Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość tak i nie i tak

problem z przyszłymi teściami. przychodzą sobie kiedy chcą i mają klucz!

Polecane posty

Gość tak i nie i tak

Mieszkam z facetem ponad rok czasu. Jestesmy razem juz 3 lata. Nie znam dokładnie sytuacji, jak to sie stalo, ze jeden klucz z mieszkania wywędrował. Coś, ze siostra u niego mieszkala 8 lat temu i jak sie wyprowadzila zabrała ze sobą klucz. Nie było problemu tyle czasu. Nikt nigdy z tego klucza nie skorzystał przez 8 lat.Jakoś odeszła sprawa w niepamięc. Ok miesiąc temu chcialam skorzystac z aparatu mojego G i przekładałam karty, on w efekcie mial wyłączony telefon caly dzien. Nawet na to uwagii nie zwrócilismy. Ok godziny 16, gdzie lezelismy nadzy na łózku po małym co nie co. Nagle tak ni z tego ni z owego jego rodzice otworzyli sobie mieszkanie z klucza. Przezylismy zażenowanie. Jak matka moze bez uprzedzenia, bez zadzwonienia domofonem/ dzwonkiem sobie z klucza drzwi otwierac do wlasnego mieszkania doroslego już syna!?!?!?!?! Mamusia sie zdenerwowala, ze synek telefon mial wyłączony.. Myslelismy,ze sytuacja sie nigdy już nie powtórzy. G im powiedział jasno, ze sobie czegos takiego nie życzy. Cos napomknelismy, ze zmienimy sobie zamki, ale jakos nie spieszylismy sie. Mamusia ogolnie cos tam miala waty, ze z nimi synek czasu duzo nie spedza (jezdzi do nich co 2 tyg) G ogolnie bardzo duzo pracuje. 6 w dni w tyg od rana do wieczora i tak naprawde tylko niedziele mamy dla siebie. Gdzie jeszcze co 2 tyg jezdzi do rodzicow. No ale ok. Tyle, ze jego matce jest ciągle mało i mało. Namawiali go na wyjazd z nimi na wekend majowy. No ludzie, on ma 30 lat i dziewczyne! Nie wyobrazam sobie, zeby jechal jak przedszkolak z rodzicami na doczepke nad jezioro. Gdzie mnie w ogole nie zaprosili!! W ogole mnie do siebie nie zapraszaja, tylko jego! Namowilam go, zeby pojechal do nich na jeden dzien w trakcie majowki i troche z nimi pobyl. Niechętnie ale sie zgodził. Z wtorku na środe nawet nocował u nich. W czwartek w pracy znów nie mogł odebrac telefonu od mamusi co zaowocowalo niezapowiedzianą wizytą. Na szczescie zadzwonili domofonem. ja sie zerwalam, pobieglam do zamka. wcisnelam w zamek klucz i go blokowalam. Nie wiem czy zrobilam dobrze., ale bylam zmeczona i nie mialam ochoty na niezapowiedziane wizyty, gdzie jeszcze byl balagan. Naczynia w zlewie i w ogole. napisalam do niego sms, ze rodzice stercza pod drzwiami. zadzwonil do nich i powiedzial, ze go nie ma. A jego matka co?? zakonczyla rozmowe i wyciaga klucz i chciala sobie wejsc!!! nosz kurwa wykancza mnie ta cala sytuacjia. Wcoraj jak wrocil o 20 do domu to jeszcze jechal gdzies za nowym zamkiem do drzwii na szybko. niestety tylko zasuwe udalo mu sie zdobyc. zamontowal, poszedl spac o 3 nad ranem. Oczywiscie zmeczony a jego mamusia ciagle wydzwania, ze ma do nich przyjechać!!!! jesli ktos przez to przebrnął to dziękuje. chcialam sie tez troche wyżalic i wyrzucic z siebie ta zlosc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zdradzam m
Wymieńcie zamki lub zażadajcie zwrotu klucza.Jeżeli nie dzialają wasze prośby,nie ma innego wyjscia:D.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kiteeek
a czemu nie zabierzecie jej klucza?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość p p p p p p p p p p p p
dobrze ze zamki zmieniacie to raz a dwa niech jej jasno i wyraznie powie ze nie chce mu sie po tygodniowym maratonie w pracy ciagle jezdzic. Poza tym za kazdym razem niech zabiera ciebie i nie patrzcie na to czy mialas zaproszenie czy nie... Bez sensu...w koncu jestescie i mieszkacie razem....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kiteeek
poza tym skoro mieszkacie ze sobą rok a parą jesteście 3lata to może czas aby Twój facet pogadał z rodzicami, że nie będzie jeździł do nich sam tylko z Tobą? Dla mnie to chore mieć 30lat i odwiedzac rodziców bez partnerki. Raz za czas owszem ale gościu jest co dwa tygodnie u rodziców sam. Mnie by to nie pasowało. A skoro on nie traktuje Cie poważnie to i jego mama, jak widać, również. Zmień to.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tak i nie i tak
Dzisiaj zmieniamy zamki. Po prostu wczoraj bylo juz na to za pozno. ogolnie to jak sie od srodka wsadzi klucz, z zewnątrz nikt nie otworzy. no ale jak sobie pomysle ze ona tutaj moze byla jak nas w domu nie bylo... porazka :/ tyle, ze zmiana zamka nie zalatwia do konca sprawy. np wczoraj jak nie mogla sie do srodka dostac. w samochodze z mezem pod klatka stali jakies 3h!!!! na szczescie nie musialam nigdzie z domu wychodzic. ciagle te telefony, zaproszenia... najlepiej to jakby codziennie do nich przyjezdzal. tyle ze nawet nie pomysla, zeby mnie tez zaprosic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tak i nie i tak
mi akurat to, ze jezdzi sam bardzo odpowiada. czuje sie poprostu dziwnie, ze mnie nie zapraszaja. ale dobrze mi z tym, bo ja nie znosze jego matki.. traktuje mnie jak powietrze. niech sobie jezdzi sam. mi to nie przeszkadza, ale na boga! nie codziennie!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to wasze mieszkanie i MUSZĄ wam oddać klucz bo nie maja prawa wchodzić tak sobie kiedy chcą

