Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość chcę mieć dziecko

Jakie macie warunki mieszkaniowe i ile macie dzieci

Polecane posty

Gość mała niunia89
ja mieszkam w domu rodzinnym, mieszkanie osobne ( rodzice z sąsiednim za ścianą) dwa pokoje i tak myślę że ciasno i że nie mam warunków na dziecko:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jesteś jedynaczką
zapewne nie raz myślałaś - szkoda, nie mam siostry ani brata. Myślę, że pomimo, że mieszkasz z rodzicami powinnaś zdecydować się na drugie dziecko. Pozwodzenia życzę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość my mamy
do "my mamy": to że Ty nie masz ambicji i bylabys zadowolona z tego ze rodzice kupiliby Ci mieszkanie nie zanczy ze kazdy tak ma. To ze mają kase nie znaczy ze mamy doic z nich do konca zycia. Twój poziom wypowiedzi swiadczy o tym ze Ty jestes gowniarzem, nikomu nie ublizam tylko wypowiadam swoje zdanie. radzę ważyc slowa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hgtbhyy
Ja mam m5. Kuchnia, lazienka, salon, pokój córki, sypialnia i pokój przejściowy tzw. komputerowy (i ja i mąż potrzebujemy komputer). Teraz jestem w ciązy. Jak urodzi się drugi maluszek to dostanie ten przejściowy pokój. Narazie nie wiem, gdzie zmieściimy komputery, ale będzie trzeba coś wymyśleć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do my mamy2
A co? Zgwałcili Was z tym mieszkaniem?? Musieliście je przyjąć???? Skoro to Wam przeszkadza to po co mieszkanie przyjęliście??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do ,, my mamy''
No własnie ja mam ambicję i kupiłam sobie sama mieszkanie i od nikogo nie potrzebuję łaski. Przyjęłaś mieszkanie a teraz cierpiętnice udajesz!!!!!Tak, jak napisałam wcześniej...Skoro Ci to nie odpowiada, to sprzedaj mieszkanie i oddaj kasę rodzicom. Wykarzesz się honorem i ambicją.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hihahahe
ja mam ogromny salon, dużą sypialnię i średni pokój dziecka. mamy 1 dziecko i nie planujemy wiecej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja sie wychowalam
w jednym wielkim pokoju przedzielonym na pol regalem. w jednej czesci rodzice w drugiej ja z siostra na jednej wersalce i duzo mlodszy brat na rozkladanym tapczanie. 1 biurko na 3 dzieci, zero prywatnosci. rodzice po urodzeniu mojej siostry zaczeli budowe domu ale ojciec stracil prace, zachorowal i wszystko utknelo w miejscu. w miedzyczasie zaliczyli wpadke i urodzil sie brat. mieszkanie bylo koszmarem. dopiero jak wyszlam za maz w wieku 22 lat i sie wyprowadzilam na swoje to odetchnelam. do 22 roku zycia mieszkalam w pokoju z rodzicami i rodzenstwem. to tego byla kuchnia, lazienka i pokoj w ktorym mieszkala babcia. nikomu tego nie zycze. nie wiecie jak sie ulozy i nie wiece czy bedzie was stac na wieksze mieszkanie. jesli myslicie ze rodzenstwo uszczesliwi waszego jedynaka to mozecie byc w bledzie. ja zaluje ze nie bylam jedynaczka. zawsze na cos brakowalo pieniedzy, czesto na podstawowe rzeczy jak jedzenie czy ubranie. nowe ciuchy dostawalismy na gwiazdke reszta byla donaszana po rodzinie. wychowanie z rodzenstwe wcale nie wplynelo na mnie pozytywnie - jestem egoistka i oficjalnie sie do tego przyznaje. wychowanie w biedzie nie sprzyja rozwijaniu wiezi z rodzenstwem. teraz mam pol blizniaka z ogrodem, 3 pokoje, salon, jadalnia, kuchnia i lazienka plus toaleta ale nie myslimy jeszcze o dzieciach. zadne z nas mimo 30stki nie ma instynktu. mam nadzieje ze zastanowicie sie nad zyciem i szczesciem waszych dzieci zanim podejmiecie decyzje o rodzenstwie dla jedynaka. to co wy uwazacie za szczescie wcale nie oznacza ze wasze dzieci tez beda z tego powodu szczesliwe, zwlaszcza jesli jedno bedzie sie wychowywac kosztem drugiego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość za duzo wymagacie
bez przesady. przez pierwsze 7 lat zycia mieszkalam z rodzicami i mlodszym bratem w malutkiej kawalerce. po wode mama chodzila do studni, lazienki nie bylo, tylko wiadro i zylismy. jako dziecko zle tych czasow nie wspominam, wrecz przeciwnie-glodna nie chodzilam a dziecko zwlaszcza male, nie ma wymagan mieszkaniowych. wazne, ze rodzice sie nie klocili, w domu panowala atmosfera milosci. potem rodzice dostali dwupokojowe mieszkanie. mieszkalam tyle lat z bratem w jednym pokoju i nie czulismy dyskomfortu-gdy weszlismy w wiek dojrzewania, prawie wiekszosc czasu spedzalsmy ze znajomymi, pokoj sluzyl nam do robienia lekcji i spania-takze nie wchodzilismy sobie w droge. ja mam teraz meza i dziecko-mieszkamy w domu tescia, moj brat tez wyprowadzil sie z domu do duzego miasta, ma prace, zamierza sobie kupic mieszkanie. i uwazam, ze to dobrze, ze kiedys nie mialam wszystkiego-przynajmniej ja i brat nie wyroslismy na nieudacznikow, ktorzy wszystko maja podane na tacy. dzieki temu, ze kiedys zylismy skromniej, teraz dajemy sobie rade.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jak was czytam to az zazdroszcze jak cholera. I napewno nie tylko ja... Mam full znajomych i tak super nie maja jak wy. Jakis ewenement sie zbiera na tym forum. Wszyscy z domami, mieszkaniami powyzej 100m2 nie no cudownie... To po co polacy narzekaja. Ciagle sie slyszy ze w dzisiejszych czasach mlodzi maja gorszy start niz nasi rodzice. A jak was czytam to mam odwrotne wrazenie. I mniejszosci zazdroszcze mieszkania, a pozostalym bujnej wyobrazni :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
we wszystkim potrzebny jest umiar :) nie mozna pisac ze dziecko nei ma wymagan mieszkaniowych bo je ma, na pewno lepeij rozwija sie dziecko gdzie ma swoj kat, ma zapewniony spokojny sen itd.. ale bez pzresady ze od razu musi kazde dziecko meic wlasny pokoj itp.. ja mam 5 pokoi a dwoje dzieci lada chwila bedzie mieszkalo w 1 pokoju bo uwazam to za zdrowsze niz rozdzielanie dzieci po pokojach :/ za to zal mi dzieic wychowanych w ciasnocie :/ moje dziecko lubi sobie pobiegac po pokoju, pojezdzic na rowerku po pokoju itd.. miec zmiane "widoku" pzrechodzac do innego pokoju czy kuchni itd.. a nie jak np u mojego barta na 45mkw mieszka 5 osob, jak jedziemy do nich to moj syn ciagle placze i ciagle sie o cos obija, zawadza, widac ze mu ta ciasnota przeszkadza :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość saleminka8
do ,,my mamy'' to super że kupiłaś mieszkanie,wszyscy mają gratulować? I czym się chwalisz? nie każdego na to stać,a "my mamy" ma prawo nie być zadowolona z tego,ze kupiono im mieszkanie,jej sprawa!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
