Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

kubba80

Flirty, smsy i inne takie

Polecane posty

Właśnie odkryłem że moja żona wdała się w intensywny flirt z jednym z naszych wspólnych znajomych... głównie smsowy, nie wydaje mi się żeby (na razie) doszło do czegoś poza smsami czy spotkaniami na kawie... Ale nie wiem co mam z tym zrobić... ostatnio nie działo się u nas najlepiej, choć wydawało mi się że się jednak poprawia - a tutaj takie coś... No i co zrobić z owym znajomym... jego żona jest z kolei w ciąży, z tego co z nim rozmawiałem to raczej nie jest z tego powodu szczęśliwy bo chciał od niej odejść, no ale "wpadli"... Najgorsze jest to, że w czasie kiedy siedział u mnie w domu przy butelce dobrej wódki i gadaliśmy o różnych rzeczach w tym również o naszych związkach on smsował sobie w najlepsze z moją żoną (była akurat w podróży służbowej)... masakra... Poskładało mnie to wszystko kompletnie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość justyska81
kumpla wykasuj - nie jest wart znajomości... a z żoną pogadaj... może jest jeszcze o czym...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość S e d e s e e Oryginal
Poczestuj kumpla gazem pieprzowym i przekop go po podlodze, a kobite wychlastaj po mordzie. Lepszego rozwiazania nie widze :classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
rzeczywiście żeby go przekopać musiałbym go najpierw jakos gazem potraktować bo jest sporo silniejszy ode mnie :-P a co do niej... w sumie chyba 2 już był taki manewr... za pierwszym razem nie reagowałem, rozeszło się po kościach samo... za drugim razem chyba nawet doszło do czegoś więcej, wtedy pogadaliśmy długo i chyba szczerze, bo teoretycznie poskutkowało... tylko chyba nigdy już nie potrafiłem jej tak kompletnie zaufać... a teraz nie wiem czy mam dość siły żeby walczyć...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość S e d e s e e Oryginal
Zastanow sie czy jest sens walczyc o kogos, kto ma Ciebie i Twoje uczucia gleboko w dupie. Jestes jeszcze mlody. Masz czas na znalezienie wartosciowej i dojrzalej emocjonalnie kobiety. Tego Ci zycze :) Powiedz jej ze o wszystkim wiesz i ze to koniec :) Nie daj po sobie poznac, ze Ci zalez/y/alo... Dla bab najgorsza jest obojetnosc. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja chyba tak naprawde wiem że to koniec (z nią). Ale chyba jeszcze boję się przed sobą przyznać... do porażki mojego małżeństwa... w końcu to prawie 7 lat... I jeszcze satysfakcja dla tych którzy nam nie życzyli najlepiej :-P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czego się bardziej boisz: -przyznać przed samym sobą do porażki swojego małżeństwa? czy -straty żony? "Ale nie wiem co mam z tym zrobić... ostatnio nie działo się u nas najlepiej, choć wydawało mi się że się jednak poprawia - a tutaj takie coś..." A jakie opcje widzisz? I co one Ci dają? "No i co zrobić z owym znajomym..." Chyba lepiej będzie jak się zajmiesz przede wszystkim swoim życiem. Przynajmniej na początek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość S e d e s e e Oryginal
