Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość zmeczonazyciem26

czy ja mam depresje czy po prostu jestem leniem?

Polecane posty

Gość NianiaNiunia
Ja tez jestem DDA, dlatego szukam terapeuty. Szkoda mi troche kasy, ale jesli to ma mi pomoc, to dlaczego nie. Moj maz juz byl na czterech spotkaniach i sobie chwali. Ja zawsze musialam byc twarda, bo musialam opiekowac sie mama, ktora byla po rozwodzie, a pozniej miala depresje, oraz malym bratem, ktory byl zaniedbany przez mame. Long story short - zawsze wszystko bylo na mojej glowie, wszystko; wyksztalcilam w sobie jakas chora odpowiedzialnosc za wszystko, ze zawsze to moja wina. Czuje sie po prostu nieszczesliwa sama ze soba, bo nie potrafie sie zrelaksowac, ciagle cos robie, potem narzekam, ze jestem zmeczona, ale gdy moj maz chce mi pomoc, to go odganiam ("Nie zrobisz tak dobrze, jak ja"), ale potem narzekam, ze nikt mi nie pomogl, itd. Ojca nigdy nie bylo, a gdy byl, to byl zapity; moja mama nie zajmowala sie nami specjalnie, bo byla zmeczona zyciem, dziecmi, chciala miec troche wolnego czasu dla siebie. Wiele, wiele historii, ech, wiele przyczyn, dla ktorych chce isc do terapeuty. Ja na razie szukam psychologa w okolicy downtown, czytam opinie, zeby mniej wiecej rozeznac sie, czy ide do dobrego osrodka. Rowniez bede szukac pod wzgledem cenowym. Tez robilam test na depresje, ale ja mam raczej problem lękowy, mam ataki paniki, a skads to sie przeciez bierze. Ty poszukaj psychologa gdzies w klinikach, moze w jakims tanszym osrodku, zebys tyle nie placila, skoro nie masz ubezpieczenia. Wiem, ze sa tanie osrodki ginekologiczne, ale czy terapeuci, to nie wiem. Moze w Northwestern maja dyzury? Jak cos znajde, to ci tu wkleje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ten test to lipa...
mi wyszlo 31 punktow (UWAGA!Wynik to : 31 punktów. Jesteś w depresji. Twój stan wymaga spotkania się z psychiatrą. Konieczne jest rozpoczęcie farmakoterapii. Twój stan jest dla Ciebie istotnym zagrożeniem.) Nie sadze bym byla w depresji. Kazdy ma problemy, nie potrzebuje prochow do zycia... Prochy przydalyby sie jakbym miala zamiar z zyciem skonczyc... Trzeba sobie samemu radzic, zaden terapeuta tu nie pomoze ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ten test to lipa...
ktos tam napisal, ze ten stan zaczal sie w wieku 25-26 lat ;) Heheh to chyba dosc standardowy wiek, bo u mnie podobnie ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szmaragdowe oczko
Ja też myślę, że ten wiek jest nieprzypadkowy. W tym wieku nie ma już możliwości bycia niedojrzałym, zasłaniania się studiowaniem. Rówieśnicy robią kariery, dorabiają się, a my stoimy w miejscu, czyli tak naprawdę cofamy się...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość irisekkk
dokaldnie dziewczyny ten wiek chyba nie jest przypadkowy!!! przeczytalam wszystko i mam wrazenie, ze czytam o sobie! tylko, ze u mnie jest jeszcze dziecko. mam 26 lat i tez mam takie stany tez robilam test i tez wyszlo ze mam depresje,ale jak obserwuje koleznaki to tez maja takie stany zalamki,wiec cos w tym jest, ze nasz wiek nie jest lawtym wiekiem. Po przeczytaniu waszych wypowiedzi doszlam do wniosku, ze w kazdej z nas pojawilo sie ogromne wyzwanie.Wyjazd zagranice tez mieszkam za granica, dziecko itd... Nie jest latwo zyc za granica jesli nie ma sie bliskich! nie jest latwo jak ma sie dziecko ... Zrobcie cos z waszym zyciem ,bo nielugo wasze zdrowie zacznie dawac znaki, ze cos zlego sie dzieje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szmaragdowe oczko
