Chłopak robi się dziwny

kurcze sama , nie wiem. Idę wyrzucić śmieci i napisze czy sie odezwał czy nie.

ale ty naiwna jestes

:(

a co kazdy facet jak zniknie spoza zasiegu to ma zdradzac od razu ?:O albo jak ktos do niego dzwonił??:O to moze byc zwykły przypadek, nie dołujcie dziewczyny ...

nie dolujcie?? ok ja rozumiem mogla mu bateria pasc czy tam cos ale jak dzwonila i ja odrzucal to to nie jest normalne

nie chce cie martwic ale pewnie to jakas dziewczyna dzwoniła i stąd to dziwne zachowanie

ja pierdolę ta laska jest jakaś głupia. takie tematy żeby zakładać? haha zaraz wróci z dworu i napisze co i jak i tak kurwa będzie cały wieczór o tym pierdolić na kafeterii a jej facet 10 minut drogi od niej mieszka. żałosne.

niestety wielu mezczyzn to klamcy , ktorzy zdradzaja swoje dziewczyny czy zony. Moge sie myslic ale ta cala sytuacja wyglada bardzo dziwnie, niezany numer w srodku nocy, wyjscie Twojego chlopaka z rana, wylaczenie telefonu, nie odpisanie na sms ani nie odebranie polaczenia. Tak zachowuje sie osoba ktora ma cos do ukrycia. na Twoim miejscu przyjrzalabym sie dokladnie calej sytuacji i wysluchala uwaznie wyjasnien chlopaka. Potem juz powinnas wiedzuec co zrobic. Pozdrawiam i powodzenia

pisz, jak się to potoczy

aswnatka nie chce cie martwic ale pewnie to jakas dziewczyna dzwoniła - jebnij się w łeb! haha od razu przypuszczenia że laska jakaś. a nie przyszło ci do łba że może z kolegą się umówił na piwo? kurwa, przecież jest niedziela! ta laska ciągle go pilnuje i kontroluje. on wreszcie wyłączył telefon i ma na jakiś czas święty spokój z nią. kto by wytrzymał z kimś takim jak ona? wyluzujcie ludzie bo śmieszni jesteście.

sadsadasasadsa to powodzenia jak taka naiwna jestes haha obcy numer wydzwania po nocy i jak niby poszedl na piwo to juz powód zeby sie nie odzywac super

nie jestem naiwna bo jestem facetem i sorki, ale takie nadgorliwe laski jak autorka kontrolujące co rusz faceta to zmora.

i co??????

autorko???

???

Hej :) Przepraszam , że nie pisała ale postanowiłam się nie dołować i wyszłam ze znajomymi na piwo. Skoro on nie potrafi mi nawet na smsa odpisać to ja nie będę siedziała i czekała. Wyszłam na praktycznie cały wieczór. On zadzwonił do mnie koło 21 z pytaniem gdzie jestem i , że mu telefon padł i dlatego nie odpisywał i że może do mnie przyjść. Jak zapytałam dlaczego nie przyszedł wtedy kiedy się umówiliśmy to zmienił temat i powiedział, że coś robił ;/;/ To ja mu powiedziałam , że nie musi dzisiaj przychodzić bo mnie nie ma w domu. Przyszłam koło 24 do domu to były na telefonie domowym nieodebrane od niego połączenia , pewnie sprawdzał czy jestem czy nie. Postanowiłam , że nie zadzwonie do niego z pytaniem czego chciał i położyłam się spać. Najdziwniejsze jest w tym wszystkim to , że nawet nie powiedział gdzie był i jeszcze miał pretensje , że pytam.

czyli ma cos na sumieniu

Teraz do mnie zadzwonił i jakby nigdy nic pyta się czy się dzisiaj zobaczymy. Dziwnie z nim jest . Ostatnio jak przeglądałam telefon to miał pełno nieodebranych połączeń od numerów których nie znał bo nie miał w książce. Co do jakiegoś postu który tam ktoś napisał wyżej. Nie kontroluje go , po prostu się martwiłam. Jeśli się ze mną umawiał tzn , ze chyba powinien mnie powiadomić o tym , że nie przyjdzie.

i jak to wszystko rozegrasz teraz ?

sama nie wiem co mam zrobić. Chyba z nim poważnie porozmawiam , a jak zobaczę , że coś kręci to niestety będę musiała się zastanowić co dalej. Dzisiaj u niego śpię więc będę wiedziała czy ktoś dzwoni w nocy czy nie.

a skad jestes/.? bo moze twoj jest oszustem o ktorym mysle? z zachodniopomorskiego?

nie, ja jestem z dolnej części Polski.

też mi się tak zdaje. Ja mu nigdy nie zabraniałam się spotykać z kolegami. Ufałam mu na tyle , że on sobie chodził na piwka, ogniska sam bo ja się musiałam uczyć , a zawsze byłam zdania , że skoro ja siedzę w domu to on nie musi z przymusu też. Miał sporo swobody. W sumie nawet się często nie spotykamy bo on pracuje do 18 , a po pracy jest zmęczony więc daje mu spokój. Spotykamy się w weekendy i jak wcześniej skończy. Ja chce się dowiedzieć co robił po pracy , że go nie było w domu to burczy, że go kontroluje i że on ma swoje lata i wie co robi, a ja nie jestem jego żoną ani nie mamy dziecka żebym mu rozkazywała ;/;/

właśnie do mnie zadzwonił z pytaniem czy mam mu 200 zł pożyczyć bo musi coś zapłacić. Ja mówię, że nie mam a on do mnie , że na pewno mam a koncie tylko nie chce mu pożyczyć. I rozłączył się. No to mu napisałam smsa , ze nie mam kasy bo musiałam wpłacić na prawo jazdy , a on do mnie , że kłamie i , że na pewno mam tylko nei chce mu pożyczyć ;/;/I z krzykiem , że na mnei liczyć nei może ;/ Już nie wiem co mam robić ; / Nerwy mi puszczają ;/

jak sie maja sprawy?? ciekawa jestem