Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość zmeczonazyciem26

czy ja mam depresje czy po prostu jestem leniem?

Polecane posty

Gość zmeczonazyciem26

wiem ze teraz nikogo na forum nie ma ale musze napisac i postaram sie najkrocej jak moge.Mieszkam za granica od paru lat i od jakichs siedmiu miesiecy nie radze sobie juz ze soba.Ostatnio zaczelam czytac na ten temt,zrobilam jakis tam test i wszedzie wychodzi na to ze mam depresje i ze powinnam sie zglosic do lekarza.I nie powiem poszlabym ale nie mam za co a to jest tutaj bardzo drogie,ubezpieczenia tez nie mam.Nie pracuje,nie ucze sie,nie mam ochoty na nic,normalnie na nic.Utrzymuje mnie chlopak i dziwie sie ze jeszcze nie wysiadl przy mnie tzn placi za mieszkanie i jedzenie a jezeli chodzi o reszte to ja nie mam zadnych potrzeb,nie chodze na sklepy,nie kupuje nic nowego,nawet unikam wyjsc tam gdzie jest wiecej ludzi.Nie bylam taka wczesniej zawsze bylam wesola,i bralam z zycia ile wejdzie i nie wiem co mi sie stalo.Znajomych tez nie mam za wielu i unikam z nimi spotkan a jak juz to udaje tzn smieje sie i wogole,Poza tym wszyscy mysla ze pracuje.Mam karnet na silownie ale na sama mysl pojscia tam dostaje ciarek,kiedys poszlam ale wrocilam.Potrafie tydzien nie wyjsc z domu,siedze z zasunietymi zaslonami i nie wiem nawet jaka jest pogoda na zewnatrz,no i jeszcze spie od 14godz na dobe.Caly czas sobie mowie ze od jutra koniec,ze musisz sie zmienic ai nawet mi to wychodzi,jest dobrze dzien dwa a potem od nowa to samo i tak wlasnie od tylu miesiecy.Ja nie wiem co zrobic ze soba,nie chce mi sie uczyc,a nie ma zawodu,nie ucze sie jezyka,a moje zycie to wegetacja.Czy ktos moze mial takie przezycia?czy mozna z tego wyjsc samemu?co ja mam zrobic?;(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zmeczonazyciem26
tak myslalam,nie ma nikogo:(no nic moze jutro ktos cos napisze;(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość NianiaNiunia
W jakim kraju jestes? Ja tez nie w PL, wiec moze bede mogla ci pomoc. Jesli sie da, porob badania na tarczyce, cukier. Moze nie masz depresji, ale zmiany hormonalne. Sprobuj poszukac pracy, chociaz cos na pol etatu, zebys mogla ruszyc z miejsca. To pomaga. Ja nie mialam pracy przez wiele miesiecy i tez siedzialam w domu, spalam, nie wiedzialam, co ze soba zrobic. Ale znalazlam prace i teraz nie mam wyjscia: musze sie ladniej ubrac, podmalowac czasami, wziac sie w garsc. I przechodzi mi. Najgorzej to wlasnie tak sie zasiedziec.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zmeczonazyciem26
mieszkam w usa i moze masz racje ze ja sie zasiedzialam i sama z soba juz nie radze ani nie potrafie ruszyc z miejsca.Ja nie pamietam kiedy ladniej sie ubralam albo uczesalam,chyba ostatnio na BozeNarodzenie bo na wielkanoc to juz nawet tego mi sie nie chcialo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość NianiaNiunia
Moj maz chodzi na terapie (my tez w USA) i chociaz mamy ubezpieczenie, babka powiedziala, ze bez placi sie ok. 50$. Musisz podzwonic, popytac, rozne maja stawki, a i sa tez przeciez kliniki, gdzie jest taniej (np. tam bedziesz mogla zrobic badania krwi na hormony). Bez ubezpieczenia tez sie da, tylko trzeba poszukac. :) Ja staram sie rozkrecac, np. chodzilam na lekcje spiewu przez 4 miesiace (teraz zrobilam sobie przerwe, zeby odpoczac), w maju zapisuje sie na kurs angielskiego, bo warto cos porobic, poza tym kupilam rower i jezdze gdzie sie da.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zmeczonazyciem26
