Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość artsz

jak sprawic by facet zateskinl

Polecane posty

Gość balbinaaa
Poczytałam Twoją historie,powiem szczerze ze podobna do mojej w wielu rzeczach. Trzymaj sie i nie łam się napewno wszystko sie ułozy dobrze. Najważniejsze jest to zeby słuchać głosu swego serca a nie rad innych nawet mojej.Jeśli go kochasz to kochaj go dalej,rozmawiaj z nim. A jesli poczujesz sie juz zmeczona tym wszystkim to uśmiechni sie do innego...i ciesz sie zyciem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość artsz
moje serce to jedna wielka sprzecznosc, raz mowi tak raz tak... naprawde chcialabym juz miec to za soba bo mnie to zabija i fizycznie i psychicznie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tak bardzo bym chciała...
witam moze pomozecie mi roziwklac meska nature??bylismy razem ponad rok, zadnych klotni, dwie pasujace do sibie idealnie osoby, rozumiejace sie bez slow, zgadzajace sie na kazdym kroku we wszystkim. Az tu nagle on mi mowie ze sie pogubil, ze nie wie co do nie czuje. Rozstalismy sie ale...on ciagle dzownil, pisal caly zcas utrzymujmy kontakt, mowi ze nie wyobraza sobie zerwac ze mna kontaktu, bo jestem zbyt wazna dla niego, ale wrocic nie chce... dodatkowo pojawila sie dziewczyna, ktora uwielbia tylko zamieszczac z nim zdjecia na nk. To sie ciganie 2 miesiac, a ja nie umiem patrzec na jego niezdecydowanie, na jego nieporadnosc boje sie odciac, bo wtedy mzoe w ogole nie wroci strace go na zawsze co robic ?? byl ktos w podobnej sytuacji?? pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
TAK BARDZO BYM CHCIAŁA.. Posłuchaj.. jeśli Cię nie kocha to i tak stracisz go prędzej czy później.. A jak będzie wiedział,że może w każdej chwili wrócić, to "przetestuje" tysiące dziewczyn i będzie wiedział,że moze sobie to robić bezkarnie bo i tak go przyjmiesz z otwartymi ramionami.. Skoro ona wrzuca ich wspólne zdjęcia to chyba coś znaczy.. gdyby byli na stopie koleżeńskiej to nie robiłaby tego non stop.. Odetnij się.. Bo inaczej stracisz go na pewno.. A tak jest szansa,ze jak nie będziecie mieli ze sobą kontaktu to mu Ciebie zabraknie i zrozumie,że jednak Ty jesteś ważniejsza niż ona. A jeśli dasz tak sobą pomiatać to czarno to widzę.. Nie żebym Ci źle życzyła.. Wręcz przeciwnie :* mam nadzieję,że się uda. Ale musisz zrozumieć,że tylko milczenie może Ci pomóc i nic innego.. Robisz to dla Waszego dobra.. pamiętaj o tym za każdym razem jak będzie Cię korciło żeby napisać do niego.. Jak się odezwie to odpisz tylko krótko, bez żadnego okazywania uczuć.. tak zdawkowo.. Spyta co u Ciebie to napisz,że ok. Nie pytaj nawet co u niego.. Pokaż,że nie interesujesz się nim.. Głowa do góry i powodzenia :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość artsz
moja beznadziejna sytuacje znasz... sama nie wiem co o ty myslec wiec tobie raczej nic nie pomoge, wybacz trzymaj sie, moze wam sie uda cos odbudowac jeszcze, moze on zrozumie... zycze ci powodzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
artsz --> Bierzesz całą winę na siebie i to mi się nie podoba.. Chcesz go we wszystkim tłumaczyć.. a on zupełnie bez winy? Byłaś chora to Cię wspierać powinien,a nie marudzić.. W przyszłości też by Cię zostawił gdyby coś Ci się stało? Na dore i na złe prawda? Wybacz,ze tak trochę niemiło piszę.. nie robię tego Tobie na złość :) Tylko chcę Ci uświadomić jak jest. Miłość jest na dobre i na złe.. a nie,że zostawia Cię bo się źle poczujesz.. to wspieranie.. Nie wiń siebie za wszystko.. tak nie wolno! I nie bój się.. jak kocha to wróci uwierz.. Ale musisz dać czas - tak jak tego chciał.. jak będziesz pisała to będzie wiedział,że moze robić co chce i wrócić w każdej chwili.. a tego nie chcesz prawda? Przemyśl to co mówię.. wiem,że mam rację. Sprawdzone.. na własnym przykładzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tak bardzo bym chciała...