myszsza bo nie przyzwyczajony gdzie co stoi i lezy :P hehe (zart) fakt faktem mieszkanie z rodzicami dla jednych jest uciazliwe a dla inych 'mniej' uciazliwe...no ale coz zrobic w dzisiejszych czasach..dobrze ze autorka jest jedynaczka ..nie trzeba dzielic mieszkania na 3 badz 4:P bo przeciez kazdy z nas przepisze kiedys tam wlasne mieszkania dzieciom nieprawdaz? i co to niby dzieci wtedy pasozytami beda:P mozna by tu pisac i pisac, kazdy ma inna rodzine , rodzenstwo jedne jest bardziej zrzyte a inne wrogo do siebie nastawione ktore o wszystko rywalizuje nawet o milosc rodzicow..takze dla jednego rodzenstwa przebywanie w tym samym pokoju nie bedzie problemem a dla kogos calkowicie innego wrecz dobijajace...od ludzi i charakterku zalezy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a my mieszkamy
w domku, salon, 2 lazienki, kuchnia, 2 sypialnie, gabinet, duzy ogrod. 1 dziecko w drodze. Wiecej nie planujemy. A mieszkanie z rodzicami badz z tesciami sobie nie wyobrazam, nigdy w zyciu!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nie sposób wziąść kredyt na
30 lat a potem zęby w ścianę.Na twoim miejcu, mając taką sytuację zostałabym przy jednym dziecku.Ale decyzję podejmiesz z mężem.Nie wierzę że nagle wszyscy kupują mieszkania, wiele małżeństw nie stać nawet na spłatę rat kredytu, tylko życie od pierwszego do pierwszego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witam was:) ja mieszkam w 50m mieszkaniu (2 pokoje , 14 m i 24m , kuchnia duza , lazienka mala) . Mieszkamy w 3 osoby - Ja , tata i mój mąż, Jest nam wygodnie .. bo mój ojciec jest marynarzem i 6 miesiecy w rejsie i 2 miesiace w domu. jest wesolym , bezproblemowym czlowiekeim . Dzieci nie planujemy miec ( Ja 25 , mąż 28 lat) Mamy psa i to nam wystarczy. poprostu nie lubimy dzieci i juz. Planujemy kupic kawalerke dla taty ale czekamy na okazje :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chcę mieć dziecko
Co do kredytów to już pisałam że nie będe brać po to by komuś pokazać że mam mieszkanie, kredyt taki to 30lat spłacania. U rodziców mi wygodnie (syn ma swój pokój, ja i mąż swój, rodzice swój).Wynajęcie też nie wchodzi w grę, bo po co mam tracić pieniądze skoro mam gdzie mioeszkać i rodzice się zgodzili byśmy mieszkali z nimi. Zamiast rat czy wynajmu wolę jechać na wczasy czy zapewnić dziecku rozrywki (basen, kino itp). Nie ukrywam, że mam dużą pomoc w opiece nad dzieckiem. Ja pracuję na kasie w markecie (więć różne zmiany, soboty, niedziele) mąż w delegacjach i rodzice mi siedzą z dzieckiem czy odbieraja/prowadzają dop przedszkola. Gdybtysmy się wyprowadzili to miałabym gorzej pod względem organizacji opieki nad dzieckiem. Mi z rodzicami układa się dobrze, może dlatego że jestem jedynaczką to nawet w razie sprzeczek "mi ustępują", zresztą mam wygodę, mama gotuje czy sprzata mieszkanie.Mąż rzadko bywa w domu, z rodzicami moimi ma dobry kontakt.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nieróbstwo doskonałe
widać matka zajmie się dzieckiem ( to zrób se drugie), posprząta, ugotuje. Bardzo wygodne pasożytnicze podejście. Przecież nikt nie radzi byście zamieszkali gdzieś daleko od rodziców a np na tym samym osiedlu. I jakoś trudno mi uwierzyć że sielankowo mieszkacie i super jest...nie znam bynajmniej nikogo kto chciałby mieszkać z rodzicami cxzy teściami. owszem mieszkają jak muszą, a skoro was nie stać na mieszkanie (dla was lub mniejsze dla rodziców) to po co myślisz o drugim dziecku?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MIESZKANIE TO NIE WSZYSTKO????
