Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość i ja tez zawiodlam niestety

Nie spisaliśmy się jako rodzina...

Polecane posty

Gość czasem bol jest silniejszy
to juz braklo mi slow... caly czas zastanawiam sie co ja bym zrobila bedac w podobnej sytuacji. Mysle tez o najgorszym ale nie chce tego pisac. Moze pojsc na policje i zglosic zaginiecie? Moze sie uprzec, ze ona miala depresje poporodowa itp? Kto zdrowy zostawia wlasne dziecko, kto?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość giuykgu
Ludzie robią różne rzeczy, czasami bardzo złe i nie zdają sobie ztego sprawy... Ja cie rozumiem, sama popełniłam podobny błąd. Moja ciąża to był cud. Wychowywanie dziecka było miłe, łatwe i przyjemne i trudno mi było uwierzyć że można spać po 1 godz na dobę i być kłębkiem nerwów z powodu malutkiego człowieczka...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wrci albo i nie
kobiety w depresji poporodowej działają bardzo różnie. dzięki wam ona wie, że dziecko jest tylko obciążeniem i przez nie straciła "rodzinę". tym samym mogła się go wyrzec na zawsze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A jak udowodnicie depresje poporodową? Zaświadczenia od lekarza nie ma a zmusić ją do badań się nie zmusi, musi wyrazić zgodę. Szukać policja na bank nie będzie. A jak łaskawie poszuka to wystarczy że dziewczyna zapowie że nie chce podawać swojego miejsca pobytu, podpisze oświadczenie że sobie nie życzy informowania rodziny i po wyścigach. A czy ktoś Z was pomyślał o tym aby tak po prostu dać jej spokój? Podejrzewam że dziewczyna ma dość i rodziny i dziecka i ostatnią rzeczą jakiej potrzebuję to policja czy detektyw łazący za jej dupą. Ona potrzebuje czasu, odpoczynku i dystansu do tego co zostawiła. Gdyby miała depresje, nie dzwoniłaby, miałaby serdecznie w dupie co myśli rodzina.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"tym samym mogła się go wyrzec na zawsze" nie sądzę. Wróci do siebie i zapragnie zobaczyć małą - instynkt macirzyński jest silniejszy i prędzej czy później zawsze się odezwie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wrci albo i nie
dobrze by było gdyby wróciła, ale powiedzmy sobie szczerze- jest sporo dzieci porzuconych przez matki, z różnych powodów. tutaj dziewczyna przeżyła traumę, nie tylko odrzucił ja ojciec dziecka, ale też własna rodzina ją pogrążała. wszystko zależy od człowieka, ale tyle wystarczy żeby odrzucić dziecko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mnie dobil tekst
ze ma wrocic dlatego zeby dziecka dziadkowie nie musieli wychowywać tak to odebralam jako cicha pretensje ,ze dziewczyna uciekla -nie dziwie sie a oni musza sie dzieckiem zajmowac ,szczerze? chuja warta taka rodzina

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość i ja tez zawiodlam niestety
Dziadkowie nie muszą się zajmować dzieckiem, chcą się nim zajmować. Zresztą nawet mówili, że dziecka siostrze nie oddadzą. Siostrzenica jest u nich już prawie 2 miesiąc. Mąż siostry ani razu przez ten czas dziecka nie wziął do siebie. Zjawia się raz w tygodniu na niedziele na kilka miut i idzie. Jeśli to takie straszne że uważam że dziecko powinno być z matką to ok, mogę zmienić zdanie. Jeśli dla was to karygodne ze chce aby dziecko miało matkę to może mam zacząć się modlić aby nie wracała do córki?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wy pojebane wszystkie
jestescie :o to matka i o to chodzi ze ma wrocic do dzieciaka! perdolic rodzine, meza, ojców ale dziecko???? co ono jest winne??? skoro dla glupiego babsztyla urodzenie dziecka i opieka nad nim to taka trauma to mogla sie nie dupczyc lub zabezpieczac sie!!! sorry ale w ogole mi jej nie szkoda bo nikt jej nie zmusil ani do ciazy ani do urodzenia dziecka, mogla ciaze usunac!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hethyetw
Tak czytam i nie wiem o co ten krzyk... Moja rodzina też się mną nie interesuje, nie pomagają mi, nie odwiedzają chociaż mieszkamy w tej samej miejscowości. Z mężem też nie jest wspaniale. W domu jest rzadko a gdy już jest to nie ma dnia bez kłótni. Według schematu o którym tu ludzie piszą to już dawno powinnam dyndać gdzieś na drzewie albo pruć sobie żyły w łazience. Mimo wszystko jestem szcześliwa bo mam kogoś dla kogo jestem wszystkim, dla mojego synka. Nigdy bym go nie zostawiła choćby nie wiem jak było źle. Jestem w stanie zrozumieć, że kobieta jest zła na rodzinę ale za co jest zła na dziecko? Moim zdaniem jest po prostu nieodpowiedzialna i niedojrzała. Miała odwagę wrócić do domu zabrać swoje rzeczy a już odwagi zabrakło by zainteresowac sie dzieckiem? Może, może lepiej że wyjechała...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kama_M
