Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość samotnaANIAbardzo

pytanie do samotnych

Polecane posty

Agnieszko, mam w rodzinie taką pozytywną nauczycielkę - uczy w szkole specjalnej - wiele serca wkłada w przygotowanie zajęć nauczanie początkowe), czasem siedzi po nocach, by przygotować pomoce naukowe, ale ja mówi o tych dzieciaczkach, które na zajęciach dowiadują się, jak żyć (program jest inny), to aż promienieje z radości. Każdy sukces ogromnie cieszy:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Blanka Zet
Czyli Haniu nauczycielka z powolania:) Super. Oby takich wiecej...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Blanka Zet
Kochana u mnie jutro ulubione danie mojego synka: ziemniaczki i klopsiki:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Aganieszka32
Ja się cieszę Haniu,ze są tacy ludzie. Czy to się nazywa powołanie? Nie wiem. Ja jestem nauczycielka wariatka-wiecznie siedzę i coś wymyślam albo szukam w sieci. Nuda mnie mierzi,a jak już sie dzieciaki nudzą, to wiadomo,ze będą lekcję rozwalać, dlatego trzeba się starać. Po za tym jak ja się staram, to mam prawo wymagać. Hanka, czy ty lubisz swoją pracę???Nie znalazłam, byś o tym napisała.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Blanka Zet
Oj rabarbaru to ja u nas nie widzialam. Albo nie rozgladalam sie, bo ja nie lubie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Aganieszka32
U mnie jest rabarbar. Poproszę koniecznie o przepis jak wypróbowany!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Lubię pracę. Lubię pracować, choć to pewnie wada... Może kasa nie jest taka, jak bym chciała, władze wyższe prowadzą "politykę przypadków", ale... robię to, co lubię. Po kilku latach doczekałam się pracy zgodnej z wykształceniem i o interesujacym mnie charakterze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Blanka Zet
Hanuś wada to lenistwo a nie pracowitosc. No cos Ty...:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Blanka Zet
Dopiero pracoholizm to wada. Cos o tym wiem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Aganieszka32
No własnie lenistwo to wada i porażka. Haniu, nigdy tak nie mysl! A prawda jest taka,ze nadal pracowitości się nie ceni albo inaczej-za rzadko i za mało! To raczej lawiranci mają lepiej. Jednak ja tam wolę być pracoiwita.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ciasto z rabarbaem przeważnie robiłąm tak: kruche do formy na dno i na brzegi, masa budyniowa (300 ml mleka, do tego paczka budyniu waniliowego/śmietankowego, zagotować jak normalny budyń dodając 5 łyżek czubatych cukru, do gorącej masy wlać małą butelkę śmietany 18%, szybko wymieszać i szybko przelać na surowe ciasto), piec ok. 50minut w 175 st. C. Pół kg rabarbaru obrać, pokroić nakwałki 4 cm i... 1. albo powtykać do budyniu przed wstawieniem do pieca, 2. albo zasypać w rondlu łyżką cukru, dodać 3/4 szkl. wody, sok z półówki cytryny i zagotować przez chwilę - żeby rabarbar nie "skapciał" - żeby był jędrny. Ten kompocik zagęścić 3łyżkami mąki ziemniaczanej wymieszanej zodrobiną zimnej wody (zrobi się kisiel rabarbarowy) i wylać na upieczone i przestudzone ciasto. A później do lodówki. Chcę wypróbować nowy przepis, ale nienapiszę, jak nie wypróbuję, bo moze nic nie wyjdzie;-) Rabarbar można na drozdżowym cieście położyc, ale dla mnie drożdżowe to męczarnia...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Aganieszka32