raz zadzwonilam do psycholog i za sama wizyte powiedziala 150,a potem dowiedzialam sie ze dopiero lekarstwa i leczenie to majatek wiec zrezygnowalam.Tak sie teraz zastanawiam i sama nie wiem co mi jest,czy to depresja czy po prostu zmeczenie zyciem znudzenie i zasiedzenie sie w domu.Wiem ze to moze byc to,chociaz z drugiej strony ja nie chce dalej sie uczc i nawet jak pracowalam nie moglam sie zmusic do niczego.Wracalam i nie obchodzilo mnie co dalej a przeciez jestem mloda i powinnam zadbac jakos o swoja przyszlosc.Ja nie widze sensu w ty,caly czas sobie mysle,ze po co mi to wszystko,po co mi studia,po co pieniadze,po co ta walka o to zeby cos osiagnac jak i tak musze kiedys umrzec i wszystko zostawic.patrze na cmentarze i zazdroszcze im ze juz nie musza tutaj zyc,ze sa w lepszym swiecie i nie musza zabiegac ani martwic sie o nic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość NianiaNiunia
Jest wiele osrodkow, dzwon i pytaj. Moj facet placi tylko za terapie, nie dostaje lekow, a i nie jest przeciez powiedziane, ze tobie przepisza (fakt, leki sa tutaj koszmarnie drogie). Skoro masz takie mysli, to raczej nie zasiedzenie, a depresja. Warto poszukac, podzwonic, sa drozsi i tansi lekarze. Ja bym najpierw porobila badania, moze tobie nic nie jest, moze to np. cos z tarczyca i wystarczy brac leki, zeby zycie nabralo kolorow. Wiem po sobie, bo tez bylam osowiala, spalam cale dnie, nie chcialo mi sie nic, nic mnie nie obchodzilo, dopiero w trakcie badan wyszlo, ze mam niedoczynnosc. Biore leki (10$ za trzymiesieczne opakowanie w Targecie, nawet nie trzeba pokazac ubezpieczenia) do konca zycia pewnie, ale czuje sie o niebo lepiej. Czasami to tylko hormony tak na nas dzialaja i szkoda, zebys chodzila na terapie, skoro moze tobie cos innego dolega. A moze po prostu nie masz kolezanki, tesknisz za Polska, za rodzina, twoj zwiazek jest monotonny?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zmeczonazyciem26
fajnie ze moge z kims pogadac kto mieszka w stanach bo tutaj zycie niby takie samo a bardzo sie rozni od tego w polsce.Jak napisalam to nawet mi przez mysl nie przeszlo ze akurat trafie na taka osobe.Poszukam,podzwonie bo to juz sie stalo meczace i zaczynam miec jeszcze wyrzuty sumienia ze tak siedze a moj chlopak o wszystko sie martwi,o rachunki,o jedzenie.I jeszcze dodatkow to mnie dobija ze jestem taka kretynka i nie potrafie isc i znales pracy.Co do tesknoty to mam tu rodzine wiec jest dobrze ale za Polska tesknie,za tym zyciem ktore tam mialam,za gorami;( ale to to chyba kazdy przezywa kto wyjedzie na drugi koniec swiata.Dawniej taka nie bylam,mialam plany,chcialam skonczyc studia,otworzyc biznes ale cos mi sie stalo i to wszystko stracilo dla mnie sens.Wiesz co raz ogladalam ten program oblicza ameryki i byla tam zakonnica z mojego miasta i jak ja zobaczylam to poczulam ze chcialabym z nia pogadac.Znalazlam ja na internecie,mam jej numer w telefonie od paru miesiecy i zawsze jak mnie chwyci dol tzn placze to chce zadzwonic,ale potem ide spac,budze sie i tak sobie mysle ze nie bede dzwonic i zawracac jej glowy swoimi problemami.Myslisz ze to bylby dobry pomys zeby z nia porozmawiac bo wiem ze jest osoba z wielkim sercem,no i czy chcialaby wogole marnowac swoj czas na rozmowe ze mna?A co do znajomych to nawet nie chce nikogo poznawac,przejechalam sie pare razy na ludziach tutaj i jestem bardzo bardzo ostrozna,nie potrafie zaufac nikomu i nie chce sie z nikim przyjaznic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość NianiaNiunia
