Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Tola od Bola i Lola

spotkałam eks, co robić???

Polecane posty

Gość _kredens_
który nie chciał by mieć nic wspólnego z Tobą po rozstaniu? * tak miało być , źle napisałem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kazdy ma prawo wybierać, z kim chce utrzymywać kontakt, a z kim nie. Ale w momencie, gdy jest się z kimś długo (nie mówię tu o przelotnych znajomościach) to, jeśli nie zrobiłabym niec strasznego facetowi, nie zraniłabym go etc., to nie widze powodu, dla którego miałby mnie wykreślić z listy znajomych. W końcu jak się jest blisko i długo z kimś, to nie ma opcji, żeby się stać nagle dla siebie obcymi osobami. Oczywiście, wszystko zależy od powodu rozstania. Ja rozumiem, że może ktoś nie chcieć mnie znać, ale po co takie szopki odstawiać, ajk wczoraj?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość _kredens_
ja uważam , ze najlepiej nie utrzymywać żadnych kontaktów z eks , bo nie ma co wywoływać starych duchów , które mącą i mieszają , jak w Twoim wypadku - lepiej postawić na coś nowego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość _kredens_
i to jest w porządku bo stawia jasno sprawę , a nie jakieś ceregiele i padanie na kolana

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Racja, może i tak byłoby prościej, niestety, chodzimy do tych samych klubów, na te same koncerty, interesują nas te same rzeczy, mamy wspólnych znajomych, trudno się nie spotkać. Przez miesiąc nie wychodziłam po rozstaniu praktycznie z domu, żeby uniknąć jego widoku. W takiej sytuacji lepiej chyba mieć dobre układy, ale właśnie bez ceregieli i padania na kolana, szczególnie jeśli to nie jest prawda tylko pijacki wygłup.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość _kredens_
ja też kiedyś widywałem często eks , ale nawet dobrze na nią nie patrzyłem bo wiem jakby to się mogło skończyć i dlatego unikałem tego - to długa historia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czyli powroty sa niemożliwe? Przyjaźnie między byłymi też nie? Zastanawiam się więc nad byciem z kimś na dłużej, skoro po ewentualnym rozstaniu okazuje się, że to wszystko było bez sensu, że jesteśmy sobie obcy i lepiej byśmy się unikali.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość _kredens_
dla mnie nie ma żadnych powrotów - to jest moje zdanie - a o przyjaźni to nie wspomnę , bo lepiej jest oczyścić się na ile można ze starego kurzu , by zupełnie na luzie poznawać nowe osoby , niż tkwić w czymś , czego już nie ma i nie będzie , skoro za pierwszym razem nie wyszło , to drugi raz bardziej jest z litości lub desperacji - jak jesteś kogoś pewna a ktoś nie jest Ciebie to trudno , trzeba odejść i się z tym pogodzić

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość _kredens_
obcym się jest czasem nawet w związku , więc po nim nie ma to znaczenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość _kredens_
nie chcę Cię do niczego przekonywać - rób to co uważasz za dobre dla siebie - ale ja bym mu powiedział , żeby więcej nie dzwonił do Ciebie i nie prowokował sytuacji jak ta ostatnio bo chcesz się oczyścić i zacząć żyć na nowo , bez niego - tyle

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość _kredens_
a jeżeli potrafisz mówić tak dobrze jak pisać to nie powinnaś mieć z tym problemu - czas Cie uleczy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To chyba dobra rada. Na razie telefon milczy. I moze lepiej żeby tak zostało. I dzięki za miłe słowa. Mam nadzieję, że czas mnie uleczy. Zreszta już tak chyba troszkę jest. To wszystko jest w gruncie rzeczy bardzo proste, np. wszystkie etapy po rozstaniu są szczegółowo opisane w podręcznikach psychologii, co sprawia, że coś, co wydaje się wyjątkowe, szczególne, niesamowite, bo moje (rozpacz, smutek, kłebiące się myśli), staje się banalne. Wszystko można nazwać, zachował się tak i tak, ma taki a taki syndrom - czyli znów zero wyjątkowości. Dlatego takie sytuacje jak wczorajsza wytrącają z równowagi, zaciekawiają itd. Jest jakaś magia w takiej nieprzewidywalności. Ale masz rację, żeby zacząć coś nowego, trzeba sie oczyścić, a tego typu sytuacje temu nie sprzyjają.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×