Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Lolitka__1999

Goście traktują mojego synka jak lalkę...

Polecane posty

Anka zgadzam sie toba ze nie ma co patrzec na to czy ktos wychowal 3 czy 1 czy 5 ... to jest twoje dziecko i wychowujesz po swojemu..o rade zawsze mozna poprosic ale niezbyt fajne jest jak ktos np. tesciowa wmawia synowej ze ona lepiej sie malym zajmie bo wychowala 3 .... tak nie powinno byc...powinna pomoc, doradzic a nie krytykowac,.tez kiedys byla swiezo upieczona matkaa...czy o tym to te osoby zapominaja..mam nadzieje ze ja nie zapomne , a i ja tesciowa mam wporzo...ktora juz dawno zapomniala co i jak z niemowalakami chodz 3 wychowala hehe takze zawsze powtarza wy wiecie lepiej ..ja juz nie pamietam. no a ztymi kocami to wez, bo mi zylka peknie, ciagle tylko maly jest zimny, i teraz przy malej to samo, mala marznie i juz 2 dni po przybyciu babci w odwiedziny i pomoc mala dostala potowek:O..albo wpychanie slodyczy ile tylko mozna...az dziecko rowolnienia dostaje od rozregulowania posilkow, wtedy to mi sie plakac chcialo bo kobieta do rany przyloz ale nie dociera o co prosze i co staralam sie malemu wpajac:O oczywiscie tesciowa zawsze sie pytala co maly moze jesc itp. co mi sie mega podoba bo widac ze szanuje to jak malego wychowujemy ale moja mamuska to juz inna bajka, niby szanuje ale swoje wciska ehh kiedys kiedy to malemu sie dupka odparzyla upierala sie ze ma pieluszkowe zapalenie i przez moja mame doprowadzilam do tego ze musialam malego sterydem leczyc ehh no a 5 dzieci wychowala:O a ja glupia swieza mamuska bylam ... to i we wszystkie rady wierzylam.. Amelia 3.730/52cm 37tydz.2dni. 19lutego2010 sn Szymon 4,050/60cm 38tydz. 4/11/2006 cc Nie wszystko co w życiu ważne da się przeliczyć na pieniądze!! rodzinka- to co dla mnie jest w życu najważniejsze🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ewewe
Znam pedagog ktora tez byla taka wszystkowiedzaca i nowoczesna ze az jej dziecko nabawilo sie choroby sierocej! Serio!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
moja córka jak była malutka, to wcale nie pozwalałam nikomu jej brać na ręce,nawet wkurzało mnie to ,że co chwila ktoś przychodzi z wizytą tłumacząc się ,że ''chciał zobaczyć małą'' :-o z czasem mi to przeszło,teraz dziecko ma 2 latka ale denerwuje mnie jak przyjdzie ktoś do nas i ją całuje na powitanie,zawsze zwracam uwagę...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja1987 nie to nie jest normalne.trzeba kategorycznie z nia porozmawiac bo sama tesciowa dorpowadzi do tego ze sie od niej odsuniecie... moja mamuska jak u mnie byla to z pol h czekala , jesli mala nadal plakala to przychodzila i pytala sie czy moze jaj pobujac itp,..a plakala bo marudzila, dla mnie takie zachowaie bylo wporzadku. a no i ktoregos takiego wieczoru mala mi sie przejadla przez mamuske moja...metlik mi w glowie zrobila ze napewno jest glodna i temu placze...po czym zwymiotowala wszystko...po tym mialam juz spokoj z tekstem 'ona napewno chce jesc' wrrr kocham ale czasem szalu dostaje a jak mieszkalismy razem za czasow synka to se wlosy wyrywalam a Maz dostawal nerwicy...hehe tak pozatym bardzo dobra i pomocna kobieta z tej mojej mamuski:) koncze bo z deczka sie zeszlo z tematu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lolitka__1999
