Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość chcę mieć dziecko

Jakie macie warunki mieszkaniowe i ile macie dzieci

Polecane posty

Gość Aaaby
Bardzo mi się podoba wypowiedź smutnej_Joli. Tak wygląda rzeczywistość kochane. Ona ma rację.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czyli jednak autorka jest tępa :)))))) Ale nic to - i tak narobi dzieci i beda mieszkac na kupie w 52m mieszkaniu ;))))))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a ja na poczatek nie widze problemu aby 2 dzieci mieszkala w jednym pokoju. przeciez do jakiegos czasu np do 3 klasy podstawowej to nie zadnem problem. My mamy 60 m2 3 pokoje narazie staramy sie o dziecko ale po urodzeniu tego chcemy za jakies 2 lata miec nastepne. a pozniej moze kupimy dom albo wieksze mieszkanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do Nicole
Ale masz 3 pokoje i kiedyś jak dzieci by chciały masz możlwiość dania im po oddzielnym. Poza tym myślisz przyszłościowo, myślisz o wiekszym mieszkaniu. Autorka poczatkowo wcale o tym nie myślała, dopiero chyba teraz zaczyna rozważać, a i tak nie wiadomo, czy się zdecyduje... Chyba nie wiesz co piszesz, że do 3 klasy szkoły podstawowej dziecko nie potrzebuje swojego pokoju. Moja córka chodzi do 4 klasy i zapewniam, że potrzebowała swojego pokoju, wdrażaliśmy ją do nauki, porządku od początku rozpoczecia nauki w szkole, od 2 klasy zaczęła często zapraszać koleżanki, czasem odrabiają razem lekcje, uczą się, więc warto by każde z dzieci miało swój pokój i swój spokój. Może jak dzieci są tej samej płci to mogą mieszkać w 1 pokoju, ale ja nie wyobrażam sobie dorastającej panny w pokoju z bratem, to krępujące. Czy żeby brat siedział z siostrą i koleżankami, podsluchiwał, przeglądał rzeczy siostry o czym pisała Smutna Jola.... Ja mam 2 córki, róznica wieku 5 lat i mimo, że obie dziewczynki zrezygnowaliśmy z własnej sypialni by zrobić im oddzielne pokoje. Starsza ma swój świat, nie bawi się wcale z młodszą, ale przynajmniej mi się często nie kłocą... Dopóki dzieci małe, owszem mogą mieszakac razem w pokoju, ale jak róznica wieku też jest podobna, a nie jedno np 8 lat,a drugie 3 lata, przecież to oczywiste że taki 3 latek będzie "przeszkadzał" starszakowi w odrabianiu lekcji, nie da mu spokoju itp. To decyzja indywidualana. Sąsiedzi mają tez 3 pokoje, a ich córki mieszkają w 1 pokoju (nie oddali im swojego), ale mają 2 lata róznicy wieku między dziewczynkami, one się razem dogadują, bawią... Sąsiadka mówiła, że jak będa starsze to też oddadzą im swoją sypialnię, a na razie nie ma takiej potrzeby... Każdy myśli inaczej, ale jednak warto miec możliwość i dac dzieciom oddzielne pokoje zwłaszcza jak są róznej płci... Sama byś chciała mieć 15 lat i mieszkać w pokju z bratem???? Nie krępowało by Cię to??? Nie przeszkadzaliby Tobie jego koledzy, jego nawyki, porozkładane ubrania, to, że ciągle siedzi i patrzy co robisz, żero prywatności (no tylko wtedy, gdyby go nie byłow wdomu, a przecież sytuację, ze rodzeństwa nie ma są sporadyczne i chwilowe, bo np jest u kolegi, ale wraca za 2 godziny itp. ??? Nie sztuką mieć dzieci i potem wysłuchiwac wzajemnych kłótni, pretensji, jak nie ma się mozliwości zapewnić im chociaż oddzielnych kącików... Właśnie takie mieszkanie jak tu była mowa "za odstepne" jest wyjściem dla wielu rodzin, za nieduży wkład, można mieszkać na jakby "swoim" (wiadomo, że swoim, jako oddzilenym od rodziców, a nie własnym). No chyba, że kogoś nie stać na takie "odstępne", czy na płacenie czynszu bo mieszka z rodzicami, rodzice robią opłaty itp.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do autorki - moje zdanie
Ja na Twoim miejscu bym w takich warunkach nie decydowała się na dziecko, 3 pokoje, z rodzicami, dla dzieci pokój niespełna 10 metrowy to ciasnota... Co z tego, że Tobie jest wygodnie, rodzicom to pasuje, ale pomyśl o przyszłości dzieci, nie sztuka miec dzieci i myśleć "jakoś to będzie", ze własny pokój jest niepotrzebny, bo jest potrzebny nawet jak nie cały pokój to własny kącik a w tym pokoju Twojego syna jak sama pisałaś jest mało miejsca, że łózeczko tam się nie zmieści itp. Wyjściem byłoby wynając swoje mieszkanie, nawet tak jak tu pisały osoby za odstepne, 2 wieksze pokoje, by mieć więcej metrów... A wtedy drugie dziecko jak najbardziej...Ale nie teraz na tym mieszkaniu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama karmiaca piersia
co wy piep...cie, jaki własny pokój, własny komputer, telewizor, a na 18nastke samochod, dziecko wcale nie musi miec wlasnego pokoju, wspolnota uczy wyrozumiałaosci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wspolnota tak
ale nie ciasnota, litosci na 10mkw 2 ludzi? a do jednej lazienki pewnei wielkosci ok 3mkw 6 osob? fajna wspolnota :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wszystko pięknie ładnie
