Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Mama_Kruszynki

Dla naszych Aniołków.

Polecane posty

Gość Mama_Kruszynki

Trzy dni temu umarło moje dziecko. Był to 6 tc. Niby niewiele, ale dla matki nie jest istotnym czy Maleństwo miało kilka milimetrów czy centymetrów. Tak samo boli serce, tak samo nie przestają płynąć łzy i tak samo pozostaje w sercu pustka której nie da się już nigdy zapełnić. Najgorszym jest fakt że wiele rzeczy dzieje się tak szybko że nie mamy czasu na pożegnanie. Moje dziecko odeszło tak szybko. Nie zdążyłam krzyknąć, obronić, przytulić... zdążyłam zapłakać gdy zorientowałam się co się stało. Mamusie które straciły dzieciątka w późniejszym czasie przeżywają ten sam ból. Mają jednak miejsce gdzie mogą pójść, pomodlić się, mówić do Aniołka. Mają grobek, tabliczkę. My nie mamy nic. Nasze dzieci nie mają nawet imion. Chciała bym, aby istniało takie miejsce gdzie moglibyśmy zostawić jakiś ślad bo naszych Okruszkach. Proszę, nie piszcie że to niepotrzebne, że to bez sensu, że to głupie. Nie bądźcie zgorszeni tym miejscem. To miejsca dla naszych dzieci, dla naszych małych Kruszynek którym zbyt szybko przestały bić serduszka. Kochani, róbcie wpisy upamiętniające wasze dzieci. To takie miejsce tylko dla nich.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mama_Kruszynki
Matka Natura zadecydowała, że Moje dziecko nie poradziło by sobie na świecie. Dziś już go nie ma pod moim sercem. Może tak miało być że nie dane mi było go przytulić, ubrać pieluszki i kaftanika. Może nie dane mi było go należycie powitać, by za chwilę się z nim żegnać. Wtedy moje serce mogło by pęknąć... Śpij Juleczko, mój słodki Aniołeczku. Julia S. 22 V 2010

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość A po co rozdrapywać rany????
Lepiej poronić na tak wczesnym etapie, niż urodzić chore dziecko z wadami genetycznymi i potem patrzeć, jak cierpi :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie straciłam nigdy dziecka, bo nigdy nie zaszłam w ciążę... dlatego wpisuję się tutaj tylko z szacunku dla tych maleńkich okruszków dla twojej gwiazdeczki i wszystkich innych...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fajne te autka chociaz?
:( :( :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dziewczyny bardzo wam wspolczuje... stracenie dziecka to cos najgorszego co moze sie przytrafic matce...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wspolczuje Wam.Ja w lutym stracilam 6 tygodniowa ciaze (pisze ciaze -bo tak mi prosciej)Rano na usg widzialam serduszko a wieczorem dostalam krwotoku.Pozdrawiam Was dziewczyny