Czyli to chyba normalne....Każda przez nas przez to przechodziła, jesteśmy chyba jak matki kwoki :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja1987
calkiem mozliwe ale jest roznica jesli ktos delikatnie ci cos sugeruje lub sam czeka az zapytasz a nie ciagle poucza i wszystko wie najlepiej! Ja nie twierdze ze jestem idealna matka bo takiej nie ma i tez popelniam bledy jak kazdy czlowiek ale do cholery nie potrzebuje gestapo z kalaszem nad soba i ciagle byc gnojona! Wg mojej tesciowej dziecko powinno byc 24 h na rekach bo ona tak nosila, spac z rodzicami, na spacerze na rekach bo ona tez tak robila a wozek pchala druga reka, maly ma zawsze kolke nawet jak jest glodny to i tak ma kolke, dziecko ktore samo usypia w lozeczku jest nie kochane, dziecku nie mozna niczego zabraniac bo ono placze, karmic slodyczami zamiast sniadania,obiadu i kolacji bo dziecko tak chce a dziecku sie nie odmawia, dziecka sie w wozku np w sklepie nie wozi bo placze ( u mnie przez 2 min) - a jej uciekl ze sklepu bo zapomniala ze jest z dzieckiem ale na szczescie sie nic nie stalo, dziecko nie mosi chodzic spac mimo ze jest zmeczone i placze bo placze pewnie dlatego ze nie chce isc spac itp

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie no calowanie to cos czego nie zdzierze i na szczescie nie musialam sie z nikim pod tym wzgledem uzerac...babcie callowaly ale w raczki, czasem w policzek. a obce osoby wogole..ja sama w gosciach nigdy bym na to nie wpadla aby calowac czyjes dziecko:O starsze dzieci rodziny znajomych to moze i tak ..calus w policzek na pozegnanie...bez slimaczenia i za zgoda jakby rodzica ktorzy przywoluja dzieciaka i mnowia..pozegnaj sie z ciocia, daj jej buziaka...o takie cos

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja1987
musi mialo byc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
z tmy wozkiem to mam taka znajoma...dziecko rok czasu a wozek tylko do dekoracji bo tak mama nauczyla:O tak samo z fotelikiem..byl malenko nie wkaldala bo se kregoslup pokrzywi, potem nie wkladala bo plakal...potem nie wkladala bo maja do kogos raptem 15 min ..no i w gruncie rzeczy dzis maja pieklo;) ja1987 rozumiem cie doskonale co do slodyczy , spania itp. tez sie uzerac musialam i placz clowieka bral kiedy to dzieciak na koniec cierpial przez rozwolnienie bo za duzo slodyczy a za malo tresciwszych posilkow...:( takie byly nasze 2 tyg. pobyty u rodzinki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja1987
no ale wszyscy wiedza wszystko najlepiej a matka to jest glupia kwoka;/ masakra... teraz chcielibysmy kolejnego bobasa ale boje sie powtorki z rozrywki bo tesciowie mieszkaja pietro nizej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lolitka__1999
Chyba wrzucę na luz, bo te że nie pozwalam brać na ręce, to pewnie z przemęczenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zakochana przyszła mama :)...
