Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość nie radze sobie

moze wam sie to wydac okropne

Polecane posty

Gość jkljlk
masakra jacy wy jestescie okrutni..czy wy wiecie co to jest gwalt i ciaza po nim?w dodatku brutalny gwalt przez kilku facetow..wiecie jakie emocje,uczucia temu towarzysza?kobieta chce o tym zapomniec jak najszybciej,a tu dowiaduje sie,ze jest w ciazy..moja kuzynka wychowuje dziecko z gwaltu,jednoczesnie je kocha i nienawidzi..to ciezki uraz psychiczny,ma takie chwile,ze nie moze na corke patrzec,bo przezywa wszystko od nowa..przebiera jej pieluszke i placze..bo ona NiGDY nie pozwoli jej zapomniec. A jesli maz ja zostawi,to lepiej dla niej.Gdyby moj maz nie potrafil zrozumiec co mnie spotkalo,mnie wesprzec i dlaczego o tym nie mowilam,to to JA nie chcialabym z nim byc,bo przysiega sie "na dobre i zle,w zdrowiu i chorobie" .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jkljlk
masakra jacy wy jestescie okrutni..czy wy wiecie co to jest gwalt i ciaza po nim?w dodatku brutalny gwalt przez kilku facetow..wiecie jakie emocje,uczucia temu towarzysza?kobieta chce o tym zapomniec jak najszybciej,a tu dowiaduje sie,ze jest w ciazy..moja kuzynka wychowuje dziecko z gwaltu,jednoczesnie je kocha i nienawidzi..to ciezki uraz psychiczny,ma takie chwile,ze nie moze na corke patrzec,bo przezywa wszystko od nowa..przebiera jej pieluszke i placze..bo ona NiGDY nie pozwoli jej zapomniec. A jesli maz ja zostawi,to lepiej dla niej.Gdyby moj maz nie potrafil zrozumiec co mnie spotkalo,mnie wesprzec i dlaczego o tym nie mowilam,to to JA nie chcialabym z nim byc,bo przysiega sie "na dobre i zle,w zdrowiu i chorobie" .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja napisze tak to
dajze spokoj ok? my jej nie krytykujemy za gwalt tylko za ZATAJENIE tak waznej rzeczy przed wlasnym ukochanym mezem, dostanie sie jej za to bo zaden normalny facet nie przyjmie tego ot tak, bylo minelo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość trzeba bylo mu powiedziec
tyle w temacie, teraz to juz bedzie kicha. a swoja droga to tez nie kumam jak mozna porzucic walsne dziecko, ktore sie urodzilo. To okropne ;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
moim zdaniem nie powinnas mu o tym mowic. Przed wami trudny okres poczatkow rodzicielstwa, wiele rodzicow przezywa w tym czasie powazne kryzysy, gdy dorzucisz szok po Twoich zwierzeniach- moze byc bardzo zle. Przezylas straszna tragedie, zachowalas sie bardzo godnie dajac zycie niczemu nie winnemu dzieciatku, dalas innej rodzinie radosc z mozliwosci posiadania dziecka. Niczego nie zrobilas zle. Teraz przezywasz rozterki zwiazane z zagrozona ciaza, ktorej pragniecie oboje, stad Twoje wahania i nawrot zlych wspomnien. Nie jestes niczemu winna, a Twoja tajemnica teraz powinna zostac gleboko schowana w Twoim sercu. Dosc juz wycierpialas. Masz prawo do szczescia, do zycia po swojemu. Tego rodzaju tajemnica, jaka nosisz w sobie jest wystarczajaca kara (ale za co??? Dlaczego dla Ciebie??? paradoks!), wiec wycisz swoje emocje, rozterki, watpliwosci. Nie masz obowiazku informowac o tym meza, to bedzie zbyt trudne dla niego. Jesli masz troche czasu teraz, to goraco polecam Ci trylogie Malgorzaty Kalicinskiej o "domu na rozlewiskiem", "milosci nad rozlewiskiem" i "powrotach nad rozlewisko", na pewno znajdziesz tam madre ukojenie swoich bolesnych doswiadczen. Moim zdaniem Twoja przeszlosc jest twoja tajemnica. Nie musisz jej dzielic z nikim, jesli taka jest Twoja wola. W szpitalu tez nikt nie musi wiedziec o tym, co sie wydarzylo, jesli tak chcesz. To Twoje zycie, wystarczajaco duzo bylo w nim cierpienia. Zycze Ci dobrego dalszego ciagu Twojego zycia i szczesliwego rozwiazania ciazy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jkljlk
Zgadzam sie w 100% z Babaruda.. Ja tez bym nie powiedziala,Nie musisz cierpiec do konca zycia za cos,co nie bylo Twoja wina.Jestes ofiara,nie jestes niczemu winna. Nie rozumiecie,bo tego nie doswiadczyliscie.Juz widze jak kazda z Was powiedzialaby o tym mezowi-jasne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość trzeba bylo mu powiedziec
TAK ja wlasnie powiedzialabym mu o tym jak jeszcze bylibysmy para. On sie i tak z czasem dowie i wtedy bedzie TRAGEDIA. nie ma takich tajemnic ktorych nie da sie ujawnic. jak ona mu nie powie to powie ktos inny. teraz juz pozamiatane bo czy powie czy nie to bedzie zle, powinna powiedziec za narzeczenstwa. ono od tego jest.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość trzeba bylo mu powiedziec
i ona nie jest tylko ofiara, bo z tego powstalo DZIECKO, ZYWY CZLOWIEK ktorego ona po prostu okrutnie porzucila!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nowe gg.
jak czytam niektore wypowiedzi to az cisnienie mi sie podnosi. chodzi mi glownie o te potepiajace autorke o oddanie dziecka. wszyscy nagle tacy madrzy, lepiej wszystko wiedza. ciekawe jakby postapili bedac na jej miejscu? oczywiscie kazda z tych osob odpowie ze nigdy w zyciu by dziecka do adopacji nie oddala. jasne, jasne. latwo tak mowic jak sie nie przeszlo takiej tragedii jak autorka. dawanie rad na forum internetowym, prawienie kazan jest przeciez takie proste. a czy ktos z was sie zastanowil co sie dzieje w glowie kobiety zgwalconej przez bande zwyrodnialcow, ktora zachodzi do tego wszystkiego w ciaze? przeciez to musi byc koszmar, ktorego nawet nie chce sobie wyobrazac. tak, tak zaraz ktos powie, ze dziecko nie jest niczemu winne. racja. ale czy autorka jest czemus winna? czy ona sie o to wszystko prosila? ludzie czy w was nie ma za grosz serca i zrozumienia? to lepiej by urodzila dziecko i do konca zycia je obwiniala za to co sie stalo czy moze lepszym wyjsciem jest oddanie go do adopcji i danie szansy na normalny dom i kochajaca rodzine? autorce gratuluje tego, ze sie nie poddala i ulozyla sobie zycie. duzo zdrowia dla Ciebie i Twojego dzidziusia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dajcie sobie spokój ludzie, dziewczyna zdobyła się na niesamowitą odwagę, by urodzic to dziecko... Nie poddała się aborcji, dzieki temu dziecko żyje i ma rodzinę... jestem zdania, że w naszym świecie muszą byc kobiety, które po urodzeniu oddają dziecko, by inne, te które nie moga miec dzieci naturalnie mogły adoptowac dziecko. Jesli chodzi o całą sytuację, naprawdę wspołczuję autorce topiku, ale myślę, że bym powiedziała mężowi o wszystkim

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dolly89
