Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość totalniezdolowana

kocham go po tylu latach i nie potrafie zapomniec

Polecane posty

Gość totalniezdolowana
wiesz co zawsze szczery tacy ludzie jak ty sprawiaja ze ten swiat schodzi na psy...tylko potrafisz nabijac sie z czyjegos problemu i to ze dla ciebie to jest zabawne nie znaczy ze dla innych nie jest.Moze znajdz sobie temat o ktoryms cos wiesz i tam pisz swoje madrosci.Tak postepuje normalny wychowany i inteligentny czlowiek ze nie wtraca sie w tematy o ktorych nie ma zielonego pojecia....ale widocznie takim nie jestes skoro tego nie rozumiesz.ja tu nie raz pisze i jak widze ze ktos pisze glupoty wg mnie to po prostu wychodze z tego tematu a nie zgrywam cwaniaczka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kokardka...
hmm.. ale musisz sobie zadac pytanie ktorego tak naprawde kochasz.. bo ztego co widze to piszesz ze swojego partnera też kochasz. a tak naprawde miłosc do jednego z nich moze byc tylko złudzeniem. a jesli to wlasnie milosc do TAMTEGO jest tym zludzeniem? moze to jakas taka tęsknota za czyms , czego tak naprawde juz nie ma.. byc moze gdybys sie zwiazała z tamtym, to wcale nie byloby to tak kolorowe bo przez te 7 lat pewnie zdązyłąs go juz sobie wyidealizować... nie wiem co tak naprawde siedzi w Twojej głowie, ale musisz COS zrobic bo takie zawieszenie nie ma sensu. bo rtylko się meczysz.. oszukujesz siebie i innych. u mnie było to o tyle łatwe ze ja wiedzialam kogo kocham a kogo nie.. i nie mialam problemow z podjęciem własciwej decyzji a jedynie z jej realizacją.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
posluchaj autorko, to ze niewygodne sa dla ciebie szczere slowa potrafie zrozumiec, nie ty pierwsza i nie ostatnia masz z tym problem ale jesli juz piszesz cos o "zielonym pojeciu" to moze zaczniemy od pojecia milosc?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość totalniezdolowana
napisalam ze spedzilismy cudowny dzien wiec mozesz to uznac jako bzykanie;) i to ze ty nie jestes romantyczka nie znaczy ze caly swiat taki jest

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość z całym szacunkiem...
tak sobie mysle, że milośc to jedna z najbardziej pokreconych rzeczy na swiecie...niby takie piekne, ale jak sie niektórzy przez to musza meczyc....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość totalniezdolowana
zawsze szczery nie mam zamiaru z toba pisac wiec mozesz sobie darowac a szczerosc od chamstwa sie rozni a ty przyjmij do wiadomosci ze nie jestes wogole szczery za jakiego sie uwarzasz tylko po prostu najzwyczajniej w swiecie chamski i tyle mam ci do powiedzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja tez chce wiedzieć kto cię skrzywdził on bo raz bzyknął i dał ci odejść czy ten drugi ,bo nie kopnął cię w dupę?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pomarańczoweniewiadomoco
Przydługie to-to. Nie chce mi się czytać całego, ale miałaś chłopaka, którego zostawiłaś dla innego, kiedy poszedł do wojska? No to pogratulować. Polecam "Krolla", szczególnie cytat o żonach w domu i k.. za płotem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hehe kobiety
Kocham x i kocham też y :D I do tego jestem święta jak każda kobieta i muszę dążyć do "miłości" :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kajtuś
Dzień, w którym zniknie ostatni fragment mego serca, będzie dniem zwycięstwa. Nadwrażliwość to mój wróg, przerost duszy nad rozumiem. Jestem w stanie cię zrozumieć bo żyję z mężczyzną który jest skończonym gamoniem i dupkiem, przy którym nigdy nie miałam poczucia bezpieczeństwa i który mnie raczy niewybrednymi złośliwościami na co dzień. A wszystko przez te cholerną miłość.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czerwona miska
Cala ta historia wydaje sie troche sciagnieta z filmu The Notebook. Milosc przemija,nie wierze ze tak bardzo go kochasz..i ze dwa lata przeplakalas...toz to czysty idiotyzm? jak mozna 2 lata ryczec i uzalac sie nad soba bo jakis facet nie chce z nami byc? Kobiety !Pobudka!! troche wiecej uzytku z mozgu robcie bo naprawde widze ze nie potraficie sie nie angazowac...milosc, lzy ...boze jak ja go kocham..emocje...co za stek bzdur. Olej ta ''milosc'' i zacznij zyc bo on ma cie w dupie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość totalniezdolowana
kokardka dziekuje za to ze jestes normalna..teraz w tym swiecie to zadkosc...odisalam sobie twojego maila i napisze co postanowilam bo tutaj to sensu nie ma najmniejszego...ludzie teraz nie przypominaja ludzi tylko hieny pastwiace sie nad innymi a jak sami maja jakis durny problem to oczekuja ze ktos ich zrozumie i postawi sie na ich miejscu.Napisze do Ciebie napewno jesli oczywiscie moge a co do tego co napisalas to ja wlasnie tak myslalam przez caly czas.Caly czas sobie wmawialam ze to jest nie milosc tylko zludzenie do tego pierwszego i ze po latach zapomne ale nie zapomnialam i jest teraz jescze gorzej niz na poczatku bo wtedy jeszcze moglam z nim byc a teraz przepadlo na zawsze...on ma kogos i nawet gdybym postanowila zerwac z obecnym i byc z nim to nie moge bo nie chce pakowac sie pomiedzy nich bo ta dziewczyna jest naprawde fajna i dobrze im razem a my jestesmy oficjalnie przyjaciolmi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kokardka...
ok, wiec czekam na maila ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kajtuś
co poradzić, zbieram się w sobie ale po co życ bez miłości? Tylko po to żeby patrzec realnie na swoje nieszczescie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
och och och jestesmy takie biedne, pokrzywdzone, nie mozemy sie zdecydowac na milosc naszego zycia, i jeszcze ta niesprawiedliwa opinia publiczna, przeciez to jasne, ze my mozemy kochac ilu chcemy ale nasze misie musza kochac tylko nas! :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kajtuś jak dla mnie możesz żyć z facetem który cię nie szanuje .Nie jestem romantyczką, wiec nie zrozumiem dlaczego nie starasz się zmienić ten związek w coś zdrowego,lub odejść od kogoś kto cię krzywdzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość totalniezdolowana
no widzisz miala podobnie i nikt sie z niej nie smieje jaka poj... byla...po prostu kochala dwoch i nic na to nie mogal poradzic...niektorzy tak maja