Weridiana1986 wydaje mi sie, ze Ty mialas podobna sytuacje do mojej, tez ni byl pewien swoich uczuc? Utrzymywaliscie kontakt na poczatku a potem go zerwaliscie? jak znalazlas sily na to, zeby nie odbierac od niego telefonow, zeby nie odpisywac na jego smsy?? nawet jak mi pisze, ze nie chce mnie stracic, ze jestem zbyt wazna...a potem nic nie robi, jest ciagle tak samo, to jego niezdecywanie.... Opowiedz jak z Toba bylo:( moze bedzie jakas analogia??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
autorko zapomnij o nim. To oznacza koniec związku. I co z tego, że by minął rok? Dla takich jak on to nie ma znaczenia, znalazł sobie po prostu inną..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Niestety podobieństwa nie ma.. Bo mój zostawił mnie.. było ok.. I nagle nie kocha.. :O Z początku prosiłam, płakałam.. nie jadłam i nie piłam 4 dni.. Nie chcę do tego nawet wracać myślami.. Ale przestałam się odzywać, nie dawałam znaków życia.. zresztą spotykał się po krótkim czasie już z inną.. prędzej nie znał jej. Jeździłam z jego kumplami na imprezy.. potrafiłam nawet na imprezie się nagle rozpłakać.. I po pewnym czasie zaczął ustawiać opisy na gg skierowane do mnie.. takie głupoty śmieszne.. i tak się zaczęło.. :) Wrócił po 2.5 msc.. a miesiąc prędzej zaczął tęsknić, myśleć o mnie.. Bał się,że będę z jego kumplem, bo tem do mnie startował.. Nie wolno się odzywać.. to daje im czas do namysłu.. pozwala przemyśleć wszystko. Poczuć tęsknotę..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość artsz
weridiana- tyle ze ja boje sie o to on tego nigdy nie zrozumie... ja wiem ze masz racje w tym co piszesz nie moge dawac siebie tak tarktowac ..tylko to jest silniejsze ode mnie, nie potrafie bez niego zyc... wszystko mi go przypomina... tak bym chciala by sie odezwal... boje sie ze sie na koncu definitywnie ode mnie odwroci jak nic nie zrobie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tak bardzo bym chciała...
ja rowniez sie boje:( ze jak przestane byc dla niego wsparciem, jak mnie nie bedzie w jego zyciu, to on zapomni. Nie wiem dlaczego, ale nie wierze, ze oni umieja tak rozumowac jak my, ze umieja sobie uswiadomic co traca, oni sa prosci...:( Ja czulam, przez ten caly rok ze jestem bardzo bliska, ze mnie kocha gdzies gleboko w sercu, nie da sie pewnych rzeczy ukryc... a teraz?? nie rozumiem co sie dzieje... jak probuje odejsc, jak mu mowieze nie bedziemy juz utrzymywac kontaktu, to on jak male dziecko mowi:" nie" " to ja jutro zadzwonie, dobrze?" i dzwoni, dzwoni do skutku, po kilkanascie polaczen dopoki nie odbiore...:( i co zrobic?? czego on ode mnie chce:(?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyny 🌼 Nie możecie myśleć w ten sposób. Uwierzcie,że ja wiem co czujecie w tej chwili.. przechodziłam rozstanie z kimś kto był dla mnie wszystkim. Nie byliśmy razem 74 dni.. na te 74 dni tylko w 4 nie płakałam.. To pytam gdzie pozostałe? Gdzie 70 dni? I dla mnie płacz to nie było kilka łez.. to był potok łez.. Dlatego rozumiem co czujecie.. :* Ale kochaniutkie.. jeżeli będzie im zależało to nie zostawią Was.. wrócą... Tak jest często,ze jak ktoś jest dla nas za dobry to nie doceniamy tego.. to tak jak z śmiercią.. nie doceniamy tego człowieka.. dopiero gdy go nie ma to rozpaczamy, widzimy ile on dla nas zrobił.. Tak samo Wy musicie się ulotnić.. odejść z ich życia. Oni też mają uczucia.. nie jest tak jak mówicie.. Każdy ma inny charakter, owszem. Ale każdy potrafi kochać. I chyba każdego przerosłaby myśl,że kogoś kocha i wie,ze ta osoba kocha go, a jednak nie wraca do tej osoby.. mimo,że chce być z nią, mimo że tęskni, że kocha.. Oni wiedzą,że ich kochacie.. jesteśmy kobietami.. okazujemy to częściej niż oni. Musicie być silne.. Macie w tej chwili siebie nawzajem dziewczyny.. możecie tu na topicu się wspierać, pocieszać.. Wygadać się.. Zamiast do facetów piszcie do siebie.. :) Uda się! Musi się udać! :*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Hayah
