Gość czardziejkabb Napisano Maj 9, 2010 zawsze coś spapram, jestem kłębkiem nerwów,emocjonalnie rozdarta. Po nieudanym "toksycznym związku" poznałam kogoś, kto pod wzgledem charakteru odpowiadał mi idealnie,wydawało mi sie że sie rozumiemy,nie byłam gotowa na angazowanie sie a mój przyjaciel cierpliwie czakał aż sie do niego przekonam,no i przekonałam się a kiedy juz zaufałam wypiął sie na mnie,poszło o jego córkę,jest świeżo po rozwodzie i na mnie odbija swoje nierozwiązaneproblemy ,wkurzyłam sie i powiedziałam mu do słuchu co mysle o nim i jego niezaradności a on sie obraził i przestał odzywać,kurcze...zastanawiam sie czy to moja wina? czy to ze mna cos nie tak? miał byc ekstra majowy weekend a zamiast tego zamknął się przedemną,zero czułości,szczerej rozmowy,niby mam sie domyslac że ma problemy, a może to tylko wymówka,szlak! a tak bałam się zaufać Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach