moje rzeczy - poradzcie coś prosze!

mam na myśli ją i jej rodzine

człowiek uczy sie na błędach

mój brat mówi zebym udawal dalej ze z nia jestem i wtedy jechac po rzeczy jak bedzie w domu i zabrac rzeczy , ale jesli bedzie histeryzowac to moze nawet stac sie cos .....

:(

Parówa z ciebie niesamowita, chłopie.

jedz z bratem.proste jak flaki z olejem.bierzesz brata i wchodzicie razem niby naprawic telewizor.zabierasz co twoje i wychodzisz.masz swiadka i tyle.

najlepiej niech brat wezmie kamere i nakreci wszystko.jak wchodzicie do do,mu i jak sie pakujesz i jak wychodzisz az do wejscia do auta.

oj facet rozumiem Cie dobrze. Moj eksio co prawda byl normalny, ale mial taka wybuchowa "przyjacioleczke". Ogladales Wojne polsko-ruska? Moze nie jest to zbyt lotne kino, ale ta amfetaministka co wszystko wokol rozpieprzala najlepiej ilustruje jej przypadek. Tamta panna byla w stanie pizgnac faceta z glowki i rozwalic mu nos, albo rozbic monitor. Oj napatrzylam sie na ekstremalny przypadek i sporo tez przez nia przezylam...Na Twoim miejscu pojechalabym, wziela najcenniejsze rzeczy przy rodzicach (bez grzebania po szafkach itd.), bo sa Ci akurat potrzebne i papa! A furiatke ojej, nawet z nia nie gadaj.

tak sie srasz o swoje marne buty a kase za mieszkanie jej płaciłeś czy za darmoche u niej mieszkałeś? jeśli tak, to byś se darował już te graty jakieś śmierdzące buty myślisz ze jej sie przydadzą męskie buty w dodatku używane, weź sie ogarnij człowieku zachowaj troche godności

buty nie są takie stare , jedne mialem raz założone , a drugie max z 3 razy , niby graty ale jednak szkoda , dokładalem sie mieszkając u niej -niewyobrazałbym sobie tego inaczej