do chcę mieć dziecko: : to niby czym jest mieszkanie? wg mnie mieszkanie to dużo, bardzo dużo, to azyl, miejsce spokoju i odpoczynku. Nie wiem czy twoim rodzicom by odpowiadał noworodek w ich mieszkaniu.ciekawi mnie jak wam może się podobać takie mieszkanie skoro znajomych rzadko zapraszacie (no bo to dodatkowy hałas i harmider) , i nawet imprezy zorganizować nie możecie (już nie hucznej ale takie posiedzonko w gronie kilku znajomych) ściany w blokach są cieniutkie...dziwię się i wam i twoim rodzicom....MIESZKANIE TO PODSTAWOWA RZECZ KAŻDEJ RODZINY, rozxumiem jedno ale dwoje dzieci , no chyba że z wpadki w takich warunkach jak twopje.I właśnie mieszkanie, łącznie z mężem i dziećmi to wszystko a same narobienie dzieci to nie wszystko, bo trzeba mieć gdzie zamieszkać, a takie tłumaczenie że sąsiad ma gorzej,,,coż bezdomni też mają gorzej, to już jest ewidentne śmieszne tłumaczenie autorki kwestii mieszkaniowej...inni są bezrobotni to po co wy pracujecie???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mgurka
Ile osób tyle opini... Wszystko zależy najbardziej od Twojego instynktu macierzyńskiego, od tego co chcesz swoim dzieciom zapewnić... Nie sztuką mieć w sumie instynkt i narodzić dzieci, nie myśląc co będzie potem, że jakoś dadzą sobie radę, bo ktoś sobie dał. Nie każdy się "wybija", nie każdy bierze kredyt, nie każdego stac na wynajem mieszkania. Tutaj na kafe jakoś nagle pisza osoby, głównie, które stać na raty, czy mają swoje własne domki... No cóz ja znam bardzo niewiele takich osób, które jeśli się wybudowały, kupiły M to dzięki temu, ze pierwsze lata po slubie mieszkały za darmo u rodziców itp. I te osoby to mogę na palcach 1 ręki policzyć, pozostałe mieszkają przeważnie z rodzicami lub mają jakieś mieszkanie np po babci, czy kupili "za odstępne" - tzn mają meldunek, płacą czynsz, głownie w prywatnych kamiennicach i niby mówią, że mają "swoje, włsane" (a to nie jest ich, to jest jakby najem, ale ze stałym meldunkiem). Sama popatrz ile Twoich znajomych, czy z rodziny osób ma własne mieszkania??? Mają głownie Ci, którzy dostali wsparcie od rodziców... Ty mając 1 dziecko być może dałabyś takie wsparcie też swojemu dziecku kiedyś (by nie mieszakło z Wami "na kupie" w 3- 4 pokolenia... bo nie wiesz czy będzie miało mozliwość iść na swoje, tak samo jak i Ty nie poszłaś...Nie wiesz czy znajdzie współmałżonka z mieszkaniem, tak samo jak Twoi rodzice mogli zakładać, że Ty pójdziesz do męża, kupisz sobie, a nie poszłaś... Więc nie ma co zakładać, ze jakoś sobie poradzą, bo Ty sama też u rodziców zostałaś jakoś sobie nie poradziłaś... Ciesz się właśnie tym, ze jesteś JEDNA, bo jakbys miała siostrę, zcy brata to na pewno by to mieszkanie nie było kiedyś Twoje, a być moze już teraz nawet byś nie mogła tam mieszkać, bo i Twoje rodzeństwo by też chciało mieszkać w nim z rodzicami...), a mając 2 dzieci raczej stać Cię na jakąś pomoc nie będzie, skoro teraz nie stać Cię na wyprowadzkę na swoje, to wątpię byś potem pogła wspomóc dzieci... Owszem sytuacja może się zmienic na lepsza finansowo, ale tak niestety nie jest zbyt często i nie ma co myśleć w kategorii, że urodzę kolejne dziecko,a potem jakoś się zmieni mieszkanie.... Jakoś tzn jak??? Co innego jak ktoś wyzej ma plany, zaczętą budowę, wie, ze ma jakies szanse na swoje, Ty natomiast jak pisałaś szans takich nie masz.... Tobie jest niby wygodnie przy rodzicach, ale jakoś trudno w to wierzyć, bo w blokach lichutkie są ściany, masz 0 prywatności, nawet spokojnie nie możesz się z mężem pokochać, czy pokłocić jak rodzice obok za ścianą.... To jest WYGODA wg Ciebie??? Nawet jeśli Tobie jest tak wygodnie to czy Twoim dzieciom też będzie wygodnie w 1 wspólnym pokoju kilkanaście lat, bo rodzice mogą żyć długo...??? Będzie Ci wygodnie jak dzieci potem założą rodziny i też z Wami będą mieszkać, bo mogą nie mieć dokąd pójść??? Twoja decyzja...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chcę mieć dziecko
