Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Aneta kat

Jak powiedzieć mężowi że wydałam 1000 złotych?

Polecane posty

Gość to jednak sporo
CIsnienie sie kurkom domowym popodnosilo, zabawne:D. Nie chodzi o to ze wziela te kase, tylko ze zrobila to za plecami meza, tepaki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość malenkaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa
Bo napisala wyraznie ze kupila sobie duzo rzeczy i wydala na fryzjera i kosmetyczke.Gdyby kupila cos dla meza to by o tym wspomniala jako argumencie koronnym na swoja obrone :> Co do macierzynskiego to ja nie widze zeby autorka pisala gdziekolwiek ze jest na maciezynskim. Napisala wyraznie na poczatku ze siedzi w domu wychowujac dziecko i NIE MA dochodow wlasnych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Aneta kat
widze że zmieszaliście mnie z błotem chodź wcale mnie nie znacie. postanowiłam już że zapiszę się na to prawo jazdy chodź naprawdę wcale tego nie zrobię. będę musiała udawać przez jakiś czas narazie mam spokój bo jeszcze nie zaglądał na konto ale tych pięniedzy nie wytrzasne teraz z księżyca.może mi jeszcze niektórzy zaglądną do lodówki? mojemu dziecku niczego nie brakuje ma 7 miesięcy i czekolad nie je droga panno aha i ja wiem że moje zachowanie było poniżej krytyki ale teraz już musztarda po obiedzie więc darujcie sobie nauki jestem dorosła .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość odpowiedzialność
Akurat to że pieniądze męża ...to mnie śmieszy takie stwierdzenie, bo w rodzinie pieniądze są wspólne, i nie jest ważne kto je zarabia, jest jakiś rozkład zajęć , i niektóre zajęcia dają żywą gotówkę a niektóre nie dają chociaż sa absolutnie niezbędne i też mają wymierną wartość. A więc pieniądze są wspólne , ale taka wspólność wymaga odpowiedzialności i gospodarności, jak jest mało i są pilniejsze wydatki to żona gospodarna i odpowiedzialna nie roztrwoni tych zasobów na jakieś duperele, na to co jest niezbyt potrzebne lub nie jest absolutnie niezbędne. Żona gospodarna, mądra i odpowiedzialna............nie roztrwoni , a najczęściej jeszcze pomnoży zasoby bo jest pracowita i zaradna, bo pomyśli, bo zaoszczędzi , bo sama potrafi coś wykreować....sama ....SAMA...przy minimalnym nakładzie kosztów. Bo dobra żona nie żyje pasożytniczo, bo nie wyszarpuje bezmyślnie dla swoich fanaberii....bo ona zarządza i odpowiada za całokształt spraw pieniężnych, tak że mąż może na niej polegać...na jej gospodarności i odpowiedzialności. Z taką żoną...będzie dobrobyt...zawsze. A co można powiedzieć o autorce...która z wątłych i głodowych oszczędności potrafiła roztrwonić znaczną część pieniędzy ? Bez wspólnej decyzji z mężem? To ma być odpowiedzialność za byt rodziny? Za dziecko? Mając prawie pustą sakiewkę? Nie mając marginesu bezpieczeństwa finansowego dla rodziny? Dziecinne i nieodpowiedzialne. Jej mąż nie ma wyjścia i musi przejąć odpowiedzialność za finanse rodziny poprzez odcięcie rozrzutnej żony od wspólnego konta, bo ona nie jest gospodarna....dopóki nie dorośnie do odpowiedzialności. W tej sytuacji autorka niech już nie oszukuje dalej bo całkiem się pogrąży...wypada tylko przyznać się do wszystkiego i dzielnie przyjąć na klatę konsekwencje...bo muszą być. Oby nauczka zaskutkowała krokiem w kierunku dorosłości i odpowiedzialności. Unikiem może się stać pożyczenie od rodzinki jakiejś sumy pieniędzy, a potem szukanie pracy dla zarobienia pieniędzy na oddanie długu...powoli się odda....a trud może spowoduje krok w kierunku odpowiedzialności i dorosłości. Trzeba umieć godzić się z tym że jak się nie ma pieniędzy to się nie żyje ponad stan...i się nie wydaje...choćby się miało ochotę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Aneta kat
czy wy nie rozumiecie że on by się przewrócił jakbym mu powiedziała kochanie idę przepierdolić tysiąc złotych? jak on dostaje białej gorączki jak ja wydam sto złotych w takim przeciętnym miesiącu. bo dodam że te dwa miesiące to był taki wyskok nigdy tak wcześniej nie zrobiłam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zapytam się ja
