Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Pomoc doraźna

Czy jesteś w związku, w którym partner molestuje Cię psychicznie? cz.3

Polecane posty

Gość WKA
Hej, jedno wiem ze mi jest złe po wszystkich jego wybrykach ja leże w lozku i nie potrafię wstać mdleje za każdym razem jak sie denerwuje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość WKA
Nie jestem pewna ale chyba tak czuje sie przez niego zniewolenia traktuje mnie czasami jak mała dziewczynkę bo ja mu pozwalam ....?a jak ja zwrócę mu uwagę to twierdzi ze to i ja wszystko lepiej wiem, nie zwraca uwagi na mnie i na moje oczekiwania szantarzuje ale i potrafi tez być do ranny przyłoż, Ja jestem na zwolnieniu lekarskim czuje sie fatalnie nie mam ochoty wstać łóżka choć na zewnątrz świetna pogoda nie mam ochoty na nic poprostu żyć mi sie niechce

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość WKA
Hej nie radzę sobie.g ! Wiesz najlepiejbedzie jak odejdziesz od niego dla dzieci, i świat nie kończy sie na jednym facecie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie radzę sobie..g
WKA boję sie że będę sama. nie dam sobie rady i już nikogo nie znajde lub nikt mnie nie zechce z dwojka dzieci .mam dopiero 25lat a czuje że spapralam sobie zycie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie radzę sobie..g
jedyne co to moje dzieci są moim szczęściem . A on zabija we mnie wszystko co pozytywne , zaniza moja samoocene uważa że jestem nic nie warta .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie radzę sobie..g
najgorsze jest to że dałam się wciągnąćw to i zaczęłam robić się taka jak on co prawda w porę się opamietalam .ale jednak

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
forum umarło??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
..raczej ktoś je zabija....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zielono niebieskie oczeta
czesc! ja wlasnie wychodze z toksycznego zwiazku i czuje ze zyje. 2 tygodnie bez niego i jego narzekan. Bez humorkow, bez ciaglego ponizania. Oczywiscie po ponizaniu bylo pocieszanie mnie, zeby potem znow mnie ponizyc. I tak w kolko. Mam 23 lata i pewnego dnia powiedzialam DOSC! i koniec. Zwlaszcza ze w tym "zwiazku" byly tez narkotyki i inne nalogi. Nie chcialam w tym siedziec.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
7 vel Eutenia zmiazdzyla forum. stalym bywalczyniom dala do myslenia i wyszlo ze kazdy ma wlasny rozum wiec niech go uzywa i mysli. doradzanie i wspieranie wyszlo im bokiem i odbilo sie wielkim niesmakiem.teraz kazdy moze liczyc na siebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie dziewczyny 🌻 Poczytałam Was przez chwile,przegladnelam kilka stron.Dawno mnie tu nie bylo.Nadal ucze sie byc tu i teraz.Po prostu zyje. Czytajac Was,mialam jak zwykle przemyslenia. Gosc ma racje. Forum nie jest juz takie zywe jak dawniej.Codziennie byly rozmowy.Ja rzadko wchodzilam od dluzszego czasu,bo mialam troche za duzo spraw,pracy,troche ze soba do zalatwienia(sama ze soba,ale ja wciaz cos u siebie zalatwiam,uwielbiam to nadal)."Starsze" dziewczyny rzadko sie pokazuja-a szkoda-mowie swoje zdanie,bo pewnie juz nie maja czesto takiej potrzeby. Nie wiem,jak to napisac,wiec jak zwykle napisze tak,jak mi przychodzi do glowy. Ja czesciej czytam,niz sie odzywam,bo-mam nadzieje,ze to nikogo nie zaboli,nie mam sily,ani nie widze sensu pisac po raz nie wiem ktory-nie ma sensu z nim byc,nie pozwol sie tak traktowac,czemu pozwalasz sie tak traktowac,masz prawo godnie zyc itp,itd. Dzisiaj napisze Wam tak ; Uwazam,ze kazda molestowana dziewczyna musi dojrzec do tego,zeby zrobic cos skutecznego,tak jak kazdy musi byc gotowy do tego,zeby cos zrobic,cos sobie uswiadomic,cos w sobie zmienic.Samo mowienie o tym,co maja zrobic,to moze jest duzo,ale nie zawsze i nie kazdemu wystarcza.Takie wsparcie i rozmowy,jak na tym forum faktycznie sa b.potrzebne-tym molestowanym i tym rozwijajacym sie,dojrzewajacym,pracujacym nad soba.Mnie to pomagalo i pomaga.Samo czytanie tez.Inspiruje mnie do przemyslen.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
" Nic nie moze pzeciez wiecznie trwac " Anna Jantar