Dziewczyny, jakos mnie zmobilizowal ten topik, umowilam sie wlasnie na wizyte, zobaczymy, co z tego wyniknie. Irisekk, a skad jestes?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość irisekkk
szmaragdowe oczko trzymam kciuki, zeby bylo ok Jestem z Irlandii mojemu ukochnaemu powiedzialam, ze musze isc do psychologa to powiedzial, ze bez senu,bo on kiedys byl i nie ma sensu bo bedzie tylko zadawal pytania i wogole nie interesuje problem.A ja mysle, ze on poprostu trafil na psychologa debilnego! poza tym zycze ci Szmaragdowe oczko, zebys trafila na dobrego lekarza to jak wygrana w lotka, Ja mam problemy z zoladkiem od dwoch lat sie lecze i gastrolog stwierdzil, ze moj problem tkwi w glowie w moim stanie psychicznym

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szmaragdowe oczko
Heh, mialam nadzieje, ze odnajdziemy sie w tym samym miescie, tak jak dziewczyny powyzej, no ale limit zbiegow okolicznosci jak na ten topik zostal juz widocznie wyczerpany :) Zly psycholog - cos o tym wiem, juz raz poszlam, co zreszta wczesniej pisalam. Na dlugo mnie to zniechecilo do podejmowania dalszych prob. A co do chlopaka - moj mowi, ze mnie wspiera, ale czasem zdarza mu sie rzucic tekstem "Tobie to chyba brakuje powaznych problemow"... Ja wiem, ze sa ludzie, ktorzy kochaja zycie, a musza sie z nim pozegnac np. z powodu choroby. Ja bym im chetnie moje zycie oddala, na pewno zrobiliby z niego wiekszy uzytek niz ja. Moje dziecko mnie potrzebuje, bardzo chce, zeby bylo szczesliwe, ale mysle, ze swoim "matkowaniem" wcale sie do tego nie przyczyniam, wiec moze lepiej, by kto inny sie nim zajmowal. Moze lepiej by sie wtedy rozwijal...:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie zalamuj sie...............
do zmeczonazyciem26 - a w Polsce co robiłaś? Może życie w USA, na obczyźnie CI nie służy i masz depresję? Nie możecie wrócić do Polski i tu się zacząć leczyć, znaleźć pracę, nawet na kasie w biedronce i zacząć żyć z pomocą bliskich? Z tego co opisujesz to na 100% depresja, niestety trwa już to za długo, niedługo możesz mieć nieodwracalne zmiany w mózgu i ciężko będzie Cię wyleczyć. Wiem bo pracowałam z osobami chorymi na depresję, miałam też dwie bliskie osoby chore i chodziłam z nimi na terapię itp. Dziewczyno ratuj się!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość doPowyzej
hej swego czasu mieszkalam za granica, zawsze bylam raczej melncholijna,depresyjna, wyjechalam za granice, stan sie poglebial, bylo coraz gorzej, nie leczylam sie, zalamywalam sie sama bo nie mialam z nikim zbyt czestego kontaktu. Nastal czas kiedy powiedzialam dosc, wrocilam, zaczelam pracowac. Dalej bez leczenia. Nie ma gwarancji ze powrot do kraju tak samo przywroci zdrowie. A moze sie jeszcze poglebic w tych warunkach PL i mozna sobie doroic do glowy ze sie jest nieudacznikiem. Ale Obecnie osiagam apogeum depresji, postanowilam sie leczyc. Wszystko sie sypie, ciezko utrzymac prace, znajomych. Nie ma zlotych rad i recept, czego chcesz ite de, nawet jesli sie bardzo chce to po protu nie ma sily, zreszta same wiecie najlepiej. Czas zrobic cos dla siebie. Kobieta powyzej napisala ze moga utworzyc sie nie odwracalne zmiany w mozgu, czy moglo mnie to dotknac kiedy tkwie w tym stanie juz od 2 lat? zycze Wam powodzenia!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość magmardo