Nigdy nie slyszalam o Obliczach Ameryki, teraz dopiero pogooglowalam. Mozesz do niej zadzwonic, ale co jej powiesz? Zeby cie wysluchala, czy pomogla? Ale jakiej pomocy oczekujesz od niej? Musisz to sobie przemyslec i zaplanowac. Ja sama nie mam kolezanek, nie czuje takiej potrzeby w sumie, bo jestem samotnikiem. Ale faktem jest, ze bywaja dni, ze tesknie za kims, z kim moglabym pojsc ot, tak, do sklepu, pogadac, posmiac sie, moze do muzeum, czy na plaze, zeby odetchnac od domu i meza. Szukaj pracy na Craigslist - kiedys znalazlam oferte dla osoby mowiacej plynnie po polsku i angielsku jako recepcjonistka u pani ginekolog Polki. :) Jeszcze bylo tak, ze gabinet dwa bloki ode mnie, wiec bliziutko. Bylam na rozmowie i nie przyjela mnie, niestety, cos jej nie pasowalam. Ale widzisz, mozna cos wyszukac, czasami sa dobre oferty. Albo odpowiedzialam na oferte jako "house manager" - psa wyprowadzic, zajac sie trzema chlopcami po szkole, ugotowac obiad, posprzatac, w sumie wszystko zrobic, ale piekna kasa - 800 na tydzien. Nie odpisali, niestety, do dzisiaj mi przykro, bo taka kasiora nie zdarza sie czesto. :) A wiec szukaj; mysle, ze gdy znajdziesz prace, to jakos sie rozkrecisz. Jednak posiadanie wlasnych pieniedzy, a wlasciwie zrodla pieniedzy daje satysfakcje zyciowa, niezaleznosc, ma sie po co wyjsc z domu, ubrac, a pozniej ma sie pieniadze, zeby wydawac na wlasne przyjemnosci i sie tym cieszyc. :) A wiec glowa do gory, potrzeba ci troche wsparcia i motywacji. Uda ci sie, bo ja szukalam pracy przez wiele miesiecy i znalazlam cos - malo zarabiam, ale jednak cos wpada do kieszeni. :) Poszukaj darmowych kursow angielskiego, zeby miec gdzie wyjsc i cos robic ze soba; sa takie kursy w bibliotekach, czy w szkolach jezykowych. Pomyslalam teraz, ze ja tez nie lubie silowni, cos w tym jest - czuje sie obserwowana, gorsza, ze nie takie buty mam, czy smiesznie wygladam na przyrzadach. :) Moze to glupio brzmi, ale nie lubie tam chodzic, unikam, za to biore rower i jezdze po parku, wiaterek wieje po twarzy, wdycham swieze powietrze, ptaki cwierkaja i od razu mi sie buzia usmiecha. :) Znajdz cos, co cie uszczesliwi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zmeczonazyciem26
dzieki za pomoc,ze chcesz mi pomoc,naprawde doceniam;).Z ta zakonnica to tak sobie pomyslalam ze chcialabym pogadac.po prostu o moich problemach i wogole o zyciu.Ona pomaga dziewczyna,zalozyla osrodek dla samotnych matek i wyciaga je z depresji bo sie wypowiadaly ze ona bardzo im pomogla.Pytalam o nia raz kogos i tez mi powiedzial ze w zyciu takiej dobrej osoby nie spotkal i z taka energia do zycia,zreszta to po niej widac,bo ja ja zobaczylam to od razu poczulam ze chcialabym ja kiedys poznac.Nie chce zeby mi pomagala jakos regularnie,tylko po prostu chcialabym z nia porozmawiac,bo czuje ze moglaby mi dac jakiegos kopa do dzialania ale wstydze sie tak po prostu zadzwonic i obarczac soba.Tak ze nie wiem,zobacze co z tego wyjdzie.O prace jesli chodzi to patrze na craigslist codziennie,swojego czasu dawalam nawet ogloszenia ale problem w tym ze jak do mnie dzwonili to ja nie odbieralam i wlasnie w tym jest problem ze nie wiem dlaczego ja tak robie.Raz umowilam sie i pojechalam i zawrocilam z polowy drogi do downtown.Tak ze nie o to chodzi bo wiem ze prace znalazlabym w ciagu tyg gdybym sie postarala bo dawniej tracilam i na drugi dzien mialam juz inna bo chcialam miec.A teraz po prostu nie chce,bo nie widze w tym sensu,nie widze sensu w pracy,w pieniadzach,wogole w zyciu.Wiem ze to glupie ze powinnam sie cieszyc z tego ze zyje ale ja ciagle obsesyjnie mysle o smierci,slucham wings to fly susan boyle i sobie wyobrazam ze nie zyje,napisalam nawet testament a mam 26lat.Nikt o tym nie wie bo jakby moj wiedzial to by od razu przyciagnal moich rodzicow.Ja nie chce sie zabic,nie mysle o