Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość adriana_to_moj_nick

Jak to jest z chęcia posiadania dziecka?

Polecane posty

Gość adriana_to_moj_nick

Witam. Mam niespełna 25 lat, męża od pól roku, razem od ponad 8 lat, mieszkanko, dobre warunki finansowe. I wszystko jest pięknie tylko jedna sprawa troszkę mnie niepokoi...Mój mąż (27 lat) chciałby mieć już dziecko, uważa, że to już czas by zacząć o nim myśleć i starać się o nie. Mówi, że chce być "młodym" rodzicem. No więc problem jest taki, że on chce a ja nie czuję się na taki krok gotowa. Dobrze mi jak jest. Mogę robić co chce. Spać w nocy. Nikt nie jest ode mnie zależny. Do tego boję się samej ciąży i różnych „rzeczy z nią związanych począwszy od ogólnego jej przechodzenia, przez hemoroidy i inne dolegliwości, żeby z dzieckiem było wszystko w porządku, aż po takie pierdołki typu jakby mnie miało kopać po żebrach (siostra tak miała i na samą taką myśl boją mnie żebra), ech. Boję się porodu(!), zajmowania się dzieckiem, odpowiedzialności za nie, fakt że mój poukładany świat odwróci się o 180 stopni..... Jak to zresztą widać patrzę pod kątem swojej wygody, a nie dziecka. Ech... No i się teraz zastanawiam jak to jest z tą chęcią posiadania dziecka? Czy to przychodzi jakoś nagle i po prostu chce się mieć dziecko bez względu na wszystko? Nie myśli się o takich sprawach, co teraz, co potem, o odpowiedzialności, tylko po prostu ma być i już? I kiedy taka „chęć się pojawia? Bo patrząc obiektywnie to teraz byłby dobry moment na dziecko, a ja nie umiem się świadomie zdecydować. A że przez te 8 lat nie zdarzyła nam się wpadka to przekonana jestem, że teraz też się ot tak nie przydarzy. Mogłabym postawić na los, zakładając, że wraz z dzieckiem pojawią się we mnie te uczucia co „powinny, ale mam koleżankę w moim wieku, po ślubie z tym, że jej mąż ma 30 lat. Namawiał ją na dziecko długo długo, ona nie chciała, w pewnym sensie podobnie jak ja ( z tym, że dla niej problemem największym była kariera, a właściwie jej brak) ale ostatecznie zdecydowali się na zrezygnowanie z zabezpieczeń, na zasadzie będzie co będzie i ... zaszła w ciąże. Mąż się bardzo cieszył, a ona ciążę ukrywała, wręcz się jej wstydziła. Będąc w 5 miesiącu ciąży, patrząc w oczy ludziom mówiła, że nie jest w ciąży. Przyjaciółkom płakała, że nie chce tego dziecka... Masakra. Teraz już jest OK (dziecko ma 6 miesięcy), ale co ona przeszła to jest tylko jej ( pomijając jak na to patrzyli inni ludzie). Możecie mi coś poradzić? Mam się nie przejmować i czekać? Tylko ile? Może mi się odmienić w ciągu np. 2 3 miesięcy, czy na to potrzeba raczej kilku lat. Kurcze...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie jesteś jeszcze gotowa na dziecko i pod żadnym pozorem nie daj się na nie namówić bo jednak to ty najbardziej odczujesz jak rośnie pod sercem, jak rozpycha się w brzuchu i jak będzie w końcu przychodzić na świat. Ciąża wymaga poświęcenia i pogodzenia się z wszystkimi jej minusami. Jak będziesz już gotowa, a będziesz na pewno:) tyle że jeszcze nie teraz (ja zapragnęłam dziecka mając 26,5 lat, poprostu nagle) to nie będzie ci przeszkadzało to że ciąża cię zmieni i że dziecko będzie pochłaniać twój czas jak tylko się pojawi. Myślę że warto poczekać niż szukać potem winnego za swoje "nieszczęścia" co odbiło by się napewno na mężu i dziecku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