z tym odstępnym to jakiś farmazon. gdyby to było takie proste to nikt by nie wynajmował mieszkań za ciężką kasę co miesiąc gdyby za 7-10tyś. mógł dostać meldunek( jasne, kto obcy Cie zamelduje, później ciężko takie osoby wymeldować i jest problem. nikt normalny nie będzie tak ryzykował późniejszych problemów z pozbyciem się lokatorów). co do sprawy autorki- problem jest nie tyle w 3 pokojach co w małym metrażu bo gdyby te pokoje były większe to moglibyście postawić ściankę działową i były by 2 z jednego ale na 10 m nie ma co dzielić:( b.dobrze że nie chcesz kredytu, te wszystkie co tak pieją o samodzielnosci w razie kataklizmu (utrata pracy, zdrowia, inne sytuacje życiowe) będą żarły tynk ze ścian albo pójdą pod most. nie sztuką jest zadłużyć sie do usranej śmierci i ciągle stresować czy nic złego się po drodze nie wydarzy bo trzeba spłacać czy się wali i pali czy nie... obgadajcie to z mężem i podejmijcie decyzję najwłaściwszą wg Was:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nyuu
Przez pierwsze 16 lat życia (teraz mam 24) mieszkałam z rodzicami i siostrą w kawalerce w blokach... i naprawdę, nikomu nie życzę tego koszmaru... zero prywatności, zero intymności, nawet pierdnąć sobie nie było można w spokoju... wieczne przeszkadzanie sobie, wieczne warczenie na siebie, co chwilę awantury o pierdoły, ciągłe potykanie się o cudzy bajzel... frustracja podobna do tej, którą odczuwa się w zatłoczonym autobusie... człowiek jest istotą stadną ale co za dużo to niezdrowo... Do tej pory mam chęć uciekać jak ktoś zbyt blisko podejdzie... Podobno aby atmosfera nie była gęsta i niezdrowa, to powinien być jeden pokój więcej niż jest ludzi w domu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to tylko idiotki tak robiaaa
nie ma to jak napierdolić dzieci na kupę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ruby Rose
Wypowiem się jako dziecko :P Mam 2 siostry (2,14 lat ja mam 12) i nie wyobrażam sobie mieszkania razem z nimi na tak małej przestrzeni. Mieszkamy w domu jednorodzinnym z ogrodem ( 9 pokoi, 4 łazienki, garderoba itp.) Ze starszą siostrą miałam wspólny pokój do 5 roku życia( mieszkaliśmy wtedy w mieszkaniu w cztery osoby (chyba 4 pokoje...). Teraz każda z nas ma oddzielny pokój. Osobiście na miejscu tych dzieci nie chciałabym mieszkać w takich warunkach... Choć bycie jedynakiem też ponoć nie jest fajne :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czyli wychodzi na to
że mieszkanie z siostrą/bratem jest największym koszmarem. co do tego, ze dla zdrowej atmosfery powinien być w domu jeden pokój więcej niż ludzi...może i tak, ale kogo dziś stac na taki luksus?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niezDecydowannaMamma
Warunki mieszkaniowe są jednak ważne. My mieszkamy u teściów, mamy dla siebie 2 pokoje przechodnie (jeden pokój nasz, drugi dziecka), teściowie mają jeden pokój, wspólna łazienka, kuchnia. Z jednym dzieckiem mozemy tak mieszkać, ale nie wiem czy z dwójką byłoby tak "ciekawie", dzieci razem, w małym ok 10 metrówym pokoju... Jedno ma swój pokój, w domu panuje spokój, teściowie są starsi, też wydaje nam się, że nie byliby wielce uradowani z słuchania płaczu niemowlaka itp. Dla mnie warunki mieszkaniowe są ważne, każdy ma inne priorytety... Dzieci też, te które mają wspólny pokój z rodzeństwem zawsze marzą o WŁASNYM pokoju, a te, które mają oddzileny nie wiedzą co to znaczy i same mając własne potem dzieci skazują je np na wspólny pokój, bo myślą, że takie mieszkanie razem to jest fajne, a w gruncie rzeczy nie wiedzą jak to jest mieszkać z bratem, czy siostrą na np na 12 metrach....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kawaler z kwadratem
Ja mam dwa mieszkania i jestem sam. Jedno po jednych dziadkach a drugie od rodziców bo jak się pobierali to każde miało swoje. W mniejszym mieszkam a te większe w centrum wynajmuję i w sumie z tego żyje. kiedyś dojdzie trzecie te w którym teraz rodzice mieszkają

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość assssska
my mamy domek w ktorym mieszka tesciowa - ma wlasny pokoj, lazienke i kuchnie. My mamy z mezem sypialnie,pokoj z kompem i biblioteczka, pokoj goscinny, kuchnie, garderobe a dla dziecka czeka duzy wlasny pokoj i jest super az nawet za duzo ciezko "gnieść sie" w malym mieszkaniu jeszcze z wieksza iloscia dzieci niz jedno..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość randika
Dwa mieszkania połączone w jedno schodami Prudlik. 6 pokojów, 2 łazienki, 2 kuchnie. Nigdy nie chcieliśmy mieć domku - blok nam odpowiada. Mniej obowiązków, a jako że mamy fajnych sąsiadów, to również święty spokój ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość LaMania
2 pokoje, jedno dziecko. nie wyobrażam sobie nie mieć swojego pokoju, zero prywatności, intymności..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×