To ci wspolczuje meza, naprawde :D Skad ty go wytrzasnelas? Ze taki skapy? Patrzac na moich rodzicow - tata by mamie nieba uchylil. NIgdy - ale to nigdy nie bylo wyrzutow o pieniadze, zreszta do nas z bratem tez nie. Tylko ze u mnie oboje rodzice pracuja, zreszta wspolnie w tej samej firmie i jeszcze sie nie pozabijali :D I jest duza roznica - mowia sobie o wszystkim. Mama - ide kupic jakis lepszy krem do twarzy i do fryzjera. Tata - ok, milego popoludnia. Tata - potrzebuje nowych pletw na wypad nurkowania z kolega. Mama - oczywiscie kochanie :D U mnie tez tak jest :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Aneta kat
tak żona powinna nie trwonić nie wydawać a jeszcze zarabiać i oszczędzać podczas siedzenia w domu?dla jednych to siedzenie w domu dla innych ciężka praca ale zrozumie ten kto ma małe dziecko i wieczorem pada na pysk ale mężczyzna nie zrozumie że te tzw wczasy domowe to ciężka praca!!! bo wy ubierzecie spodnie na dupe i idziecie do spokojnej pracy wracacie jest ugotowane i posprzątane dziecko zabawione ... zamierzam przestać zupełnie o siebie dbać zapuścić się totalnie chodzić w jakiś szmatach sprzed dziesięciu lat i nie malować się i wychodzić tak w towarzystwie meża może wtedy zauważy zachowuje że to wszystko niestety kosztuje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Aneta kat dokładnie musztarda po obiedzie pomyśl tylko jak się mąż dowie ze coś kreciłaś i że go okłamujesz wtedy mozy większa awantura a i zaufanie straci a nie mozesz czegos oddać? każdy kupujący ma parwo oddać jeśli ma paragon i rzeczy nie noszą śladów używania a pomyslalaś co jak mąż zajrzy na konto? powiesz mu ze zapisałaś się na parwko ok a co jak zobaczy nowe buty spodnie itp? co mu powiesz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zapytam się ja: Nikt nie mówi że ma o siebie nie dbać, i być zapuszczonym leniem z tłustymi włosami i w rozciągniętym dresie, tylko żeby rozsądnie wydatki planować, a nie - bezmyślnie. Czyli co? Rzeczy które kupiła sobie miesiąc temu już się nie podobają? Jak kupuje ciuchy, w których chodzić nie będzie, to to jest bezmyślne. Jeśli w domu się nie przelewa, to wydatki się planuje, a nie tak jak autorka :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
" czy wy nie rozumiecie że on by się przewrócił jakbym mu powiedziała kochanie idę przepie**olić tysiąc złotych?" A kto by się nie przewrócił, jeśli w domu się nie przelewa, a baba niegospodarnie wydaje 2 tys na PIERDOŁY?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Aneta kat mozna sobie cos kupić ale spokojnie jeden miesiac spodnie i np buty raptem udac 100zł albo 200 ale nie dziw się ze mąż się zdenerwuje tys to naprawdę duzo nawet przy takim zarobku jak ma

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie czytam wszystkich wypowiedzi bo by trochę to zajęło. Napisze jak ja to widzę. Wydałaś 1000 zł, a teraz chcesz jeszcze oszukiwać własnego męża? Trzeba było nie kupować wszystkich rzeczy na raz tylko rozłożyć te zakupy na 'raty' w tym miesiącu 1 bluzkę, 1 parę spodni, za miesiąc drugą bluzkę itp. I nie rozumem skoro wiedziałaś jaka będzie jego reakcja to dlaczego wydałaś aż tyle kasy? Nie mogłaś mu po prostu powiedzieć, że wydasz jeszcze tyle i tyle bo chcesz sobie kupić jakiś ciuch? Zrobiłaś to za jego plecami, a teraz jeszcze chcesz bezczelnie kłamać. Niezła uczciwość małżeńska. I pomyśl jeszcze czy Twój mąż jeszcze bardziej się nie wk*rwi jak się dowie, że go tak bezczelnie oszukałaś. A i jeszcze jedno. Po co zadajesz w tytule pytanie: "Jak powiedzieć mężowi, że wydałam 1000 złotych?" skoro nie chcesz tego robić tylko kombinować jak to zataić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zapytam się ja
