Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość zołzaaaaaaaaaaaaaaa...

mój mąż chce sam iść na wesele kolegi z pracy

Polecane posty

Gość to nie chodzi o to
czy jestes zazdrosna czy nie żadna rozsądna kobieta na pewno nie zgodzi się na taka sytuację chodzi o to, że on nie jest lojalny wobec ciebie, że nie widzi w tym nic zlego, że on został zaproszony a ty nie (ktoś tutaj o tym pisal bardzo rozsądnie), że to uwłacza nie tylko tobie, ale i jemu i nie powinien iść w ogole na to wesele wojskowy facet a gdzie jego honor ? honor jego rodziny ? czy on wie co to jest honor ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wiesz............
ludzie, mnie to ciągle zastanawia czy to wesela na pewno będzie? bo czuję w tym podstęp....a może to prowo, bo sytuacja niespotykana, by facet tak lekceważyl żonę, a ona nic z tego sobie nie robiła, dla mnie to sytuacja nie do pomyślenia!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość twój nick kobieto
na pewno nie jest adekwatny do tematu to że twój mąż chce iść sam na wesele nie znaczy, że ty jesteś zołza żadna kobieta /facet któremu zależy na partnerze/partnerce się na to nie zgodzi nie okłamujmy się

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Do ..........
15:38 [zgłoś do usunięcia] wiesz............ Masz rację, też tak uważam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zołzaaaaaaaaaaaaaaa...
powiedziałam mu bardzo wyraźnie i stanowczo, że się nie zgadzam. Po tym jak przyniósł to zaproszenie powiedziałam mu to jeszcze raz po czym on zaczął uzasadniać dlaczego "opłaca się" iść tam mu samemu. Jak mu powiedziałam, że to dziwne jak jego koledzy się liczą z jego rodziną to mi powiedział, że jest dumny ze swoich przyjaciół - a ja tego kolegi nie znam, nigdy nie byliśmy sobie przedstawieni aczkolwiek widziałam go na zdjęciach więc z tymi przyjaciółmi troszkę przegiął. Więcej do tematu nie wracaliśmy, ale on już poczyna przygotowania stąd wnioskuję, że pójdzie beze mnie. Czuję się troszkę odsunięta i nie rozumiem dlaczego. Nie jestem aferzystką ani krzykliwą babą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mamania
Ten jego kolega to gbur, a twój mąż łazi jeszcze w krótkich spodniach ... Możesz nie wygrać tej sprawy na swoją korzyść, ale przyjrzyj się uważniej temu jego koledze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie idzie albo idziecie razem
powiedz mu, ze jego 'argumenty' Cie nie przekonaly i nadal jestes przeciwna jego pojsciu na wesele... ma byc w pelni swiadomy, ze jestes temu przeciwna i Cie nie obkrecil... a co odpowiedzial na to, ze inne zony zostaly zaproszone?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zołzaaaaaaaaaaaaaaa...
przysięgam wam, że to nie prowokacja. Teraz mi się zrobiło bardzo przykro bo niby co ja mam zrobić. Jesteśmy oboje dorosłymi ludźmi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zołzaaaaaaaaaaaaaaa...
a zołzą nazwał mnie mąż jak mu powiedziałam, że się nie zgadzam. Ślub i wesele się odbędą bo wszystko sprawdziłam. Nie wiem dlaczego mnie to spotyka ale daliście mi kopa... zresztą czułam się z tym nieswojo tylko przyznam się nie wiem jak mam zareagować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mamania
to trąci gejostwem ... znam taka parę, wyszło po latach. Facet ma na boku kolegę ze studiów, który jest przyjacielem rodziny. Wszyscy o tym wiedzą, a biedna żonka zaciska zęby i jest z nim tylko dla kasy. Powiedz mężusiowi, że nie będziesz się stroić, założysz co zechcesz, a jemu wmów, że to stara sukienka, albo pożyczona od koleżanki. A dziecko do dziadków...!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A mi tu śmierdzi jakimś podstępem, wydaję mi się ze twój maż szykuje się z kumplami na jakaś bibę bez kobiet ( na striptiz czy cóś) i stad to zaproszenie tylko dla niego żeby mógł się z chaty wyrwać. Tylko nie pomyślał, że to beznadziejny plan, bo jaka kobieta (panna młoda) wypisała by zaproszenie na ślub tylko dla faceta a jego rodziny nie, to jest chore. Ja bym się w życiu nie zgodziła na takie coś, albo idziemy razem albo w ogóle. Twój facet powinien się wkurwić za to ze tylko on został zaproszony- jeśli to prawda. Ogólnie dziwna sytuacja. Powodzenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zołzaaaaaaaaaaaaaaa...