samobojstwie bo jestem katoliczka i jeszcze jedynie to mnie ratuje ze wiem ze to grzech smiertelny tylko po prostu zaluje ze zyje i dlatego zaczelam sie zastanawiac czy oby wszystko w pozadku ze mna psychicznie bo to raczej nie jest normalne zeby osoba w moim wieku zazdroscila zmarlym na cmentarzu.Samotnikiem nie jestem,no pomijajac ostatnie 7 miesiacy.Zawsze bylam towarzyska i lubie ludzi,chociaz tutaj to raczej mozna ich znienawidzic zwlaszcza Polakow;(na silownie lubialam chodzic i to bardzo i mam karnet a nie korzystam juz z trzy miesiace bo nie moge sie przemoc zeby tam znowu pojsc i do tego obrzeram sie czym wejdzie,strasznie przytylam,czuje sie jak bak.Zasze tak mialam ze stres przejadalam a teraz to juz po prostu przeginam.Nie mieszcze sie w zadne spodnie;(Duzo ostatnio czytalam o depresji i sama sie nad tym zastanawialam czy ja ja mam czy po prostu tak zdziadzialam...i ja czuje ze u mnie raczej bez pomocy i lekarstw sie nie obejdzie;(Chacialabym byc taka jak dawniej ale nie potrafie,nie mam juz zadnych celow w zyciu.Kiedys malowalam obrazy a teraz nawet skupic sie nie moge nad tym,probowalam malowac,wzielam pedzel i myslalam ze to mi pomoze bo kocham to robic ale niestety zaczynam a po dziesieciu minutach zostawiam wszystko i placze ze nawet malowac juz nie umiem.Do tego wlosy wypadaja mi garsciami,sa wszedzie,widze juz skore na czubku glowy i nawet to mnie dobija ze lysa jeszcze bede.Sorki ze ja tak tutaj te moje problemy wylewam ale pierwszy raz je gdzies wyrzucilam.Dzieki za czytanie i pomoc jescze raz:) koncze bo zaraz tutaj cale zycie moje przeleje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zmeczonazyciem26
i jeszcze chcialam dopisac a zapomnialam ze ja czuje ze zmarnowalam swoje zycie,ze nic juz mnie dobrego nie czeka,ze na wszystko jest za pozno.Nie poszlam na studia tylko przyjechalam tutaj i wiadomo praca i praca i teraz zaluje tych lat,tego ze nie uczylam sie.Od tego sie zaczelo chyba to wszystko w tamtym roku jak stuknelo mi 25lat a moi znajomi wkladali dypolomy na nk.Od tego czasu zamiat wziasc sie w garsc i dzialac popadam w ten dol bez wyjscia,i zmiesiaca na miesiac jest coraz gorzej bo teraz nawet z domu nie wychodze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zmeczonazyciem26
UWAGA! Wynik to : 37 punktów. Jesteś w depresji. Twój stan wymaga spotkania się z psychiatrą. Konieczne jest rozpoczęcie farmakoterapii. Twój stan jest dla Ciebie istotnym zagrożeniem. wlasnie zrobilam test jakiegos Becka ztej strony http://www.cpp.info.pl/index.php?go=beck1 a to jest moj wynik;(...kurde i pomimo tego co tam pisze ja jakos nie chce isc do lekarza bo wydaje mi sie ze wyjde na debila ktory po prostu jest leniem.Chcialabym zeby mnie ktos tam zaciagnal bo sama sie nie odwaze;(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szmaragdowe oczko
Hej! Dokladnie wczoraj zalozylam temat pod niemal identycznym tytulem. "Czy to lenistwo czy juz depresja?". Nikt mi tu nie odpisal.. Wiele nas laczy, ja tez mam 26 lat, tez utrzymuje mnie facet. Jest mi z tym koszmarnie zle, ale nie mam sily by zrobic cokolwiek. Jest 10.30, a ja wciaz nie umylam zebow... :( Codziennosc jest dla mnie ogromnym problemem. Ze wszystkim zalegam, odkladam na ostatnia chwile, masakra... Mam juz dosc tego zycia. Napisalam do osrodka terapeutycznego w moim miescie (balam sie zadzwonic), zeby umowic sie na wizyte. Nie odpisali mi nic, nie wiem, co dalej. To jakis straszny marazm, jakby niebo spadalo na glowe...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szmaragdowe oczko
