Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość balbinaaa

Chłopak mnie zostawił

Polecane posty

Gość balbinaaa

Może troszkę mi ulży jak wyklikam co mi leży na sercu i może ktoś mi też podsunie jakąś dobrą rade:(Mam strasznego doła...byłam w związku ponad dwa lata,on na początku strasznie zabiegał o moje względy..ja nie bardzo ale potem rozkochałam się w nim do szaleństwa.Mieliśmy fajny,zgrany związek,strasznie lubiłam z nim spędzać czas. Plany na przyszlosc-małżeństwo, wspolne mieszkanie,dzieci a teraz to wszystko sie rozpadlo tak nagle:(Jedynym naszym a raczej moim problemem była jego mama. Stawiała mu bardzo dużo zakazów i ja niestety często wybuchałam z tego powodu.Teraz sądze ze może przesadzałam i wyolbrzymiałam problem,ostatnio własnie z tego powodu powiedziałam mu w złości ze lepiej by bylo jakbyśmy się rozstali.Ale jak opadła złość przyjechał przepraszał i doszliśmy do porozumienia ale za kilka dni nie wiadomo czemu wrocił do tego tematu i powiedział żebyśmy się rozstali.to był szok dla mnie, kocham go strasznie on też mówi ze mnie kocha ale ma dość tych kłótni i nie potrafi juz ze mna być...zrozumiałam co robiłam źle i chce to naprawić.czy ktoś widzi jakaś iskierke nadziei na powrot w tym co napisałam?pomozcie;(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bardottkkaa**
Miałam to samo chłopak po 3latach związku zerwał ze mną bo powiedział, że ma dosyć kłótni, bardzo to wszystko przeżywałam, zawaliłam sesje i chodziłam jak struta. Moja rada: to nie jest Twoja wina to on z Tobą zerwał a nie Ty z nim, nie kajaj sie przed niem i nie poniżaj, skoro CVie zostawił to niech idzie do diabła!! a jeśli mu na prawde zależy to prędzej czy późniejodezwie sie do Ciebie. Ba! może stana nawet przed Tobą z kalendarzem i zapytać sie Ciebie kiedy masz czas. Tak to ma wyglądać wszystkie inne scenariusze to tylko zawracanie Twojej głowy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość balbinaaa
Dzięki za rady,dobrze jest się poczuć ze nie jest się samemu w takiej sytuacji...mam strasznie mieszane uczucia bo jeszcze kilka dni temu mówił ze swiata poza mna nie widzi a potem koniec...wiem ze powinnam być twarda i się go nie prosic ale nie umiem,dzis mu pisalam smsy,napisal ze jeszcze mozemy pogadac ale on watpi by to sie dalo odbudowac.Twoje rozstanie z chłopakiem jak dawno było?masz teraz kogoś?jesteś szczęsliwa?bo mi sie wydaje ze juz nigdy nie bede z nikim szczesliwa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość artsz
mam podobna sytuacje, jest mi badzo bardzo ciezko. tak samo jak tobie niedawno mi mowil ze bardzo kocha a teraz ze sam nie wie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość balbinaaa
Rozstalismy sie w tym tygodniu w poniedzialek,ja mam skaczone 23 a on prawie 25

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość artsz
balbina dla mnie ten dzien tez byl pechowy bo tez sie to wtedy dokladnie stalo :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość balbinaaa
chyba jakas plaga"nie lubie poniedzialkow".artsz a dla Was to juz definitywny koniec czy wierzysz w to ze do siebie wrocicie?co bylo powodem rozstania?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość BNB orange
widocznie za słabo ciągłaś mu pytona

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A mnie się wydaje,że gdyby naprawdę kochał to nie zostawiłby Cię.. pomyśl sama czy Ty umiałabyś zostawić go "bo tak będzie lepiej" ? Ja bym tego nigdy nie zrobiła.. miłość to bycie ze sobą na dobre i złe.. A nie,że człowiek, kótry niby Cię kocha, zostawia Cię i ma gdzieś to czy cierpisz.. i sam jakoś sobie o dziwo bez problemu radzi z rozstaniem.. nie próbuje tego naprawić..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość LedyK
Ja byłam z facetem przez 2 lata...Zostawił mnie to może nie to słowo, odeszłam sama, bo nagle na moje pytanie czemu ostatnio jakby się ode mnie odsunął ( zupełnie niewinne pytanie zresztą-myślałam, że jest zwyczajnie trochę rozkojarzony, bo ma swoje problemy i to nie mało) odpowiedział, że on chyba traktuje mnie jako przyjaciółkę, że starał się żeby było inaczej, ale nic na to nie poradzi...doznałam szoku, szczególnie ze jednocześnie twierdzi, że jetem najbliższą osobą w jego życiu!jak długo trwałabym jeszcze w niewiedzy!mam wrażenie, ze moze on się nagle przestraszył odpowiedzialności, bo nie mogę uwierzyć, że z dnia na dzień stracił mną zupełnie zainteresowanie a jestem przekonana, że nie chodzi o inną kobietę! co więcej on nie chciał kończyć tej znajomości i na koniec powiedział mi , że sam nie jest pewny co czuje.zawsze był niestabilny emocjonalnie, to fakt, ale tego się nie spodziewałam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aana1500100900j
hej,tak czytam to co tu piszecie i doslownie rzygac mi sie chce gdy mysle o takich facetach.Ja tez jestem w okropnej sytuacji.Bylismy ze soba krociutko, mowil ze kocha,pisalismy codziennie czasem od 8 do 0.00, a pozniej skrocilo sie to do dwoch smsow dziennie.Najgorsze jest to ze gdy byl u mnie w niedziele tydz przed zerwaniem bylo zajebiscie,a pozniej po tygodniu nieodzywania sie, gdy go meczylam, napisal ze chcial do mnie zadzwonic zeby to skonczyc ale stwierdzil ze to chamskie.Pisze do niego prosze go mowie ze sie zmienie, a on mi nawet nie odp..nie wierze ze w ciagu tygodnia mozna tak zmienic nastawienie do drugiej osoby na ktorej kiedys zalezalo, nawet nie chce sie spotkac zeby oficjalnie zerwac na zywo i to mnie najbardziej boli bo nie wiem dlaczego,co ja mu takiego zrobilam ze mnie unika.Co robic? pokazac ze jestem zalamana, z nadzieja ze zmieknie i napisze, czy udawac ze bez niego daje rade? doradzcie cos! :(;//