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
po prostu kochala dwoch i nic na to nie mogal poradzic...niektorzy tak maja hahahahahah tak wlasnie maja ci, ktorzy de facto kochaja tylko siebie, a ze jest takich cala chmara to juz inna sprawa :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kajtuś
wiesz, ja też nie do końca jestem osobą, która patrzy na świat przez różowe okulary i wyleguje się marząc o księciu z bajki:) Próbowałam żyć bez niego, odchodziłam wiele razy ale to życie było po trzykroć gorsze niż obecne. Konflikt charakterów ie wyklucza uczuć,a kochac nie można każdego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ok kochasz,nie chcesz być z innym rozumiem ,ale nie rozumiem ze nie starasz się zmienić związku tak by było dobrze. Chcesz za 10 lat obudzić się z poczuciem przegranego życia? I nie mów ze się nie da, że nie potrafisz-- da się ,potrafisz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kajtuś
Nie można zmienić człowieka, ułożyć go pod siebie. Dziwię się, że o tym nie wiesz. Starałam się, nie pomagają kompromisy, rozmowy (a raczej moje monologi). Wszystko na nic, poprawa kilkudniowa zawsze kończy się powrotem do starych przyzwyczajeń. Nie ma zdrad, nałogów, po prostu się nie dogadujemy. Myślę coraz częściej jak wyglądałoby moje życie w pojedynkę, czy bym potrafiła zadowolić się towarzystwem pieska. Może i tak będzie, może znajde w sobie siłę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie można zmienić człowieka, ułożyć go pod siebie. Dziwię się, że o tym nie wiesz. a znasz pojecie konsekwencji? granic? a zdajesz sobie sprawe, ze ty mozesz sie zmienic?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kajtuś
Pod wieloma względami realnie patrzę na życie, mam ambitne plany zawodowe, jednak na tej płaszczyźnie sobie nie radzę, być może przez ten cholerny romantyzm i skłonność do wzruszeń:). Nie mam też nikogo, kto by mi pomógł odbudowac wiarę w siebie po zamknięciu tego etapu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pomarańczoweniewiadomoco
zawsze szczery - odbieram ci prawo głosu. Tylko ocena i czas topić topik, bo nudny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kajtuś
szczery, ja się zmieniłam i było tylko gorzej. Dobrocią serca nic nie wywalczysz, zapamiętaj. Lepsze efekty osiągnie kobieta bez skrupułów. To jest największy paradoks. Jak mnie szlak trafia i już nie wytrzymuję i wrzasnę to dopiero budze jakieś emocje i odrobinę autorytetu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×