Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
Zaloguj się, aby obserwować  
Gość Zatroskana mama

Częste choroby u dziecka

Polecane posty

Gość Zatroskana mama

Witam. Jestem mamą czteroletniej dziewczynki. Dziecko jest kochane, mądre, roześmiane i energiczne ALE.... zupelnie nie ma odporności, od wrzesnia do kwietnia choruje nam w każdym miesiącu. :( Ostatnio w marcu zapalenie gardła. W kwietniu: angina, zapalenie tchawicy i zap. oskrzeli. 3 dni temu skończyła brac antybiotyk i dziś rano obudziła się z bólem gardła, mówi że nie może połykac tak bardzo ja boli, płacze....Ja jestem juz u kresu wytrzymałości...Jak ją wzmocnic? podawałam Immunaron C, Bioaron C, różne preparaty witaminowe i NIC wiąz zapada na choroby.... Za cały rok w przedszkolu, była w nim łącznie może 3-4 tygodnie :( Jestem załamana :( Pomóżcie!Macie jakieś sposóby?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Błotniak i Bagienka
A co poza tymi witaminami dziecko je? Jaka temperatura panuje w domu w okresie grzewczym? Jak często wychodzicie na zewnątrz? Jak ją ubierasz jak wychodzicie na spacer? Czy jak jesteście na zewnątrz dziecko się rusza: biega, skacze, wygłupia się na placu zabaw?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No niestety jeśli chodzi o odzywianie to mała jest raczej niejadkiem choc waga i wzrost sa prawidłowe. Zjada w miarę obiadki, lubi jajka i parówki, owoce tez, ale najgorzej "wchodzą" warzywa. Poza ogórkami i surówką do ziemniaków to nie je ich wcale. temperatura w domu jest prawidłowa ok. 20 stopni, często wietrzymy dom, zawsze przed spaniem otwieram okno minimum na pół godziny. Na polku jest bardzo zywiołowa, biega, goni, szaleje. Nie wiem co jest nie tak. :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość asdsadasdas
Przede wszystkim przebadaj ją pod kątem alergii... przechodziłam to samo i żałuję, że na testy zdecydowałam się tak późno... a wszyscy dookoła powtarzali - to przedszkole, to słaba odpornosć... G.. prawda. Okazało sę, że alergia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Testy u alergologa mamy dopiero w lipcu :( Lekarz przepisał jej 3mce temu lek na alergię, ona cały czas bierze ten lek , ale nie widac żadnej poprawy. Poza tym nie widzę żadnych objawów typu: katar, wysypki, kichanie itp. i juz sama nie wiem czy to alergia czy nie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Błotniak i Bagienka
Popracuj nad jej dietą. Kup sobie książkę albo poszukaj w necie czegoś o kompletnych pełnowartościowych posiłkach zaspakajających dzienne zapotrzebowanie człowieka na składniki odżywcze i nie dawaj jej sztucznych suplementów diety, bo są dużo gorzej przyswajane przez ludzki organizm. Obniż temp. do 18 stopni, szczególnie w nocy. Jak ją ubierasz w domu i na zewnątrz? Jak długo jesteście na zewnątrz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Błotniak i Bagienka
To strasznie bez sensu, co zrobił ten lekarz. Jak można przepisać komuś na coś lek (i to jeszcze na dodatek małemu dziecku) skoro nie ma stwierdzonej choroby??? :o Zmień lekarza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość u nas bardzo podobnie
córka ma 3 lata i ciągle choruje ( infekcje polegają na głównie nocnych napadach kaszlu, katarze. temp ciała zawsze w normie). jest niejadkiem, chociaż warzywa w mirę zjada. tydzień temu miała testy pod kątem alergii ale wyszło wszystko ujemnie. laryngologicznie w miarę ok. pod koniec maja czeka nas próba potowa ( chociaz lakarka nie sądzi żeby to była mukowiscydoza...to chyba byłaby najgorsza opcja, której narazie nie przyjmuję do wiadomości, bo oprócz kaszlu i kataru, brak innych objawów tej choroby...).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fgsgff