ona - zgadzam sie z toba i uwazam ze jak kasy nie ma to sie jej nie wydaje i ze powinna powiedziec wczesniej mezowi jaki ma plan. Tylko z tego co autorka pisze - jej maz jest hmm dziwny, az skapy, sama napisala ze by nie zniosl tego ze ona chce cos wydac, cokolwiek. Tego nie rozumiem. Przeciez nie ma podzialu - moje, twoje. Kazdemu sie cos od zycia nalezy. Uwazam ze powinna przeprowadzic rozmowe z mezem, powiedziec ze wydala i ustalic na przyszlosc takie sprawy. A nie bac sie wlasnego meza bo to chore!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wikola - ale miesiąc temu wydała 700 zł na to samo, wiec - prawie 2 ;) Zapytam się - wiadomo że z totalnie skąpym też nie ma co być, ale mądra kobieta wie jak sobie poradzić - nie wydaje w krótkim okresie czasu tyle kasy żeby wszystko naraz kupić, ale kupuje na raty - teraz buty, później bluzka, później spodnie - i przecież nie musi kupować wszystkiego po 200 zł, spodnie i bluzkę za 100 zł za jedno kupi spokojnie... A nie będzie tak widać ubytku kasy... No i musi kupować rozsądnie, czyli nie kupować rzeczy, których później używać nie będzie... Nie musi chodzić do najdroższego fryzjera na pasemka, ale poszukać tańszego a równie dobrego - w Krk pasemka to prawie 250 zł, pod Krakowem - 130 zł - i jak zrobiłam pod Krakowem to się mnie wszyscy pytali gdzie tak ładnie ;) Tylko zdecydowałam się na powrót do brązu i zapuszczanie włosów - więc farbę można samemu, obcinać nie trzeba, prostować i modelować też można w domu ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kurde, ja jestem lekko w szoku. Rozumiem, że autorka miała swoje potrzeby. No ale tak: -wydała miesiąc wczesniej 700zł- na co? - w tym miesiącu 1000zł? To co zkaupila za te 700zl wczesniej skoro nastepny tysiac wywalila na ubrania, fryzjer ai kosmetyczke? -jak by policzyć i chcąc się ogarnąć to: --spodnie: po co od razu 2 sztuki? Jak bys kupiła jedne za 150zł to by przeciez wystarczylo? --bluzki: jedna za 70zl by nie wystarczyła? --buty: nie mogłś kupić jednych tkaich w okolicahc 200zł? --fryzjer- no ok, włosy sa wizytówkę, niehc bęzie 100zł --kosmetyczka- 50zł. Licząc: spodnie 150+bluzka 70zł+buty 200zł+fryzjer 100zł+kosmetyczka50zł = 570zł. czyli POŁOWA tego, co Ty wydałaś. Na co wydałas te 700zł wczesniej bo to mnie ciekawi? Nie mogłas w jednym miesiącu pójśc do fryzjera i kupić sobie spodni a w drugim miesiącu kupić buty bluzkę a kosmetyczkę darować? Nie szanujesz kmopletnie męża, przeciez widzialaś jak wczesniej się wściekał, a teraz wydałas kolejne 1000zł? nie wiem, odetnie Ci pewnie teraz dostęp do konta bo zamiats jakoś umiarkowanie i po trochu wydać te pieniądze toś dostala ciemnoty i olala wszystko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ah no tak bo ty to zsumowałaś mnie chodziło o ten tys co jest w tytule ale ok może być 2 :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zapytam się ja
ona - no ja cie rozumiem. Tez przyciemniam sobie sama bo mam jasny - sredni braz naturalne a lubie taki glebszy braz - wiec casting l'oreala za 20 zl i wio :D Ale np podcinac juz musze u dobrego fryzjera - mam krecone bardzo wymagajace wlosy i jak mam zle wycieniowane to albo mam ochote plakac albo roztrzaskac wszystko dookola - a szkoda zastawy, w koncu to tez koszty :D I udalo mi sie wreszcie znalezc fryzjera ktory nie zdziera a ladnie tnie, fakt, w tych renomowanych salonach robili mi sieczke z wlosow :/ Ubrania - zdarza mi sie na allegro naprawde upolowac okazje, lubie przeceny. Nie wydaje bezmyslnie. Chodzi mi jedynie o to ze jak ja bym sie miala bac powiedziec partnerowi o zakupach to bym zeswirowala. Nie moglabym byc z kims kto ma taki stosunek do pieniedzy - byle nie wydawac bo zawalu dostanie. Wychowalam sie pod haslem - pieniadze so do wydawania i maja uprzyjemniac zycie. Wiec wspolczuje autorce meza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to jednak sporo
