Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

kubba80

Flirty, smsy i inne takie

Polecane posty

Gość ona32
raczej z zona kolegi , bo po co ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ona32--->Twój post z 12:43. W swoim pytaniu do Ciebie użyłam czasu przyszłego, nie przeszłego ;) Zresztą to nie ma znaczenia :) Kuba po ostatnich "numerach" żony co ONA zrobiła by odbudować zaufanie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ona32
hahah , no własnie : Kuba niech porozmawia z WŁASNA ŻONĄ tak szczerze , niech powie o swoich u czuciach i watpliwosciach , a potem moze tez pogadać z KOLEGA , ale tak no , twardo i stanowczo , zeby sie odczepil od jego zony , no , pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ona32
hmmm, ja proponuje , zeby to zrobil osobno z kazdym , a Ty jak to widzisz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moze być
do kubba-meska rozmowa Ci sie szykuje ze znajomym,nie trac czasu na siedzenie tu i pitolenie,pokaz,ze masz jaja,moze i zona to doceni-o ile jest madra-hi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja bym zajęła się w pierwszej kolejności żoną i tylko w cztery oczy. Zresztą nie wiadomo co powie żona. (chociaż stawiam, że będzie za "naprawą" związku... wygodnie jej w takim układzie chyba...) A co do kolegi to nie wiem. Ktoś musi uciąć te kontakty. Ale od kogo ma wyjść inicjatywa.. może faktycznie lepiej będzie jak autor z nim o tym pogada?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ona32
a bym zajęła się w pierwszej kolejności żoną i tylko w cztery oczy. Zresztą nie wiadomo co powie żona. (chociaż stawiam, że będzie za "naprawą" związku... wygodnie jej w takim układzie chyba...) A co do kolegi to nie wiem. Ktoś musi uciąć te kontakty. Ale od kogo ma wyjść inicjatywa.. może faktycznie lepiej będzie jak autor z nim o tym pogada?- macie racje oboje ! tez tak mysle! ale z drugiej strony jak zareaguje zona Kuby , bo wynika z tego , ze ten koles nie jest jej obojetny, Kuba on musi z tym zrobic porzadek , ja zrobilam porzadek z tym sama !mój maz o nicvzym nie wiedział i raczej nic nie wie , kurcze jak dobrze , ze to sie tylko tak skonczylo , bo mogłabym sobie małzeństwo rozwalic

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Może należy zapytać żonę jak widzi swoje przyszłe relacje z kolegą? Czy zamierza zakończyć ten flirt? Czy zrobi to sama? Czy ma Kuba z nim porozmawiać? Dla mnie większe znaczenie miałoby samodzielne zakończenie tego przez partnera...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ona32
to prawda , dobrze byloby jakby ona sama to zakonczyla dla dobra małżenstwa , ale na razie nic nie wiemy na ten temat

