Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość rozpragniona

kochanka - to zawsze ta zła?

Polecane posty

Gość rozpragniona

opowiem wam moją historię... mam 26 lat i cholernie pokręcone życie. dwa lata temu pojawił się w nim On i stało się jeszcze trudniejsze niż dotychczas. przypadkowe spotkania, zaproszenia na kawę. moje konsekwentne odmowy. do czasu... upłynął rok. wieczór spędziliśmy w knajpce, przegadując cztery godziny. nie jestem otwarta, nie łaszę się do nowo poznanych ludzi, trzymam dystans. przy nim to wszystko zniknęło po kilku sekundach. naprawdę mieliśmy o czym rozmawiać. z czego się śmiać. dwójka obcych ludzi spragniona kontaktu, chwili relaksu, flirtu, zaiteresowania. dwójka samotnych ludzi rzuconych sobie na pożarcie. "coś ty mi zrobiła? nie mogę przez Ciebie pracować". to były pierwsze słowa przeczytane nazajutrz po przebudzeniu. miłe. łechcące kobiecą próżność. potraktowane przeze mnie z przymrużeniem oka. potem potoki słów, coraz mocniej wciągające. zaczęłam o nim myśleć, zaczęłam być go coraz bardziej ciekawa. już zapomniałam jak to jest, kusić, uwodzić i być uwodzoną. od dawna sobie na to nie pozwalałam. a tu nagle on. od tak dawna, tak bardzo mną zainteresowany. zapytałam go wprost - czego chcesz. odpowiedział zawile, lecz jasne było, że nie chodzi o zgłębianie tajemnic mojej duszy - a przynajmniej, na pewno nie tylko. nie myślałam o tym co będzie potem. nie przypuszczałam istnienia jakiegokolwiek "potem". miał rodzinę, dom, poukładane życie. nie oczekiwałam niczego. chciałam go tylko zaciągnąć do łóżka, z zachowaniem ogólnie przyjętych zasad kolejności wydarzeń... choć gdzieś tam głęboko w sobie czułam, że mogą z tego wyniknąć kłopoty. po kilku tygodniach kochalismy się po raz pierwszy. i niby nic się nie stało. świat nie sypał nam kwiatów pod nogi. niebo nie stało się nagle bardziej niebieskie. wszystko toczyło się swoim własnym rytmem. moja praca, jego praca. weekendowe wypady do domu. jego niedzielno-rodzinna sielanka. i tylko te poranki u mnie były coraz częstsze. potem popołudnia, za moment wieczory. poranna dawka czułości. szybki obiad zjedzony wspólnie w jakiejś restauracyjce na uboczu. wieczorny wypad w kilkugodzinną podróż związaną z jego pracą... a gdzieś pomiędzy, kilka telefonów, kilkanaście wiadomości... nie przywykłam do tak dużej obecności drugiego człowieka w moim życiu. zaczynałam się miotać. przyciągałam i odpychałam na przemian. obdarzyłam dużym zaufaniem, by za chwilę sugerować, że nic nas tak naprawdę nie łączy. i tylko nie mogłam zrozumieć, czemu tak wiele jego słów zapada mi w pamięć , czemu głupi korek z pierwszego wspólnie wypitego wina schowałam na dno plecaka, czemu przebudzając się o piątej nad ranem zerkam na telefon - bo może już znalazł chwilkę, by o mnie pomyśleć... powiedział że mnie kocha. ja pokochałam go chyba już tego pierwszego wieczoru. gdy kobieta krzywdzi kobietę, z dowolnych pobudek, z miłości do mężczyzny tamtej, z pożądania, chęci zysku... nic tego właściwie nie tłumaczy. nic nie usprawiedliwia, lecz jest to rozgrywka między dwójką dorosłych, świadomych, odpowiedzialnych ludzi. właściwie trójką. mój występek, jest inny, gorszy. pokochałam mężczyznę, który ma Rodzinę. i nie czuję się z tym dobrze. nie odejdę, choć wiem, że powinnam to zrobić na samym początku. nie chcę rezygnować. nie potrafię. jestem egoistką. obydwoje robimy wszystko by być ze sobą jak najdłużej. trzymamy się tych wspólnych momentów pazurami. widzę, jak go to męczy. widzę tą markotną minę, która zaczyna gościć na jego twarzy zanim się jeszcze rozstaniemy a która pojawia się dlatego, że rozstać się musimy. kilka - kilkanaście telefonów , maile, smsy. wszystko tylko po to by poczuć się choć na chwile. by wiedzieć, że jestem. że myślę, że kocham. potrafi przejechać całe miasto tylko po to , by przytulić się do mnie na minutę. potrafi zrobić 200 kilometrów, by wypić ze mną kawę. zapewnienia i dowody miłości, dostrzegam. dostaję je co krok. a mimo to, nie potrafię do końca uwierzyć. całe życie podśmiewałam się z naiwnych kobietek, z tych co to tłumaczyły, "że żona go nie rozumie...". z tych co wierzyły, że ich ukochany żonę ową, złą paskudną czarownicę zostawi i rozwiedziony, z miłością w oczach zapewni je pewnego dnia, że teraz są już tylko dla siebie. z tych co to mówiły, że on nie może zostawić ślubnej, bo dom, bo dzieci, bo ona sobie sama nie poradzi... a teraz? nie. nie tłumaczę go. jest tchórzem. rok trwania "pomiędzy" to zwykłe tchórzostwo. i jego i moje. w jakis sposób chyba nawet współczuję jego żonie. postanowiliśmy byc razem. rozmawiał z żoną o rozwodzie. ustalają szczegóły. ona o mnie oficjalnie nie wie, choc jestem pewna ze sie domysla. czekam, co z tego wyniknie. po prostu - mialam pecha, ciut za pozno poznałam Tego Własciwego mężczyznę. wiem, że będzie cholernie trudno, ale wierzę , że wszystko się poukłada, że będziemy szczęśliwi. czy naprawdę przez to wszystko muszę uchodzic za "tą złą" ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lateksowe wdzianko
TAK

