Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość metii25

On- po rozwodzie, Ja - kocham go

Polecane posty

Gość metii25
nikt juz nie odpisze ani żeby wesprzec albo zrównac z błotem :( dobranoc 🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taka jedna zyjaca z rozwodniki
łłłłoooo jezuuu co tu sie dzieje. a ja ci powiem tak. jestem z rozwodniekiem, ponad 5 lat!!!! ma dziecko, ex za soba itd. sa juz dawno po rozwodzie. kocham go, mieszkamy razem i mamy coreczke. ale wszystko po kolei. poznalam go jak mialam 18 lat, on ponad 10 lat starszy, wiadomo, ja fiu bździu w glowie, on facet po przejsciach. nie chcialam go, chociaz bardzo mnie do niego ciagnelo, bardzo!!! zabiegal o mnie,ale wiedzial,ze gowniara ze mnie i tylko dyskoteki w glowie;) a tak powaznie, balam sie. balam sie jak ty teraz! balam sie co powoie rodzina, jak ja sobie z tym poradze, w koncu dziecko... moj mial slub koscielny, nie powiem jak bardzo zle mi z tym do tej pory. no nic trudno. kocham go nad zycie! balam sie co powie rodzina, ukrywalam go przez jakis zcas, nawet nie musialam zbytnio,bo pracowal za granica-zbieg okolicznosci?:) wrocila, przestawilam go w domu, bez zbednych szczegolow na wstepie, z zcasem wszystko wyszlo na jaw, ale tak chcialam. pomalu. jesli on nie chce wrocic do bylej, to w czym ty masz problem. co cie obchodzi rodzina? predzej czy pozniej zaakceptuja wasz zwiazek!!!! niech dadza ci troche swobody. to twoje zycie, nie zyje sie dla innych. patrz na siebie,na was. z matka do konca zycia bedzies zmeiszkac? albo bedziesz opowiadac,ze nie zwiazalas sie z rozwodnikiem bo mama ci nie pozwolila? wez sie w garsc i zaryzykuj.nic nie tracisz, kochacie cie!!!!!!!!!!! to jest najwzniejsze!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taka jedna zyjaca z rozwodniki
piszesz,ze "czas zaczac myslec o sobie,ze myslisz ciagle o innych itd" o co ci chodzi? co maja do tego ci inni? ty sama nie wiesz co jest grane chyba. mysle,ze masz "ostrych" rodzicow i boisz sie,ze zabiora ci keiszonkowe? bo tak to rozumiem. albo co zrobisz dla nich jesli nie bedziesz z rozwodnikiem? oszczedzisz wstydu czy co?bo nie kumam ciebie. musi byc ksiaze na bialym koniu,prawiczek,najlepiej student w tym samym wieku? nie mzoe byc dojrzały facet? ktory ma dziecko czy dzieci? co to za roznica? nie bedziesz im matkowac przeciez. nie rozumiem co ty piszesz. co ty wlasciwie robisz dla inncyh a zcego nie robisz dla siebie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
metii25 => Odetchnij głęboko, zastanów się i podejmij decyzję w ciągu dwóch minut. Jeśli nie zdołasz tego zrobić, nie zdołasz nigdy. W każdym razie pozdrawiam, powodzenia, jakkolwiek byś nie wybrała.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość metii25
NO tak, wszyscy dobrze piszecie. Ale ja tak mialam zawsze, teraz mieszkam z rodzicami, pracuję, ale i tak chcialam prace zmienic. Hm...boje sie co powiedza inni? Cholera- tak! zawsze ktos chcial kierowac moim zyciem, zawsze ktos inny wiedzial co dla mnie dobre, ja nie wierząc w siebie godzilam sie z tym.... Myśle o nim wciąż :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taka jedna zyjaca z rozowdniki
nie, ty sie boisz co powie mama i tata, wlasnie dlatego,jak napisalas. zawsze ktos kierowal twoim zyciem. pracy zmienic tez nie mozesz, bo mama nie pozwala, czy tata krzyczy? troche w tym zlosliwosci z mojej strony, ale ja nie mialam takiego terroru. ja po prostu przyprowadzilam chlopaka i tyle. jakis czas pozniej razem zamiekszlaismy,pojawilo sie dziecko, wlasna firma... teraz uwierz w siebie, uwierz w to,ze mozliwe,ze spotkalas ta swoja druga polowke. daj sie przekonac, ze dzieciaki jego, to zaden problem. nie ty ich matka, nie twoj problem. one maja juz swoich rodzicow. ty ewnie bylabys jako ciocia czy zwracalyby ie po imieniu. cala filozofia bycia partnerka rozwodnika. zycie normalne. myslisz o nim, dlaczego? odpowiedz sobie sama na pytanie, dlaczego zaprzata ci glowe? ja podalam ci historie z zyzia wzieta. na wlasnej skorze to przerabialam i zostalam,nie zaluje, kocham,mamy corke. a obaw mialam tyle, ze zoladek to ledwo dawal rade. niepotrzebnie. osoba samotna,rozwiedziona, z dziecmi, tez zasluguje na normalne zycie. jelsi to dobry czlowiek, to sluchaj serca, tym razem zapomnij o tym co powie mama czy tata. zdanie ciotki klotki,wujka gienka tez miej gdzies. to nie oni uloza ci zycie. nie oni beda twoim partnerem. chociaz raz posluchaj samej siebie. nic nie tracisz. mowie ci, zyskasz. nawwet jesli nie bedzie sie im to podobalo, to z zcasem zaakceptuja twoja decyzje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zamykające się drzwi
Niby wszyscy to znają...nie wkładaj palca między drzwi...kiedyś się zamkną Zastanawia mnie w jakim jesteś wieku że nie znasz tego powiedzenia, ale tak się składa że masz wolną wolę i jeśli chcesz to włóż tam nawet rękę całą...tylko potem nie narzekaj, zresztą ty już postanowiłaś Szkoda że kryjesz to przed swą rodziną, być może pomogli by ci w nie wkładaniu palca między drzwi, ale jakoś mi cię nie żal, nie dlatego że coś mam przeciw tobie, ale godzę się z tym że na tym świecie musi być jakaś ilość zmiażdżonych palców....padło na ciebie....ale na twoje własne życzenie, więc jedz tę żabę skoro tak chcesz. Jak słyszę taki argument.... "ja go kocham"...to ręce opadają. A kochaj sobie, twoja brocha.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do zamykajace sie drzwi
chyba ci sie w glowce poprzestawialo!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×