co za bzdura, jak facet mowi ze chce czasu, znaczy iz jest zbyt wielkim tvhorzem by zerwac z Toba prosto w oczy i nie chce wyjsc na swinie wiec pieprzy o niezdecydowaniu. Albo sie kocha albo nie. Po roku wiedzialby. Ty wiesz. Daj sobie z nim spokoj i nie plaszcz sie przed nim. Pokaz mu ze dasz sobie rade bez niego. Nie szanuje sie niczego co przychodzi zbyt latwo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja wiem,że łatwo się mówi ale musicie być dzielne.. Pomyślcie.. : Jest ktoś, kogo lubicie.. Fajnie Wam się z tą osobą rozmawia, lubicie spędzać czas w jej towarzystwie.. Aż pewnego razu zaczyna Was zasypywać sms'ami, telefonami.. Pisze o każdej porze dnia i nocy i że tak powiem 24h na dobę.. Zaczyna Was to irytować, nie macie ochoty odpisywać.. Denerwuje Was to coraz bardziej.. aż w końcu nie macie już ochoty wcale pisać do tej osoby, przestajecie ją lubić tak jak kiedyś, wasze kontakty ograniczacie do minimum... Tak samo w tej chwili jest z nimi.. Te sms'y drażnią ich.. Albo druga opcja - myślą,że czego by nie zrobili, Wy zawsze będziecie na skinięcie ich palca.. A tego przecież nie chcecie, prawda? Musicie im pokazać,że umiecie żyć swoim życiem, że potraficie powiedzieć nie.. Umiecie być asertywne.. Umiecie sobie radzić same. Bo póki co pokazujecie im,że bez nich sobie nie dajecie rady, że muszą być z Wami,bo inaczej nie jesteście w stanie nic zrobić.. A teraz głowa do góry dziewczyny!! "Bóg rozpoczął, Bóg zakończy, Zakochaną parę złączy" :) I choć moja droga do Boga jest ho ho... to jednak powiedzenie fajne. Co ma być to będzie.. A Wy musicie trochę sobie dopomóc.. Właśnie tym nieodzywaniem się.. Oni będą mieli czas na przemyślenia.. Zabraknie im Was prędzej czy później.. Chyba,ze naprawdę te związki nie były z prawdziwej miłości.. Ja już wszystko powiedziałam co do powiedzenia miałam. Teraz wszystko zależy od Was. Wasz los leży w Waszych rękach moje drogie panie :) Trzymajcie się, buziaki :* I trzymam kciuki za Was! Za to,zebyście wytrwały i żeby się wszystko ułożyło! A póki co piszcie tu sobie na tym topicu.. wspierajcie się wzajemnie. To pomaga :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość artsz
weridiana- dziekuje ci bardzo, w jakies czesci mi sie lzej zrobilo... wiem ze nie zmusze go do milosci i tak w ogole to powinnam calkowicie odpuscic, ale latwo sie mowi gorzej sie robi... teraz tak mowie a za chwilke ide i placze i nie moge sie pozbierac... czy jest jakis sposob by to stalo sie latwiejsze?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witam ponownie:) łatwo to napewno nie będzie ...musisz maksymalnie zorganizować sobie czas zeby nie myslec za dużo! najgorsze są wieczory...wtedy człowiek jak zawsze duzo mysli i teskni!! pamiętaj idx za głosem serca nie musisz słuchać innych! Znajdz złoty środek pomiędzy milczeniem a przypominaniem o sobie! ja tak jak już mówiłam napisałabym raz a konkretnie i potem juz sie nie odzywała ! czekała na jego kroki!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość artsz
juz i tak robie wszystko co tylko moge zeby miec czas zajety... ale niby cos robie, niby z kims gadam a i tak myslami jestem gdzie indziej...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiesz.. jak wracam myślami do tego co ja przeżyłam to naprawdę współczuję Ci całym sercem :( To trzeba po prostu przejść, niestety :( Ale co mogę Ci poradzić.. nie oglądaj żadnych zdjęć.. to wywołuje tylko wspomnienia. Nie ustawiaj żadnych opisów na GG czy gdziekolwiek - po pierwsze dlatego,że pomyśli,że tak cierpisz i,że może sobie robić co chce, a Ty i tak na niego wciąż będziesz czekać. A po drugiego dlatego,że nawet jakby Ci się humor poprawił to wchodząc na to nieszczęsne GG zobaczysz ten swój smutny opis i chcąc nie chcąc będziesz miała znów zły humor.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No i musisz sobie jakoś czas zorganizować.. ja po sto razy układałam ubrania w szafie.. Pójdź na jakies zakupy.. pojedź do kogoś na kawę, na herbatkę.. Zrób sobie drinka z sąsiadką ;) Byle coś robić..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość balbinaaa