nie rozmawialiśmy już więcej o tym. Powiedział mi tylko na początku, że inne żony też nie są zaproszone bo taką mają tradycję ze chodzą sami na wesela kolegów ze służby. A wczoraj się okazało inaczej po rozmowie z innymi żonkami, ale już nie podjęłam tematu z mężem. Poczekam co zrobi, on zna moje stanowisko a potem zobaczę... zresztą sama nie wiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zołzaaaaaaaaaaaaaaa...
nie pójdę na to wesele bo nie zostałam zaproszona. Pierdziele aż tak mi nie zależy... Ale sytuacja daje do myślenia, jak tu już ktoś napisał jest niecodzienna i bardzo dziwna. Ja się tym gryzę już miesiąc, bardzo mi się ona nie podoba i szukam odpowiedzi. Mąż nie widzi w tym nic nadzwyczajnego i to też mnie zgoła dziwi. No nic pożyjemy zobaczymy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wiesz............
no to powiedz teściom, ze idzie sam na wesele, ze cie okłamal, że inne żony nie idą bo sprawdziłaś i idą, i co oni na to?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wiesz............
zapytaj teściową, czy jej mąż tez sam chodzi na wesela, lub chodzil kiedyś, bo nie wiesz skąd pomysł męża..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zołzaaaaaaaaaaaaaaa...
gdyby mój małż chciał się wyrwać z domu powiedziałby mi, że ma służbę. Oni mają służby 24 godzinne wiec mogłabym sie nigdy nie dowiedzieć gdzie i z kim był.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zołzaaaaaaaaaaaaaaa...
no właśnie i tu jest pies pogrzebany. Moja teściowa generalnie nigdy do takich spraw jak bliskość wynikająca z założenia rodziny nie przywiązywała wagi. Sama rozwiodła się z ojcem mojego małża więc... sami rozumiecie. Jestem z tym problemem sama.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tak masz rację
[Czuję się troszkę odsunięta i nie rozumiem dlaczego. Nie jestem aferzystką ani krzykliwą babą] Też bym się tak czuła i na pewno nie jestes żadną aferzystka jak piszesz czy baba krzykliwą Twój mąz nie jest w porządku niestety i jego ble ble że jesteś zołzą to chwyt poniżej pasa Zachowaj spokó wiem , że to trudne, ale ... Jak chodzi o mnie ot tak , przy jakieś okazji wtrąci ła bym, że przypadkowo się dowiedziałam, że twoi koledzy są zaproszeni z druga połowa na wesele i nie wiem co to ma znaczyć, że tworzysz jakiejś nieistniejące opowiastki na ten temat ? Bądź mila dla niego, ale rownoczesnie daj mu do zrozumienia, że boli ciebie jego i jego kolegów stosunek uwłaczający twojej godności. Zachowaj godność i zaczekaj do czasu jego decyzji ... Kiedy ma byc to weselisko ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nie radzę w taką sprawę
mieszać teściowej ... wychodziłas za mąz za swojego męża, nie za teściów i trzeba o tym pamiętać. To sa WASZE sprawy, nie teściowej i to wg mnie byłby ogromny błąd, twój błąd, a wiem co mówię, bo staż małżeński ma bardzo bardzo dłuuugi :P ;) i mam tzw. doświadczenie ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kociamber czy ty umiesz czytac
autorka naspisała przeciez ze wesele bedzie bo to sprawdziła

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nie radzę w taką sprawę
mialo byc ... bo staż małżeński mam ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zołzaaaaaaaaaaaaaaa...
w tą sobotę. Wiem, że pójdzie bo kupił już prezent i nowe spinki do koszuli skadinąd bardzo piękne. Poza tym takie rzeczy się czuje, widzę jak tym żyje i wiem, że pójdzie tam beze mnie bo ani razu nie zapytał czy miałabym ochotę pójść razem z nim. Mam ochotę jako dobra żona wyprasować mu koszulę, jak wróci przygotować mu obiad a potem zmienić zamki w drzwiach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marna prowokacjaqq
💤