dlaczego od razu zakładacie że zawsze będe mieszkała z rodzicami, może kiedyś jak trochę odłożymy (dzieci podrosną ) to byśmy kupili jakieś mieszkanie nawet dla rodziców mniejsze. Mam koleżankę co było ich 4 dziewczyny-siostry i wesoło finansowo nie mieli, a wybili się wysoko, za granicą jedna sie dorobiła, inna męża z mieszkaniem ma, dwie pozostałe poszły do pracy i studia zaocznie skończyły a mieszkali wszyscy w 2pokojach, więc mieszkanie to nie wszystko, nie sztuka mieć 5pokoi i brak rodzinnej atmosfery itp. dlaczego mam już teraz wybiegać w przyszłość gdzie dzieci zamieszkają itp, może wyjdą za granicę i się dorobią, może współmałżonek będzie miał mieszkanie....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tak, hahaha
Tak, na pewno się wybiją jak i Ty się wybiłaś, dorobiłaś... Dzieci o których piszesz wzieły los w swoje ręce, dorobiły się bo same do tego dążyły, nauczone były pracy, wiedziały ze rodzice im nie pomoga... a Ty natomiast siedzisz u rodziców bo tak Ci wygodnie... Poza tym mało kto się wybija, sam dorabia, wyjeżdża zagranicę, otwiera firmę... Realia sa inne... Skoro zakładasz że na coś będzie Cię jednak stać finansowo to może najpierw pomyśl o innym M nawet jak pisał ktoś dla rodziców a potem myśl o 2 dziecku. Zresztą rób jak chcesz, miej 2, czy nawe 3 dzieci, Twoja sprawa, i tak większości osób będziesz wyglądać dziwnie, biednie, że tak na kupie mieszkasz...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jak bardzo odczuwasz instynkt macierzyński i pragniesz dziecka to się zdecyduj, ale dziwi mnie twój pogląd że dzieci dorobią się same, wybiją się, może wyjadą za granicę czy znajdą współmałżonka z mieszkaniem...tylko dlaczego ty się nie dorobiłaś i nie wybiłaś jak te twoje znajome. Ja znam inne przykłady ale to i tak nie jest regułą ( że biedniejszy to na bogatego nie trafia itp). Wydaje mi się że bardziej chcesz dziecka dla syna, by nie był jedynakiem tak jak ty jesteś jedynaczką i odczuwasz to jako że jesteś sama na "stare lata", a faktycznie może za kilka lat kupicie swoje mieszkanie (lub rodzicom) i wtedy możesz mówić ,że jest fajnie, że masz już wszystko, bo zgadzam się że mieszkanie jest ważne w życiu człowieka, nikt nie chciałby się tułać np. po wynajmowanym, czy mieszkać z rodzicami (teraz to może i dla ciebie wygodam, dzieci odchowają ale pomyśl co będzie za 10lat jak dzieci dorosną)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Rozwaliło mnie jedno stwierdzenie autorki: że jakas tam rodzina SIE WYBIŁA, bo: dorobiła sie za granicą, znalazła męża z mieszkaniaem itp ;))))))))))))))))) Autorko, to sformułowanie świadczy o Twoim poziomie umysłowości :)))))))))))))))))))) To wg Ciebie jest wybicie się? :)))))) Teraz wcale się nie dziwię, że w ogóle rozważasz dalsze rozmanażanie się nie mając ku temu absolutnie żadnych warunków :))))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dwa pokoje, niecale 50 metrow i jedno dziecko.na drugie sie nie zdecyduje poki nie zmienia sie warunki mieszkaniowe.mam ogrod na ktorym bede mogla sie z czasem rozbudowac ALE..tez nie chce kredytow nawet na mala budowe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taaaa,jasne
wcale sie nie dziwie, ze maz ciagle w delegacjach:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja, mąż + Syn + świnka morska + rybki mieszkanie 80m2 - 3 pok (były 4 ale przeobiliśmy na spory salon) nasza sypialnia i pok. Syna / mieszkamy sami, i ciagle słyszymy pyt kiedy następne :( bo niby warunki mamy... tylko ze ja zdaje sobie sprawe ze gdyby nam przyszło zmienic prace, czy miejsce i np. przeprowadzic się do Wrocławia to za te nasze mieszkanie to nie wiem czy na garaz we Wrocławiu by nam starczyło, bo na kawalerke to raczej nie... ja nie miałabym odwagi teraz postarać sie o 2, nie mowiac juz jakbym miała mieszkac z rodzicami...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hmmmm.... a ja z Wrocka uciekłam i nawet nie myślę o powrocie!!!Pod samym miastem są piękne osiedla szeregowców i nie tylko. Osiedla mieszkalne z placami zabaw, garażami w konkurencyjnych cenach. Polecam!!. Cisza, spokój, dobre połączenie z centrum Wrocka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×