Kurrr... NIektóre z Was chyba same powinny doswiadczyć tego co autorka, żeby zrozumieć jaka to tragedia w życiu ją spotkała. Ja Cię powdziwiam Kochana za to, ze dałas sobie z tym radę, ze zaczęłaś zyć normalnie, wyjechałaś na studia i urodziłas dziecko. Jestes po prostu Wielka:) Rozumiem jak ciężko jest Ci do tego wracać, bo ja tez przezyłam ciężkie chwile w zyciu i wiem, że powinnam powiedzieć o tym swoejmu chłopakowi. Jestem pewna, ze te które mówią jakie to haniebne nie pwoeidzieć męzowi o takiej sprawie, same nigdy nie przezyły niczego strasznego w zyciu o czym musiałyby powiedzieć swojemu partnerowi. jakże łatwo jest krytykowac innych, nie wiedzac nic o tym co przezywa ta osoba. Mam rację, prawda?? Mam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to nie jest okropne
tak wyszło, tak sie zdarza, czegoś się nie powie, albo odkłada na potem bo ciężko jest powiedzieć a w końcu już się życie układa i nie mówi się i tak... skoro nie jesteś gotowa to nie mów, a nie możesz powiedzieć że nie chcesz żeby mąż był przy porodzie i jak lekarz się zorientuje to powiedź że nie chcesz żeby to mówił mężowi/rodzinie, taka prawda że jest tajemnica lekarska, oni nie mają prawa oceniać tego co słuszne a co nie, idź do lekarza może nawet szybciej i powiedź żebyś nie miała stresu że sie wyda, no kurcze ja uważam że nie mów jak nie czujesz że musisz! A propos innych bab piszących tu o kochającym mężu, może ona go tak kocha i wie że lepiej aby na razie nie wiedział, w końcu nie wam oceniać co słuszne a co nie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość frentii
Boze, jakie idiotki siedza na tym forum, kurwa, wszystko wiedza najlepiej i smia jeszcze potepiac kobiete, ktora przeszla przez takie pieklo!!!:O:O Nikt nie powiedzial, ze jak decydujemy sie na slub, to muslimy wyspowiadac sie z calego swojego zycia! To JEJ decyzja czy chce sie podzielic z mezem tym traumatycznym przezyciem czy nie! Nawet jesli zdecyduje sie kiedys mu o tym powiedziec, to zaden normalny facet nie bedzie mial zalu czy pretensji, ze mu o tym nie powiedziala. Trzeba byc skonczonym idiota, aby obrazac sie czy krytykowac kogos, kto przezyl cos takiego i nie chcial wczesniej o tym mowic. Do kobiet krytykujacych autorke, jestescie idiotkami! Nie powiem, ze zycze wam zbiorowego gwaltu, ale jesli spotka was kiedys cos takiego, to wroccie na ten watek i ciekawe czy dalej bedzie sie tak madrzyc:O:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja napisze tak ....
frenti tyjestes CHORA! powinnas sie kobieto leczyc! ty i autorka tylko z roznych rzeczy ;/ ja bede dalej swojego zdania bronic, i NIE JESTEM JEDYNA co sadzi tak samo, wszystkie wczorajsze wypwiedzi mowily jedno - trzeba mowic aby potem unikac takich sytuacji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cięzko jest doradzic kiedy nie ma sie pojecia co czula i co czuje autorka... To co cie spotkalo bylo straszne i szczerze ci wspolczuje. Nie wiem co ja bym zrobilam na twoim miejscu, chociaz wydaje mi sie ze jesli bylabym gotowa do takiej rozmowy z mezem, to bym mu powiedziala. Fakt zatailas przed nim czesc swojego zycia, ale czy chcesz mu o nim powiedziec? To zalezy tylko od ciebie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość prowokejszyn jak nic!