Tez zrobilam ten test, moj wynik to 42 pkt. Boje sie lekarza dokladnie z tego samego powodu, tym bardziej, ze chodzilam kiedys do studenckiego psychologa i ta pani calkowicie zlekcewazyla to, z czym przyszlam. Sama miala ciezki okres i generalnie to ona mi sie wygadywala, a nie ja jej... Zalezalo jej na tym, zebym jak najszybciej stwierdzila, ze jest juz ok i poszla w cholere...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moze powinnas jednak isc
na studia, bo to ze nie masz wyksztalcenia nie bedzie ci dawalo spokoju

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nympho
Wtrące moje 3 grosze:D Ratuj sie kobieto. rusz dupe do pracy! Nie badz darmozjadem dla chlopaka. zacznij cos robic bo od siedzenia i nic nie robienia bieze sie deprecha. Trzeba kozystac z zycia ile sie da bo ma sie je tylko jedno! A wiadomo ze jak ktos siedzi na dupie caly czas to jest leniwy, nic sie nie chce, i sie tlumaczysz ze masz depresje...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zmeczonazyciem26
nympho wiem wiem wez sie w garsc,tylko ze to na mnie nie dziala a raczej dziala odwrotnie bo jak to slysze to jeszcze gorzej ze mna i dopiero wtedy mam dola ze w gars sie wziasc nie umie.Dzuo czytam o depresji i podobno to jest najgorsze co mozna powiedziec,i wiem to na wlasnej skorze bo na mnie to dziala jakbym dostala w twarz z piesci.Problem jest w tym ze wiekszosc ludzi depresji nie uznaje tylko traktuja to jako czyjs wymysl i wymowke przed praca.Ja sama nie wiem czy ja mam depresje czy nie i dlatego tutaj napisalam zeby porozmawiac z ludzmi z takim problemem no i jakas godzine temu znalazlam doktorke na internecie i rano zadzwonie sie umowic,zeby powiedziala okiem fachowca co o tym mysli.Czy wystarczy mi wziecie sie w garsc czy potrzebuje jakichs wspomagaczy.Ja bralam sie w garsc nie raz,bylam wesola przez pare dni i mowilam sobie ze dasz rade,ze swiat stoi otworem ale po tych paru dniach wracam do punktu wyjscia i caly czas sie doluje tym jaka beznadziejna jestem ze nie potrafie taka byc caly czas.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zmeczonazyciem26
szmaragdowe oczko dlugo juz tak masz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szmaragdowe oczko
Nigdy nie bylam specjalnie wesola osoba, ale najgorsze trwa już około 5 lat, od momentu, kiedy zaczęłam zawalać studia po rozstaniu z facetem. Studiow nie skonczylam, pracowalam, teraz jestem w domu, bo mam dziecko. Dlatego wlasnie czuje, ze musze cos ze soba zrobic, bo nie chce, zeby dziecko ogladalo w domu takiego czlowieka, jak ja :( Czasami mysle, ze skonczenie ze soba byloby patrzac dlugofalowo dobrym rozwiazaniem, bo wydaje mi sie, ze kazda kobieta, z ktora zwiazalby sie moj mezczyzna, bylaby lepsza mama niz ja... :( Chociaz kocham moje dziecko na maksa... Nympho, szczerze Ci gratuluje Twojej dziarskosci. Nie rozumiesz nas i bardzo dobrze, bo po co wiecej takich jak my na swiecie :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szmaragdowe oczko
To prawda, ze "wez sie w garsc" to najgorsze, co mozna powiedziec. Bo depresja polega wlasnie na tym, ze czlowiek nie potrafi tego zrobic. Ja juz probowalam i nigdy nie wychodzilo, a bylo to okupione strasznym wysilkiem i stresem z mojej strony. Mowie o zwyklych, codziennych rzeczach, jak zalatwianie urzedowych spraw czy pojscie do dziekanatu po glupi papierek, ktory uratowalby Ci studia...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moze powinnas jednak isc
