kolejna ciąża i poród po ciąży pozamacicznej

5 lat temu byłam w ciąży pozamacicznej. lekarz /partacz nie lekarz/ stwierdził ciążę, tylko zapomniał dodac, że należy ją natychmiast usunąc. jajowód pęknął a ja jedną noga już byłam na tamtym świecie. w szpitalu nie udzielono mi właściwie zadnych informacji o moim stanie. nie powiedziano co zostalo usuniete, czy wykonano plastykę jajowodu, czy jajnik jest sprawny. czy po 5 latach szpital nadal przechowuje historie choroby? mysle teraz o dziecku, wiem ze mam wieksze szanse na kolejna ciaze pozamaciczna niz inne kobiety, ale chce zaryzykowac. i tu pojawia sie nastepne pytanie: czy po tamtej operacji (mialam ciety brzuch od pepka w dół do łona) mam szance na poród naturalny czy zalecana mi będzie cesarka?

W ciazy pozamacicznej.usunieto mi lewy jajnik i lewy jajowod,mam 2 wspanialych chlopcow jeden 3 drugi 11 lat,a wiec gowa do gory!Mozna rodzic naturalnie,aczkolwiek ja obydwoch rodzilam przez cesarskie ciecie

Jak to historia choroby w szpitalu.Musiałaś dostać wypis ze szpitala i wszystko jest opisane.Jeżeli zajdziesz w ciążę nic nie stoi na przeszkodzie abys rodziła siłami natury.

moja mama miała jakieś torbiele na jajnikach... jednego jej wycieli całkowicie a z drugiego tylko usuneli jakieś narośle;/ powiedzieli ze nie będzie mogla mieć dzieci... a urodziła trzy zdrowe i fajne córki:P w tym mnie!!!:P

Podobnie , ja również byłam w ciąży pozamacicznej. Lekarz nawet po badaniu usg oznajmił że mam jakieś zapalenie jajnika (kretyn) . Jak dostałam bółe poszłam do innego lekarza (prywatnie), który bez usg stwierdził ze to pozamaciczna a po badaniu okazał sie że ciąża umiejscowiła sie w jajowodzie i nadaję sie tylko na stół operacyjny. Tego samego dnia wieczorem byłam już po operacji, usunięcia jajowodu. lekarze stwierdzili że zostałam przywieziona w ostatnim momencie , bo jajowód miałam w strzępach. ...teraz minęło już 8 lat . Mam dwóch synów , kochanych dzieciaczków . poród siłami natury...a nawet jak by była cesarka. czy to ważne . Najważniejsze ze ciąże przebiegały prawidłowo, dzieci sa zdrowe...i je mam ...wiec głowa do góry.najważniesze pozytywne nastawienie..