Przede wszystkim przeanalizuj ostatnie kilka miesięcy swojego życia pod kątem porażek. Czy nie zdażyło Ci się,że coś poszło konkretnie nie po Twojej myśli, nie wiem, zawaliłaś szkolę, pokłóciłaś poważnie z przyjaciółką. Często takie zdarzenia mają wpływ na nasz komfort psychiczny na dłuższą metę. Jeśli jesteś silną osobą, to dasz radę sama z tego wyjść, po prostu musisz się zmobilizować. Musisz sobie udowodnić, że jeśli tylko chcesz, to potrafisz coś zrobić ze swoim życiem. Najlepiej poproś też o wsparcie chłopaka. Staraj się z nim często rozmawiać o tym co Cię trapi, niepokoi, ale także o tym, co Ci się w danym dniu szczególnie udało, nawet jeśli to tylko jakiś drobiazg. Wiem z doświadczenia, że czasem samo wygadanie się i dostrzeżenie, że nie wszystko jest "be" pomaga. A jeśli naprawdę nie będziesz w stanie poradzić sobie sama, czy też z pomocą chłopaka ze swoimi problemami, konieczna będzie wizyta u lekarza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zmeczonazyciem26
czesc wszystkim,widze ze moj topik sie rozkrecil i ktos tu zaglada. niunianiunia mam nadzieje ze nie jestes zla ze nie chce sie spotkac,Mysle o tym caly czas bo po prostu w glowie mi sie nie miesci ze piszac tutaj poznam kogos z Chicago i ja wiem ze to nie przypadek.Ja nie wierze w przypadki tylko wiem ze nic nie dzieje sie bez przyczyny i to ze akurat tutaj weszlas na moj temat znaczy ze mialam cie poznac.Jestem w szoku i bardzo chcialabym sie spotkac z Toba ale mam jakies opory i mam nadzieje ze mnie rozumiesz ale dziekuje ci bardzo jeszcze raz za chcec spotkania.Przeczytalam wczoraj to co pisalas o rodzinie i wspolczuje ci bardzo,wiem doskonale jak to jest jak ojciec pije a mama z tym nic nie robi.Twoja przynajmniej sie rozwiodla a moja nie przypomina juz tej mamy ktora znalam w Polsce.Strasznie sie zmienila,i chociaz mowi ze jest ok widze ze z nia tez nie za ciekawie. Wczoraj mialam dola totalnego,przeplakalam caly wieczor i dziasiaj rano to samo,wstalam ze lzami w oczach.Poklucilam ssie z chlopakiem tzn nie poklucilam tylko wiem ze on mnie nie rozumie ani troche,mowi ze tak a wcale nie zdaje sobie sprawy z tego ze mnie krzywdzi.Wkurzyl sie na mnie za to ze placze,ze nie reaguje jak do mnie mowi tylko jestem taka nieobecna,a potem powiedzial do mojej kuzynki ktora byla u nas ze nic tylko plakac potrafie i ze ma juz dosc.Slyszalam to i zamknelam sie w lazience,przeplakalam pare godzin bo wiem ze ma racje,ze nic nie potrafie tylko ryczec.Rano zadzwonil i pytal sie dlaczego sie nie odzywam do niego,dlaczego robie problem itp itd i powiedzialam mu ze sie wyprowadzam,nie wiem gdzie ale ja juz dluzej nie wytrzymam,ze czuje ze glupieje juz od tego.Ze sama sobie nie moge ze soba poradzic to jeszcze z nim problem,ze nikt mi nie chce pomoz bo nikt nic nie rozumie.Teraz tez rycze jak to pisze,nie wiem chyba juz osiagnelam jakies apogeum bo dzisiaj znowu zaczelam myslec o skonczeniu ze soba zeby wszyscy mieli swiety spokoj,zeby sie odczepili raz na zawsze ode mnie.Nie pisalam ale ja juz mialam takie stany dwa lata temu w 2008 roku.To byl najgoszy rok mojego zycia,praktycznie caly przeplakalam,wydarzylo sie tyle rzeczy zlych dla mnie ze nawet