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość GHNMVSDVFGN GHMGDFGFN
kochanka=zdzira=koorwiszon=dupodajka=cichodajka=lachociag=dupcyngiel analny

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bonita100
sama sobie odpowiedziałaś na pytanie....chociaż się usprawiedliwiasz ,to i tak zostaniesz zasze tą drugą...tą ,ktora ukradła...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niestety tak kochanka
to właściwie ZAWSZE ta zła...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Różnie sie w życiu ludziom układa.Nie uważam, ze kochanka jest tą złą. Każdy jest w takich sytuacjach bardzo rozgoryczony a o wrogu zawsze myśli sie najgorzej. Najważniejsze abyś nie robiła nic na siłe i jemu dała wybór.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zenonłaskawik
Obydwoje zasługujecie na potępienie. Ten mezczyzna obiecywal swojej zonie- miłosc ,wiernosc i uczciwosc! Ta kobieta nie powinna wkładac dupy do już istniejącej rodziny . Jeśli jego uczucie do żony się wypaliło,powinien od niej odejsc,zakończyc związek małżeński rozwodem a dopiero potem budowac od nowa własne szczęście z inną kobietą . Gdyby na jego drodze nie pojawiła się ta kobieta która nie bacząc na to,że jest to facet zajęty potrafiła odejśc w odpowiednim czasie , facet nadal byłby u boku swojej żony. Dlatego potwierdzam Kochanka to zawsze ta ZŁA !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie zawsze tylko kochanka jest zła. W tym przypadku obydwoje jesteście siebie warci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dłużego potoku miałkich słów nie dało się napisać :O czy jesteś zła czy dobra to oceni Twoje sumienie, jesli je posiadasz. Moim skromnym zdaniem on jest kuriasz a Ty naiwna szmatka.. zadowolona?? Facet nie jest stabilny emocjonalnie, nie zdziw się jak za jakiś czas zakocha się w innej a ciebie będzie walił o rogach :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
każdy ma prawo ułożyć sobie życie ile razy chce i nikt nie ma prawa tego oceniac. Pamietaj autorko, bluzgami rzucają Ci co w swoim życiu mają najbardziej nasrane.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość życzę ci powodzenia
oczywiście, że zdarza się, że ludzie sie spotkają za późno, czasem jest jakaś tam rodzina i człowiek nei ma zbyt wielu opcji, więc trzyma sie tego co ma, dopóki nie znajdzie kogoś lepszego - to jest normalne, każdy kto pozna lepszy świat nie będzie szczęśliwy u czegos byle jakiego napewno będzie dobrze, trzymam kciuki a opinia ludzi sie nie przejmuj, ty wobec jego zony nie masz żadnych zobowiązań tylko on, więc jesli ktos tu jest nie w porządku to on, jaką mąz, bo to on ją zdradza i okłamuje takich historii jest mnóstwo, bo ludzie zamiast się uwolnić tkwią w martwich zwiazkach - on to wie, żona to wie, ale tak siedza razem bez sensu, a potem jest płacz i zgrzytanie zębami, bo sie jednemu z nich znudziło ciagnąć cyrku pod tytułem "rodzina" nie słuchaj opinii ludzi, wielu cię tu zwyzywa, ale wierz mi większość ludzi myśli normalnie a nikt normalny obcej baby za rozpad swojego związku nie ocenia ;-) nie tłumacz sie, nie żałuj, każdy ma prawo do szczęścia jedyne co mi sie nie podoba, że to trwało tak długo - znam wiele par w podobnej sytuacji ale większość facetów wiedziało od początku i podjęli decyzję w ciągu kilku dni - wyprowadzili się, wiedzieli, że nei chcą być z żoną a potem starali się o tę nową i prowadzili sprawę rozwodową

