Jak powiedziec chrzestemu mojego dziecka, ze jest niesprawiedliwy!!!POMOZCIE

sorki miało być o jej synie..a nie o jej synu ;p

nie są, ale wyobrazcie sobie jak ona się czuje widząc, ze o innych dzieciach pamięta, a o jej dziecku nie. I jeszcze bezczelnie oszukuje. Tu juz dla mnie nie chodzi o to,ze nie daje, tylko ze faworyzuje innych a jej dziecko olewa. To dla matki na pewno nie jest miłe kiedy widzi,ze jej dziecko nie jest traktowane na równi z innymi, nie widzicie tego?;/ to chyba dzieci nie macie.

A może trzeba było przy chrzcie spisać umowę wiążąca dwie strony i ustalić obowiązki i normy w jakich mały by te dwie strony się zachowywać i jak postępować? Nikt by nie miał do nikogo pretensji!!! buhaha ale niestety życie jest inne i nie możemy przewidzieć jakie więzi będą miedzy dzieckiem a chrzestnym(ą), a jak nauczyło mnie doświadczenie wina zawsze leży po środku!!!

stosunki miedzy rodzicami dziecka a chrzestnym(ą) często tez nie są pozytywne , co oczywiście nie powinno mieć wpływu, ale w rzeczywistości jest czasem inaczej:(

elwisia sam Twój nick świadczy o tym,że trzeba mowić jak do dziecka, sory. Toteż kochana,nie rozprawiamy tu o roli rodziców chrzestnych,ale o tym, że ów chrzestny dziecko oszukuje i olewa, a z innymi tak nie robi i przynajmniej mam te nadzieje,ze to dziecko tego nie widzi.Ale widzi to matka i nic dziwnego,ze jest jej przykro, mnie też by było.

A ja myślę, że jest to okazja do pokazania w praktyce tego, o czym mówimy dzieciom w rozmaitych bajkach - przyjaźń jest ważniejsza niż prezenty, lepiej dawać niż brać, pieniądze są nic nie warte jeśli nie można się nimi podzielić bla bla. Każde dziecko umie to wyrecytować, ale w praktyce to gorzej, bo ryk jak mama nie chce czegoś kupić albo babcia przyjdzie bez prezentu - to zrozumiałe, że dzieci lubią dostawać prezenty, ale właśnie mamy okazję, by pokazać im wartości inne. Może np. razem z dzieckiem wybierzcie prezent dla wujka chrzestnego na urodziny, niech narysuje laurkę, takie tam - radość dawania (może i wujek się ocknie przy tej okazji, tak a propos). Gadki o tym, że dziecko cierpi przypominają mi historyjkę z prasy o staruszce, którą przyłapano na kradzieży jakiejś bombonierki, która tłumaczyła się, że musiała ukraść, bo nie ma pieniędzy, a idzie do wnuczka i musi mu coś zanieść. No ludzie! Dziecku przykro, lubi prezenty (dorosły też lubi), ale są granice.

o, nareszcie ktos rozsądny, zgadzam się w pełni:)

jak wybierala chrzetnego to oczywiste ze liczyla sie kasa! biedaka przeciez by nie wybrala, bo by nie mogl prezentow kupowac...

a ta opinia to skąd niby? ludzie nauczcie sie czytac ze zrozumieniem i nie oceniajcie z góry;/

widac jak byk ze ja tylko prezenciki obchodza, nie musi msisc dziecku ze inne dostaja prezenty- czego oczy nie widza tego sercu nie zal, zreszta, skad ona to wie? pewnie plotkuje i weszy po rodzinie co kto komu kupil, pazerne babsko a chrzestny moze specjalnie jej dzieciakowi nie daje prezentow na zlosc pazernej mamusce :)

A czemu tu są same pomarańcze nikt nie chce się ujawnić???

majka ja nie mam czarnego nika, a to jakas zbrodnia nie byc zaczernionym ? :O

a to czarny znaczy ujawniony? ujawniony to imie nazwisko i miejscowosc najchętniej jak dla mnie.

moze kiedys wprowadzą zasadę że aby tu się wypowiedzieć to pesel należy podać w nicku;p

ehwhwhwh Jesteś pewna o co chodzi autorce? a może poczytaj jeszcze raz - bo przyjechał jak to sie potocznie mowi"na krzywy ryj".Nic moj synek od niego na urodziny nie dostał, no nie liczac swojskiej kielbasy ktora mi brat przywiozł.Kiedy składał zyczenia mojemu synkowi,tłumaczył sie, ze zapomniał prezentu Owszem, mógł zapomnieć prezentu, nie powinien był obiecywać... ale postawa autorki?

co posawa autorki? taki dzwi cie bierze ze chce by jej dziecko bylo traktowane na rozni z innymi, a co najwazniejsze nie mialo obiecywane bog wie czego?

a dalej, dalej skopiuj, tam dalej jest najważniejsza część - WIĘC ZACZĄŁ ŚCIEMNIAĆ, ŻE MA WIELKI PREZENT CO SIĘ DO SAMOCHODU NIE ZMIEŚCIŁ I BĘDZIE JUTRO. Jutro nie nadeszło, a dzieci mają zadzwiająco dobrą pamięć, skoro nie miał, to po co tak gadał? To tylko dziecko, tak się nie robi.

i nie było bezczelnie okłamywane. Spłódź sobie dziecko, niech je ktoś tak potraktuje i wtedy się wypowiadaj.

Też nie spodobało mi się to sformowanie, " na krzywy ryj"?????? Co to miało znaczyć było niestosowne.

Nie, chodzi mi o to, że przyjeżdża brat z wałówą, a autorka pisze, że na "krzywy ryj" przyjechał... To najlepiej świadczy o intencjach autorki!

dokladnie skopiowala to co jej najbardziej pasowalo a nie to co by mialo sie przeciw jej slowu :D

dzieci mają jeszcze lepszą pamięć jeżeli im się o tym ciągle przypomina

na krzywy ryj znaczy z pustymi rekami na urodziny syna czytaj bez prezentu. tak zgadzam sie z autorka brat przyjechal na krzywy ryj chyba ze kielbasa miala podlegac jako zaliczony prezent urodzinowy.

bo autorka to pazerne, chciwe babsko mozliwe ze chrzestny specjalnie tak sie zachowuje, wiedzac jaki z niej element

Okłamanie to jedno, a to że nie dał czy że innym daje a temu nie to drugie. Jest różnica, jak dla mnie problemem jest to pierwsze.

Z jednej strony ja bym może nie przyjechała na te urodziny bez prezentu a z drugiej dobrze że w ogóle przyjechała bo chrzestny mojego syna już od 6 lat nie pamieta że w ogóle istnieje jego chrześniak, ostatnio był na komunii u mojego synka a było to 4 lata temu od tamtej pory cisza!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

nie nie nie w tym momencie to nie jej a dziecku robi na zlosc :O wiec sie nie podniecaj bo autorce to zwisaja i powiewaja jakies tam puzle, jej chodzi o rozny podzial i o nie obiecywanie nie wiadomo czego :O

majka a zapraszacie chrzestnego na urodziny synka? pewnie nie to co ma sie sam wyrywac?

Wiadomo, ze chrzestny powinien na urodziny cokolwiek chociaz dac, przynajmniej ja tak robie. lubisz cytaty to ja też zacytuję twoje slowa

A nasze stosunki były super, tylko mu żona nie pozwala, ale ja wiem w czym ból, ZAZDROŚĆ, i nic więcej ja właściwie niczego nie oczekiwałam oprócz zainteresowania moim dzieckiem takiego emocjonalnego!!!