inni zaczeli mi mowic ze co sie w moim zyciu dzieje.Nie bede pisac co bo dluga lista tego ale tydzien po tygodniu cos sie walilo.Ja wtedy nie raz siedzialam z nozem w lazience i chcialam ,ale sie balam ze zostane potepiona na zawsze:( tylko to mnie powstrzymywalo.No i to ze moj chlopak powiedzial mi zebym wiedziala ze jak to zrobie to pociagne za za soba i jego.Teraz mysle ze ja wtedy powinnambylam isc po pomoc ale jakos wlasnymi silami z tego wyszlam,tylko ze to chyba tak naprawde mi nie minelo bo od wtedy jestem inna,Zyje obok innych a teraz te ostatnie miesiace to juz to samo co wtedy,chociaz nic takiego sie nie stalo i nie mam takich problemow jak wtedy.Chcialabym zniknac,ciagle mam ochote pojechac na lotnisko i poleciec pierwszym lepszym samolotem daleko,daleko stad zeby odciac sie od wszystkich.Nie mowic nic nikomu tylko zniknac na jakis czas.Czuje sie taka samotna.Szukam lekarza lae marnie mi to idzie,nawet sie skupic nie moge nad tym,nie wiem gdzie szukac,zeby nie trafic do debila ale czuje ze musze isc bo glowa mi exploduje od mysli.Moze przez to taka jestem dzisiaj ze sie z nim poklucilam,nawet na kafe caly dzien nie weszlam ale teraz sobie pomyslalam ze napisze,bo to mi pomaga jak wyrzuce swoje mysli.Mam nadzieje ze jutro bedzie lepszy dzien...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zmeczonazyciem26
niunianiunia mam pytanie jeszcze...pisalas ze znalazlas jakiegos lekarza...czy to jest Polak?moglabys mi napisac nazwisko ale jak nie Polak to nie bo ja nie chce isc do Amerykanina.No i kiedy Ty sie wybierasz?jestes juz umowiona?I jeszcze mam jedno pytanko do Ciebie jesli moge,ile masz lat?tak tylko z ciekawosci chcialm wiedziec.Dzieki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zmeczonazyciem26
O Boze niunia niunia sorki,ja juz czytac nie potrafie,myslalam ze to ty lekarza znalazlas a teraz na spokojnie przeczytalam i widze ze to nie ty tylko szmaragdowe oczko...no nic szkoda i sorki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zmeczonazyciem26
sorki ze tak na raty psze ale jakos taka dzisiaj nieposkladana jestem.Szmaragdowe oczko ciesze sie ze masz lekarza i marszem do niego,bo masz dziecko,a dziecko to jest najlepsze co moze sie przydazyc w zyciu i Ty musisz zyc dla niego!Ja sie tak zastanawiam czy jakbym nie poronila to byloby inaczej,ze chcialoby mi sie zyc bo mialabym dla kogo.A zreszta po co ja tak gdybam,nie mam i moze tak milo byc,moze to dziecko mialo racje ze nie chcialo sie urodzic dla mnie.Oj moze ja juz lepiej przestane dzisiaj pisac,bo nie mam nic dobrego do powiedzenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość NianiaNiunia
Nie, nie mam ci za zle, ze nie chcesz sie spotkac. :) Jesli kiedys jednak zmienisz zdanie, to daj znac w tym watku. Tak po prostu pomyslalam, ze moze mialabys ochote na spotkanie z kims, kto kocha czytac, regularnie odwiedza biblioteki, lubi sie opalac, uwielbia jezdzic na rowerze, lubi lazic po sklepach, wyszywac, wyklejac i ozdabiac albumy ze zdjeciami, gotowac dania swiata, jest uzalezniony od neta, haha, lubi spiewac i tanczyc. Jesli podzielasz moje zainteresowania, to daj znac. Mozemy cos wspolnie porobic. A, w sumie szukam kolezanki na lekcje tanca na rurze, lub tanca brzucha, bo sie sama wstydze. :) Moze to cie rozkreci? Po prostu potzebujesz wyjsc z domu. Jestem w Twoim wieku. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zmeczonazyciem26