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Herbaciana Różyczka >> nasrane to Ty masz w tej głupiej bani :) Co to kurna zlot puszczalskich szmat się robi :O Tak, wszystkie jesteście niewine cnotki, co to na cudzego kutasa wskakują... Potok pieknych nic nie znaczących słów nie zmienią faktu, że jesteście szmaty :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie jesteś zła tylko pechowa, pół świata wolnych chłopów lata, a ty głupia pechowa babo, za żonatego się bierzesz, ale nic na to nie poradzisz bo lubisz żywić się ochłapami po żonie tego szczyla....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kleo556
i naprawde jestes zadowolona, ze bedziesz z czlowiekiem, ktory nie mial skrupolow oszukiwac zone, rodzine?? Myslisz, ze jak minie I faza zakochania i wkroczy codziennosc, to bedzie mial opory, aby znowu poczuc troche adrenaliny i przezywac to samo co teraz z toba?? Naiwna jestes i to bardzo. Latami bylas sfrustrowana, bo ludzie ukladali sobie zycie, zakochiwali sie, a ty bylas samotna, wiec jak tylkoo nadarzyla sie okazja, to rozwalilas komus zycie. Nie buduje sie szczescia na cudzym nieszczesliu i gwarantuje ci, ze bedziesz jeszcze baaardzo cierpiec🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jawiemjawiem
czy ten kutas to daniel i jest z bydgoszczy? a ty jesteś z warszawy? ahahahhhahaha

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie buduje się swojego
szczęścia na cudzym nieszczęściu...sorry, ale to Ci się nie uda 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A dlaczego ten palant nie powiedział żonie że odchodzi bo ma dziwkę na boku? Taki odwazny, dmuchać ciebie miał odwagę, a przyznać się do zdrady nie umie? Mam nadzieję że z tobą będzie tak samo, za jakiś czas dupek ci powie to samo co żonie. Przecież to nic złego, prawda? I nie będzie ci przykro.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kochankaaa ksiedza
ROMANS KSIĘDZA I MŁODEJ DZIEWCZYNY SKANDAL JEGO ZABRALI A ONA... ZOBACZCIE SAMI FILMIKI A NA NICH ZDJĘCIA TEGO KSIĘDZA I JEJ..... http://www.youtube.com/watch?v=Wr0SfeE7RR0 http://www.youtube.com/watch?v=wxOcUGfdI7k http://www.youtube.com/watch?v=VuUZHOqc31c http://www.youtube.com/watch?v=0BSbUw_2XAY http://www.youtube.com/watch?v=C5HA0EbGKE4 RESZTĄ FILMIKÓW POKAŻE SIĘ PO WPISANIU KOCHAM KSIĘDZA NA YOUTUBE

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mmmmarrrttaa
facet zeby podupczuc jest w stanie bardzo wiele wiecej niz nawet przejechania tych 200 km