A moim zdaniem...znowu myślisz tylko o tym, żeby Tobie było wygodnie... Oj żeby córcia do matki wróciła...a tak naprawdę chciałabyś po prostu pozbyć się ciężaru...chciałabyś żeby Twoi rodzice mieli spokój.. A jak przyjdzie siostra i córeczkę zabierze - a to niech idzie gdzie ją nogi poniosą.... Znowu jesteś egoistką...moje zdanie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość To nazywamy
zezwierzęceniem... i jeszcze tekst "myślicie, że wróci po dziecko?" czy Wasza rodzina jest głęboko patologiczna? Bo rozumiem, że jest upośledzona emocjonalnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość irysówka
i ty jesteś siostrą, a twoja matka matką???????? Do kogo miała sie zwrócić o pomoc jak nie do was??????!!!!!! Twoje i matki zachowanie bedzie wam odpłacone - zobaczycie.!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość banko
ale oco tobie i waszej mamie chodziło w tym waszym zachowaniu wobec siostry ? dlaczego sie tak wobec niej zachowałyście ? o męzu nawet nie wspomnę - nierozgarniety , infantylny głupek - co to znaczy ,zę nie chiał dziecka ? jak sie z żona do łóżka kładł - to nie myślał o tym ,ze siez tego dzieci biorą - szkoda nawet na niego klawiatury - ocknie sie kiedyś z ręka w nocniku - mam nadzieję . aAle wy - ty i twoja mama - dlaczego tak sie zachowałyście ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość i ja tez zawiodlam niestety
Ok, jak siostra wróci po dziecko to ja też zrobie wszystko aby jego nie odzyskała, zawiadomimy policję, może uda się ją zamknać w szpitalu dla nerwowo chorych, a nóż widelec skończy tak jak tu spekulujecie - zabije się, zadowolone? Nie będzie nikomu na rekę, dziadkowie będą się użerać z dzieckiem skoro według was robią to z przymusu. Mi to wisi czy wychowyują siostrzenice czy nie. Ja tam nie mieszkam, dzieckiem sie nie zajmuje, nie moja broszka ile dzieci będą wychowywać, jak im się podoba to mogą jeszcze z 10 dzieci wychowywać, to była decyzja rodziców bo jak siostra poszła do szpitala to jej mąż powiedział żeby dziecko oddać do domu dziecka bo on wolnego w pracy nie będzie brał. To prawda, żadne z nas nie było w porządku wobec mojej siostry. Jednak żadne z nas nie było i nie jest przeciwko dziecku. Dlaczego było tak jak było? Nie wiem, nie umiem powiedzieć. Być może to szkoła wyniesiona z domu rodzinnego. Rodzice tak ogólnie nigdy nam nie pomagali, zawsze każde z nas musiało radzić sobie samo. Wyprowadziłam sie z domu majac niecałe 17 lat bo rodzice powiedzieli, że już nie będą mnie utrzymywać, siostra dom opuściła kilka dni później po mojej wyprowadzce. Rodzice utrzymywali z nami kontakt ale nigdy nie pomogli. Ani ja ani ona nie miałyśmy dobrych relacji ani między sobą ani z rodziną.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość banko
ale teraz jesteś już dorosła - i nie widziałaś niczego niewłąsciwego w waszym zachowaniu ? sama chciałabyś być przez swoja siostrę potraktowana ? dzieciństwo nie moze być wytłumaczeniem dla calego naszego życia - skoro jestęśmy dorośli - dojrzali to powinnismy umieć wyciagać wnioski z naszych zachowań , ralacji . wybacz , ale tobie wcale nie chodzi o to ,zeby zrozumieć co zrobiliście zle i dlaczego - ale żeby pozzbyć sie klopoty ,ktoy obciaża sumienie .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość i ja tez zawiodlam niestety
Ja nie zaprzeczam,że jest mi ciezko z tym wszystkim. Z siostrą ostatni raz widziałam się 4 lata temu na jej ślubie. Ja zrozumiałam że źle zrobiłam i gdyby siostra chciała to bym ją wzięła do siebie z dzieckiem bo raczej do męza juz nie wróci. Mam kawalerkę, niedużą wprawdzie ale jakiś kąt jest. Mój szef to w porządku osoba i być może udało mi by się jej załatwić pracę. Naprawdę chce jej pomóc i zycze jej jak najlepiej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gftgbrtyr
a dzwonilas po jej znajomych, moze sie z kims kontaktowała Kobieto to jest twoja siostra, działaj!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość banko
szkoda ,ze dotarło to do ciebie dopiero po tak wstrżasających przejsciach - ale lepiej póżno niz wcale . skoro to trwa już drugi miesiać - to siostra musi mieć juz jakieś inne życie , jakis kat i pracę - ale prezej czy póżniej sie zjawi - choćby po to żeby uregulować swoja sytacje prawna - nadal ma wladzę rodzicelska i nadal jest żona swojego męża . pozostaje wam tylko czekać .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nieska123
co za idiota ten jej mąż, ja pier.... w glowie mi się nie mieści żeby chcieć oddać swoje dziecko do domu dziecka, a matka też nie lepsza...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a jak siostra stoi finansowo?