Wypowiem się jako osoba która nie chciała nigdy trzymać/potrzymać obcych małych dzieci. Lubię dzieci ale bałam się spojrzeń matek :p Ja potrafię to zrozumieć że mamusie co urodziły, chcą po swojemu wychować dzieci, nie chcą ich przyzwyczajać do noszenia, bo to pozniej one muszą się w nocy że tak powiem brzydko użerać z dziecmi które płaczą, bo chcą na ręce a nie chcą być bujane w kołyskach. a to wina wszystkich ciotek. Powinno się im delikatnie powiedzieć że nie chcemy aby dziecko było przerzucane z rąk do rąk, można pozabawiać je gdy leży w łóżeczku. wtedy ok. Można odmawiać wszystkim ciotkom . Ja byłam świadkiem takiej sytuacji gdzie na obiedzie u rodziny przyjechał mój brat z żoną i dzieckiem (5mieś), dziecko cały czas było na rękach u mamy, nie dawała go dotknąć, ani zabawiać. co najlepsze gdy jej mąż chciał od niej wziąć małego żeby ona coś zjadła, to warknęła na niego że ona sobie poradzi bo robi to lepiej. ehhh dziwne to, rozumiem nie dawać ciotkom ale ojcu dziecka ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja1987
no to juz jest skrajnosc:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
już za chwilę ja też będę mamą i wiem, że będę musiała się zmierzyć z tym samym co ty Lolitko :) nigdy do tej pory nie miałam styczności z małymi dziećmi. nie wiem jak powinno się brać takie maleństwo na ręce, jak przewijać itp. mam mnóstwo obaw co do opieki. gdy chodziłam w odwiedziny do koleżanek, które mają maluchy, nigdy nie brałam ich na ręce bo bałam się, że mogę zrobić krzywdę. wystarczyło mi że pogłaskałam po maleńkiej rączce i tyle. broń Boże nigdy nie całowałam! moja teściowa jest również "wszystkowiedząca" :) nie raz byłam świadkiem jak ktoś pojawił się z dzieckiem i było " a może głodne, na pewno mu za ciepło, za zimno" i w kółko noszenie na rękach. ale prawdziwy horror to siostra męża! poszliśmy do znajomych w odwiedziny - urodził im się synek. od razu złapała go na ręce, zaczęła go tarmosić, kołysać, całować, piszczeć - no i oczywiście wszystko wie najlepiej. nawet nie mogliśmy przyjrzeć się dziecku bo wyleciała z nim na korytarz, taras i tak biegała z nim w kółko. koszmar jakiś. mi już zapowiedziała, że jak zacznę rodzić to mamy jej od razu dać znać to ona natychmiast przyjedzie do szpitala. tylko po co? wczoraj odbyłam już rozmowę z mężem i powiedziałam mu, że mi głupio będzie im zwracać uwagę, żeby małej nie tarmosili ale mam taką prośbę do niego, żeby miał to na uwadze i jak będzie już tego za dużo zwrócił im uwagę. nie jestem zaborcza i nie wychodzę z założenia, że nikt ma się nie zbliżać do mojego dziecka tylko nie chcę żeby była traktowana jak zabawka :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja nie miałam takiego problemu, jedyne co mnie wkurzało, to pielęgniarka, która dosłownie wyrywała nam z rąk płaczące dziecko po szczepieniu, ja byłam na tyle ogłupiała, że na to pozwalałam, ale za trzecim razem powiedziałam stanowczo, że mama jest od przytulania i wyrywanie się skończyło. Natomiast gdybym miała problem z tabunem ciotek, powiedziałabym coś takiego: wiesz możesz go/ją wziąć na ręce, tylko on/ona strasznie ulewa, no mówię ci, co chwilę, a jak później ubrania śmierdzą, no masakra, doprać nie można :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość falea dobre z tym ulewaniem