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Radzę, ty zrobisz jak chcesz
bo ty zasz swojego męża najlepiej. Radzę udawać, że nic się nie stało, ale równocześnie być czujną, ale miłą i ... trochę smutną dla niego ... Jak to dobrze, że pracujesz, studiujesz ... jesteś kobietą niezależną bo w życiu rożnie bywa.... Mój mąż, nigdy by tak nie postąpił i wiem co mówię Zawsze mi powtarza, że na jhakiekolwiek imprezy chodzimy razem , albno w ogóle bo gdyby miało być inaczej to byłby kawalerem ... Wie też doskonale, że jestem tolerancyjna, ale i tolrancja ma swoje granice. Wie, że są pkreslone zasady i granice, ktorych facet czy babka, kiedy kocha i kiedy kochają i zależy mu IM na rodzinie przekroczyc nie wolno ... Tak mi się coś wydaje, że twój mąż (oczywiście na tej podstawie co ty piszesz mi się wydaje , bo nie znamy jego i nie znamy jego punktu widzenia) nie ma wyczucia, po prostu przegiął i to bardzo ... Nie wiem czy jest tak pewny swego, jest tak pewien ciebie ? Czy wydaje mu się, że mu wszystko wolno ? Czy wydaje mu się, że on jest władcą i panem, że ty nie masz uczuć, że jesteś jego własnością i nie możesz mieć swojego zdania ... ? Nie wiem po prostu jakie sa relacje pomiędzu WAMI ? Jak funkcjonujecie w życiu codziennym? A to jest istotne wbrew pozorom.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nie wiem skąd u ciebie taka
pewność, że pójdzie na wesele ? Czy masz taką pewność na podstawie sytuacji czy zdarzeniu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ha ha ha ...
[Mam ochotę jako dobra żona wyprasować mu koszulę, jak wróci przygotować mu obiad a potem zmienić zamki w drzwiach.] Wbrew pozorom to co piszesz nie jest wogóle śmieszne wyprasować mu koszulę ? Wrzuc na luz. Na twoim miejscu wyszła bym z domu z dzieckiem na bardzo, bardzo dłuuuuuuuuuuuuuuuugi spacer i wróciłabym do domu po godzinie ślubu jego kolegi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zołzaaaaaaaaaaaaaaa...
Ja jestem bardzo samodzielną osobą, potrafię wszystko sama zorganizować i radzę sobie ze wszystkim sama, mam na myśli pracę, dom i opiekę nad naszym dzieckiem. Poza tym lubię mieć wiele ról, obowiązki nie są mi straszne, nie oczekuje we wszystkim pomocy męża. Zauważyłam, że mój małżonek z lekka odsuwa się z takich codziennych spraw domowych bo ja świetnie sobie z nimi radzę. Naprawdę spełniam się i czuję sie szczęśliwa. Natomiast bardzo dobrze trafiłaś z tą wnikliwą oceną, że mój małżonek nie zna granic. Też mi się tak wydaje i czuję sie troszke rozczarowana, że on tego nie wie a przecież to podstawy związku. On po ślubie troszkę się zmienił, troszkę chciałaby być takim moim panem ale ja znam swoją wartość i nigdy nie dałam się zepchnąć ani zastraszyć, tym bardziej zamknąć usta. Od jakiegoś czasu przysłuchuję się jak rozmawia z kolegami lub koleżankami i zdziwiło mnie że on się im żali że ja pracuje, że studiuje. Uzasadnia to tym że jako mama powinnam się w pełni poświęcić dziecku ale chciałabym podkreślić że nie mamy opiekunki, ja zajmuję się dzieckiem nawet kiedy pracuje bo tak to ustaliłam z moim szefostwem, czasem tylko mam wyjazdy ale wszystko jest pod kontrolą. Nasze dziecko też wspaniale się rozwija, karmię go piersią, uwierzcie że nie mamy większych problemów. Z pracy nie chcę rezygnować bo dzięki niej mam mieszkanie wiec... Nie wiem może to jego pójście jest jakąś manifestacją... ale on o niczym mi nie mówi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zołzaaaaaaaaaaaaaaa...
skąd mam pewność, że pójdzie sam? Po prostu to wiem, uwierz mi, znam mojego małżonka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smierdzi to mi
za mundurem panny sznurem :D a coz za problem by ktos wyslal mu zaproszenie ?:P nie znasz tego znajomego przeciez ? wiec byle kto moze wyslac zaproszenie na niego samego bez ciebie a sie spotka z pinda nie wierzyc mundurowym :D:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zołzaaaaaaaaaaaaaaa...
nie podoba mu się też, że podjęłam studia podyplomowe. Czasem sobie drwi ze mnie ale w sumie chętnie zostaje z małym kiedy jadę na zjazdy albo mam sesje. Nie wiem co o tym myśleć. Bardzo mnie tym dotknął, taka bzdura ale jednak. Właśnie o to chodzi, że bardzo bym chciała żeby on sam wiedział co mu wolno, nie miałabym nic przeciwko gdyby poszedł na piwko z kolegami albo nawet na kawalerskie ale kawalerskiego nie było albo miał niby służbę hehe... A po tym został taki jakiś niesmak i wiem że jak pójdzie to we mnie coś to zmieni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×