Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość pytaaaaaaaaaaaaaammmmmmmmmmm

Chamskie i lekceważące traktowanie klienta

Polecane posty

Gość była sprzedawczyni
klienci potrafią być chamscy jak mnie jakiś wkurwi to bym mu najchetniej przyjebała w morde. naszczęscie już nie pracuje w sklepie bo dosyc miałam nerwów sprzedawca jest traktowany jak śmieć. I nie dziwcie się że potem są niemili w obsłudze bo cierpliwosc sie kiedyś kończy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość atmbzdurygadacie
Po pierwsze! KARTA STALEGO KLIENTA CZY INNA DAJACA ZNIZKI jest ZWYCZAJOWO proponowana przez ekspedientki w sklepach na zachodzie!!!! I NIKT NIE ROBI ŁASKI a na pewno nie jest to obowiązkiem klienta! buraki! Widać że nigdzie buractwo nosa nie wystawiało tylko do biedronki i efekty mamy! Sklepikary paskudne to jest wasz PSI obowiązek traktowac klienta jak PANA bo on daje WAM zarobić te marne 800 zł. Więc mordy w kubeł i do roboty darmozjady albo na studia paskudy!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ONA ODPOWIADA
Sam jesteś burak i to pastewny :) Po Twojej wypowiedzi widać co sobą reprezentujesz.Zamień się na jeden dzień z kasjerka i zobaczymy jak będziesz cieniutko śpiewał.Żadna praca nie hańbi,a człowiek jest pracownikiem a nie błaznem idioto żeby kłaniać Ci się pas.Traktuj innych w ten sposób jakbyś sam chciał być traktowany.I więcej pokory :) Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mo33323niaa
też pracowałam na kasie - katastrofa 1. ludzie się pytają co ile kosztuje, a ja mam możliwość sprawdzenia w momencie kiedy rachunek nie jest otwarty i babsko głupie drze mordę że ja to powinnam wiedzieć, ciekawe niby skąd mam znać ceny 10000 artykułów. 2. nieszczęsne mandarynki - ludzie żądają żebym kogoś zawiała żeby to poszedł zważyć, albo mi mówią żebym po kogoś zadzwoniła ( cena przecież zależy od wagi) przez telefon nie przekaże takowej informacji bo takiej wagi nawet nie mam. 3. bony nieszczęsne - ludzie nie rozumieją że produkty na bony - głównie żywność trzeba kasować na oddzielnym paragonie i zapłacić bonami, pozostałe rzeczy takie jak np chemia na osobny paragon, i teraz taka kasjerka gimnastykuje się na taśmie żeby samemu pooddzielać towar. 4. nie działająca taśma - również gimnastyka na taśmie 5. brak drobnych - żeby ktoś ci przyniósł rozmienić kasę z nadzoru mogą minąć wieki a jak już serio nie ma z czego wydać to stoi się i zatrzymuje kolejkę, a klienci się niecierpliwą . po takiej pracy kręgosłup wysiada nikt mi nie powie że to nie jest męcząca praca . teraz pracuje w call center - również nie ma rewelacji ale wole to niz markety

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lilililaaaaaaaa
Zasada klient nasz pan już dawno przestała obowiązywać! Często to właśnie klienci wchodzą do sklepu tkj. za karę, z kwaśną miną, bez powiedzenia "dzień dobry".. nie rozumieją, że skoro wchodzą, to według dobrych obyczajów pierwsi powinni się odezwać! są też tacy, którzy wyłączają mózgi. kobiety nagle nie wiedzą, jaki noszą rozmiar, jakiego koloru sukienki szukają lub zapominają, że gusta są sprawą względną (najbardziej wk***iający tekst klientki - COŚ (nie wiadomo, czy spódnica, bluzka, a może korale?!) ŁADNEGO DLA MNIE! oczekują chyba od sprzedawców, że będzie jasnowidzami! naprawdę - najbardziej wkurza głupota ludzka!! pracuję w renomowanym salonie z odzieżą, gdzie kupują bogate panie - i szczerze - większość z nich jest zwyczajnie tępa!! do tego chamska i z przysłowiową słomą wychodzącą z dobrej jakości butów! zdarzają się oczywiście wyjątki. więc drogie panie, jeśli chcecie być traktowane dobrze przez sprzedawcę, to: 1) wchodzcie do sklepu z co najmniej neutralną miną 2)dzień dobry to też podstawa 3)pomyślcie chwilę - nie wiecie jaki macie rozmiar? a czy wasze rzeczy są "no logo", bez metek? tak trudno zapamiętać tę jedną literkę?!;) i jeszcze jedno - przeświadczenie, że klient daje sprzedawcy zarobić, jest już nieaktualne, w większości przypadków. sprzedawca i tak ma stałą pensję, często całkiem spoko, i nie święcą mu się oczy na widok każdego klientowskiego portfela. tak więc klienci - wchodząc do sklepu: włączcie mózgi, wyjmijcie słomę z butów i zachowujcie się po prostu po ludzku, a nie jak bydło.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość trzeba było się uczyć!