czy Ty mieszkasz w jakims duzym miescie? Ja tez podobnie sie czuje jak Ty, i tez jestem za granicą w Australii tylle ze ja nie mogę na razie pracowac i tak siedze calymi dniami, zakupy, gotowanie, spacery po plazy. Ja studia skonczylam w Polsc ale zupelnie nie mam pomyslu na zycie. I nic mi sie nie chce robic, tez sie roztylam, caly dzin bym tylko siedziala, jadla, piła kawę i paliła, no i siedziala w necie. Mysle z trzeba poznac jakichs fajnych ludzi z ktorymi miło by sie spedzalo czas, to pomaga

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zmeczonazyciem26
oj w bardzo duzym miescie mieszkam ale co z tego jak ja nie wychylam nosa poza drzwi domu,nawet wyjscie na zakupy spozywcze jest dla mnie katorga.Sklep mam obok a zdarzalo sie ze brakowalo mi chleba przez caly dzien a ja wolalam nie jesc niz wyjsc;(Ja nie wiem juz sama co mam zrobic,probowalam z calych sil tyle razy,robilam sobie grafiki na caly dzien co musze zrobic zeby byc zajeta,sluchalam fajnej muzyki zeby byc wesola ale takie cos trwa u mnie krotko i za kazdym razem od tamtego roku wracam do punktu wyjscia,czyli ciemny pokoj i lozko.I za kazdym razem jest gorzej niz wczesniej.Leze sobie na lozku patrze na sufit i zastanawiam po co ten swiat za drzwiami istnieje?po co ludzie tam tak biegaja z miejsca w miejsce?ze to im i tak na nic nie potrzebne wiec lepiej zamknac oczy i sluchac ciszy. szmaragdowe oczko ty musisz isc do lekarza bo masz dzidzie i dla niej musisz zyc!!!!!!!!!idz i zrob to dla niej,no chociaz sprobuj,bo co ci zaszkodzi?ja tez mam opory przed lekarzem bo boje sie ze mnie wysmieje,ze powie ze gowno mi jest,ze jestem glupia a poza tym nie mam kasy na leczenie ale teraz cala noc spedzilam na czytaniu o wizytach u psychologa i stwierdzilam ze na jedna wizyte mnie stac,wiec chociaz pojde raz i zobacze co mi powie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czy Ty mieszkasz w jakims duzy
ale ty masz przynajmniej chłopaka i seks tez, a ja mam potrzeby i nikogo a nie chce tego robic z kims przypadkowym ja to akurat lubie do sklpow spozywczych jezdzic oczywisci po zarcie, potrafie tak po sklepie przelazic z godzinę, albo po Targecie chodze ogladam co sobie kupie jak juz schudnę bo teraz nawet zal mi kasy bo i tak wygladam jak swinia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zmeczonazyciem26
no nie za bardzo z tym sexem u mnie,chlopak chyba juz wysiada i tutaj tez jest problem bo wiem ze on nie mowi nic ale ma juz dosyc takiej sytuacji,zreszta kto by nie mial i martwie sie tez o ten zwiazek,ile my tak jeszcze razem pociagniemy.Nie chce go stracic ale wiem ze takim zachowaniem w koncu mnie zostawi;(zaczelo sie psuc miedzy nami i wiem ze przez to chociaz on mi wmawia ze nie,dlatego tak zaczelam szukac pomocy teraz bo chce byc spowrotem taka jak kiedys,taka jaka mnie poznal.Co do ubran to ja ostatnio sobie cos kupilam na jesien w tamtym roku.Od tego czasu nie bylam na zakupach.Dawniej uwielbialam zakupy,wyprzedaze a teraz na mysl o sklepie i ciuchach slabo mi sie robi.Bylam raz bo on mnie wzial ze moze jak cos sobie kupie ladnego to mi sie polepszy i skonczylo sie placzem,bo po pierwsze nie mialam nic ochoty ogladac ani przymiezac,a po drugie jak mnie zmusil to na swoj widok lzy same plynely do oczu.No i tak sie skonczyly moje zakupy niestety.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość NianiaNiunia
Cos czuje, ze mieszkamy w tym samym miescie. :) Ja bede szukac terapii dla siebie, mam troche przezyc z dziecinstwa, ktore nie daja mi spokoju i chce, aby ktos mnie "wyprostowal". Jesli masz ochote gdzies pojsc, czy do muzeum, do parku, posiedziec, poplakac, wspolnie poszukac terapeuty, to daj znac. Jest jeden osrodek w downtown przy Tribune Tower (jesli to to samo miasto), maja wybor lekarzy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość miałam tak jak wy...