Ja jak byłam dzieckiem byłam takim samym zdechlakiem. Jeden antybiotyk kończyłam brać i zaczynałam drugi przez cały niemal rok. Gdy lekarze czekali z antybiotykiem i myśleli że samo przejdzie to w ciągu kilkunastu godzin mój stan pogarszał sie do tego stopnia że było zagrożenie zycia i lądowałam w szpitalu i to nie raz na Oiomie. Miałam robione różne badania i nic nie wykazały. Ruchu miałam wiele(mieszkaliśmy na wsi), swoich warzyw i owoców mnogo. Lekarze cały czas powtarzali - idealne warunki dla dziecka to skąd to się bierze? Jeden jedyny lekarz kazał to przeczekać, powiedział że wyrosnę z tego. I tak rzeczywiście było. Im byłam starsza to choroby znikały.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przez ostatnie niemal 3 tygodnie lekarz nam zabronił wychodzic na zewnatrz całkiem, bo miała gorączke i była chora.jeśli mamy to szczęście i jest zdowa to codziennie jest na polu kika godzin.Mamy spory taras i mała często tam się bawi. A jak jest u dziadków to nawet cały dzień. Z jedzeniem moż ebyc kłopot bo jak sobie wbije,ż eczegoś nie zje to można ja prosic, a ona "nie" i koniec :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Błotniak i Bagienka
Choroby zniknęły, bo z wiekiem rośnie odporność. To żadna magia. Za przeziębieniami u małych dzieci najczęściej stoją rodzice. Nie zauważają, że dziecko jest mokre po przebudzeniu i po każdym spacerze. Stwierdzają, że osłabione i dalej katują go nadmiernym ubiorem, byle miało cieplej. Pozwalają jeść jak wróbelek, tylko to na co dziecko ma ochotę (z wygodnictwa). Godzą się na podawanie bezpodstawnie zalecanych leków (antybiotyki są najgorsze dla ludzi i zwierząt, bo wyniszczają całą dobrą florę bakteryjną organizmu na kilkanaście lat, wyjaławiają organizmy żywe jak gazę).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Błotniak i Bagienka
Zatroskana, a czemu unikasz odpowiedzi na pytanie o ubiór dziecka? Czyżby tu był pies pogrzebany? Nie czujesz, że jest wilgotna jak śpi, albo jak spacerujecie? Nie jest przypadkiem jedynym z dzieci w kombinezonach w marcu? I jedynym z dzieci w czapkach i apaszkach w kwietniu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Błotniak i Bagienka
jednym, a nie jedynym

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fgsgff
Jesli pijesz do mnie i do moich rodziców to łaskawie się odpiepsz ;) Szukacie przyczyn tam gdzie ich nie ma. Nikt mnie nie przegrzewał, nie miałam problemów z jedzeniem. W szpitalu kilkakrotynie zrobili eksperyment bo też pieprzyli jak ty że to wina rodziców. Dali mnie do izolatki, ograniczone widzenia z odwiedzającymi. Chcieli udowodnić że w szpitalu gdy będą mieli mnie na oku się nie rozchoruję.Efekt? Zapalenie płuc. W lipcu przy 30stopniach na plusie za oknem. Ich teorie upadły. Z czasem owszem ogranizm się uodparnia ale trzeba jakoś przeżyć ten czas.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja to myślę że to jest coś z tym polskim powietrzem czy coś. Mieszkamy za granicą ale jak tylko przyjedziemy do kraju to dzieci chore, zakatarzone, kaszlą i obowiązkowa wizyta u lekarza...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość xxxxxxyyy
Nie wiem moze sie myle, w twoim przypadku ale w Polsce jest zedecydowanie tendencja do przegrzewania dzieci a juz szczegolnie tych bardziej chorowitych i w ten sposob powstaje bl;edne kolo. Dziecko choruje wiec siedzi w domu jak wychodzi to ubrane raczej za cieplo niz za lekko , zgrzeje sie , przewieje je i znowu chore. Ja bym radzila zaryzykowac i mimo bolu gardla wyjsc na dwor , ubrac dziecko lekko - moje niechorujace dzieci juz od marca chodza w cieplejsze dni w samych t-shirtach, z golymi nogami itp. , jak ma tylko katar to nic nie robic tzn. nie zamykac sie w domu, nie ubierac o jedna wartwe wiecej - w sumie mozesz spobowac - dziecko i tak choruje wiec mu juz bardziej nie zaszkodzic a moze sie okazac , ze to pomoze. wczoraj bylam z mala na basenie pomimo lekkiego kataru i dzis sie obudzila zdrowa a katar zniknal. A jesli chodzi o warzywa to jak twoja coreczka lubi owoce to spobuj gotowac dania warzsywno- owocowe . Najlatwiej jest dodac do ugotowanego juz sloiczek owowcowy lub gotowac nie na samej wodzie tylko soku owowcowym i dodawac owoce suszone - morele, sliwki, rodzinki u nas tak "wchodza" praktycznie wszystkie warzywa i kasze lacznie z gryczana i jaglana.