a nie teraz na klientów narzekać! ZASADA KLIENT NASZ PAN OBOWIĄZUJE WSZĘDZIE NA ZACHODZIE I OD ZACHODU POWINNIŚMY SIĘ UCZYĆ KULTURY OBSŁUGI!! Tam wita cię od progu uśmiechnięta ekspedientka, zadowolony sprzedawca, tryskająca umorem bankierka, a nie tak jak u nas, łacha, że w ogóle trzeba coś zrobić, obsługiwać. Nosz kur** to trzeba było się uczyć, a nie teraz narzekać i pluć jadem na klientów!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Masz rację kobitko święte słowa klientki wchodząc do sklepu myślą że są najważniejsze na świecie.Lubię swoją pracę ale ludzie zachowują się jak świnie jestem ciekawa czy w domu też robią taki burdel.Pracuje w drogerii jest mnóstwo przykładów jakie można przytoczyć.Elegancka kobieta wchodzi do sklepu i je kaszankę po czym flak po niej rzuca między kosmetyki.No ludzie a gdzie kultura!Zwracasz uwagę co pani robi i gotowa awantura na sklepie.To nie my jesteśmy chamskie i bez kultury.To że bez rozumu wchodzą do sklepu to fakt wszystko muszą powąchać,dotknąć rozpakować ale najgorsze jest to że rozrywają opakowania tak że to się już nie nadaje do sprzedaży jak im się to podoba to kupi ale nie ten co rozerwała tylko nowy jakby jej to opakowanie było potrzebne.Pytania też padają jakbyśmy były wszechwiedzące typu (czy te świece nie kapią).Nie jesteśmy w stanie wszystkiego przetestować a oburzona klientka wali prosto z mostu to co pani tu robi jak pani nie wie,tacy jak pani nie powinni tu pracować.Chamstwo okrutne.POZDRAWIAM WSZYSTKICH SPRZEDAWCÓW

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
JESTEM CIEKAWA CZY TY MASZ STYCZNOŚCI Z LUDŹMI I CZY ZAWSZE JESTEŚ UŚMIECHNIĘTA. SĄ KLIENTKI PRZYJEMNE MIŁE ALE SĄ TEŻ TAKIE JAK TY.A SPRZEDAWCY TEŻ BYWAJĄ NIE MILI JA ICH NIE BRONIĘ SAMA JESTEM RÓWNIEŻ KLIENTKĄ I BYWAJĄ TAKIE CO SIEDZĄ ZA KARĘ ALE JA JESTEM OSOBĄ Z KULTURĄ I NIE ROBIĘ Z TEGO HALO TYLKO WIĘCEJ TAM NIE ROBIĘ ZAKUPÓW

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ciekawe komu by sie chciało
uśmiechać cały dzień do sfrustrowanych klientów i to jeszcze za najniższą krajową i 10 godzinną prace bez przerwy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość garcinka
niestety ludzie są różni. Dotyczy to obu stron lady, w takim samym procencie. mówię z własnego doświadczenia. Pracuję w saloniku prasowym. Nie ma nic fajniejszego niż obsługiwać normalnego wesołego człowieka, z którym można nawet zażartować. Pracując w takiej branży jak handel można poznać wielu ludzi, ja mam np. wielu stałych klientów którzy przychodzą codziennie i wiele już o nich wiem, co robią, ile dzieci mają, gdzie spędzali wakacje itp. Ludzi tych przybywa. Niestety zdarzają się ludzie nienormalni, sfrustrowani i chamscy. Zdarza się że wchodzi ktoś już z góry obrażony na świat i wydaje mu się właśnie że jest tym przysłowiowym "panem" skoro wszedł do sklepu i zamierza być może coś kupić, to należy go za to całować po rękach, wielbić i czerwony dywan rozwijać.. Ludzie.. kompleksy z was wyłazą kiedy tak myślicie. Fakt, że jesteście klientem nie zwalnia was z obowiązku kultury - to jest podstawa relacji międzyludzkich. Czasem bywa że taka gnida naprawdę daje popalić i można się porządnie zdenerwować - ja wypraszam z reguły ze sklepu jeśli taki klient zaczyna mi się awanturować o coś albo mnie obraził. Na szczęście nie pracuje w jakimś mcdonaldzie i mnie muszę mieć takiej postawy jak tam. a i szefa mam normalnego - jak jakiś burak przychodzi ze skargą nieuzasadnionią to oczywiście on stara się załatwić dyplomatycznie, ale nigdy nie opieprzył mnie za nic, a wręcz przeciwnie - nabija się z tych buraków razem ze mną. Wielu ludzi też uważa ze jak ktoś pracuje jako ekspedient to juz jest jakimś nieudacznikiem życiowy (to jest po prostu ich porzeba dowartościowania się) akurat ja nie jestem po zawodówce, tylko studiuję jednocześnie weterynarię. koledzy ze zmiany też studiują różne kierunki, bo staramy się zarobić na swoje potrzeby, a nie żerować na rodzicach. nie bronię sprzedawców, bo i tam zdarzają się prostaki, prostaczki i ludzie niedowartościowani, którzy starają się to zrobić kosztem drugiego człowieka. niestety takie życie. pamietajcie o elementarnych zasadach kultury, łatwiej się żyje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do ciekawe komu by sie chcia