a ja mysle ze to prowokacja a wy sie podniecacie i zrecie. Naprawde bardzo rzadko zdarza sie gwalt, a gwalt z ciaza w efekcie jeszcze rzadziej. Szok dla ogranizmu jest tak wielki ze malo a naprawde malo kiedy dochodzi do zaplodnienia!poczytajcie moze o tym co? autroki juz nie ma, olala topic bo nie uslyszala od kobiet tu obecnych rad na jakie czekala czyli" jak dalej zatajac taka tajemnice przed wlasnym mezem.." to mi smierdzi prowokacja ;) tyle w temacie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja jestem z innej bajki
dziecko to dziecko , nie jest niczemu winne , i jezeli matka sie na nim wyładowywuje to jest z nią cos nie tak , a jak kobieta rozejdzie sie z wielkiej kłótni z partnerem i maja dziecko , to też ono przypomina jej o złych chwilach ? Nie raz napawde sa wielkie dramaty , kobiety są regularnie tłuczone na kwaśne jabłko , są dzieci , potem rozwód i co te kobiety też mają dać do adopcji maluchy , bo przypominają im oprawcę ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no tak, niezle lecicie po bandzie, a kim jestesmy, by ferowac wyroki?... Czyms innym jest wyjscie za maz za faceta, ktorego sie wybralo, okazal sie draniem, a w miedzyczasie urodzilo sie jemu dzieci, a czyms zupelnie innym jest stanie sie ofiara gwaltu, zbiorowego na dodatek, kiedy nie wyraza sie absolutnie zgody na to, co sie dzieje, a to sie dzieje wbrew jej woli, placzom i prosbom o przestanie... Jeszcze dziecko jako slad po tym zajsciu, istota, ktora normalna kobieta chce kochac, jesli jest poczete np jako owoc milosci, glupoty na imprezie itp. Ale w przypadku gwaltu ta mala istotka jest ciaglym przypominaniem tego, co sie wydarzylo, niemoznoscia zapomnienia twarzy gwalcicieli, ciagle wyobrazanie sobie, do ktorej z tych twarzy pochylajacych sie nad bezbronna kobieta, jest podobne... Czy z czyms takim chcecie sie mierzyc co dnia, walczac z miloscia plynaca z serca matki i olbrzymia trauma tamtego zajscia?... LAtwo potepiac osobe, ktora obnazyla sie na forum.. Forum jest anonimowe, nie widac twarzy osob, ktore to czytaja, mozna ukryc swoj wstyd, poczucie winy siedzace gleboko w sercu i umysle...Tu latwiej opowiedziec, co sie stalo. Zrobienie tego w cztery oczy, zebranie w sobie odwagi na opowiedzenie czegos, czego sie gleboko wstydzi, za co sie siebie samej nienawidzi, a jednoczesnie jest sie bezbronnym wobec bezmiaru zalu "dlaczego mnie to spotkalo???..." Nie jest to latwe, nie kazda milosc to wytrzyma, nie kazdy zwiazek podniesie sie po takim wyznaniu. Dziewczyna zrobila najszlachetniejsza rzecz na swiecie- dala temu dziecku zycie, nie usunela, jak postapiloby wiekszosc z osob po takim przejsciu, dalej- obdarowala szczesciem inna kobiete i mezczyzne. I dalej siedzi w niej poczucie winy... Z jakiego powodu?! Ze nie wyspowiadala sie przed swoim facetem? Moze wciaz nie jest na to gotowa... To nie jest latwe wyznanie. Latwo oceniac bezmyslnie, krytykowac i potepiac. Ale jest cos takiego jak empatia oraz umiejetnosc wczucia sie w czyjas sytuacje. Nikt nie wie o tym, co sie wydarzylo. I ona i jej oprawcy na pewno wyrzucili to ze swojej pamieci. Czy o tym powie, czy nie, kiedy to zrobi, czy w ogole powie mezowi- to jej sprawa, nie nam ja osadzac. Nie mamy do tego zadnego prawa, absolutnie. Pyta nas o porade, nie o ocene tego, co sie stalo. Moim zdaniem, jesli nie jestes na to gotowa- zachowaj to w swoim sercu. Przed wami trudny okres poczatkow zycia z dzieckiem, przezyj go. Jesli kiedys bedziesz gotowa to wyznac- zrob to, ale miej pewnosc, ze Twoj mezczyzna to zrozumie. A jesli nie... nie bedzie Ciebie godzien. Nie martw sie o swoja ciaze- nie ciazy nad Toba zadne fatum, choc lekarz powinien wiedziec o Twoich klopotach z poprzednia ciaza, bo moze miec to dla niego znaczenie. O ile mu ufasz i jestes pewna, ze nie poda tego dalej, to powiedz mu, bedzie bardziej uwazal na Twoje dziecko...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ona nie ma obowiązku mówić mu
o tym. To JEJ sprawa, JEJ przeszłość. Ta informacja nie ma nic wspólnego z ich obecnym życiem, ona nie dotyczy jej męża, ani nikogo innego. To nikogo zasrany interes :O Więc zluzujcie "moralni" ludzie grzmiący nawet o jakimś unieważnianiu małżeństwa :O Nie dosyć, że oceniacie dziewczynę, którą spotkało niewyobrażalne zło, to jeszcze ośmielacie się jej mówić, co ona ma obowiązek powiedzieć mężowi. Żadnego obowiązku nie ma. To jej prywatność, jej trup w szafie i tylko ona decyduje o tym, komu i czy w ogóle tego trupa pokaze. Autorko, jeśli nie chcesz mówić - nie mów. Nie masz żadnego obowiązku dzielić się tym. Poza tym po co zrzucać ten ból na męża, po co mu to robić? Komu to się przysłuży, komu pomoże? Tylko zmąci szczęście męża. Po co? Nie czuj się winna, nie daj sobie wmówić winy tym mądralom, co w doopie byli i goowno widzieli. Dowiedz się tylko, czy lekarz lub położne rozpoznają, że już rodziłaś. To BARDZO ważne. Sytuacja, gdy mąż przypadkiem, w szpitalu się dowiaduje, jest najgorsza z możliwych. P.S. Jesteś bardzo dzielna i dobra (ja bym ciąże usunęła), zasługujesz na szczęście.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja napisze tak!
chyba cie powalilo ty nade mna ;/ jak to JEJ sprawa? to ICH sprawa skoro sa malzenstwem, jak widac od siedmiu bolesci skoro perfidnie zataila tak wazna informacje przed wlasnym mezem!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A kto powiedzial,ze malzenstwo to spowiedz?Czyli co?Kazda z Was przed slubem usiadla z mezem i wyspowiadala sie z wszystkiego co ja zlego spotkalo albo co zlego zrobila,tak?JASNE.Same swiete na tym forum,a zaloze sie,ze nawet Wasi mezowie nie wiedza ilu tak naprawde facetow mialyscie.Smieszne jestescie.Wiekszosc z Was usunelaby ciaze.Ja sie zgadzam w 200% z tym,co pisze Babaruda. Nie dziwie sie,ze autorka przestala sie odzywac. A maz,ktory ma dodatkowo ukarac zone,za to,ze spotkalo ja cos tak potwornego,to gnijda.Moj maz powiedzial,ze wcale nie chcialby wiedziec,a gdyby cos takiego wyszlo,to na pewno nie dziwilby sie,ze mu nie powiedzialam. ehh..szkoda mojego czasu,zeby dalej pisac i tak nic do Was nie dotrze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość autorka zwiala bo
to byla normalna PROWOKACJA a wy glupie stale to walkujecie a jak juz to powiedziec o tak waznych sprawach nalezy przed slubem.Ona porzucila wlasne dziecko! nie wiem jak wy ale ja bym nie mogla zyc z taka swiadomoscia ze gdzies tam po swiecie chodzi MOJE DZIECKO!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja mysle ze...
ona tez by usunela ale za pozno sie dowiedziala o ciązy (o ile to w ogole prawda)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kafeterianka252
Ja na twoim miejscu kochana powiedziałabym teraz mężowi i spokojnie wytłumaczyła mu dla czego to zrobiłaś, jak strasznie się czułaś, że nie mogłabyś tak żyć. Nie słuchaj krytyki niektórych osób. Ja na twoim miejscu zrobiłabym tak samo... Powiedz jemu, wiem, że to nie łatwe. Po prostu wyrzuć to z siebie. Im szybciej to zrobisz, tym lepiej dla ciebie. On na pewno to zrozumie. Życzę powodzenia:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie watpie,ze to prowokacja,ale juz zupelnie nie o to chodzi.Dyskusja jest na temat sytuacji,ktore sie zdarzaja.. Swoje zdanie wyrazilam i go nie zmienie.To wszystko co mialam na ten temat do napisania. 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kafeterianka252
Czemu zaraz prowokacja??? Może autorka musiała gdzieś wyjść... Niektórzy nie siedzą 24h przed kompem, może wyszła z mężem na spacer... jeju...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to prowokacjaaa
niech wychodzi z "męzem" puki on jeszcze z nia jest ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×