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tak i nie i tak
aha no i tak raz na 2 czy 3 miesiące jade z nim.. jego matka wlasnie mnie lubi, az nad to. po takiej mojej wizycie w ogole nie chce nas wypusic. i dopiero sie zaczyna jazda z telefonami.. wkoncu przycicha i męczy juz tylko jego. mnie daje spokoj.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tak i nie i tak
klucza oddac nie chcą. zaraz sie zaczynają chore pytania. a to to a to sro itp. latwiej nam wymienic te zamki niz sie z nimi tarmosic o ten klucz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość powiem wam wszystkim tak
zmienicie zamki i czesc...zwrotu klucza nie zadajcie bo zaloze sie ze sobie dorobila na taka ewentualnosc nastepny;d inna sprawa ze to on powinnien pogadac ze swoimi rodzicami o ich zachowaniu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no właśnie powinien bo to wasze życie a nie ich... (założę się że facet jest jedynakiem)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tak i nie i tak
jego matka ogolnie jest dziwna. niby jak tam przyjade to mnie lekcewazy i zlewa.. ale potem z domu nie chce wyposcic. ze mna nie porozmawia ale mojemu facetowi zatruwa dupe na moj temat itp. jaka to ja jestem fajna i madra dziewczynka. ale ze mna to nie chce juz pogadac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jak tak czytam niektóre posty, to myślę, że chamstwo ludzi jest PORAŻAJĄCE! I wierzę w zło teściowych, bo i swojej nie trawię i wiem, co to za ptica:o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tak i nie i tak
leviatan jakbys czytal uwaznie to bys wiedzial, na samym poczatku pisalam, ze ten klucz wywędrował z mieszkania dzieki jego siostrze. w ogole to cala akcja sie zaczęła w momencie jak jego matka sie z jego siostra ostro pokłóciły. teraz znalazła sobie obiekt zastępczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bełagam
Mam podobnie, tez trzy lata razem, tez mieszkamy razem od roku, tez facet ma 30 lat, też mamusia bardzo tęskni, tez co 2 tygodnie obowiązkowo do nich jeździmy, tylko ze jego rodzice są fajni, lubią i akceptują mnie, on beze mnie nie pojedzie, też chcą żeby u nich spędzać każdy weekend, Nic nie poradzę, nadopiekuńczy są. Ale nie wyobrażam sobie, żeby mieli klucze do naszego mieszkania. Dostali je kiedyś jak byliśmy na wakacjach, żeby zajrzeć czy wszystko ok. Mamy jasno ustalone, że dzwonią. Nie ma niezapowiedzianych wizyt. Parę razy pocałowali klamkę ( akurat nas nie było). To się da zrobić. I masz byc Ty zadowolona a nie mamusia. On nie powinien sam jeździć do rodziców. Tylko z tobą, albo wcale. Musicie być konsekwentni to się nauczą. Swoja drogą skoro zmieniliście zamki skąd mamusia miała klucz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tak i nie i tak
mojego faceta to bardziej wkurza niz mnie,. on swojej matki nie cierpi w ogole ich odwiedza tylko dlatego ze ja go namawiam. bo jednak to są rodzice. ja sama ze swoimi widuje sie kilka razy w tyg. ale moi mieszkaja blisko i są b. fajni. ja z ta jego matka rozmawiac nie będę. bo ja widzialam ja moze z 6 razy w zyciu i jak mowilam zlewa mnie. tzn.. wiem, ze mnie lubi.. jak mnie poznala to wlasnie mnie sie o nic nie pytala, a dopiero potem synkowi zawrcala glowe na moj temat, kim ja jestem, co ja robie i kiedy slub i dzieci. wiem, ze to moj facet musi z nimi pogadac, ale co on moze im konkretnie powiedziec?? bo z jednej strony tak glupio a z drugiej to trzeba cos z tym zrobic. zamek bedzie zmieniony dzisiaj, ale to nie zmienia sytuacji. bo mamusia dalej bedzie wydzwaniac i nalegac na wizyty i sterczec nam pod blokiem po kilka godzin i czekac az ktos sie zjawi!! w ogole nie bylo z nia nigdy problemow. zawracala synkowi glowe owszem, ale srednio ze 3 razy w miesiacu i nie bylo problemu jak nie odebral telefonu. a teraz? dzien w dzien i potrafi przyjechac i czekac na nas pod blokiem wrrr