Hm, fajnie wygląda ten przepis, jak kupię rabarbar to zrobię. Dzięki Haniu!| Ja drożdżowe lubię i jeść, i robić. A wyrabiam ręcznie. Moja mama to ma taką miskę ułatwiającą robienie -tupperware.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no dobrze... ten jszcze nie wypróbowany przepis: 1 kg rabarbaru, 40 dkg cukru Pokrojony rabarbar zasypać cukrem na noc. Na drugi dzień odcedzić i z 1/2 litry syropu rabarbarowego ugotować budyń dodając 2 łyżki kopiate mąki pszennej musi być gęste, wrzucić rabarbar i ostudzić. Ciasto: 1 margaryna, 7 dkg cukru, 1 łyżeczka proszku do pieczenia, 3 szklanki mąki, 5 żółtek Zarobić ciasto odkroić kawałek na kruszonkę i dać do lodówki żeby później dobrze się tarło na tarce. Piana: Ubić pianę z 5 białek które zostają z ciasta, dodać 1 szkl cukru. pianę wymieszać z kisielem jabłkowym lub wiśniowym. Wykonanie: Wyłożyć ciasto na blachę, dać rabarbar z budyniem, na to wyłożyć pianę i zetrzeć kruszonkę piec w tem, 200 st.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Aganieszka32
To drugie robi moja mama-często np z wiśniami, a na tę painkę z kisielem to po prostu skubie palcami kawałeczki ciasta. Jej ono wychodzi, ja nie robiłam. A znasz Topielec, skoro już zeszłyśmy na słodkości?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Aganieszka32
piankę tam miało być!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mnie za gorąco jest przy drożdżowym... zawsze robię w domu saunę, bo boję się, że inaczej ciasto nie wyrośnie:-) Też wyrabiam ręcznie, no moze - wyrabiałam, bo ni epiekłam z 2 lata. Przymierzam się do pieczywa, muszę jeszcze nabyć otręby na chlebek wieloziarnisty. Jak taki ziąb na dworzu, to można zrobic saunę w kuchni, prawda?:-) A ciasta - łatwe, bo tak bez okazji to nie siedzę nad plackiem przez 2 dni, żeby np. skruszał.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
topielec - takie, co w wodzie musi leżakować w folii? Nigdy się nie podejmowałam, bo ono też drożdżowe... Piekłaś? Blanka, ja pulpety miałam w tym tygodniu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Aganieszka32
O tak, sauna wskazana. A ja tam sie tak bardzo drożdżowym nie przejmuję-albo do rośnięcia na kaloryfer daję, albo do miski z ciepłą wodą. Jakos zawsze rośnie-może fuks!? A widzisz, chodzi za mną chleb. Mam nawet przepisy i ...porażka, bo mąki wieloziarnistej czy razowej dostac nie mogę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Aganieszka32
Haniu, topielec, tak, to takie co powinno w wodzie leżeć.Powinno! A moja mama ani do wody go nie daje, ani nie daje do rośnięcia! Zagniata i robi rogaliki. Zawsze jej się udaje! Ja nie robiłam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Aganieszka32
Topielec z tego co od mamy wiem to krucho-drożdzowe. A ta strona mi sie nie otwiera.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja widziałam taką mąkę w Realu chyba. Jest też w "mojej" piekarni. Najbardziej boję się tych drożdży - że nasiedzę się nad ugniataniem drożdżowego, a nic z tego nie wyjdzie. Acha - nie grzeszę cierpliwością, więc czas oczekiwania na wyrośnięcie ciasta jak dla mnie nie kończy się:-) Aguś,a chlebek ze zwykłej mąki pszennej? pewnie można do niego dodać jakieś ziarenka...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Aganieszka32
Ja tam ciasto do rośnięcia odstawiam i ide poczytać! Hm...a mnie się marzy własny chlebek,ale zdrowy-razowy, zytni...U mnie niestety piekarnie nie oferują takiej mąki.Będę musiała poprosić kogo z duzego miasta. Ot, porażka mieszkać w pipidówce!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Aganieszka32
No weszło.To mojej mamy ciut inne,jak chcesz to jutro ją moge zapytać i ci podeślę, skoro jej się udaje.Pamietam np,ze daje do niego śmietanę.Naprawdę jest proste-bo moja mama też skomplikowanych nie lubi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a żytnia "żurkowa" Diamant typ 1400 na pewno jest w realu i PoloMarkecie, nie wiem, czy którykolwiek z tych sklepów masz w pobliżu. W moim pipidówku zakup śmietany kremówki to prawie cud...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×