Czesc autorko tematu:)ja powiem ze dzis mi juz lepiej,bylam na rozmowie o prace-bardzo ciekawie sie zapowiada,zaraz ide z przyjaciolka na zakupy,jakis ciuszek zawsze poprawia humor:)mamy piekny wiosenny dzien,ciesz sie zyciem,szkoda go marnowac na lzy,a tak jak juz duzo osob pisalo jak kocha to sie odezwie a jak nie ,to nie byl wart ciebie(mnie).napewno jestes super laska i wrazie czego bez problemu znajdziesz nowa milosc(ja tak uwazam o sobie:P)a chlopak niech zaluje jesli sie nieopamieta w pore..pozdrawiam goraco:*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość artsz
dziewczyny jestesce takie kochane... az sie usmiechnelam jak to przeczytalam... dziekuje wam bardzo, podnioslyscie mnie na duchu... wiem ze musze dac sobie z tym rade... robie wszystko co tylko moge nawet kolega sprobuje umowic mnie do energoterapeuty, bo ponoc moze mi sie polepszyc... ehh zaluje ze nie wiedzialm wczesniej ze tak bedzie, nie brnelabym w to... :( przed nim tez mialam faceta z ktorym bylam ladnych pare late, jednak zwiazek nie przetrwal gdyz byl chorobliwie zazdrosny, nie dalo sie tak zyc, o wszystko sie czepial, nie dawal mi w ogole zadnej przestrzeni, kontrolowal mnie 24 h na dobe... w tym zwiazku bylo inaczej, bylo prawie idealnie i myslalam ze to ten facet na cale zycie a tu prosze... jeszcze gorsze cierpienie niz przed tem... zycie jest jednak okrutne...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tak bardzo bym chciała...
artsz wiem co przezywasz ja rowniez tak mam, drze dzisisaj bo jeszcze nie dzwonil, wczoraj mu napisalam, ze chcialabymz zerwac wszelki kontakt, wpomnialam mu pare pieknych chwil ktore razem przezylismy... on mi jedynie odpisal, ze boi sie ze przegapi swoje zycie, ze przegapi mnie... ale ja juz nie moge tkwic w jego niezdecydowaniu, to boli:( tylko jak to zrobic zeby nie pisac do niego gdy mi zle... nie odpowiadac na jego wiadomosci... a jesli nie dobiore tego telefonu, gdy on bedzie chcial wrocic?? glupio mysle prawda?? tylko jak oszukac serce??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość artsz
wspolczuje ci z calego serca... twoj to chociaz mowi ze boi sie ze cie przegapi, moj nic takiego nie napisal, powiedzial jedynie ze jak bedziemy mieli byc razem to bedziemy... wiec twoj ma chyba troszke wiecej oleju w glowie bo wydaje mi sie ze jednak cos jest na rzeczy skoro tak napisal... chyba teraz tylko potrzebuje czasu na to by to do niego do konca dotarlo... ale ja tez tak mam, jak przychodzi jakis sms to od razu pierwsza mysl-to od niego no i jednak ciagle sie przelicze... rozmawialm wczoraj z kolega, zapytalam sie go jako iz jest facetem co oni maja w tych glowach i tez powiedzia ze mam narazie czekac, ze prawdopodobnie sie pogubil... i czekam... tez ciagle chce napisac ale sie powstrzymuje... robie wszystko tylko by telefon byl z daleka ode mnie, bym nie napisala... wlasnie puscilam sobie piosenke MEZO-ZEMSTA i musze powiedziec ze utozsamia sie z nia w 100 %, pomogla mi chyba zrozumiec jaka jestem glupia i naiwna ze wierze ze bedzie dobrze... i dala mi troszke do myslenia czy potrzebny mi taki mezczyzna, ktory zamiast mnie wspierac i podtrzymywac w ciezkich chwilach wycofuje sie i jest egoista... moze tobie tez pomoze ta piosenka? wiem ze serca nie idzie oszukac i ciagle zadaje sobie te pytania co ty, ale wiem ze jak on nie bedzie chcial to nawet jak ja stanelabym na glowie to i tak nic to nie zmieni...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tak bardzo bym chciała...