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość test owulacyjny
hej kubolinko :) współczuję Ci bardzo bardzo mocno. sama przez to przeszłam w pażdzierniku. też była to ciąża bardzo wczesna 5/6 tydzień. długo się staraliśmy. gdy się udało była wielka radość, a potem ta strata i ból nie do opisania. przez kilka tygodni płakałam na każdą myśl o tym, potem było coraz lepiej ale powiedziałam sobie że nie zajdę w ciąże jak nie zrobię wszystkich badań by zminimalizować ryzyko następnego poronienia. byłam u trzech lekarzy, w końcu trzeci podszedł poważnie do sprawy, powiedział że powinnam zrobić badania. inni bagatelizowali sprawę, mówili że to się zdarza. może i tak, teraz jak czytam wiele kobiet przeżywa takie tragedie. ja koniecznie chcialam sie przebadać. zrobiliśmy badania nasienia męża okazały się bardzo słabe :( to jeszcze bardziej mnie zdołowało :( ale trafiliśmy do dobrego lekarza, podfaszerowałam męża lekami :) i udało się bardzo szybko, po półroku zaszlam w ciążę :) teraz już 10 tydzień to jest. ja wciąż się bardzo boję, strach juz zawsze bedzie się czaił w moim srecu. pierwsze tygodnie to było ciągłe sprawdzanie papieru toaletowego czy nie ma plamnienia, teraz też jeszcze sprawdzam... :( boję się kolejnych wizyt u lekarza :( stresuję się bardzo :( ale do tej pory wszystko jest ok :) Kubolinko będzie dobrze i u Ciebie. tego życzę Ci bardzo mocno, Tobie i innym Kobietom- życzę Wam byście mogły w końcu cieszyć się swoimi zdrowymi dzieciaczkami . tę stratę trzeba jednak przeboleć, to taka żałoba :( ... ja prawie nerwicy się nabawiłam po tym wydarzeniu, miałam bóle głowy, kulo mnie w okolicach serca... lekarz nawet przepisał mi leki uspokajajace :( straszne to jest gdy się traci swoje upragnione dzieciątko. ale szczerze Ci powiem że ja osobiście wolę że to się stalo tak wcześnie, za nic na świecie nie chcę mieć nagrobka, tabliczki.gdybym dłużej była w ciazy, czułabym już ruchy, widziała kilka razy serduszko bijące a potem takie coś, to dopiero musi być cios :( :( :( także skoro musiało tak być to lepiej że tak wcześnie :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja tez stracilam moje dzieciatko miesiac temu.Na sama mysl o tym serce rozrywa mi sie na male kawaleczki.Dlugo sie staralismy, a gdy nie wychodzilo, zbadalismy sie i pozostalo nam tylko ICSI.Po kilku nieudanych probach w koncu pojawila sie wielka radosc.Jednak nie trwala dlugo.Po dwoch dniach, gdy dowiedzialam sie, ze jestem w ciazy, dostalam strasznych boli i krwawienia.Moje dzieciatko umarlo.Mialo 6 tygodni. kochamy cie nasz anioleczku.Spij spokojnie... mama i tata...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
OSOBIŚCIE NIE MIAŁAM TAKIEJ SYTUACJI A MOGE MIEĆ, LECZ TAK NAPRAWDĘ NIE WYOBRAŻAM SOBIE ŚMIERCI DZIECKA...........tego nie da sie opisać........