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Chora sytuacja - ale my mamy podobnie. Mój narzeczony ma kupione mieszkanie na czas studiów - i ja czasami (1,2 razy w tygodniu) tam przebywam. Czasami ja wychodzę później z mieszkania i słyszę dzwonek - teściowie! Czasami zastajemy jakieś karteczki w mieszkaniu - np. pamiętajcie, żeby odłączyc sprzęty, bo przecież wyjeżdżacie. Teściowa dzwoni i przypomina, żeby iśc na zebranie lokatorów, opłacic czynsz, nawet wynieśc śmieci i umyc okna! Gdybym mieszkała tam na stałe, to chyba bym zwariowała. Na szczęście 3 miesiące po ślubie przeprowadzamy się do oddzielnego lokum, do którego teściowie nie mają kluczy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tak i nie i tak
bełagam. zamki zmienimy dopiero dzisiaj. po wczorajszym nalocie mamusi nie weszla bo zablokowalam zamek os srodka. w zamkachh gerda jest taka mozliwosc jak sie wlozy klucz od srodka.:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a jak kiedyś trzeba będzie zostawić dziecko same w domu, to od razu przypomnisz sobie o teściowej? wtedy w zębach przyniesiesz kluczyk mamusi... :-o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a tak trudno wymienic zamek w drzwiach ? zamontowac zasówe czy co tam cholera dorośli a nie myslą