ogarnełam się, sama!!! znalazłam pracę - i co??? I mam dosyć wracam do domu iw egetuję czekam tylko żeby dzien si.e skończył, nei chce mi się o siebie dbnać - robię tylko to co muszę... Mam problemy w pracy, bo nie wyrabima się. Leczę się... Znalezienie pracy nic nei da jesli to prawdziwa depresja - bo nei dasz rady jej utrzymać. RATUJ SIĘ! DEPRESJA NIELECZONA TO CHOROBA ŚMIERTELNA - PROWADZI DO SAMOBÓJSTWA! Acha jak u meni sie zaczęło to byłam w Waszym menij więcej wieku 25-26 lat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Z tego co piszesz to masz typową depresję i to dośc zaawansowaną... Musisz iść do lekarza! Nie wiem jak Jest w Stanach, ale u nas w razie potrzeby nawet lekarz rodzinny może coś przepisać... Odrobinę pomaga picie dziurawca, ale to raczej na lekki stan a nie tak zaawasnowany, no i ruch... Może powodem jest u ciebie brak pracy - dużo osób wpada w depresję z tego powodu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szmaragdowe oczko
Zmeczona, my obie musimy w koncu pojsc do lekarza. Wyobrazasz sobie reszte zycia spedzona w ten sposob? Czytam to, co piszesz i swietnie Cie rozumiem, przezywam dokladnie to samo...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość KasiaBasia
też mi się wydaje, że przede wszystkim powinnaś iść do lekarza. niestety, skoro sama nie jesteś w stanie zmusić się do takiej aktywności jedynym wyjściem jest pomoc specjalisty. gdyby to była jakaś "lżejsza" forma, bądź zwykła chandra czasem bywają sposoby na zaradzenie temu, nawet za pomocą ruchu czy odpowiedniej diety (nie wiem kilka takich rad: http://www.klubdobrejenergii.pl/dobra_energia_dla_ciebie.html/555/Sposoby_zapobiegania_utracie_zyciowej_energii/ )tyle, że przy takich objawach o jakich mówisz naprawdę doradzałabym Ci wizytę u specjalisty:|

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zmeczonazyciem26
dziekuje bardzo wszystkim za wpisy i niunianiunia Tobie tez za chcesz spotkac sie ze mna.Ja myslalam ze moze jestes z NewYork ale po tym co napisalas widze ze mieszkamy w jednym miejscu i az mi sie uwierzyc nie chce ze tu trafilam na ciebie.Powiem ci szczerze jak mysle,bo po to zalozylam ten temat zeby szczerze wyrzucic wszystko z siebie.W srodku bardzo chcialabym sie spotkac z Toba,ale boje sie i sama nie wiem czego.Moze tego ze tyle wiesz o mnie,wiesz to czego nikt nie wie,i spotykajac sie juz nie bede anonimowa osoba z internetu.Moze tez przez to ze zawiodlam sie tu na tylu ludziach ktorzy pojawialy sie w moim zyciu a potem nagle znikaly i mialam jeszcze przez to problemy.Nie wiem sama czuje ze jestes inna,ze jestes podobna do mnie i wiem ze rozumiesz jak tu jest i dam ci moj email ab.daisy@yahoo.com to bedziemy w kontakcie gdyby cos sie stalo z tym tematem.W kazdym badz razie przemysle to i cos czuje ze kiedys sie spotkamy,tylko musze sie jakos poskladac do kupy. Przesiedzialam cala noc czytajac o depresji,znalazlam lekarza ale