wiesz ja to jednak chyba bym wolala, zeby on sie do mnie kompletnie doo mnie nie odzywal, zebym ja miala tyle sily w sobie zeby zerwac z nim kontakt i pokazac mu w koncu jakie jest zycie beze mnie... przez to ze my ciagle ze soba rozmwiamy, ze on mnie pyta co by to bylo gdyby... jest we mnie nadzieja i to wyczekiwanie na kazdy telefon...A ja nie umiem juz myslec o tym, ze w weekend jest z ta nowo poznana dziewczyna a nie ze mna... nie wiem tego, ale wyobraznia pasuje... Moze rzeczywiscie latwiej byloby sie odciac... ciekawa jestem co on teraz mysli, czy w ogole o nas mysli?? jakby ktos dal mi gawarancje, ze jak zerwe kontakt to bedzie dobrze... to wtedy on sobie uswiadomi co stracil... jak to zrobic?? czy to dziala?? moze ktos juz cos takiego przezyl...??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
" a jesli nie dobiore tego telefonu, gdy on bedzie chcial wrocic?? glupio mysle prawda?? tylko jak oszukac serce?? " Masz rację.. głupio myślisz :) Jeśli nie odebrałabyś tel od niego to z całą pewnościa napisałby sms'a :) Pomyśl - czy zostawiłabyś kogoś tylko dlatego,że nie odebrałby telefonu od Ciebie? Skreśliłabyś swoje całe życie i swoje szczęście z takiego powodu? Na pewno NIE. Oni też mają trochę oleju w głowie. I jak chcą to potrafią użyć tego swojego mózgu.. *** rozmawialm wczoraj z kolega, zapytalam sie go jako iz jest facetem co oni maja w tych glowach i tez powiedzia ze mam narazie czekac, ze prawdopodobnie sie pogubil... i czekam... tez ciagle chce napisac ale sie powstrzymuje... robie wszystko tylko by telefon byl z daleka ode mnie, bym nie napisala... I nie pisz! :) Nie wolno Ci. Zobacz... on chciał czas.. I odpowiedz mi teraz na pytanie.. Po co chciał Twoim zdaniem ten czas..? A ja odpowiem Ci jakie jest moje zdanie. A jest ono takie: Ten czas masz dać jemu po to aby wszystko przemyślał. Aby zobaczył jak mu jest bez Ciebie. Bez spotkań, telefonów, sms'ów. Zobaczył jak to jest samemu.. A powiedz jak on miałby to wszystko zobaczyć gdybyś mu zawracała głowę.. uwierz,ze tylko go zniechęcisz do siebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jak to zrobic?? czy to dziala?? moze ktos juz cos takiego przezyl...?? Ja przeżyłam.. gdybym mu głowę zawracała to nie miałby czasu nawet zatęsknić. A tak to myślał sobie o mnie.. myślał,że mogłabym do niego przyjechać,a ta z którą był nie miała prawka. Porównywał mnie do niej.. mówił jej że gryzmoli, a ja tak ładnie pisałam. Kiedyś rozlało mu się piwo w samochodzie ( butelki się stłukły). Ona śmiała się całą drogę jak upośledzona (to są jego słowa). I wiedział,że ja pomogłabym mu to sprzątnąć,bo mam więcej oleju w głowie i wiem,ze to będzie śmierdziało.. Mówił,że ja zawsze miałam ładne, zadbane paznokcie,a ona takie brzydkie poobgryzane ( z tym obgryzaniem to chyba żartował ;) ale miało być to w takim sensie,ze miała koszmarne paznokcie) Do dziś przeżywa jak mi się paznokieć złamie, bo tak bardzo je lubi. Mam dlugie. Wiem - błahostki.. Ale tego było mnóstwo. A gdybym się narzucała to nie miałby czasu na przemyślenia tylko myślałby o tym jaka jestem natrętna, że nie daję mu spokoju.. Oni muszą to na spokojnie przemyśleć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tak bardzo bym chciała...