:D jednak myslę, że niektore z was przesadzają... Ja nie mam żadnych oporow, żeby córeczkę zostawić z teściowa na parę godzin. Jak ktoś do nas przychodzi w odwiedziny, to pozwalam brac na ręce, pokołysać, jeśli ktoś chce to zrobić. Mała daje sama znać, czy jej się to podoba, czy nie. A gości mam kulturalnych, nie tarmosza jej, nie szarpią i krzywda jej się żadna nie dzieje, nikt jej nie budzi, gdy śpi itp. więc nie wiem dlaczego mialabym zabraniac bo "to moja córeczka i nikt ma jej nie dotykać"? Bez przesady :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zawsze to jakiś sposób z tym ulewaniem :) ale w przypadku mojej szwagierki nie zadziała na 100%. ona jeszcze robi tak, że bierze malucha na ręce jak już go zacałuje, wytarmosi i wyściska to oddaje go swojemu chłopakowi i mówi "prawda kochanie że nam taki pasuje" i tak stoją przytuleni z tym dzieckiem na rękach...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zakochana przyszla mama zapewniam cie ze jak tylko sie maly urodzi to wszystko bedziesz robic z dnia na dzien przy malym coraz lepiej, czy to przewijanie noszenie itp. do tego nie trzeba miec lat praktyki;) no i obce dziecko trzyma sie inaczej..strach aby mu nc nie zrobic a wlasne to Wlasne;) no i jak tylko sie maly urodzi to juz zapowiedz ze nie ma NOSZENIA BEZ POTRZEBY..mowie ci jak trudno niektorym to wchodzi do glowy takze lepiej zaczac jak najwczesniej co by sie obylo bez nerwow i klotni ale z reguly zawswze cos bedzie nie tak;) trzeba bedzie duzpo rzeczy olewac co by nie zwariowac;) NO A Z TYM OJCEM TO SKRJNOSC aLE TAKIE PRZYPOADKI SIE ZDAZAJA...pisalam ze mam taka znajoma i ma piekielko przez wlasna glupote;) mozna dostac deprechy z wlasnej winy takze umiar i jeszcze raz umiar we wszystkim;) dla naszych dzieci to my zawsze bedziemy mamami! i nie pisze autorka tutaj o sytuacji gdzie ciotka klotka tesciowa na chama wyrywa dziecko z rak matki, i ma gdzies o co matka prosi, ze wszsystko wie lepiej, ze zrobi najlepiej, ze ponosi kiedy male spi bo tak trzeba bo jest bardziej kochane ale pisze o tym ze nawet na sekunde nie da NIKOMU potrzymac dziecka BO JEST JEJ..i to jest skrajnosc bo zapewne ojcu tez nie jak ta moja znajoma hehe Amelia 3.730/52cm 37tydz.2dni. 19lutego2010 sn Szymon 4,050/60cm 38tydz. 4/11/2006 cc Nie wszystko co w życiu ważne da się przeliczyć na pieniądze!! rodzinka- to co dla mnie jest w życu najważniejsze🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do wazki
pisze sie "choc" a nie "chodz" w takim kontekscie,w jakim tego wyrazu uzywasz."Chodz" to mozesz sobie powiedziec do kolezanki,np."Chodz na kawe".Masakra:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
'''''Ja nie mam żadnych oporow, żeby córeczkę zostawić z teściowa na parę godzin. Jak ktoś do nas przychodzi w odwiedziny, to pozwalam brac na ręce, pokołysać, jeśli ktoś chce to zrobić. Mała daje sama znać, czy jej się to podoba, czy nie. A gości mam kulturalnych, nie tarmosza jej, nie szarpią i krzywda jej się żadna nie dzieje, nikt jej nie budzi, gdy śpi itp. więc nie wiem dlaczego mialabym zabraniac bo "to moja córeczka i nikt ma jej nie dotykać"? Bez przesady ''' no ja tez nie mam oporow do podrzucania zaufanej osobie dziecka gdy jest potrzeba, mowie o synku bo mala to jeszcze za mala chodz mysle na basen z rodzinka skoczyc i kolezanke na godzinke nia obciazyc.,.tylko na godzinke bo karmie piersia...no i spala by w tym czasie...a tak to na razie bylam sama a M z dzieciakami tez nie mam takiej zaborczej rodzinki , znajomych..pytali sie czy moga potrzymac itp. nie mialam nic przeciwko i jesli sytuacja na to pozwala bo np. mala nie spala itp. ja sie ciesze ze ktos sie moimi szkrabami interesuje ale w sensie normalnym a nie aby potarmosic gdy dziecko spi i pokrytykowac hehe no ale