Z kazdej sytuacji mozna wyniesc pozytywne wnioski. Masz nowe doswiadczenie, a tego nikt Ci nie odbierze. Tak to wlasnie jest z babami. Nastepnym razem badz bardziej czujny. Czasami latwiej jest cos zdusic w zarodku. Byc moze popelniles duzo wczesniej jakis prosty blad, a jego efekty widoczne sa dopiero dzisiaj...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Fascynuje mnie to ze mezczyzni podchodza do czegos takiego w tak delikatny sposob. Robia to nienagannie i wcale nie przejmuja sie tym ze zona zaraz moze ich zdradzic. Przeciez kazda kobieta juz dawno wpadlaby w szal. Podziwniam Cie za taka delikatnosc i wytrzymalosc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"Czego się bardziej boisz: -przyznać przed samym sobą do porażki swojego małżeństwa? czy -straty żony? " Chyba bardziej tego pierwszego. plus reakcji otoczenia, niestety pracuje w firmie rodzinnej (moja rodzina, ale to zawsze tak jakoś dziwnie...) "A jakie opcje widzisz? I co one Ci dają?" 1. Udawać że nie wiem, choć to wyjątkowo trudne, zresztą wtedy będę skazany na spotykanie się również z nim, a to chyba przekracza moje możliwości... 2. Powiedzieć i próbować to naprawić... w myśl zasady co nas nie zabije... teoretycznie powinno się poukładać, tylko ja nie wiem czy będę potrafił jeszcze zaufać... 3. Powiedzieć i skończyć tę grę... wolność, smutek i żal... i rozterki czy może jednak nie zbyt łatwo się poddałem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"Masz nowe doswiadczenie, a tego nikt Ci nie odbierze." Samo doświadczenie to troszkę mało. należy to uzupełnić o umiejętność wyciągania wniosków i następnie działanie w oparciu o nie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość żone na pal
a kolege upij i zamow gejowskiego striptizera. jakweznie udzial w pedalskim porno, ktore rozeslesz jego znajomym to mu sie odechce. no chyba ze zone kochasz. no najpierw jej to powiedz, a pozniej z nia na pal.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
20LetniaOlga: a ja myślę że jestem zbyt delikatny i zbyt wytrzymały... a na pewno byłem... ale powiedzmy że odbiorę to jako komplement... "Nastepnym razem badz bardziej czujny. Czasami latwiej jest cos zdusic w zarodku. Byc moze popelniles duzo wczesniej jakis prosty blad, a jego efekty widoczne sa dopiero dzisiaj..." Jeśli będzie jakiś następny raz... Co do błędu - z pewnością go popełniłem. Jak każdy. Tylko jakoś odnoszę wrażenie że skutki są niewpółmierne do ewentualnego błędu... ale mogę się mylić...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Osobiscie uwazam ze kiedy kobieta tak postepuje to albo czegos jej brakuje w zwiazku, albo przestala kochac, albo nie czuje sie spelniona ze swoim zyciowym partnerem. Trzeba sie zastanowic dlaczego ona to robi, prawda.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A jak rodzina przyjmie decyzję o ewentualnym zakończeniu małżeństwa? Będziesz mógł liczyć na ich pomoc, wsparcie? Czy będzie to decyzja wbrew ich woli i wobec tego, będziesz 1. Myślę, że to chyba najgorsza opcja... zniszczy Cię. Trudna przyszłość przed Wami, związek będzie iluzją. 2. Chcesz, potrafisz walczyć jeszcze? W imię czego? Jak widzisz Waszą przyszłość? Skoro napisałeś, że bardziej będzie Cię boleć porażka nr 1 to silnych uczuć tu już nie ma. Czy tak? 3. Czasami lepiej jest się poddać. Ale tylko w temacie "małżeństwo", a nie "życie", "szczęście". A co do rozterek... pytam ponownie...jaką widzisz przyszłość związku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A jak rodzina przyjmie decyzję o ewentualnym zakończeniu małżeństwa? Będziesz mógł liczyć na ich pomoc, wsparcie? Czy będzie to decyzja wbrew ich woli i wobec tego, będziesz skazany na to by sam sobie poradzić ze wszystkim. Nie dopisałam :D A co do Twoich błędów. To jakie popełniłeś?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