u niektórych nigdy ta chęć posiadania dziecka nie przychodzi....mam 27 lat jestem 7 lat po ślubie a dziecka nie chcę mieć nigdy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dodam jeszcze jedno, pomimo że staram się od jakiegoś czasu z mężem o malucha to nigdy nie minął mi bunt związany z potencjalnymi dolegliwościami ciążowymi czy bólem porodowym;D, myślę że strachu przed tym nie da się tak łatwo zniwelować (jeżeli już ktoś go ma) i trzeba przez to przejść, ja jednak wiem że jednego czego nam brakuje to malutki potomek;). Ty jesteś jeszcze młoda i z dwa lata spokojnie mogłabyś poczekać, oswoić się z tematem,no chyba że najdzie cię tak jak mnie , nagle i ostatecznie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
yhy-- bywa też tak , ale myślę że to czuje i wie. Ja na przykład wiedziałabym że chcę dziecka tyle że nie teraz tylko za kilka lat tak samo jak wiedziałabym że nigdy ten temat mnie nie poruszał i zdecydowanie czuję że nie chcę mieć malucha. Takie rzeczy się gdzieś tam podświadomie czuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kaja24---> no właśnie...ja nigdy nie chciałam dzieci i tak mi zostało i wiem że to się nie zmieni...nie kazda kobieta jest stworzona po to aby być matką...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość adriana_to_moj_nick
Kaja24 - dzięki za tak..hmm..uspokajającą wypowiedź:) Mimo tego mojego - nazwę to egoizmu - nie chcę się właśnie zdecydować na dziecko by nie mieć do nikogo pretensji i nie skrzywdzić nikogo. Myślę o dziecku, ba nawet czasem myślę, że bym chciała, ale to takie chwilowe przebłyski. Chcę mieć dzieci, dwójkę, a może trójkę, ale to zdecyduję już po urodzeniu pierwszego. Widać muszę jeszcze trochę poczekać i się oswoić i jakoś to będzie. Czasem zazdroszczę tym co "wpadły" bo nie ma się tu już nad czym zastanawiać, tylko przyjąć to co jest. Ale w moim przypadku istniałaby tylko możliwość "świadoma wpadka" a takowa nie istnieje :P Także poczekam, aż gotowość na dziecko sama do mnie przyjdzie. Nie mniej dziwna ta natura - niby mogę, warunki jak najbardziej są, niby chcę mieć dzieci ale nie umiem się na taki krok zdecydować..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Racja:) Ja nigdy nie byłam za tym żeby ktoś na siłę planował dziecko tylko dlatego że nadszedł już czas i modelowo powinien je mieć. Każdy postępuje według własnego sumienia i odpowiada za swoje życie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość adriana_to_moj_nick
yhy - dla każdego co innego jest dobre. Ważne, żeby dobrze się z tym czuć:) Ja myślę, że jednak chce mieć dzieci, tylko jeszcze nie jestem gotowa. Tak w ogóle to nie tak dawno strasznie bałam się porodu ... i tak trafiłam na ten dział - na wątek "mój pierwszy poród" i mimo, że różnie tam kobiety piszą, jakoś tak mi spokojniej na duszy, bo mimo wszystko da się to przeżyć. I znajomość tego co się po kolei wydarza też jest uspokajająca. Nie mniej jakoś tam się nadal boję ale to już tak z 30% tego początkowego strachu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
adriana_to_moj_nick ---> sama widzisz:), przyjdzie na wszystko czas a wpadka to nic dobrego, to taka ciąża z przymusu. Myślę że takich rozsądnych więcej w tym kraju by się przydało;) a to że myślisz czasem o dziecku świadczy tylko o tym że psychika powoli ci się przygotowuje;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja jak oszalała oglądam filmiki z porodów i powiem ci że żaden jak do tej pory mnie nie uspokoił;D, myślę że poród jest jaki jest i trzeba się z tym pogodzić a w najgorszym wypdaku jest wyjście awaryjne (epidural;D ), w każdym razie każdy jakoś przeżywa ten poród i życie toczy się dalej i tak trzeba myśleć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość adriana_to_moj_nick