hejka wlasnie mialam isc spac ale zerknelam czy sie moze odezwalas i prosze;) przedtem mialam takiego dola ze szok,ale moj chlopak wrocil z pracy,pogadalismy pare godzin,wyplakalam sie za wszystkie czasy,poszlismy na spacer i jest ok,duzo duzo mi lepiej tylko glowa mnie boli jak cholera od tego wszystkiego.Obiecalam sobie i mojemu ze jutro wstane rano i pojde na basen,a potem wyjdziemy do kina i do mojej najlepzej kozielanki na drinka.Myslalam tez zeby pogadac z mama ale nie wiem jeszcze,ja przed nimi udaje ze jest ok ale chyba cos kapuja bo moj chlopak rozmawial z moim tata i widza ze dziwnie sie zachowuje. Ciesze sie ze napisalas i ja wiem ze my sie spotkamy,bo szkoda zmarnowac takie spotkanie na kafeterii,bo chyba zadko zdarzaja sie takie cuda;)tak sie zastanawialam ile masz lat,myslalam ze jestes starsza ale fajnie ze nie,bo rowiesnice zawsze lepiej sie dogaduja;) Co do tego co ja lubie robic to z tych rzeczy wszystko mi pasuje haha.Teraz jestem wyjeta ze swiata ale tak to bylam i jestem w srodku inna,i tez lubie internet:),czytac,wyszywalam kiedys tam cos ale jakis czas temu nachodzilo mnie na zrobienie sobie swetra na drutach;)tylko zapomnialam jak hihi,tanczyc kochalam ale niestety tutaj przestalam,bo na imprezy raz na pol roku ide,ale myslalam o zapisaniu sie na jakis kurs,co do opalania to powiem ci ze ja jestem biala jak sciana,bo boje sie slonka;)mam duzo pieprzykow i od malego nie lubie sie opalac ale lubie chodzic po plazy,na molo,spacerowac,a zakupy uwielbialam.No co poza tym?a rower...powiem ci ze rower to byla moja milosc jak bylam w Polsce,jezdzilam nawet na zawody ale chyba juz zapomnialam jak sie jezdzi bo od czterech lat nie mialam przyjemnosci spotkac sie z rowerkiem.Chcialabym sobie kupic jakis ale funduszy brak w tej chwili.Wiesz jak tu jest,jak pracowalam to bylo ok,ale potem oszczednosci poszly sobie hmmm a teraz zyjemy od wyplaty do wyplaty wiec nie bardzo jak mam sie zapisac gdziekolwiek albo rower skombinowac.Chyba musze poszukac pracy chociaz na dwa trzy dni zeby ruszyc z miejsca,i nawet miec na tego doktora,bo wiem ze i tak i tak czeka mnie wizyta u niego.No a taniec na rurze to powiem ci ze az sie rozesmialam jak przeczytalam,strasznie mi chumor poprawilas;)Spoko pomysl i bardzo chetnie kiedys skorzystam tylko musze troche brzucha zrzucic wczesniej,bo czuje sie jak bak,normalnie patrzec na siebie nie moge ze sie do takiego stanu doprowadzilam,i juz sobie wyobrazam moje dupsko na rurce,nawet bym nie podniosla hihi. Dzieki ze piszesz do mnie,jestes jedna z nielicznych normalnych osob tutaj w Chicago i nie znam Cie a juz lubie;)masz moze gg moj nr to 17229700 i jakbys miala chwilke kiedys to napisz to pogadamy co wiecej bo tutaj tak publicznie trzeba;)pozdrawiam serdecznie;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość NianiaNiunia
Napisze do ciebie, ale jutro popoludniu pewnie, bo rano jade z moim oddac krew do badan, a potem do muzeum, wiec caly dzien nam zejdzie. :) Ja tez musze pojsc na basen, brzucho mi rosnie. A taki taniec na rurze to podobno swietna sprawa, dodaje seksapilu i mozna sie odchudzic. Chce sprobowac, ale kolo mnie jak na zlosc nie ma takich zajec, tylko dalej na polnocy, albo na zachodzie za rzeka. Dobranoc!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Carolineee24