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja też straciłam dziecko w 6tc,tyle,że moje dziecko ma imię!Pewnie się zastanawiacie jak to,dlaczego,a może niektóre,że mi odwaliło itp.Ale jak poroniłam,to myślałam sobie,że na zabiegu się skończy,ale ...tak się nie stało.Otóż wszedł przepis(jak się potem okazało,nie wszystkie szpitale się do niego stosują!!!),że nie ważne w którym tc kobieta straciła dziecko,ono jest traktowane jak istota ludzka,więc po tym jak poroniłam szpital wysłał do USC moje dokumenty o tym świadczące.Nie robili badań maleństwa,bo powiedzieli,że to jest 1poronienie i za wcześnie na to.Więc musiałam jechać do urzędu po akt urodzenia,z małą adnotacją o tym,że "dziecko martwo urodzone"-tak jest napisane na tym akcie.Skoro nie znałam płci,to musieliśmy sami wybrać imię! Już się spotkałam ze złośliwymi opiniami na mój temat w związku z tą sytuacją,właśnie tu na forum,ale tak to jest,jak komuś się nudzi i lubi obrażać innych,nie znając nawet sytuacji i nie będąc na moim miejscu! Autorko,z tego co wiem,to możesz zrobić taki mały pogrzeb,ale nie w kościele!Szpital powinien wydać Ci maleństwo. Współczuję:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość olali olala 26
Drogie mamy ciezko sie to czyta bo wszystko wraca jak bumerang.Stracilam dziecko w lutym,7 tydzien ciazy.Bardzo ciezko sie z tym pogodzic,teraz bylabym w polowie ciazy a na poczatku pazdziernika dziecko by sie urodzilo.Lacze sie w bolu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nadzieja wcale nie musialas
jechac. Nie ma obowiazku,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ewidentnie załamana mama
22 września minie pierwsza rocznica śmierci naszej najukochańszej córci Marysi, zmarła po 2 latach ciężkiej walki z chorobą. Kochamy Cię i tęsknimy niesamowicie!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mama_Kruszynki
nadzieja86 Dziękuję za wiadomość. Ja wiem o tym przepisie. Postaram się w najbliższych dniach wkleić tu regulacje prawne dot. tego przepisu. Ja też nie znałam płci dziecka, intuicyjnie (i tylko tak) czuję że to była dziewczynka. Nadałam jej imię Julia. Takie mieliśmy z mężem wybrane od lat dla dziewczynki. Dzięki temu, nie jest dla mnie taka anonimowa. Ma swoje imię, Mogę o niej mówić ( a raczej na razie tylko myśleć, bo słowa tkwią mi w gardle) jak o kimś kogo się kocha. Przecież ona istniala. miałam tego najlepsze dowody: dawała mi znać o swojej obecności w moim wielkim biuście, w moim pobolewającym brzuszku, w moich mdłościach. W moim sercu które tak się cieszyło że bije dla nowego życia. Przeżywam koszmar po każdym posiłku gdy nachodzą mnie mdłości. Lekarz mówił że to nadal działają hormony ciążowe. Ślad po mojej córeczce. Niedługo ma się wszystko uspokoić i wrócić do normy. Dziękuje wszystkim za zrozumienie i wsparcie. Możecie być pewne że dziś wszystkie mamy które straciły swoje Aniołki, także goszczą w moich myślach. kubolinka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dla tych co poronią
pamietjcie, że wiele szpitali organizuje zborowy pogrzeb "szczatków" dzieci, ktore zostały "poronione". Odbywa sie to raz na 3 miesiace i są one chowane w zbiorowej mogile. Pytajcie pielęgniarek, polożnych, lekarzy o tą informacje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dla tych co poronią-nie wiedziałam o tym!Ale mam nadzieję,że ta informacja nie będzie nam już potrzebna,bo juz nie poronimy,tylko urodzimy zdrowe dzieci! Autorko dużo o tym czytałam,ale pewnych rzeczy wolałabym na forum nie pisać,bo zaraz się zjawi ktoś ze swoimi wulgaryzmami itp,a to jest temat delikatny!Współczuję wszystkim kobietom,które straciły swoje dzieci!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dla tych co poronią
Przygotowuję się do kolejnej ciązy. pierwszą poroniłam w grudniu z.r. Od położnej dowiedziałam się o pochówku poronionych dzieci. bałam sie isc..ale poszłam..dzieki temu jak jest mi źle to jade na cmentarz i palę lamke mojej kruszynce..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kurcze,tylko ja nie wiem,czy czułabym się na siłach.Mam akt urodzenia z adnotacją o zgonie i to mnie przeraża.Można też pójść na cmentarz i zapalić lampkę przy krzyżu,jeśli się nie robiło pogrzebu!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dla tych co poronią
Myśle,ze mozna wiele. Trzeba tylko zebrać sie na odwage, pojść do szpitala w którym się roniło i zapytac o tego typu informacje. Żyjemy w cywilizowanych czasach więc mysle,ze chyba każdy szpital podchodzi do tego w humanitarny sposób. Dlatego - jeśli poroniłas, nie wydali Ci "ciała" dziecka a chcesz znać miejsce jego pochówku - idz i zapytaj sie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dla tych co poronią-dzięki za informację,tyle tylko,że nawet szpital nie ma "ciała",bo poroniłam w ubikacji:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dla tych co poronią
nadzieja86 ogromnie mi przykro..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzięki!Jak czasem wracam do tego myślami,to "wyć"mi się chce,ale zawsze tłumaczę sobie to tak,że dziecko mogłoby się urodzić z zespołem Downa lub Edwardsa czy jakoś tak lekarze mi to powiedzieli.A może tak powiedzieli,bo łatwiej wtedy jest się pogodzić z tym,co mnie spotkało?Nie wiem,ale każdy by wolał urodzić zdrowe dziecko,więc myśl,że mogłoby się urodzić z zespołem downa czy tym drugim,powoduje,że łatwiej jest dojść do siebie.:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość podwojan mamusia
ja tez stracilam malenstwo w drugim mieisiacu ciazy, w czrwcu bylyby jego pierw

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ghhfhghgj-1raz słyszę o takim pogrzebie,a już tym bardziej w moich okolicach!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość podwojan mamusia
fakt zezarlo czesc tekstu! wiec pisze od nowa: poronilam w drugim miesiacu ciazy, ukochane wyczekane malenstwo w czerwcu bylyby jego pierwsze urodziny mimo ze 2 miesiace po poronieniu zaszlam w ciaze i urodzilam zdrowa coreczke to codziennie mysle o tym malenstwie, rozmawwam z nim w myslach. juz tak nie boli jak na poczatku, ale rana w sercu i tesknota za tym dzieciatkiem zostannie chyba na zawsze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
podwojan mamusia-To tak jak u mnie z tą raną,tyle,że ja jeszcze nie zaszłam ponownie w ciążę:(Fajnie,że tobie się udało i to tak szybko po poronieniu!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×