to trzeba się było uczyć, a nie chodzić na wagary, teraz fochy strzelać, bo moje życie jest do dupy, los mi dokopał, inni zarabiają więcej, tylko ja tak mało, bo to, bo sramto - żenada :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do ciekawe komu by sie chcia
a najlepioej zamiast się dokształcać, pracować, pokazywać, że się ma ambicje, że się chce być kimś i coś osiągać, to siedzieć na kafe i pisać bzdury... ale ci klienciniemili, mogli by uszanować, że wczoraj się upiłam i dfziś mam kaca, że szefową mam do dupy i dlatego nie mam humoru, o jeju jeju, jakie moje życie jest złe, jakie smutne, zlitujcie się nade mną, ja jestem taka biedna i dlatego to wy powinniście być dla mnie mili, bo to wasz obowiązek :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jsjjsjsjsjjsjsjjs
Pracuję w obsłudze klienta, mam wykształcenie wyższe, skończone dwa fakultety. Wprawdzie nie pracuję na kasie w hiepermakecie ani w obuwniczym ale nie pracuję też w swoim zawodzie. Dlaczego? Bo mi się to finansowo nie opłaca. Bardziej kalkuluje mi się praca w obsłudze niż praca w zawodzie za 1000 zł. Taki był mój wybór. Ludzie są różni. Jeden chcę żeby mu włazić w dupę, inny nie. Jeden wchodząc do sklepu chce skupić na sobie uwagę a inny chcę się rozejrzeć i wcale nie pragnie od drzwi pomocy pani sprzedawczyni. Jeden przeprosi, że zapomniał zważyć banany a inny zrobi aferę. Tylko co mu przyjdzie z tego że kasjerkę wywalą z pracy? Lepiej się poczuje? Jeżeli się lepiej poczuje dzięki temu to powinien się leczyć. normalni, pozytywnie nastawieni do życia ludzie nie zwracają uwagi na pierdoły. Pani się brzydko odezwała? No, cóż pewnie coś nie tak się jej w życiu układa. Może jakieś nieszczęście, choroba,a może i mąż nie bzyknął. To jej sprawa. Nie znam jej więc czemu mam się na nią wkurzać i tak za 5 minut zapomnę o całym wydarzeniu. Chcecie być traktowani w sklepie jak królowie bo co? bo macie bardziej prestiżową pracę? Role mogą się kiedyś odwrócić. Zresztą sami nie od razu byliście szanownymi dyrektorami. No ale zapomniał byk jak cielęciem był.... Zresztą kasjerki takiech królów i królowych widzą codziennie tysiące. Nie jesteście wyjątkowi, pogódźcie się z tym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ElizaJ
Nie rozumiem jednego jak sprzedawca nie uśmiecha się jak kretyn do Wielkiego Pana klienta to źle ale jak idzie się do jakiegokolwiek urzędu to tam jeszcze nigdy nie spotkałam się z grzeczną i miłą urzędniczką.Te to dopiero mają muchy w nosie i jakoś nikt ich się nie czepia a wręcz każdy boi się odezwać żeby czasami nie odesłała go ów pani z kwitkiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kolejna nadaje
Mnie wkurzyly w Sephorze,ale nie obojętnoscia,tylko nachalnością. Chcialam kupic balsam do ciala perfumowany,a ona mi wciska do tego niegrzecznie ,ze czegos takiego nie ma i pokazuje bezzapachowy balsam clinic twierdzac,ze ten dodatkowo zluszcza naskorek.Ku..a mać gdybym chciala zluszczajacy poprosilabym. Okazalo sie,ze jednak mają,chcialam tylko,zeby mi powiedziala z ktorych firm jest cos w tej chwili,a to babsko zaczyna latac po sklepie i pokazywac mi wybrane przez siebie zapach.Bylam juz wkurzona i powiedzilam,ze sama wybiore,fuknęla i odeszla,zakrecilam sie na piecie i wyszlam.To byl moj ostatni zakup w tym sklepie!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kaśka 23
