HIV i AIDS- coś mi tu śmierdzi

Oficjalne badania WHO podają, następujące ryzyko zakażenia HIV przy stosunkach z zarażonym partnerem: Stosunek analny strona bierna: 1/30 Stosunek analny strona Czynna /125, Użycie zakażonej strzykawki: 1/150-1/400, Stosunek dopochwowy dla kobiet: 1/600 Stosunek dopochwowy dla mężczyzn: 1/2000. Innymi słowy. Jeśli Pan Kowalski rżnąłby codziennie prostytutkę zarażoną HIV, bez żadnych zabezpieczeń w pochwę, to zaraziłbym się STATYSTYCZNIE dopiero za 2000 razem itp. Oczywiście jest to statystyka i jak mówią "statystycznie idąc z psem ma się średnio 3 nogi"... Ale przecież HIV ma nie każdy człowiek (a wręcz zdecydowana mniejszość populacji), a powyższe dane dowodzą, że nawet mając kontakt intymny, albo z krwią chorego, szansa zarażenia jest minimalna. Tak więc co spowodowało, że HIV i AIDS osiągnęły takie rozmiary w Afryce, gdzie w niektórych państwach ma go połowa ludności? Albo Afrykanie uprawiają trzy razy dziennie seks analny z przypadkowymi kobietami, albo istnieje jakieś inne źródło zakażeń. Nawet w populacjach zacofanych, gdzie dostęp do prezerwatyw ze względów kulturowo-ekonomicznych jest ograniczony, nie ma możliwości aby ta choroba przy tak małym prawdopodobieństwie zakażenia, osiągnęła aż tak niebotyczne rozmiary!

bo tam też chore matki rodzą chore dzieci, u nas urodzenie zdrowego dziecka jest możliwe, u nich ze względu na poziom medycyny - nie

chodzi mi oczywiście o urodzenie zdrowego dziecka przez zarażoną matkę. ponadto wydaje mi się, że gdy jest obniżona odporność, to jednak łatwiej złapać cokolwiek. w afryce jest duży odsetek ludzi niedożywionych.

No dobrze. Ale te chore matki też musiały się jakoś zarazić. Dziecko z HIV umrze bardzo wcześnie, bez pozostawienia potomstwa. Więc niemożliwe jest, aby ta choroba była "dziedziczona". Zresztą jakoś to musiało się najpierw rozprzestrzenić.

to że od HIVa ma się AIDS to tez podobno ściema. ja tam nie wiem

up