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pewna_szczesliwa_kobietka
Czesc dziewczyny :) Pisalam kiedys na tym forum dosc dlugi i kosztujacy mnie mnostwo nerwow i łez post. Byłam w toksycznym związku z którego nie widzialam wyjścia. Nie mieliśmy ślubu ani dzieci, ale mieszkaliśmy razem.. Wiem, jak ciężko jest odejść od kogoś, kogo przecież się 'kocha' i kto tak bardzo mocno 'kocha' nas. Jedna z Was odpisala mi wtedy madrze - ratuj siebie poki jest jeszcze co ratowac. I uratowalam sie. Odeszlam i byla to chyba jedna z najtrudniejszych ale i najlepszych decyzji jaka podjelam w zyciu. Odeszlam, odcielam sie od niego. Z jednej strony bylo bardzo trudno zaczac wszystko od nowa, z drugiej, tak naprawde od razu poczulam ulge, wolnosc i chec do zycia ktorej brakowalo mi przez ostatnie miesiace z nim. Dostawalam od niego wiadomosci, ze mnie kocha, ze sie zabije jesli do niego nie wroce..., albo tez jaka jestem K..., na poczatku mialam wyrzuty sumienia, teraz splywa to po mnie i czuje jedynie zal do siebie ze tak dlugo pozwalalam mu soba gardzic i mnie sobie podporzadkowywac. Odwagi Dziewczyny ! Wiem, ze latwo powiedziec a trudniej zrobic... ale z kazdej sytuacji jest jakies wyjscie... Nigdy nie pozwalajcie zeby ktos Was ponizal, nie robcie z siebie popychadla ani worka treningowego... Nie jestescie winne zachowania Waszego faceta.. to on ma problemy psychiczne i jesli kieruje je na Was, krzywdzac Was , musicie sie ratowac !! bo nikt inny Was nie uratuje ! a tak poza tym... Spotkalam kogos, kogo kocham, kto mnie kocha i szanuje i przy kim w koncu czuje sie bezpiecznie. Nigdy nie pozwole na powtorzenie tego horroru jaki przezylam. Odwagi Dziewczyny!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
W jaki sposób nasze serce może stać się wolne? Uwalniając, z naszego serca, każdą z osób, którą spotkaliśmy, zwłaszcza tę, która jest nam bardzo droga. Przekazujemy każdą z tych osób komuś innemu: jej rodzicom, jej partnerowi, jej dzieciom, jej przeznaczeniu. Jaki to ma efekt? Ona jest wolna od nas. Wolna od naszych pragnień i naszych oczekiwań, wolna od naszego osądu i od naszego przeznaczenia. Również my, jesteśmy wolni od niej. Od jej pragnień i jej oczekiwań, wolni od jej trosk, wolni od jej myśli, od jej osądu i jej przeznaczenia. Jesteśmy również wolni od jej winy i niesprawiedliwości, której być może dopuściła się wobec nas. I na odwrót, również ona jest wolna od naszej winy i niesprawiedliwości, której to my dopuściliśmy się wobec niej. I obydwoje jesteśmy wolni od wzajemnych roszczeń, ona od naszych i my od jej. Bert Hellinger

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Art33
Czytam i nie mogę uwierzyć. Oddałbym wszystko za spokojne życie z kobietą. Niestety nigdy nie miałem okazji... aby któraś z Was mogła się o tym przekonać, a do najmłodszych osób już dawno nie należę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przypuszczalnie trafiasz na kobiety spragnione lub glodne milosci, a nie dające milość...to dość często dzieje sie odwrotnie do obranego celu ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A tak sobie zajrzalam, sprawdzic czy cos sie dzieje - czy nic :D Czy ktos pisze... Pozdrawiam!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
oneill daruj sobie falszywa troske nic sie nie dzieje jest spokoj cisz i zastoj

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
sprawdzenie :) polegające nie na sprawdzeniu a na napisaniu.mozna zajrzec i sprawdzic . zarzucasz przynęte .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja też żyję w toksycznym małżeństwie już 25 lat, ale nie mam siły pisać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gingerbread new
napisz, ktoś przeczyta, ktoś odpisze napisz co ci w duszy siedzi 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Esmeralda99
Cześć dziewczyny! Udało mi się zakończyć toksyczny związek trwający 13 lat. Nie mieliśmy dzieci ani ślubu. Mimo, iż minęły już prawie dwa miesiace od kiedy ostatni raz go widziałam, ja nadal o nim śnię i tęsknię. Przypominają mi się same dobre chwile, a te złe nadal przypisuję swojej winie. Jak długo będzie trwała moja rekonwalescencja?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
buszujaca w zbozu zagladasz tu jeszcze?napisz co u ciebie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Też zaglądam ... szkoda, że nikt nie pisze ... to bardzo ważny temat, myślę, że wiele osób znalazło tu pomoc. Ja znalazłam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kiedyś mieliśmy nicki, teraz z nas goście...:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
My, jako goście? zawsze mile widziani, zwłaszcza stara gwardia, lecz nie jesteśmy już tymi samymi, sprzed kilku miesięcy i lat, wstecz, już nie te same osoby. Zmieniamy się i nasze spojrzenie na życie. To naturalne. A może spotkamy się niektóre z Nas tutaj ponownie ? kto wie? która chętna ? Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
zyciowy temat

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×