sie dodzwonic tam nie moge;(a nie mam ksiazki tel.Przeplakalam tez pol nocy,probowalam wrocic myslami do poczatku,do wszystkiego co we mnie siedzi i dotarlo do mnie ze chyba w moim zyciu za duzo tego wszystkiego sie nakumulowalo.Skoro juz tutaj pisze o swoich problemach to po krotce powiem o co jeszcze chodzi.Od dziecka mowiono mi ze mam byc silna i nie plakac,nie okazywac uczuc.I ja chyba przez cale zycie wybudowalam sobie taka skorupe,taka poker face obronna przed calym swiatem.Nigdy nie okazywalam slabosci,i zawsze mowilam co innego a myslam kompletnie co innego.Kazdy widzi we wmnie silna zawzieta osobe i sama nie wiem czy ja taka naprawde jestem czy po prostu wychodowalam sobie druga osobowosc.Czuje sie jakbym w srodku miala dwie osoby,ta slaba,wrazliwa i ta silna i one caly czas ze soba walcza i to mnie ykancza bo ja juz sam nie wiem kim jestem.Poza tym chodzi tez o sprawy rodzinne,o to ze moj tata jest alkoholikiem.Nie bylo go z nami nigdy,cale zycie mialam normalny dom a jak tu przyjechalam to czulam sie jakby mi ktos kazal zyc zyciem innej osoby,w rodzinie ktora widzialam tylko w telewizji.Oj ciezko bylo,dostalam nerwice.Teraz jest lepiej pomiedzy nami ale ja w srodku mam do niego ogromna nienawisc,nie raz zyczylam mu smierci chociaz go kocham bo wiem ze jest chory ale tego pojac nie moge.jest jeszcze dwie inne sprawy.Po perwsze dwa lata temu poronilam dziecko.Dawalam sobie z tym rade,ale chyba nie tak do konca sobie to poskladalam bo do dzis placze na widok niemowlat.Ostatnio w niedziele w kosciele siedziala przy mnie dziewczyna w ciazy i rozbeczalam sie,cala msze siedzialam ze lzami w oczach i nie potrafie nad tym zapanowac.jest jeszcze sprawa z mojej przeslosci,nie moge zapomniec o kims kto zostal w polsce i przez te wszystkie lata jest w moim sercu.Ma swoje zycie,a ja swoje ale jak do mnie napisze na gg to wszystko wraca a nie potrafie zakonczyc tej znajomosci,odciac sie tylko ciagle mysle ze moze zla droga poszlam,ze moze byloby inaczej.Poza tym chyba przechodzimy kryzys z moim obecnym i juz sama nie wiem czy to jest przeze mnie,przez moje zachowanie,czy po prostu jestesmy ze soba z przyzwyczajenia i nie potrafimy sie rozstac.Kocham go bardzo ale ja juz nie wiem czy ja jestem w dobrrym miejscu,czuje sie jakbym szla zla droge.Moje najwieksze marzenie od pol roku to wsiasc w samolot i poleciec gdzies indziej,zdala od tego wszystkiego,zeby uwolnic sie od swojego zycia,zeby zaczac od poczatku.I wiem ze zrobilabym to ale jedyne co mnie powstrzymuje to mama.Powiedzialm raz to mojemu chlopakowi,ze chce wyjechac,zaczelam szukac pracy w innym stanie a on mi powiedzial ze nie uciekne przed soba,ze tam bedzie to samo.No to teraz wiecie mniej wiecej wszystko i chyba rzeczywiscie za duzo tego juz w mojej glowie sie naskladalo i przestalam sobie radzic:(odezwe sie i przepraszam ze tyle do czytania jest.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×