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rozpragniona
Herbaciana Różyczka - dałam wybór, nie naciskałam, nie poganiałam. sporo spraw musiało zostac naprostowanych by mogli zacząc rozmawiac o rozwodzie. 15 lat razem, to sporo czasu i nawet jeśli już z obu stron uczucie wygasło, to na rozstanie niestety potrzeba czasu. zenonłaskawik - tak, nadal byłby u boku żony, ale nie z nią o obok. przez strach, przez wygodę, przez odpowiedzialnośc wzgledem swojej rodziny. tez uważam , że najpierw powinno się zakończyc jedno a potem zaczynac drugie, ale niestety w praktyce wyszlo inaczej. Wredzioszek - dało się napisac dłuższy, ale po co? to moja historia, tak napisało mi ją życie, tak się potoczyła. takich wyborów dokonałam. jeśli mężczyzna z którym jestem zdradzi mnie, odejdę. będzie to znaczyc że dokonałam złego wyboru. zdarza się. nigdy nie mamy pewności absolutnej. życzę ci powodzenia - dziękuję.trwało to tak długo - bo obydwoje chcieliśmy miec "pewnosc" ze jestesmy dla siebie. ze to nie tylko blacha milostka i zauroczenie. bałam się wywracac jego świat do góry nogami. bmblondyn - mezczyzna juz raz żonaty to ochłap? ciekawe spostrzeżenie kleo556 - "i naprawde jestes zadowolona, ze bedziesz z czlowiekiem, ktory nie mial skrupolow oszukiwac zone, rodzine?? " nie powiem,że nie było momentów w których mnie to bardzo niepokoiło, lecz postanowiłam zaufac i zaryzykowac. "Latami bylas sfrustrowana, bo ludzie ukladali sobie zycie, zakochiwali sie, a ty bylas samotna, wiec jak tylkoo nadarzyla sie okazja, to rozwalilas komus zycie. " - nigdy nie czułam sie ani samotna, ani sfrustrowana. i nie sądzę bym rozwaliła życie komukolwiek. żona go od dawna już nie kochała, była z nim dla wygody i zachowania pozorów (małe miasteczko, hermetyczne środowisko). dzieci nadal mają w nim troskliwego ojca. a on jest szczęśliwy ze mną.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mmmmarrrttaa
to jestescie razem? mieszkacie razem? zostawil zone? bo juz nic z tego nie rozumiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"To Większośc z was robi z siebie aniołki. a jak jest naprawde i ze co drugi facet ma kochanke to nikt juz nie powie." Nikt z nas nie zgrywa aniołków. Jednak dawanie dupy zajętemu fagasowi i robienie z siebie niewinnej, zagubionej istotki to mega hipokryzja. Nie wiem co który facet zdradza, nie prowadze statystyk, szczerze mam to w dupie. To, że 50% społeczeństwa wsadzi palec w ogien ma oznaczać, że ja też mam o zrobić? Mam swój mózg i z niego korzystam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ródawa
WALCZ O SWOJE SZCZEŚCIE! JA BYLAM W PODOBNEJ SYTUACJI I DZIŚ JESTEM BARDZO SZCZEŚLIWĄ 2 zONĄ! WYCHOWAŁAM SIE BEZ OJCA I ŻYJĘ WIEC STWIERDZIŁAM ZE JEGO DZIECI TEŻ BĘDĄ ŻYŁY BO DLACZEGO ONE MIOAŁIBY MIEĆ ŁATWIEJ NIŻ JA KIEDYŚ??? ZYCZĘ DUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUZO SZCZĘŚCIA!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość takatam.......................
AUTORKO - jestes kochanka i nie da sie tu lżej powiedzić ,. facet posuwa Ciebie i Zonkę , i jak ci to pasuje , ze ona ma Go w cipie a Ty w gębie to ok,. ale jak sie dowie zona to wtedy sie okaze jak Cie kocha ,. na tyle teraz ma do napisania .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zenonłaskawik
do ródawa "WYCHOWAŁAM SIE BEZ OJCA I ŻYJĘ WIEC STWIERDZIŁAM ZE JEGO DZIECI TEŻ BĘDĄ ŻYŁY BO DLACZEGO ONE MIOAŁIBY MIEĆ ŁATWIEJ NIŻ JA KIEDYŚ?" To taka twoja zemsta za własne niepowodzenia ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bezmajowyyy
nie jesteś zła i wierzę, że będziesz szczęśliwa,życzę Ci tego! a te wulgarne, prostackie opinie jak zwykle w tym temacie, nie przejmuj się nimi i nie tłumacz,powodzenia!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość takatam.......................
ja do Wredzioszka - jesteś cudowny w swoich wypowiedziach ,chodz tak naprawde czy czasami ...za bardzo zraniony ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No kochanko, mnie nie raczylaś odpowiedzieć? Nie masz argumentów? A może wiesz, że jesteś tylko na chwilę?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×