PYTANIE DO ZAŁOŻYCIELKI WĄTKU CZY JESTEŚ OSOBĄ NIEPEŁNOSPRAWNĄ ALBO MOCNO POSUNIĘTĄ WIEKOWO????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość WERKA WREDNA
trzeba było się uczyć! a nie teraz na klientów narzekać! ZASADA KLIENT NASZ PAN OBOWIĄZUJE WSZĘDZIE NA ZACHODZIE I OD ZACHODU POWINNIŚMY SIĘ UCZYĆ KULTURY OBSŁUGI!! Tam wita cię od progu uśmiechnięta ekspedientka, zadowolony sprzedawca, tryskająca umorem bankierka, a nie tak jak u nas, łacha, że w ogóle trzeba coś zrobić, obsługiwać. Nosz kur** to trzeba było się uczyć, a nie teraz narzekać i pluć jadem na klientów! Tylko że na zachodzie klienci nie zachowują się jak buraki,mówią dzień dobry,nie rozwalają niczego w sklepach itd po prostu kultura.A polaków zawsze poznają bo zachowują się jak buraki zero kultury z zachowanie typu uwaga pan przyszedł.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bukaa
Zastanawiam się, gdzie wy żyjecie. Robię zakupy, załatwiam sprawy w bankach i urzędach i zawsze spotykam się z miłą obsługą. Czasami aż zastanawiam się, jak kasjerce chce się usmiechać do setnej osoby, choc jest już wieczór, a ona ma jeszcze kilka godzin pracy przed soba. Ale ja traktuję takie osoby jak ludzi, a nie darmozjady, których psim obowiązkiem jest mi służyć (jak to ktoś był łaskam określić). Traktujmy innych, tak jak sami bylibyśmy traktowani.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ona po maturze
Paniusie pokroju pytaaammm czy grrr25 - same sobie wystawiacie świadectwo wulgarnym słownictwem i zachowaniem "kim to ja nie jestem" - tyle w temacie. Swego czasu też pracowałam w handlu (sklepy z odzieżą, modą ślubną oraz drogerie) i naprawdę temat klientów to temat rzeka. Dopiero teraz widzę jacy ludzie a zwłaszcza kobiety potrafią być chamscy. Owszem zdarzają się klienci, którzy wchodzą mówiąc dzień dobry, uśmiechają się, są serdeczni i wiedzą po co przyszli. Natomiast potwierdzam że zdecydowana większość to ludzie o zawyżonym poczuciu własnej wartości, którzy nas sprzedawców traktują jak półgłówków, z góry i jeszcze oczekują miłego traktowania. Zasada jest prosta - jeśli klient jest dla mnie miły to i ja jestem miła, natomiast jeśli klient już od progu wali focha to ja po prostu odbębniam swój obowiązek. Z moich obserwacji wynika, że klienci - mężczyźni są o wiele sympatyczniejsi, bo z nimi można i pogadać i pośmiać się, za to kobieta jako klientka jest po prostu męcząca. Najlepsze są te po 50, które myślą że nadal mają 20 lat i każdy ciuch jest dla nich, żałosne. A już najbardziej powalają mnie paniusie w rurkach szpilach i dekoltem do pasa, które wchodząc do sklepu nosem zachaczają o sufit. Co ciekawe, my sprzedawcy jesteśmy tu na forum oskarżani o buractwo i brak profesjonalizmu, ale prawda jest taka, że to właśnie klienci nie mają za grosz kultury. Podejdzie jeden z drugim do regału z ciuchami albo rzędu wieszaków, przeszukuje, wybiera, przebiera z impetem, szarpie tymi ciuchami, rzuca wieszakami ile wejdzie , pal licho że w jedwabnej sukience zrobi się dziura albo odpadnie guzik - przecież klient nasz pan. Ludzie zastanówcie się co mówicie, bo zupełnie inaczej to wygląda z drugiej strony lady!! Jeśli chcecie sprzedawcy wytknąć jego błędy to najpierw sami spójrzcie na siebie, co sobą reprezentujecie, bo do kultur Zachodu sporo wam brakuje. Więcej pokory i szacunku dla drugiego człowieka, bo żadna uczciwa praca nie hańbi, a przecież wszyscy nie możemy siedzieć za biurkami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość z reguły w dużych marketach
spotyka sięmiłą obsługę, gorzej w osiedlowych sklepikach, tam łacha na całego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×