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aana1500100900j
do ledyk : dokladnie mialam tak samo, od tak sprawdzilam czy odpisze gdy napisalam z innego nr i odpowiedz byla natychmiastowa.. bylam rowniez w ciezkim szoku. i tez gdyby nie ta akcja zylabym do dzis nadzieja ze jest ok bo ten duren podejrzewam ze nie powiedzialby mi ze z jego str to koniec.chlopakii ogaaar!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do Weridiana1986
masz calkowita racje , zgadzam sie z toba w 100 % mowi ci to facet:classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pj1
hej, mój chłopak też się ze mną "rozstał". 1 lipca byłoby 2 lata. niby mnie kocha. ale jak on to napisał, nie traktuje mnie adekwatnie do tego za kogo mnie ma. czyli jestem dla niego wartościową osobą, a on mnie tak nie traktuje (? i zrozum tu facetów). najbardziej wkurza mnie to, że pisze mi że sobie poradzę, że znajdę lepszego tylko problem jest taki że ja nie chcę innego i co? najlepsze jest to, ze na początku to on się bardziej starał, potem już chyba ja. jak gadaliśmy o rozstaniu to mówiliśmy że będziemy przyjaciółmi, że płakać nie będziemy itp. tylko że mnie strasznie boli, ryczę jak głupia...:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aata
ja tez rycze ja głupia i mi tez mówi ze bedzie dobrze, ze mozemy zostac przyjaciółmi, ze napewno znajde osobe warta siebie...a to jeszcze bardziej boli;( mam juz dosc zycia:( był dla mnie wszystkim...przez 2 lata. On teraz tak łatwo to konnczy zapewniajac mnie ze nikogo nie ma tylko poprostu chce byc sam...nie kumam o co chodzi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pj1
faceci jednak to świnie:/ mówią że kobiety nie zdecydowane a sami nie wiedzą czego chcą. skoro byłyśmy idealne to dlaczego zrezygnowali ? dziwne, ale no cóż. chyba nie warto jest się tak przejmować. najlepiej żyć, co może być ciężkie, sama próbuję wrócić do normalnego życia... ale damy radę :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jestem w takiej samej sytuacji jak wy dziewczyny... 10.09.2011 zostawił mnie Pan P. , bylismy ze sobą okolo 1,5 roku. Tak samo jak wy nie wiem co sie stało z tym człowiekiem z którym żyłam i byłam szczęsliwa. Tak jak bym go już w ogole nie znała. Zaczeło się od tego , że wyjechalismy na wakacje do Włoch .. tam w ogole nie moglismy sie dogadac , ciągłe kłotnie - miałam dosyć , czułam , że to nie jest ten facet z którym ja chcę być! Mowiłam mu ze we mnie coś pękło, że osttanio czuję się jakby mniej się mną interesował.. po powrocie unikałam go trochę , lecz nie myślałam już o rozstaniu.. i było momentami cięzko ale i pieknie, dużo z nim rozmawiałam ,że czuję jakby juz mnie nie kochał jak dawniej a że tylko chodzi mu o seks.. ,że czuję się jak przedmiot w tym związku. Widziałam ,że stara się ale strasznie opornie mu to wychodzi ..zaczął ciągle chodzic na silownie, basen a dopiero pozniej JA.. wkurzyłam sie i powiedziałam ze przez to wszystko nie wiem co czuje do niego ..On sie po tym nie odzywał po 4 dniach..zakonczył ON związek napisał mi sms "TO KONIEC"...a we mnie coś tak strasznie pękło. Nie wierzyłam w to co czytam...zaraz wsiadłam w samochod i pojechałam do niego On oczywiscie unikał spotkania i po naleganiu wyjechal na parking i tam sie spotkalismy w oczy powiedzial mi..ze ma dosyc, ze nic nie czuje, nie kocha mnie i nie chce byc ze mna ze tak go zle we wloszech traktowalam ze ma dosyc... po tyg spotkalismy sie i powiedzial ze nie jest tak jak powiedzial tydzien temu..ale chce Byc nadal sam..ze to On chce zatesknic za mną..On chce poczuc to co ja ze kocha mnie jednak i ze jak ciagle pisze i dzownie to pogarszam swoją sytuacje! Nie moge do dzisiaj sie z tym pogodzic a minal miesiac.. dopiero teraz zaczynam jakos zyc.. chodz nadal poplakuje.. w ciagu 2tyg schudlam 5 kg... i nie funkcjonowalam w ogole,.. wiem , ze ponizylam sie strasznie , gdyż Błagałam go by byl ze mna prosilam o szanse ..napisalam mu list z uczuciami.. zrobilam totalnie wszystko..znajomi mnie probowali powstrzymac..ale nie potrafili.. a On po tym wszystkim mowi ze im bardziej nalegam to On nie chce!!! a tydzien przed rozstaniem sam mi mowil jak mnie kocha.. a ja nie potrafie uwierzyć ,że z dnia na dzien mozna o kims tak poprostu zapomniec..ale to prawda czy jak by On mnie kochał to potrafil by przez miesiac czasu milczec? pierwszy ani razu nie zadzwonil ani nie wyslal smsa.... :((( najgorsze jest ze razem studiujemy jestesmy w tej samej grupie...wiedz co 2 tyg go widziec musze! Osttanio kazalam mu zabrac swoje rzeczy ode mnie a On na to : Niech jeszcze zostaną, bo mysle ze to nie jest jeszcze taki koniec ostateczny. a 5min przed tym mowil ze kOniec i zebym nie pisala i nie dzownila.. :(( o co chodzi.. nie znam takiego PIOTRKA z którym byłam.. :((( Jak ktos moze ranic tak druga osobe..robi mi ciagle nadzieje po czym je zabija :((( Wiem ze powiennam zamilknąć i zapomniec , ale sie nie da!!! Poprostu nie da..ja go nadal kocham i po calym bólu jaki mi zadaje ja nadal chce z nim byc.... RATUJCIE

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mialam cudownego chlopaka, on- staral sie o mnie przez calutkie 3 lata, bylismy ze soba dokladnie rok. Niestety, postanowil mnie zostawic, powód? Znudzilam mu sie, nie kocha mnie juz i ogolnie ma mnie zupelnie dosc. Ja przez te 3 lata jego staran, nie chcialam go, bo nie chcialam sie z nikim wiazac, a on swoim nachalnym namawianiem mnie sam do siebie mnie zrazil, dopiero wtedy jak zaczal "podbijac" do innej dziewczyny na moich oczach to mnie cos tknelo i dalam mu ta szanse i zakochalam sie w nim na zabój. Musiałam go odzyskać. Postanowiłam spróbować uroku miłosnego u rytualisty perun72@interia.pl , i na szczęscie nie zawiodłam się. Facet wrócił i jesteśmy ze sobą szczęśliwi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dagmara9798
Grunt to nie załamywać się :) Są osoby, które potrafia pomóc, mi osobiście odzyskać męża pomogła Pani Sigita, kontakt do niej jest na stronie http://ezowymiar.pl/wrozka/wrozka-sigita/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×