20LetniaOlga: Czegoś z pewnością brakuje... w ostatnich 2 latach byłem kompletnie zagoniony, w mojej własnej firmie kryzys dał się porządnie we znaki i utrzymanie tego wszytskigo wymagało nie lada wysiłku. Jestem zmęczony totalnie... Brakowało i sexu i czułości i czasem po prostu zwykłego bycia ze sobą. Błąd. To wiem na pewno... Tylko jakoś nie rozumiem dlaczego w ten sposób... i w związku z tym nie wiem czy mam siłę żeby walczyć... bo to co zrobiła to nie jest sposób...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Na wsparcie rodziny raczej liczyć nie mogę. Choć raczej się ucieszą, ale na zasadzie "a nie mówiliśmy...". Jak widzę nasz związek - ciężko. Ja żeby potwierdzić swoje podejrzenia musiałem posunąć się do naruszenia jej prywatności i przechwycić korespondencję sms... Ona naruszyła moje zaufanie tak jak naruszyła. Zgodna wola obu stron powinna pomóc, ale czy na pewno? Poza tym ona nie jest skłonna do przyznania się do błędu, bo w żadnej sprawie nie jest więc z pewnością będzie się bronić. A ja nie wiem czy mam siłę żeby najpierw udowadniać jej to jak jest, a potem jeszcze walczyć żeby było OK...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Rozumiem ze Cie to wszystko wykanczalo ale mogles znalesc zapewne chwile czasu. Wszystko zalezy od tego jaka twoja zona jest. Musisz zobaczyc jak ta sprawa po miedzy nimi wyglada a pozniej z nia powaznie porozmawiac, tylko ty mozesz to zrobic i nikt Ci nie moze doradzic w jaki spsob masz z nia porozmawiac bo tylko ty ja znasz. Kazdy czlowiek jest inny. Moze on po prostu szuka w nim pocieszenia?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
20LetniaOlga Osobiscie uwazam ze kiedy kobieta tak postepuje to albo czegos jej brakuje w zwiazku, albo przestala kochac, albo nie czuje sie spelniona ze swoim zyciowym partnerem. Trzeba sie zastanowic dlaczego ona to robi, prawda. Bardzo ładne tłumaczenie kobiet, nawet sensowne. Tylko po co? Sama jestem kobietą, zdarzyło mi się również zdradzić i się usprawiedliwiać i mniej więcej brzmiało to tak, jak teraz ty mówisz. To tylko tłumaczenie kobiet. Jesli zdradziła lub do tego zmierza to wcale nie musi jej czegos brakowac. Moze byc kilka rozwiazan (moze byc zwykłą dziwką żądną wrażen, moze szukac innego faceta na przyszlosc, moze robic to nawet tylko dla zabawy). To, ze jej czegos brakuje to tylko jedna mozliwosc z wielku. nei tlumaczmy kobiety i nie obwiniajmy z góry faceta. Jesli zdradzila lub chociaz zamierza to cos jest nie tak w zwiazku ale to nie musi byc wina faceta. Co do Autora tematu... Nie mam zbyt wiele lat, ale mnóstwo doswiadczen i ... przepraszam ze radze Ci to, o czym na pewno nie chcesz slyszec, ale - zakoncz to. Skoro juz miales taką akcję, omowiliscie ja jak dorosli ludzie, teoretycznie powinniscie wyciagnac wnioski, a ona robi znow to samo... to (znów przepraszam, wiem jak przykro Ci to słyszec) - ONA MA CIĘ W DUPIE... mi bardzo dużo czasu zajęło zrozumienie takiej prawdy, być moze Tobie uda się to szybciej... Powodzenia :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Olga: tak z pewnością oboje szukają w sobie pocieszenia, bo on z pewnością w swoim małżeństwie szczęśliwy nie jest... Jak to wygląda, ot po prostu dość intensywny flirt smsowy. Nie podejrzewam raczej zdrady czysto fizycznej choć nawet palca nie dam sobie odciąć za to stwierdzenie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Planowaliście np. potomstwo? "Zgodna wola obu stron powinna pomóc, ale czy na pewno?" Na dwoje babka wróżyła. Ja nie znam odpowiedzi. Decyzja o rozstaniu jest ostatecznością. Pamiętaj o tym. Poza tym ona nie jest skłonna do przyznania się do błędu, bo w żadnej sprawie nie jest więc z pewnością będzie się bronić. Bronić? Czyli będzie się wypierać wszystkiego. A ja nie wiem czy mam siłę żeby najpierw udowadniać jej to jak jest, a potem jeszcze walczyć żeby było OK Walczą dwie osoby o związek. A nie jedna. Jedna to za mało. Nie zastanawiałeś się na d rozmową, by zobaczyć jej reakcję?