owszem, mozna wspolczuc meza- sknerusa. Ale zony totalnie nieodpowiedzialnej i niemajacej wiekszego pojecia o uczciwosci malzenskiej mozna wspolczuc jeszcze bardziej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no ale mąż nie wścieka się, że kobieta wydala 100zł na bluzkę tylko wydała prawie 2 TYSIĄCE ZŁOTYCH w tak krótkim czasie. Mój Mąz to by mi gwiazdke z nieba kupił, ale jak bym wydała 2 tys zł BEZMYSLNIE to tez by sie pewnie rzucał.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja też mam 2 dzieci maż zarabia ponad 2tys ja nie pracuje ostatnio otworzyałm sklep internetowy ale jak narazie zarabia na siebie (wiadomo trzeba czasu i nakładu pracy) więc sobie nie wyobrażam żebym nakupiła sobie rzeczy bez wiedzy meżą - nawet za mniejszą kwotę ps a tak przy okazji jeśli ktoś lubi świecidełka to zapraszam na www.picollo.eu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zapytam się - mam dokładnie tak samo ;) Włosy kręcone, gęste, jak są źle ścięte to szopen i trójkąt na głowie - ale jak są dobrze i zapuszczam, to nawet 3 miesiące nie podcinam :) Ja ostatnio z castingu przeszłam na garniera (chyba te co urbańska reklamuje, takie z owocowym zapachem) - zrobiłam podwójne expresso i świetny kolor, ładniejszy od mroźnej czekolady, która mi na rudo coś robiła ;) Ja też nie widzę siebie rozliczającej się z każdego grosza facetowi - ale jednak taka kwota jednorazowo to poważne nadszarpnięcie budżetu, a nie kupienie nadprogramowo jednej bluzki za 100 zł ;) Jakby się o bluzkę rzucał, to bym go wyśmiała - ale jakby była wojna o te prawie 2 tys w 2 miechy, to bym go całkowicie rozumiała. Jest różnica w powiedzeniu 'kochanie kupiłam sobie bluzkę' a 'kochanie, właśnie wydałam 1000 zł na zakupy' :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wikola - ja na razie bez męża i sama całkiem na siebie, a tak czy siak gryzłabym się gdybym miała wydać na raz 1000 zł ;) Też zaczęłam handel na allegro, na razie buty męskie (o dziwo, w ciągu miesiąca 13 par!), planuję jeszcze damskie - tak więc z pensji się utrzymuje, płacę rachunki, kupuję papu, kosmetyki i ciuchy, a to co z allegro leci na osobne konto na czarną godzinę ;) Powodzenia ze sklepem! :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
o ja też ci życzę powodzenia a myślałaś sklep założyć? wychodzi taniej niż na allegro jak cię interesuje to napisz na ojego emeaila no i też trzymam kciuki i życzę ci powodzenia :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zapytam się ja
ona - o jak cudownie, wreszcie mnie ktos rozumie... z moich kolezanek tylko ja mam takie wlosy i jak rzucam haslo trojkat i szopa to nie wiedza o co chodzi i mowia ze marudze bo tez by takie chcialy a ja taka niewdzieczna :D Mi leci drugi miesiac bez obcinania, jeszcze sie trzymam, ale nie wiem czy do 3 dociagne :D No wlasnie robilam ostatnio czekolada ale nie ciemna jak zawsze tylko hmm chyba gorzka czy cos takiego, nie pamietam bo to z 1,5 miesiaca temu bylo i mam rudy odcien, bleeee mowisz ze garnier lepszy?? Tylko czy nie wychodzi czarny? Kiedys robilam palette i mial byc czekoladowy a wyszedl prawie czrny i teraz sie go powoli pozbywam przez podcinanie, mam jeszcze troche ciemnego na koncowkach a tak to juz prawie calosc jasniejsza i nie chce znow z takim ciemnym wyladowac bo sie zastrzele :D moze cos doradzisz?? autorko - przepraszam za off top :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zapytam się ja
Tylko ze kurcze juz kupilam tym razem ciemna czekolade ale to najwyzej komus sprezentuje bo tez sie nieco obawiam ze moze wyjsc za ciemna, az czarna - ale akurat nie bylo niec w brazach lepszego w sklepie z castingu :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zdiiwniona
1000zł, co to za pieniądz??? pieniadze są by je wydawać no chyba ze przez to radykalnie zbiednieją a nie sądzę autorka niech idzie do pracy, tak najlepiej żyje sie tylko raz :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zdiiwniona to powiedz to jej meżowi który chciał ja za tyś zł zapisać na prawko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×