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Na pewno nie chodzi o ubiór. Nigdy nie przegrzewałam dziecka. Śpi przy uchylonym oknie. Babcie zawsze załamywały ręce, że ją za cienko ubieram, więc nie tędy droga, to nie kwestia przegrzewania dziecka, jestem tego pewna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
u MOJEJ 6 LATKI TEZ TAK BYLO DOPOKI NIE ZMIENILAM JEJ KLIMATU NA ANGIELSKI I JAK REKA ODJOL,MYSLE ZE TWOJA Z TEGO WYROSNIE..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
i dziś mimo bólu gardła była już na polu, wyznaję zasadę,ze jeśli dziecko nie gorączkuje to spokjnie może wyjsc na spacer. Co do jedzenia to ona ma 4 lata, więc żadne przecierki i słoiczki nie wchodzą w grę. akurat kasze to ona lubi chętnie ją zjada. Gorzej jest z sałątą, rzodkiewką, pomidorem czy szczypiorkiem.Powie: Nie i koniec. Zamyka buzię zaczyna cudowac i zje wszystko inne, ale tych warzyw nie chce nawet sprówowac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja tez to przerabialam
Autorko tekstu, czy Twoje dziecko czesto choruje na gordlo i oskrzela? Jesli tak, proponuje porobic wymazy z gardla i nosa. Moje dziecko tez non stop chorowalo, antybiotyk za antybiotykiem, tez myslalam, ze moze gdzies przegrzane bylo i potem owiane, ale juz tak bardzo na nie uwazalam, leki na odpornosc, dieta... a tu znow choroba! Prywatnie lekarz na wejsciu polecil zrobic wymazy i okazalao sie, ze maly zawalony bakteriami, a kazdy przepisany antybiotyk jeszcze pogarszal sytuacje. U mnie w przychodni lekarze to konowaly, gdyby nie daj Boze maly dostal zapalenia pluc, to przy ty bakteriach co mial, moglo by byc krucho..... A i odpornosc tez sie leczy, ale lekarze w przychodni kaza tylko witaminy brac, bo przeciez musza miec pacjetow na biezaco!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość xxxxxxyyy
O ubraniu to tak w ciemno strzelalam , po prostu wychodzac z dziecmi na place zabaw wciaz jeszcze - poczatek maja! widze dzieci w pikowanych kurtkach, w rajstopach pod spodniami i apaszkach - pogoda jest zmienna i jednego dnia trzeba zalozyc troche cieplejsza bluze (ale nie guba kurtke) a nastepnego mozna sam t-shirt ale to tylko taka ogolan dygresja. W przypadku twojego dziecka mozliwe, ze odpornosc oslabily antybiotyki i tu tez sprawy tocza sie w kolo - antybiotyk- oslabiony organizm - choroba - kolejny antybiotyk. Podawaj koniecznie probiotyki , jesli chodzi o leki wzmacniajace do nie znam sie za bardzo nie podaje, gdyz jakos nie wierze ich skutecznosc - jesli juz to tran, I przedewszystki m urozmaicona dieta. Radzilabym przy kolejnej chorobie moze pojsc do innego lekarza i nie zgadzac sie na antybiotyki, niektorzy zbyt lekka reka je przepisuja. Bez antybiotyku dziecko moze dluzej choruje ale za to nabywa w naturalny sposob odpornosc i potem z czasem jest coraz lepiej. To samo z goraczka jesli nie jest zbyt wysoka to lepiej nie zbijac tzn. tak do 38,5 nic nie podawac - goraczka to naturalna obrona organizmu i jesli podamy dziecku lek to ono poczuje sie od razu lepiej - zamiast lezec szaleje, a tak naprawde jego cialo zamiast sie mobilizowac do walki z zarazkami wydatkuje energie na zabawe i w efekcie zamiast sie leczyc jest coraz gorzej. Juz lepiej jak goraczkujace dziecko spi i sie regeneruje - moja mama tak z nami robila i zazwyczaj po 2-3 dniach wstawalismy zdrowi . Dodatkowy plus dla nas - blogi spokoj:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość xxxxxxyyy