wlasnie ja najbardziej sie boje, ze jak zerwe kontakt, to zostawie go pod jej wplywem... ze ona mu cos do glowy nawrzuca a on nie bedzie umial sam wszystkiego przeanalizowac... a jesli ona jest lepsza ode mnie? Boje sie ze ona mu namiesza w glowie... i ze bedzie to dlugo trwalo... boje ze pozniej bedzie na wszystko za pozno, boje sie ze nie bedzie mial czasu o nas myslec, bo jak go oddam, to ona przejmie inicjatywe. Czy on bedzie umial sam to przemyslec?? On wie jak bylo ze mna, wie co by bylo jakby wrocil, wie ze go kocham...ja juz chyba nic nie moge...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
artsz czytając Ciebie jakbym czytała swoją własną historię, "mój" tez nie wie czego chce czy być ze mną czy sam, ja zrobiłam już wszystko co się dało żeby go przekonać, teraz robię to co wszyscy radzą też Tobie- jutro minie 3 tydzień kompletnej ciszy. Wiesz dziś znów miałam doła i chciałam napisać, zadzwonić, ale nie- jak mieliśmy kontakt to to nic nie dało, możne jak go nie będziemy mieli to on coś zrozumie. Jest mi ciężko tak jak Tobie ale wierze że będzie co ma być. Teraz wszytko w jego rękach i on to wie. Ja sama nic nie zrobię, bo do tanga trzeba dwojga, nie chce być z kimś kto nie wie czego chce bo to niszczy psychicznie człowieka, zasługujemy na prawdziwe szczęście. (...)nie ma sytuacji na ziemi bez wyjścia kiedy Bóg drzwi zamyka to otwiera okno odetchnij popatrz spadają z obłoków małe-wielkie nieszczęścia potrzebne do szczęścia(...)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja też wpadłam w kompleksy.. jak głupia podglądałam ją ciagle na n-k.. Szczerze.. zostało mi to do dziś :O ale przynajmniej już tyle o niej nie gadamy. Staram sie nie myśleć o tym. Wiem,że jestem chudsza od niej.. ładniej się ubieram, maluję.. Ale mimo wszystko jakoś zawsze jak nienormalna muszę oglądać jej zdjęcia.. nie wiem po co mi to.. głupia jestem i tyle. A jeśli Cię kocha naprawdę to nie da się omotać przez nią.. Jeśli się da tzn że to nie była prawdziwa miłość. Znam parę, która się rozstała.. moi sąsiedzi zresztą.. Nie mieli ze sobą kontaktu, on miał inną.. Ona ciagle myślała o nim. Teraz są małżeństwem, on ma akurat dzisiaj urodziny, ich synek 29 kwietnia roczek.. Jaki morał.. że jeśli naprawdę się kocha to zawsze się te dwie osoby zejdą.. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość artsz
naprawde bardzo mi pomaga jak moge z wami porozmawiac, wyzalic sie... rozumiecie mnie bo same przeszlyscie przez to samo... trudno jest opisac swoja sytuacje osobie ktorej to sie nigdy nie przytrafilo, ona nie umie pomoc, wiec to ze z wami rozmawiam wiele dla mnie znaczy... dziekuje wam :) jednak nadal boje sie ze to definitywny koniec, mam takie mysli ze wprost bal mi sie tego powiedziec... bo jak mozna tak szybko zmienic zdanie?! to jest chyba niemozliwe... boje sie ze sie juz nigdy nie odezwie a jak glupia bede czekala nie wiadomo ile...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×