a mam do Ciebie yhy pytanie:) - skoro wiesz, że nie chcesz mieć dzieci, to co robisz w tym dziale? Pytanie nie w temacie, ale jako mi tak wpadło.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość adriana_to_moj_nick
z tym porodem to uspokaja mnie jeszcze fakt, że moja mama szybko rodziła za pierwszym i drugim razem (za drugim to już w ogóle:) ) i moja siostra też - pierwsze dziecko jakieś 4,5 godziny - w nocy się "zaczęło" i w nocy się "skończyło". Nie wiem czy to przechodzi jakoś z matki na córkę, ale tak sobie założyłam, że jak im szybko poszło to ze mną też tak w przyszłości będzie. I myślę, że fakt pragnienia tego dziecka też pomaga przy porodzie - bo rodząc myślisz o nim i jest łatwiej. Tak przynajmniej ja teraz na to patrze. :) Wszystko ładnie, tylko zachcieć chcieć:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość eve22
ja mam 22lata a moj narzeczony 26, oboje zdecydowalismy sie na dziecko w tym miesiacu i choc boje sie najbardziej porodu i zeby podczas ciazy bylo wszystko ok. zawsze myslalam ze nigdy nie bede gotowa na dziecko bo jednak zmienia sie cale zycie ale teraz wiem ze choc moze byc ciezko to malenstwo bedzie najpiekniejszym darem jaki w zyciu otrzymam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hanikan
Ja dlugo nie mialam instynktu macierzynskiego, nie interesowaly mnie dzieci ani z mojej rodziny ani moich znajomych, tak ogólnie to wydawaly mi sie okropne, myslalam, ze jezeli nie przyjdzie mi instynkt to nic sie nie stanie i po prostu nie bede miec dzieci, no ale przyszedl ale tak ok. 30 lat, wówczas wszystko sie zmienilo nagle ogladalam sie za kazda kobieta w ciazy, zaczelam czytac w Internecie na temat przygotowywania sie do bycia matka, no i w koncu nia zostalam swiadomie i z wielkiej ochoty i powiem Ci byl to najpiekniejszy okres w moim zyciu, cieszylam sie kazdym dniem tej ciazy, wogóle mnie nie przerazala, nie balam sie porodu ani bycia z dzieckiem bo bardzo tego pragnelam, nie mialam tez uczucia, ze cos trace bo to bylo wlasnie to czego w tej chwili oczekiwalam. Jak urodzilam to nie moglam sie napatrzec na moje dziecko. Mysle, ze nie powinnas robic nic wbrew sobie i poczekac, jestes bardzo mloda i masz na to czas.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość adriana_to_moj_nick
hanikan pocieszające to co piszesz:) ja też bym chciała cieszyć się ciążą i wszystkim co związane z dzieckiem. Mam jedną znajomą, akurat w moim wieku, i ona aż promieniała w ciąży, i po porodzie, ma dwójkę dzieci i powiem, że wygląda na baaaaaaaaaaaardzo szczęśliwą kobietę. Po prostu aż taką aurę ma wokół siebie :D Ja mam bardzo dobry kontakt z dziećmi w mojej i męża rodzinie, z tym, że nie które lubię a niektóre mnie denerwują - ale to kwestia wychowania raczej i stąd to. Ale jednak własne wychowuję się "po swojemu". Tak myślę. No i inaczej się na nie patrzy wiedząc, że to część siebie samego i kochanego męża:) Zostaje mi poczekać. Podniosłyście mnie kobitki na duchu. Czas, czas, czas.... A na razie będę się cieszyć tym co mam:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
adriana_to_moj_nick---> weszłam tu z ogólnego a tam nie jest napisane jaki to dział...dopiero gdy się wejdzie na dany temat to widać w jakim dziale jest umieszczony

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×