Śmieszne teksty waszych nauczycieli, wykładowców...

kiedys, w liceum, bliologia. kumpel sie przygotowal dla odmiany, co sie raczej nie zdarzalo i zglasza sie, zglasza, nauczycielka kompletnie go olewa. on znow sie zglasza, cos tam glosniej mowi ze chce odpowiadac a ona na to "bo w tym wlasnie jest ambaras zeby dwoje chcialo na raz" i wziela kogos innego haha

ćwiczenia z logiki "co to za podśmiechujki? "czy którąś z pań mam popieścić????.... no i taka cisza ma być" -"jest pani taka i taka? -NIE. -no widze wlasnie, bo do konca roku juz jest wykreslona z listy." -pani xsińska teraz przeczyta swoje opracowania pytań ale ja juz czytalam tydzien temu. -to drugi raz pani przeczyta dziewczyna idzie pod tablice. -ale przeciez pani juz czytala tydzien temu!!!

w podstawowce dawno temu, starsza pani od plastyki do jednej dziewczyny ''Baska bo cie zerzne" - bo zle farby mieszala

np.ukrainka która uczyła nas angielskiego: zaspokoicie się szybko czy nie?!! miało być zapewne uspokoicie;)

Wszyscy zdali! Na dwa!

Teksty historyczki z liceum: - wychowywał się jako maleńkie dziecko; - ile punktów było zdobyć?; - dziewczy, którzy mają punktację; - zamknij klucz; - jeżeli ktoś oglądał "Potop" albo czytał film; - te ziemie, które podbiją, będą należeli do nich z "Węger"; - głowa mi pęka na wszystkie strony świata; - dziewczyna z roga; - zaraz was wyślę w satelitę; - zaraz was wyślę na murawę przed szkołę; - Węgri, Czechi; - Kazimierz Jagelonczyk; - kino nas nie przyjmie; - jest takie miejsce na placu, któremu staniesz; - można wejść ze środka, ale nie od środka, tylko od razu; - reżym, celybat; - podejdź na mapę; - chłopiec, powieś adekwatną mapę; - dziewczynki, wy mi zawsze dobrze robicie (gdy koleżanki jako nieliczne z klasy wkleiły coś tam do zeszytu na prośbę nauczycielki).... i wieeeele innych :)

Też w liceum... Facet z matmy kręci się po klasie, podchodzi do jednej ławki, pogadychy jakieś itp., a nagle do koleżanki: - Edyta, jaki masz duży zegarek. - Pana też duży. Facet spojrzał na swój rozporek i mówi: - Czy ja wiem... :D:D:D Innym razem u tego samego matematyka kolega poszedł zmoczyć gąbkę, a koleżanka wyszła do łazienki czy tam do sklepiku. Spotkali się na korytarzu i wrócili razem do klasy. Kolega kładzie gąbkę na półce pod tablicą, a matematyk: "Mam nadzieję, że gąbka nie będzie się kleić." :D:D:D

up up :)

Teksty pani od historii z liceum. Babka była genialna! - Te! Brygady sprzątające! ( o dyżurnych) - Chciałam wam mniej więcej pokazać jak to działa, ale geografowie zarąbali mi mapę. - I starym indiańskim zwyczajem najpierw geneza. - Zaraz sobie przeczytamy niezły tekst. - Rybcia ustrój społeczny Sparty to nie jest to. To skarbie, to jest raczej jakiś kolonat w Azerbejdżanie, no co Ty mi tu wypisujesz... - Piszemy! Herodot, dla niewtajemniczonych przez samo h. - Moje drogie misie chowamy komórki, bo zabiorę i sprzedam na allegro. - Uczeń: Czy ten podpunkt jest do postanowień sejmu? D.G.: Nie, to taki fragment mojego życiorysu. D.G.: No i na przykład mnie to nurtuje. Uczeń: Mnie też to nurtuje pani profesor. D.G.: No Ciebie to tak zanurtowało, że Cię zaraz wysadzi z tego krzesła!