Autorko, pomidory mozna zawsze podawac w formie sosu, szczypiorekw jajaecznicy -choc pewnie i tak nie bedzie chciala:(, ale moze sprobuj podawac wiecej pietruszki i koperku. rzodkiewki to moim zdaniem sa przereklamowane - w tych z targu to chyba wiecej chemii niz witami ale to tylko moje zdanie:). z tymi owocami to taki luzny pomysl - ja tak gotuje i np.w wersji dla duzych to np. jest kurczak po marokansku z suszonymi owocami lub slodko kwasny z papryka, selerem naciowym, marchewka i ananansai -chodzi o zamaskowanie smaku warzyw i itp.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dzieki za rady. wezmę na pewno skierowanie na wymaz z gardła. z jedzeniem ciagle próbujemy, raz ma lepsze raz gorsze dni pod tym względem. Jesli ktoś znalazł jakis skuteczny spoób na wzmocnienie odporności to mam nadzieję podzieli się na tym wątku z innymi mamami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja tez to przerabialam
Ja wyleczylam dziecko z baktrerii, dodatkowo broncho vaxon, przy infekcju polecam rowniez podawanie probiotykow do antybiotku i wapna w syropie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Błotniak i Bagienka
Xxxxxxyyy bardzo dobrze prawi!!! :) Fgsgff - to wyżej o ubieraniu nie było do ciebie tylko do autorki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wiele rodziców właśnie nieświadomie dzieci ubiera zbyt grubo, a potem się dziwią, że ciągle maluch choruje, znam aż za dużo takich dzieci :/swojego staram się ubierać odpowiednio do pogody, nie przesadzam też w drugą stronę, w pokoju ma na noc raczej chłodno, o jego dietę dbam na tyle, na ile daje radę (wiekszość posiłków jada w przedszkolu)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Może zacznij stosować immulinę? Słyszałem na jej temat same dobre opinie, jest bezpieczna, poprawia odporność w naturalny sposób, więc mogą ją stosować takie maluchy ;) Myślę, że to by było dobre wyjście w tej sytuacji ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość joasia kutna
należy zabezpieczać dziecko np: stosując środek w spay na ubranie który zabezpiecza dziecko przed infekcjami więcej na www.antybakter.pl Choroby w żłobku i przedszkolu wydają się nam plagą. Lekarze rozkładają ręce, a rodzice boją się wysyłać dzieci do żłobków, przedszkoli i szkół. Czy słusznie? Jak radzą sobie z tym inne kraje? Czy dziecko w przedszkolu i żłobku musi chorować? Lekarze są zgodni co do jednego: dziecko rozpoczynając uczęszczanie do jakiejkolwiek grupy dzieci jest bardziej narażone na kontakt z wirusami i bakteriami. Tylko w ten sposób jest w stanie wytworzyć swoją własną odporność i chorować mniej w wieku szkolnym i później w dorosłym życiu. Kwestia odporności jest również sprawą bardzo indywidualną. Są dzieci które chorują raz w semestrze, są takie, które co chwila zapadają na różnego rodzaju infekcje. Nie można również przewidzieć w jaki sposób nasze dziecko zareaguje na kontakt z grupą. O tym możemy się dowiedzieć jedynie w praktyce wysyłając już dziecko do przedszkola, żłobka czy szkoły. Nikomu do tej pory nie udało się wymyśleć metody, która pozwoliłaby na całkowite wyeliminowanie chorób. Oczywiście że nie ale można zmniejszyć ekspozycje na bakterie i wirusy poprzez stosowanie antybaktera powodującego drastyczne upośledzenie enzymów metabolizujących tlen czyli „biochemicznego płuca jedno-komórkowego organizmu, co prowadzi do tego, że organizm ten „dusi się i zwykle po kilkunastu minutach jest martwy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się
Zaloguj się, aby obserwować  

×