Ja mam tak sam,. czytam i plakac mi sie chce ale nie placze nigdzy... jestem z NYc centrum. Dlaczegp sie nie chcesz spotkac wyjdz do ludzi, musisz. Dla twojego dobnra ja tez tak mam jak ty , tak samo. Mam wielkie mozliwosci a wszystko olewam i umieram po prostu z dnia na dzien

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zmeczonazyciem26
hej widze ze duzo dziewczyn ze stanow siedzi na forum a myslalam ze jestem tu sama;) Ja chce sie spotkac z niunianiunia ale nie wiem mam jakies opory,bo odkad tu przyjechalam zawiodlam sie na tylu osobach ze moze przez to tak sie boje ludzi w realu.Na necie jest inaczej,bo wiem ze nikt mnie nie zna i moge pisac co tak naprawde mysle i nikt nigdy tego nie wykorzysta przeciwko mnie. Ja nie wiem co mi sie stalo odkad tu przyjechalam.Na poczatku chcialam wszystko,wydawalo mi sie ze to jest to ze tu rozwine skrzydla,ale lata leca jak strzala a ja zamiat do przodu cofam sie we wszystkim i sama juz nie wiem co chce od zycia,czy chce byc tu czy zjechac do polski,chociaz tam tez co zrobie?nic bo nie mam kasy zeby cos zaczac,nie mam studiow a zeby isc na nie to tez dziwnie bo nie jestejm juz dzieckiem wiec rodzice mnie nie moga utrzymywac bo to ja powinnam im teraz pomagac a nie byc jeszcze na ich glowie do trzydziechy.Poza tym z praca tam niewesolo,wszyscy znajomi wyjezdzaja gdzie sie da.Czuje sie tutaj jakbym nie zyla swoim zyciem tylko kogos innego i nie wiem jak wyjsc z tego.Dzisiaj mam nawet chumor ale ja wiem ze nawet jak sie zmusze do tego zeby sie rozerwac,zeby sie rozruszac to to zawsze trwa pare dni albo tyg,aa potem sie cos stanie np pokluce sie z chlopakiem i wszysctko wraca i od nowa mam takiego dola jak wczoraj.To potrafi wykonczyc i wiem jak sie czujesz i w sumie to nie wiedzialam ze wiecej ludzi tutaj tez tak ma.Szkoda ze nie jestes z Chicago to spotkalybysmy sie w trzy;)to by bylo nawet ciekawe;)a z niunianiunia wiem ze sie spotkam,pisalysmy chwilke na gg wiec do przodu.Napisz cos wiecej o sobie,ile masz lat?jak nie chcesz tutaj a chcesz pogadac o wspolnych problemach jakie mamy to napisz na moje gg,numer tam wczesniej dalam;)Moze jedna drugiej pomoze i wszystkie sie wyciagniemy z tej beznadziej w ktorej zyjemy..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Majka za granica
nosz kurde! wlasnie zrobilam sobie ten test na depresje, ktory kolezanka wczesniej podala. wyszlo mi 31 punktow i ze niby tez mam depresje!! :/ mam 27 lat. tez mieszkam za granica, sama z dzieckiem i tez jestem DDA. nic tylko sie powiesic. myslalam, ze tez cierpie na lenistwo. czy to naprawde deprecha? ja jednak zamiast nic nie jesc to wpierdalam za czterech i tyje w zastraszajacym tempie. poza tym duzo bym spala, jestem nocnym marem. jestem nerwowa i gubie sie we wszystkim. mam tez napady zlosci i wyzywam sie czesto na moim kochanym facecie z ktorym sie spotykam. na szczescie on to wytrzymuje bo mnie kocha ale ciekawe jak dlugo. co mam robic?? tutaj tez lekarze to dosc duzy wydatek, nie chce brac prochow, po ktorych bede nie zdolna funkcjonowac. poza tym nie mam czasu. ja na szczescie mam prace. ale najchetniej rzucilabym wszystko w pizdu i wyjechala gdzies daleko zaczac zycie od nowa. :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Carolineee24