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tak i nie i tak
a i jezdzic tam z nim napewno nie będę. on mnie chcial zabrac kilka razy na poczatku, ale ja sie zawsze migam. no od swieta sie zgodze. wiec teraz mi juz nawet nie proponuje. wie jaka to tez jest dla mnie mordęga. a jego rodzice truja mu dupe na moj temat. czasami tez cos napomkną kiedy ja przyjde, ale generalnie mam odczucia ze mamusia chce miec syneczka tylko dla siebie. zreszta moj chlopak wie ze ja tam niechetnie jezdze i tez mowi, ze ja to nie.. bo zmeczona, bo studia cos tam itp. no to i oni przestają na mnie naciskac. nie wiem po co ja to pisze, ale ktos mi zarzucal, ze nie traktuje mnie facet powaznie. ja wiem, ze tak. ale fakt, z ta majowka to przegieli. ze w ogole go zaprosili bylo dla mnie szokiem. a i wlasnie w ramach odwetu bo synek sie na wyjazd nie zgodzil. dostal o 9 rano nastepnego dnia smsa "bedziemy u ciebie popoludniu" kolejny szok i zbulwersowanie. chcemy sobie odpocząc i nie widzialo nam sie na hip hura łapac sie za ogarnianie mieszkania i siebie. ostatecznie on sam do nich pojechal. poswiecil sie hehe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tak i nie i tak
myszka83 - ile razy mam pisac, ze zamki zmieniamy dzisiaj! ale co to da?? jego matka bedzie pod blokiem stac godzinami i wydzwaniac 15 razy na dzien i zapraszac synunia co chwila do domku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a facet to nie maminsynek ? skoro sam lubi jezdzic do mamuni i nie robi z tego halo !! a powinien cie zabierac a nie mamuni sie słucha

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tak i nie i tak
ale ja nie umiem tak chamsko wystartowac z czyms takim do jego starcyh :o ehhhhh a moi rodzice się zajmą dzieckiem :P są naprawde ok. mama mieszka b. blisko i nigdy sama z siebie nawet nie zaproponowala, ze do nas przyjedzie. zawsze zaprasza do siebie, albo na miasto. a do nas to tylko jak my ja zaprosimy. z ojcem moim tak samo jest. my ogolnie nie lubimy nikogo do siebie zapraszac. mieszkanie jest jeszcze nie urządzone. meble to taka zbieranina. on pracuje jak pisalam 6 dni w tyg. jest padniety. ja mam tez prace na zmiany 12h i do tego studia zaoczne. nie mamy czasu i ochoty dbac o porzadek na codzien. nam taki styl zycia odpowiada, ale tez nie usmiechaja nam sie wizyty kogokolwiek przy rozeslanym łózku, walajacych sie ubraniach i brudnych naczyniach, bo sprzatamy tylko raz na tydzien.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jesli to jego mieszkanie, to masz tak naprawdę goowno do gadania... ciesz się, że masz dach nad głową :-o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
taka jedna rada - nie namawiaj go na te wizyty zeby tam jeździł i w ogóle bo to matka, rodzice itp tez taka głupia byłam i bokiem mi to wyszło. Nie ma ochoty jechac niech nie jedzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tak i nie i tak
a moj facet to najchetniej by sie w ogole z nimi nie kontaktowal. ja szczerze mowiąc tez, bo matke ma jakas psychiczna. potrafi sie nawet rozplakac z błahego powodu przy mnie. ja sama tam nie chce jezdzic ale jego zachęcam, zeby ich odwiedzal. wkoncu to matka i nie wolno tak sie odciąc od rodzicow i troche ja rozumialam jak jeszcze nie byla taka upierdliwa. czesto jest tak, ze to ja mu mowie, zeby jakiegos kwiatka jej kupil. dbam o to zeby wazne daty nie byly zapomniane iw ogole. czasami nawet lapie jego telefon i sama odpisuje jej na smsy (oczywiscie za jego pozwoleniem) zeby sie kobieta nie martwila i nam spokoju troche dala

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tak i nie i tak
a dlacego mialoby mi to bokiem wyjsc???? hmmm... ja sie boje, ze ona sie stanie jakas nie do zniesienia przez to wszystko. no ale moze masz racje ale wyjasnij mi czemu mam przestac go namawiac?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tak i nie i tak
ja jego mimo wszystko nie teroryzuje. on tez nie jest taki uparty jak osiol. ja mu delikatnie sugeruje, ze moze by ja odwiedzil czy cos, a on jak sie uprze ze nie to daje sobie spokoj. a czasami mowi ze chyba mam racje i zaraz do nich skoczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×