mowie, takie zaborcze zachowanie nie jest zdrowe ani dla makti ani dla dziecka i trzeba nad tym porpacowac aby wyluzowac bo ucierpi na tym cala rodzina...mama na poczatku afeee od mojego dziecka bo ja zrobie najlpiej i tu pisze o noromalnej sytuacji jak ktos chce pomoc np, przewinac a w pozniejszym czasie rodzi sie mamuska sfrustrowana bo tatusko ciamajda bo nic nie potrafi (jak nie pozwalala to nie potrafi)ona wszystko najlepiej..wiadomo ze mama bedzie zawsze mama najaukochansza ale tatko czy babcia tez nie sa zli;) i tez staraja sie jak najlepiej...poczatki wiadomo trzeba sie nacieszyc ale z czasem powinno sie luzowac.... wiec umiar i chowac pazury jesli ktos chce potrzymac i posmiac sie do malego jak glupi do sera haha bylam ostatnio ze swoimi brzdacmi u znajomej co ma 3 tyg bobaska...sama mi go wrecz wciskala w ramiona i cieszyla sie jak to ja go zachwalam gdy patrzyl sie na mnie tymi swoimi duzymi slepiami..uroczy bobasek

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
do wazki....a mnie to wisi czy mi sie blad wkradnie czy nie...czekasz na wytlumaczenie..soryy nie chce mi sie, z deczka czasu mi na to brak;) i sorry ze masz przezemnie taki wielki ŻYCIOWY PROBLEM :) oby tylko takie ci sie przytrafialy hehe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kiteeek
Któras tu powiedziała, że małego człowieczka trzeba traktowac jak człowieka- absolutnie popieram. Ja zawsze sobie wyobrażam, czy chciałabym byc całowana, tarmoszona i noszona przez obcą osobę- NIE! To tyle w temacie. A co teściowych- moja wychowała piatkę ale nie wiem, czy bym to wychowaniem nazwała:) Jak ostatnio rzuciła mi hasełkiem, że Areczek (jeden z jej synów) tyle razy z kanapy spadł i nic mu się nie stało upewniłam się, że W ŻYCIU córki u niej nie zostawię. Nie jestem przewrażliwiona, po prostu sie boję. Kobieta uważa, że piątkę wychowała to wie najlepiej. Sorry, ale to nie tak. Ja lubię moje dziecko, lubię z nim chodzić na spacery, pchac wózek, pokazywać ptaszki. Dlaczego mam z tego zrezygnowac??? teściowa i inni mają swoje dzieci, czy ja im broniłam życ po swojemu? Nie, więc niech się odczepią ode mnie. Ostatnio doszlo do tego, że musiałam córce usta zasłaniac bo teściowa pchała jej na siłę zupę z obiadu (dodam, że ma 9miesięcy). I na koniec- Ryniu- to nie jest tak, że jeszcze będę prosić, żeby ktoś z moim dzieckiem został!!Zdecydowałam się na nie świadomie, mam ponad 30lat, męża też dość długo, opiekunkę więc daruj sobie takie teksty. Pozdrawiam wszystkie matki- kwoki :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wiem coś o tym...
A potem dziecko babci nie bedzie znalo, albo uwazalo ją za zło konieczne, jak mamusia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lolitka__1999
A czy przy drugim dziecku jest już inaczej?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Do powalone zapyziałe baby sama masz sieczkę we łbie. Tak dzieci trzeba odchować a nie podrzucać jaj kukułcze jajo. Sama pewnie wyszłaś za mąż za dzianego faceta potem zaszlas w ciążę i przez całą ciążę pracowalas a jak urodziłaś to pewnie nie chciało ci się dzieckiem zajmować i podrzuciła teściowej czy mamie na opiekę wielką dama phi. Albo poroniłam przez pracowanie 24/7 i jak widzisz młode matki z dziećmi na spacerze to żal ci dupę ściska że jakby nie twoja głupota i pracoholizm to byś miała dziecko. Dziecko to nie zabawka żebyś oddawała je niańka. Zrobiłaś sobie to się nim zajmij a nie będziesz płuc jadem na matki które wychowują swoje dzieci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×