Ja mam 24 lata studiuje, mialam tez faceta ktory mnie utrzymywal i dawal doslownie wszystko co chcialam. usycham i zdycham z nudow tutaj nigdzie nie wychodze nie mam znajomych, przyjaciol, nikogo...Jestem bardzo ladna, nie mam kompleksow jezeli chodzi o urode, mam przerost ambicji nad trescia mozna powiedzxiec. ale z tego co widze to nie widze dla siebeie sensu. Nie chce byc zwyklym zerem i cieszyc sie z byle gowna> Nie chce mi sie zyc, wstawac rano, kapac, ubierac, malowac pieprzyc to wszystko tak czuje. chcialabym nie istniec nigdy. Mam wspanialych rodzicow dlatego jest mi tak ciezko podjac ostateczna decyzje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Carolineee24
ja chcialabym po prostu zniknac, nie cierpiec tak bardzo,. Dzisiaj sobota bylam umowiona na randke z fajnyum gosciem ale siedze sama w domu mam wszystko wszystkich w dupe chce umrzec, zniknac, zabic sie nie mam odwagi. ciezki przypadek.. kazdy kto mnie zna nie potrafilby pojac tego psychika zryta po prostu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zmeczonazyciem26
no to witaj w klubie Majka,ciekawe co w tym jest ze wszystkie jestesmy prawie z jednego wieku i takie problemy mamy.Wydaje mi sie ze to przez to ze po 25roku zycia obudzilysmy sie i widzimy jak czas leci szybko,ze niedlugo trzydziecha a my tak naprawde nie dazymy do niczego konkretnego.W moim przypadku to zawalenie nauki np.Bylam wzorowa uczennica i zawsze chcialam byc kims tzn marzylam o doktoracie haha a potem cos mi sie stalo i olalam wszystko,wyjechalam i myslalam ze na nic mi to,ze w zyciu liczy sie to zeby zarobic i odlozyc na dom,firme.A teraz zrozumialam ze pieniadze sa nic nie warte,ze wazne jest to zeby robic co sie kocha,zeby ksztalcic sie dla samego siebie,dla wlasnej satysfakcji.No tylko ze jak teraz zaczac?jak zaczac zyc od nowa po tych zmarnowanych latach jak chcialoby sie juz miec rodzine,dzieci.Powtarzalam sobie ze zaczne od zera,ze wykasuje te lata i po prostu poczuje sie jakbym miala spowrotem dwadziescia lat i zaczne tak zyc jak teraz chce,ale to wcale nie takie proste bo czasu nie cofne i tych rzeczy ktore sie staly.Ciagle sie zastanawiam gdybym np teraz miala umrzec to co bym myslala i wiem ze zalowalabym wszystkiego,calego swojego zycia ktore jest takie marne.Nie cieszylabym sie z zadnej rzeczy ktora zrobilam bo wlasnie co ja zrobilam?niccccc!wielkie nic!od sredniej szkoly jestem w tym samym punkie albo i gorzej bo wtedy jeszcze cokolwiek umialam a teraz nawet nic nie pamietam:(A zawsze chcialam zyc inaczej,miec prace ktora kocham,bez ktorej zyc nie moge,podrozowac,i nie zalowac przezytych dni.Szkoda ze sie nie udaje..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zmeczonazyciem26
Dlaczegp sie nie chcesz spotkac wyjdz do ludzi, musisz. hmmm cos ci to przypomina Carolinee:)robisz to co ja chcesz a nie chcesz i tak samo uciekasz od ludzi:)no ale ja cie rozumiem bardzo dobrze.Rozesmialam sie jak przeczytalam "przerost ambicjii nad trescia"bo nigdy nie wiedzialam jak nazwac to co czuje i to jest trafne sformulowanie.Teraz juz wiem ze to nie ejst depresja,ani lenistwo tylko wlasnie ten przyrost ambicji nad trscia.Bo ja chcialabym robic tyle rzeczy,studiowac na dwoch kierunkach,byc kims,chodzic na kursy mowic biehle paroma jezykami,wygladac jak z okladki.No wlasnie chcialabym tylko od lat nic nie robie zeby chociaz jedna rzecz zaczac i tak czekam ciul wie na co a teraz to juz wogole nie widze szansy zeby