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moze po prostu zapytaj sie jej co on daje jej takiego czego Ty jej nie dajesz i czekaj na odpowiedz. Pozniej wyciagnij z tego wnioski. Mysle ze ona jest na tyle dojrzala kobieta aby Ci na to pytanie odpowiedziec...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
na krótszą metę boli, na dłuższą - pomaga... przekonałam się o tym. moment kiedy uswiadomilam sobei ze On mnie nie kocha był pewnie gorszy niż spadanie glową w dól na asfalt. a moment kiedy się z tym pogodziłam (2,5 roku pozniej) jak oswojenie lwa. takiego spokoju nie poczulam nigdy wczesniej. ale zeby do tego dojsc musisz podjąc męską decyzję... która będzie cię duzo kosztowac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
20LetniaOlga Pozniej wyciagnij z tego wnioski. Nie tylko on ma wyciągać wnioski. Nie tylko on ma pracować na związek. Związek tworzą dwie osoby. Chciejstwo jednej nie da wiele.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Planowaliście np. potomstwo? Tak, w przeciągu powiedzmy roku, 1,5 = ona jest na zawodowym lekkim zakręcie... "Decyzja o rozstaniu jest ostatecznością. Pamiętaj o tym. " Oczywiście że pamiętam. Dlatego tyle się zastanawiam... "Bronić? Czyli będzie się wypierać wszystkiego." Wypierać się będzie raczej trudno w obliczu dowodów, ale z pewnością bagatelizować i atakować mnie za niewątpliwe naruszenie jej prywatności. "Walczą dwie osoby o związek. A nie jedna. Jedna to za mało. Nie zastanawiałeś się na d rozmową, by zobaczyć jej reakcję? " Oczywiście że się zastanawiałem. Tylko muszę mieć to trochę przemyślane i jakieś scenariusze opracowane, bo może być gorąco... Mam nadzieję że nie dam się zepchnąć do roli "jedynego winnego" i jeśli już będziemy walczyć razem. Choć na tym etapie obustronne "carte blanche" może być trudne...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moze po prostu zapytaj sie jej co on daje jej takiego czego Ty jej nie dajesz i czekaj na odpowiedz. Pozniej wyciagnij z tego wnioski. Mysle ze ona jest na tyle dojrzala kobieta aby Ci na to pytanie odpowiedziec... Nie jest na tyle dojrzałą osobą, skoro dotąd mu nie powiedziala tylko szuka tego gdzie indziej! Prosze nie tłumacz jej, ale spróbuj się postawic w Jego sytuacji... a nie tylko w sytuacji tej "biednej zaniedbywanej żony". Jemu też się cos od życia nalezy. Chociazby szczerośc! Owszem, moze i ona jest tą biedną, ale nie zachowala się dojrzale własciwie psychicznie zdradzając go, zamiast z Nim porozmawiac....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Olga: ale ja znam odpowiedź... tylko że nic nie jest tak jak kiedyś... a ja już nie będę tym samym facetem co lat temu kilka. Stanowiska obecnie są takie że ja twierdzę że się naprawdę staram (w sensie zadbania o nią jako o kobietę) a ona twierdzi że nic w tym kierunku nie robię... Rozmowy w tym temacie zazwyczaj spełzają na niczym...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×