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cukru-pudru, pytasz co ona zrobiła od ostatniej takiej wpadki? Albo(w co wierzę) nie miała takich pomysłów albo dobrze się z nimi kryła:-) Z żona kolegi nie zamierzam rozmawiać, jeszcze go wyrzuci z domu i co? Przysługę mam mu oddać? Gdybym był pewien że tylko zatruje mu życie, to OK. Ale pewności nie mam:-) W tym wszystkim jest jeszcze jeden mały szkopul, moja żona ma na początku lipca dość ważna rzecz do zaliczenia(forma egzaminu zawodowego) i zastanawiam się czy jednak nie zacisnąć zębów i poudawać jeszcze do tego czasu. Bez względu na to czy będziemy razem czy nie nie chciałbym żeby nie zaliczyła tego... Zastanawiam się czemu mam tyle skrupułów... To nie jest chyba zdrowe...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ona32
ja cie podziwiam za opanowanie ( ale w srodku sie pewnie gotujesz ze złości ) i przemyslane podejscie do sprawy , inny facet to dawno dałby chyba temu kolesiowi po gebie , pozdrawiam , powodzenia , trzymam kciuki , napisz jak to rozegrales , pozdrawiam wszystkich pa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Polecam bardziej zwrócić uwagę na swoją osobę, uczucia... Jak Ty sobie wyobrażasz to udawanie? "Zastanawiam się czemu mam tyle skrupułów"--> po części rozumiem Twoje opanowanie (inni nazwą to frajerstwem... wybacz:O ), podejście do tej sprawy. Skrupuły są bo Ci zależy na żonie. Ale zdrowe to to nie jest.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ona32: bicia się z nim nawet nie będę ryzykował bo źle by się to dla mnie skończyło:-) Opanowany? Nie, raczej sparaliżowany strachem. Znajdę jeszcze wiele powodów żeby odłożyć w czasie rozstrzygnięcie. Oczywiście racjonalnych powodów. Na pewno dam znać...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"Znajdę jeszcze wiele powodów żeby odłożyć w czasie rozstrzygnięcie." Dlaczego? Dla samego egzaminu żony? :O Strach strachem, ale jakie to życie... ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie, egzamin będzie tylko jednym z powodów żeby odłożyć rozmowę. Ja jednak boję się tego rozstrzygnięcia... W ciągu następnych 2-3 dni i tak nic się nie stanie bo i tak nie mamy jak porozmawiać... Zobaczymy co się wydarzy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jeśli masz ochotę napisz te inne powody. :) Boisz się rozstrzygnięcia, ale jak Ty sobie wyobrażasz funkcjonować w związku, gdyby sprawa się "przeciągnęła" w czasie? Nie mówię tutaj o 2 czy 3 dniach, ale perspektywa lipca... :O Swoją drogą Ty chyba nie jesteś pewny tego, że żona będzie chciała ratować małżeństwo? Że autorem decyzji będzie ona... tak?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ona będzie chciała prawie na pewno ratować ten układ. Czy będzie chciała ratować małżeństwo tego nie wiem... Powody... Jeszcze nie wiem jakie ale jak będzie trzeba to się znajdą:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ukróćcie ich jakoś tak subtelnie. Delikatnie zakomunikujcie że wiecie co się dzieje, żeby byli świadomi konsekwencji swojego flirciku. Bo mogą być, nie oszukujmy się. Ale z drugiej strony... co za pech :( z tym dzieckiem, bo już nie tak łatwo odejść. Poświęcenie dla dziecka. To piękne ale nie każdy jest na to gotowy i znosi to dobrze :-/ A ty żonce kup perfumik, bieliznę, powiedz jej coś miłego codziennie... Zobaczysz... może brakuje jej pieszczotek ;) Dla Ciebie facet powinno być wyzwaniem by Twoja kobieta była szczęśliwa z Tobą! Więc rób tak żeby była jak nie zostaw w spokoju :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cu-Kru Pu'Dru, nie, naprawdę nie kręcę... Ja po prostu umiem to rozebrać na czynniki pierwsze, ale jakoś nie bardzo potrafię to poskładać w jakąkolwiek całość. Ale kto wie, może już dziś nadejdzie rozwiązanie... "A ty żonce kup perfumik, bieliznę, powiedz jej coś miłego codziennie... Zobaczysz... może brakuje jej pieszczotek Dla Ciebie facet powinno być wyzwaniem by Twoja kobieta była szczęśliwa z Tobą! Więc rób tak żeby była jak nie zostaw w spokoju " Szczęśliwa tak, oczywiście, ale nie za wszelką cenę...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no i stało się. Ponieważ "przypadkiem" natknąłem się na nich razem oznajmiłem że nie akceptuje obecnej sytuacji, jemu "adieu", jej 2dni na przemyślenie czego chce dalej... I wyszedłem. Zobaczymy co będzie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zdążyli oboje się wyprzeć, stwierdzić że nie mam racji, że moje insynuacje są śmieszne(co ciekawe niczego nie insynuowałem) i takie tam inne gadki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość blaise
czyli ma cię gdzieś Ja przechodzę teraz podobną sytuację. U nas po 7 latach nastąpił kryzys, ja musiałem się pracą zająć i trochę kobietę swoją zaniedbałem. A ona zamiast mi powiedzieć o problemach to też sobie kolegę znalazła. Na początku smsy od rana do wieczora, potem nocne rozmowy, zaczęli wychodzić do kina. Podobno to tylko koledzy. O wszystkim dowiedziałem się przez przypadek sprawdzając bilingi połączeń telefonicznych i archiwum gg. Była rozmowa, postawiłem ultimatum. Albo ja albo kolega. Odpowiedź - nie wiem. Bo jej się fajnie z nim rozmawia. Wyprowadziłem się po 4 miesiącach bo nie mogłem już wytrzymać. Chciałem dać jej czas na przemyślenia, żeby zatęskniła. 2 dni po mojej wyprowadzce kolega do niej przyjechał, spotkali się w lokalnym pubie. U mnie nerwica, u niej odpowiedź to tylko kolega. Po kolejnych 2 tygodniach postanowiliśmy się spotkać. Przyjechała do mnie na kolacje, potem poszliśmy do kina. Rano sprawdziłem jej telefon. Przez te 2 tygodnie, dzwonił do niej wieczorami, pisał i dziękował za spotkania, że miło było. 5 godzin przed spotkaniem ze mną spotkała się z nim. Powiedziałem wypierdalaj tak więc musisz to rozegrać szybko. dobrze zrobiłeś że dałeś ultimatów. Nie rób sobie nadziei na przyszłość żeby nie cierpieć. trzymaj się

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ona32
brawo Kuba ! w koncu cos drgnęło ! i slusznie , ze postawiles ultimatum , no pewnie oni sie bedą wypierac , ze nic złego nie robia , trzymam kciuki ! choc niedawno byłam w podobnej sytuacji jak twoja zona ,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czy brawo, nie wiem... na razie wiem że druga strona chce coś ratować i to chyba nawet małżeństwo... pożyjemy zobaczymy. nie potrafię na razie o tym normalnie myśleć...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ona32
skoro druga strona chce cos ratowac to dobrze..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×