cokolwiek z tych rzeczy zrobic bo nawet z glupim angielskim mam problem.Do tego wszyscy mnie dobijaja,kazdy sie pyta kiedy na studia,dlaczego sie nie ucze bo inteligentna jestem a nic nie robie,mama mi mowi ze marnuje zycie.I do tego mam brata ktory zawsze byl glupszy niz ja a przyjechal tutaj po roku gadal biegle po angielsku a teraz odroznic nie mozna od amerykanina,ma swietna prace w ktorej nic nie robi,naprawde nic!!!!!i do tego jest pilotem,ma przelatane setki godz i niedlugo bedzie latal na liniowych,aaaa i jeszcze dodam ze ma samolot wlasny,kupil sobie za oszczednosci no i jest mlodszy ode mnie.I to nie to ze ja mu zazdroszcze bo bardzo sie ciesze ze mu sie powodzi i ze zrobil tyle ale mnie to doluje ze ja tez mialam ambicje a gowno zrobilam,normalnie nic.Jestem legalnie a przez cztery lata nie potrafilam sobie zrobic prawa jazdy,kazdy sie ze mnie smieje zee jestem nienormalna a ja po prostu mam opory przed samochodem.A moze ja po prostu jestem taka glupia a zawsze mialam sie z amadra niepotrzebnie.Sorki ze tyle pisze ale jak juz zaczne to nie moge przestac,bo przynajmniej tutaj moge sie wygadac do ludzi ktorzy mnie zrozumieja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zmeczonazyciem26
carolinee ale jak studiujesz to chyba sie cieszysz ze robisz cos co chcesz?czy moze studiujesz to czego nie chcialas?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Carolineee24
haha wlasnie bo my chcemy za duzo, tak duzo mamy planow i ambicje tak wygorowane ze po prostu sie spalamy na starcie, po to trzeba step po stepsie, lol.:) najpierw ciezka praca pozniej korzysci z niej, przeskoczyc sie nie da. Ale kazdy czeka na efekty, czujemy presje zeby cos osiagnac, dzialac, wzbijac sie na szczyty, nie byc darmozjadem, jestemsy w ameryce dodstalismy szanse punkty juz na starcie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Carolineee24
wtym kraju mozna studiowac praktycznie za darmo jezeli masz zero dochodow,, ja stusiowalam bussiness teraz marketing, nie widze pracy dla siebie wiec wole dalej kontynuowac edukacje przynajmniej bede miec kiedys jak juaz sie otrzasne jakis tytul

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zmeczonazyciem26
no wlasnie carolinnee swieta racja tylko jak to zmienic?ja nie potrafie.Probowlam nie raz i gowno to dalo,zawsze wracam do tego samego punktu,niczego nie doprowadzam do konca.Praca mnie wkurza to sie zwalniam,do szkoly tez nie poszlam dalej chociaz chodzilam bo zawsze cos innego bylo.A teraz mysle ze juz nic nie robie,ze tak bede zyc dalej,tyc z dnia na dzien i robic sie glabem.Widze swoja przyszlosc jako wielka czarna dziure w ktorej czekaja mnie same zmartwienia i niezrealizowane marzenia.Ogladalam THE SECRET.Mowili tam ze jestes tym o czym myslisz ze swoimi myslami przyciagasz zle rzeczy ktore dzieja sie jedna po drugiej,ze wszystko sie wali.No i ja taka jestem,jestem nikim i przyciagam co raz to cos gorszego bo nie potrafie myslec juz o dobrych rzeczach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Carolineee24
szkoda ze nie jestesmy blizej siebie, bo ja czuje to samo, moze moglybysmy sobie pomoc, bo jak ktos jest na dole to czuje jeszcze wieksza potrzebe zeby kogos innego z tego dola wyciagnac, w grupie sila. Widizsz ale malo kto sie przyzna w realu ze takie problemy ma

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×