mogę coś podpisać, byle z sensem.

Ola i sprawa wyjasniona:D Basiu ja jestem bardzo bojowa :D

To dobrze.. co nie zmienia faktu, że dalej nie znalazł się mój piesek :O

Olu, jaka tam dupa wołowa, raczej taka do erotycznych klapsów ;) , ewentualnie obiecanego przez Piotra "manta" :P Ja powinnam chodzić i tu i tu - mój prywatny doktor odsyła mnie do specjalisty w celu wykluczenia jednej rzeczy i jej rzutowania na drugą, ale specjaliści mają mnie gdzieś i po wykluczeniu guzów, nowotworu i in. ciężkich zaburzeń spławiają mnie z kwitkiem. Pisałam Wam tu kiedyś tekst, po którym przestałam się do nich rejestrować: "Pani jest młoda, pani powinna się życiem cieszyć, a nie lekarzom głowę zawracać". No to sobie poszłam, ale to idiotyzm, nie leczyć się równolegle z dwóch zazębiających się schorzeń, a tylko z jednego, wymagając, by doktor dokonywał cudów. A lekarz 1szego kontaktu wysłał mnie na połowę kontrolnych badań koniecznych i wypisanych przez mojego. Obłęd i kołowacizna; nie mogę chodzić prywatnie Wszędzie.. Dobra, dosyć, bo ja tak mogę długo, ta historia ma mnóstwo wątków. Zmieniamy nastrój - niemedycznie ;)

I cześć Olu. Zajrzyj wieczorkiem.. :)

Tak właśnie to Basiu jest. Ja nie mogę teoretycznie narzekać, bo z badaniami mam się zgłosić "już" za miesiąc ;) Ale gorzej z moim Tatą. To jest paranoja jakaś :O Ale dobra, koniec tych narzekań. Piotr raczej nie dokona tego aktu. Stracił zupełnie zainteresowanie wymierzaniem kar cielesnych na moim skromnym ciele :O :D

Ola plis kliknij do mnie ne mejla ad pieska Twojego dobranoc.

Dzień dobry Wam. Olu, nie straciłem. Ale nie znęcam się z przyjemności mojej wyłącznie. :) Mariusz, rozpoczął się 3 sezon SAMCRO :) http://tinyurl.com/24oxyc3 Napisy wrzuciłem tutaj: http://tinyurl.com/39lr9mj A w ogóle dla wielbicieli seriali (ostatnio "machnąłem" sobie wszystkie 36 odcinków Californication) ten adresik: http://iitv.info

Dobry dzień Wszystkim :) Widzę Piter, że coraz dłuższe wieczory sprzyjają oddawaniu się serialowym orgiom :P :D Chyba będę musiała wziąć z Ciebie przykład i coś zaaplikować ;) Już piszę Kasiu :)

Polecam wspomniane Californication, choć seksistowskie. No i Dextera :)

Jak sexistowskie to nie ciem :P

Eee tam. A zapłodnić to mnie chcesz? To jest dopiero seksistowskie :)

Ależ nie - to feministyczne :P

elo http://www.youtube.com/watch?v=hBiETZFOrFc&feature=player_embedded#! ale pogoda, a ja dzis musze wyjsc :D Ola odp ofc;)

Słuchajcie, przysnęłam za biurkiem :O Poważnie... Szok. Trwało to z minutę, ale nigdy mi się to nie zdarzyło.

Luli, luli laj... :)

Lepiej nie :D Daj spokój, ja nie wiem co w nocy robiłam. Dałabym głowę za to, że grzecznie spałam :D

Dyplomatycznie nie wniknę, co tam wyrabiałaś :)

jasiek świadkiem, że nic... :D

Jasiek zawsze może sobie spać :O Nie ma sprawiedliwości... Mariusz... zajrzyj na tamten topik.

Ja tam się nie wtrącam...

A ja nawet się nie wytrącam :)

Czołem wszystkim. Olu, ja tak mam wieczorem. Mówię sobie, że tylko zjem kolację i chwilę odpocznę - i to ostatnie, co pamiętam. Zasypiam "w locie". Dlatego mimo chęci nie trafiam tu. Kasiu, u nas lepsza pogoda, po nocnym deszczu tylko pochmurno. Jak tak dalej pójdzie, chyba kupię sobie modne wysokie kaloszki ;) Piotrze, dobrze Ci wychodzą kołysanki :) Mariuszu, wyspowiadałeś Oli Jaśka ? :P Tylko nie przenieście się całkiem na tamten topik :(