czy jest niezależna. powuiem szczerze, sama w pierwszych miesiacach po porodzie mialam taką presję psychiczną ze strony wlasnej matki i męża, ze chodzily mi mysli zeskoczenia z 10 pietra, zeby wszystko ukrocić. jednak jako taki spokoj materialny i calkowita niezaleznosc dodawala mi sił - to ja bylam na swoim. matka natomiast , nie uwierzycie, zakochala sie w moim męzu i robila bardzo glupie rzeczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czytałam pobieżnie ;;;;;
Sytuacja patowa wręcz. Wszyscy, ktorych kochała odwrócili się od niej uznając za histeryczkę. Nieco za późno na "rehabilitację" , tak mi się wydaje. Nie chcę być złym prorokiem, ale być może siostra znienawidziła córkę, bo przez nią tak jej się porobiło w życiu. Przede wszystkim na całej linii zawiódł mąż, ten który przysięgał jej, ze będzie z nią do końca życia, uczciwie, wiernie, że przejdzie z nią wszelkie trudności życia. To jej obiecał przy świadkach. Ok, nie chciał dziecka, ale kuźwa stało się - nie wnikajmy głębiej. Mleko wylane, dziecko jest. ono jest, zyje. Ojciec to dupek i skoro ma takie podejście, to może niech lepiej nie miesza w życiu tego dziecka i wcale się nie pojawia. A szukanie żony powinnaś autorko nakazać wręcz jemu. Może spróbuj się dowiedzieć, nie wiem, może jakaś bezpłatna porada prawna (wiem, ze są takowe miejsca), co można tu zrobić. Tak na dobrą sprawę kwestia opieki nad dzieckiem musi być prawnie ułożona. Rodzice powinni wystąpić o status rodziny zastępczej, być może dostaną na małą coś od państwa. Ojciec małej łoży na nią? Jak nie - wystąpić o alimenty. W pozwie napsiać, ze był pierwszym, który doprowadził do takiej a nie innej sytuacji, ze nie chciał dziecka i obecnie widuje je kilka minut w tygodniu. Wziąć gnoja w obroty. Jak się przestraszy, ze bedzie bulił i raptem zechce przejać opiekę, zrobić wszystko by jej nie dostał. Powó? Nie zabranie dziecku ojca, ale ochrona jego przed tym, ze przeleje na nie swoje żale i frustracje za obecną sytuację. Dla małej byłoby to niebezpieczne wręcz. A siostra komórke ma? Pisac sms-y do niej do upadłego, ze przepraszasz, ze zrozumiałaś swój błąd, ze pomozesz, zeby wróciła nie tyle do was, co do dziecka, ze ono jej potrzebuje. Jeśli nie wróci to są podstawy by pozbawić ją praw rodzicielskich. Bo potem po 5 latach zjawi się i raptem będzie kochająca mamusia. Ja chwytałabym sie wszystkiego, zeby ją znaleźć, skoro jako rodzina wypieliście sie na nią, to teraz rąk nie rozkładajcie, tylko weźcie się za aktywne szukanie, a nie siedzicie i tylko wymyślacie co by tu zrobić. Myślenie to za malo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość i ja tez zawiodlam niestety
Wzięłam kilka dni wolnego w pracy i pojechałam do nich. Najpierw odwiedziłam męża siostry. Czekałam na niego 4 godziny. Zjawił się do domu przed 19, lekko wcięty. Na pytanie czy świętuję swój kawalerski stan odrzekł że musiał się odstresować z kolegami. Kiedy zapytałam go czy próbował odstresować się z własnym dzieckiem na spacerze to już mu języka w gębie zabrakło. Skapitulowałam i pojechałam do rodziców. W dalszym ciągu to oni całkowicie zajmują się siostrzenicą. Mąż siostry nie okazuję zainteresowania. Pytałam co oni myślą, co zamierzają robić. Odpowiedzieli, że przemyśleli całą sprawę, że konsultowali to z jakimś prawnikiem i że po dobroci dziecka dla siostry nie oddadzą jeśli wróci. Powiedzieli, że wnuczkę teraz oni w całości utrzymują i wychowują i nie widzą powodu dlaczego miałoby się to zmieniać. Na drugi dzień poszłam ponownie do męża siostry. O dziwo trzeźwy. Ze słomianym zapałem za to. Rozłożył ręce. Powiedział że zrobił już wszystko co mógł (był na policji i zadzwonił do kilku osób) i że nie będzie cyrkował z bieganiem po jakichś detektywach. Jeśli siostra zechce to wróci sama, jeśli nie też dobrze - jego słowa. Zastanawiam się czy są jakieś organizację które pomagają szukać ludzi nieodpłatnie? Nie stać mnie na opłacenie detektywa a biorąc pod uwagę wizytę u rodziny to raczej nie ma co na nich liczyć...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×