Jestem psychicznaa.Okropnie traktowalm swojego faceta.

Bylismy ze soba rok.TRaktowalam go okropnie.Ciagle sie klocilismy, wyzywalam go.Nieraz uderzylam.I zadzylo mi sie go nawet opluc.Dostawalam nieraz takiego szalu ze nie potrafilam nad soba zapanowac.I zostawil mnie.Nie nawidze siebie a to.Chce umrzec.

Tobie potrzebny jest spokój i leki.

No i chyba jeszcze ,,kaftan bezpieczeństwa"

no masz rację jesteś psychiczna

teraz jak juz wiesz co robisz zle moze staraj sie to zmienic :) moze uda ci sie z nastepnym...:)

jeśli sama nie nauczysz się panować nad emocjami szanować innych to nie masz szans na żaden związek no chyba że trafisz na takiego samego furiata jak Ty który od czasu do czasu walnie Ci w pysk to może wtedy oprzytomniejesz

Naprawde nie wiem skad sie bierze takie moje zachowanie.Moze z domu- gdzie ojciec by alkoholikiem i nieraz mnie uderzyl. Bylam w ziwazku gdzie moj facet tez pil i zdarzylo mu sie mnie bic. To wszsytko odbilo sie na mojej psychice. Chce sie zmienic i nigdy juz wiecej taj nie bede robic. Najgorsze jest to ze przez to stracilam fajnego faceta i niemoge sie z tym pogodzic.

musza dostac kopa w dupsko z zamachem zeby cos do nich dotarlo. Wyciagnij przynajmniej z tego wnioski i FAKTYCZNIE zmien cos w sobie