Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość ona/////

małżeństwo - po ilu latach spada ochota na seks?

Polecane posty

Gość ona/////

Po ilu latach małżeństwa nie macie już ochoty na seks ? dlaczego tak sie dzieje ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ona/////
ile lat po slubie ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Legionista-1Bryg. Desantantowa
Kiedyś była taka książka "Stary człowiek i może" a to wszystko przed wynalezieniem niebieskiej pastylki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no nie wiem ale chyba wiecej niz po 12 bo mi jeszcze nie spadla :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Legionista-1Bryg. Desantantowa
Młode małżeństwo zaraz po ślubie, wiadomo podróż poślubna. Po powrocie ojciec młodego pyta: - Synu opowiadaj jak tam było? - Tato przerąbane, to już chyba koniec naszego małżeństwa. Ojciec zdziwiony......: Jak to koniec?! Co się stało?! - No widzisz tato, to było tak... jak to młoda para w pierwszą noc mieliśmy trochę sexu, no i jak było już po wszystkim, to ja tak z przyzwyczajenia położyłem dwie stówy na stoliku. - No to rzeczywiście synu masz przerąbane. - Ale to jeszcze nie wszystko tato! Ona mi pięć dych wydała...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Legionista-1Bryg. Desantantowa
Z pamiętnika dojrzałej mężatki Dzień 1. Dzisiaj była 10 rocznica naszego ślubu. Świętowania to tam za dużo nie było. Kiedy nadszedł czas, by powtórzyć naszą noc poślubną, Zdzisław zamknął się w łazience i płakał. Dzień 2. Zdzisław wyznał mi swój największy sekret. Powiedział, że jest impotentem. Też mi odkrycie! Czy on naprawdę myślał, że tego nie zauważyłam już pięć lat temu? Dodatkowo przyznał się, że od paru miesięcy bierze Prozac. Dzień 3. Chyba mamy małżeński kryzys. Przecież kobieta też ma swoje potrzeby! Co mam robić?! Dzień 4. Podmieniłam Prozac na Viagrę, nie zauważył... połknął... czekam niecierpliwie... Dzień 5. BŁOGOŚĆ! Absolutna błogość! Dzień 6. Czyż życie nie jest cudowne? Trochę trudno mi pisać, gdyż ciągle to robimy. Dzień 7. Wszystko mu się kojarzy z jednym! Ale muszę przyznać, że to jest bardzo zabawne - wydaje mi się, że nigdy przedtem nie byłam taka szczęśliwa. Dzień 8. Chyba wziął zbyt dużo pastylek przez weekend. Jestem cała obolała. Dzień 9. Nie miałam kiedy napisać... Dzień 10. Zaczynam się przed nim ukrywać. Najgorsze jest to, że popija Viagrę whisky! Czuje się kompletnie załamana... Żyję z kimś kto jest mieszanką Murzyna z wiertarką udarową.. Dzień 11. Żałuję, że nie jest homoseksualistą! Nie robię makijażu, przestałam myć zęby, ba - nawet już się nie myję. Na nic!! Nie czuję się bezpieczna nawet kiedy ziewam... Zdzisław atakuje podstępnie! Jeśli znów wyskoczy z tym swoim... "Oops, przepraszam", chyba zabiję drania. Dzień 12. Myślę, że będę musiała go zabić. Zaczynam trzymać się wszystkiego, na czym usiądę. Koty i psy omijają go z daleka, a nasi przyjaciele przestali nas odwiedzać. Dzień 13. Podmieniłam Viagrę na Prozac, ale nie zauważyłam specjalnej różnicy... Matko! Znów tu idzie! Dzień 14. Prozac skutkuje! Przez cały dzień siedzi przed telewizorem z pilotem w ręce, zauważa mnie tylko kiedy podaje jedzenie lub piwo... BŁOGOŚĆ!! Absolutna błogość!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Legionista-1Bryg. Desantantowa
Albo taka odpowiedz po ilu latach spada ochota na seks: Był sobie facet, który dbał o swoje ciało. Pewnego razu stanął przed lustrem, rozebrał się i zaczął podziwiać swe ciało. Ze zdziwieniem stwierdził jednak, iż wszystko jest pięknie opalone oprócz jego członka! Nie podobało mu się to, wiec postanowił coś z tym zrobić. Poszedł na plażę, rozebrał się i zasypał cale swe ciało, zostawiając członka sterczącego na zewnątrz. Przez plażę przechodziły dwie staruszki. Jedna opierała się na lasce. Przechodząc obok zasypanego faceta ujrzała coś wystającego z piasku. Końcem laski zaczęła przesuwać to w jedna, to w druga stronę. - Życie nie jest sprawiedliwe - powiedziała do drugiej. - Czemu tak mówisz? - spytała tamta zdziwiona. - Gdy miałam 20 lat byłam tego ciekawa, gdy miałam 30 lat bardzo to lubiłam, w wieku 40 lat już sama o to prosiłam, gdy miałam lat 50 już za to płaciłam, w wieku 60 lat zaczęłam się o to modlić, a gdy miałam 70 to już o tym zapomniałam. Teraz, kiedy mam 80 lat, te rzeczy rosną na dziko, a ja nawet nie mogę przykucnąć! TO TYLE NA RAZIE Doba" ZGRYWUS" musi iść do kantyny po browar wracam za dwie godziny...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×