Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość 2536517365712

Wkurzają mnie baby ze świetlicy!

Polecane posty

Gość 2536517365712

Odbieram dziś dziecko: była 16.10, a świetlica czynna do 16: 30. I usłyszałam jak jedna baba szepcze do drugiej "Przyszła aż 20 minut przed czasem" i zaczęły się śmiać. Rzeczywiście często odbieram dziecko ostatnia, ale wychowuję je sama, i mam masę spraw. Jest to szkoła dla dzieci niepełnosprawnych. Ja obecnie nie pracuję - ale muszę zrobić zakupy, robię kurs dodatkowy, i mam masę innych spraw, tak ze na 16 ledwie zdążam. Zawsze jak przychodę są naburmuszone, nigdy żadna się nie odezwała oprócz zdawkowego :Dzień dobry". Mi się to nie mieści w głowie. Jak pracowałam w sektorze prywatnym, to żeby wyjsc 15 minut przed czasem musiałam miec podpis kierownika, i odliczano mi o pensji 1 zł!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja powiem tak ....
nie przejmuj się skoro jest czynne do 16 30 to baby łachy nie robią na tym polega ich praca a jak będziesz dalej słyszała takie głupie uwagi zawsze możesz zgłosić sprawę do dyrektora placówki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mam to samo w przedszkolu. Myślałam,że płacę za opiekę do 16 Niestety, nie zawsze mogę odebrać dziecko zaraz pp 15 (korki, coś tam w pracy wypadnie) i wpadam do przedszkola ok 15.40-15.50 Zawsze ten sam scenariusz - moje dziecko gotowe do wyjścia, siedzi na ławce przy drzwiach, wszystkie pomieszczenia zamknięte, pani z kluczami "czeka tylko na mnie" Kiedyś nawet byłam świadkiem rozmowy tel "no, wiem, miałam być wcześniej, ale się nie udało" i popatrzyła na mnie bokiem.. Zazdroszczę ludziom, którzy oddają dzieci na tyle ile chcą, niestety, jak mówisz, przeważnie pracujemy :] I tak uważam, że przedszkole czynne do 16 to za krótko. Akurat mam teraz dość niedaleko do domu, ale przez wiele lat dojeżdżałam 30 km i na bank bym się nie wyrobiła. Dziś ankiety były w przedszkolu. W rubryce "co mi się nie podoba" wpisałam tą uwagę. Ale jak mi się kazała babka podpisać, to zamazałam to solidnie ;P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to jeszcze nic ja wam lepszy
numer opowiem. Moje dziecko chodziło do prywatnego przedszkola. Jak je zapisywałam to było, że przedszkole czynne od 7 do 17. Dziecko zaprowadzałam na 9, ale raz byłyśmy za 10 dziewiąta a tu przedszkole zamknięte. 9.15 pani przyszła. No nic każdemu się może zdarzyć spóźnić. Ale o 15 dzień w dzień miałam telefony że mam sobie dziecko zabierać bo już innych dzieci nie ma i pani chce iść do domu. 800 zl płaciłam. Wkurzyłam się i zmieniam przedszkole. Niektórym ludziom się w głowach przewraca.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do wypowiedzi powyzej
Dziś ankiety były w przedszkolu. W rubryce "co mi się nie podoba" wpisałam tą uwagę. Ale jak mi się kazała babka podpisać, to zamazałam to solidnie ;P co z Ciebie za matka ktora sobie pozwala na takie traktowanie dziecka na twoim miejscu poszlabym do dyrektora i zapytala sie dlaczego moje dziecko jest juz gotowe do wyjscia wczesniej - zrobilabym awanture

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to jeszcze nic ja wam lepszy
Moje tak samo. Jak o tej 15.30 docierałam do przedszkola to dziecko ubrane czekało na krzesełku przy wyjściu. Jak pytałam co robiło to mówiło, ze zabawki sprzątało i kubeczki wycierało jak pani myło. Pieprze takie przedszkole. Sprzątać to sobie dziecko w domu może. To pani zasrany obowiązek kubeczki wycierać i stoliki zmywać a nie mojej 3 latki!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do wypowiedzi powyzej
i zastanawia mnie jedno zaobserwowalam ze na tym forum matki lubia sie kłocic , krytykowac , wyzywac , a jak przychodzi co do czego nie potrafia bronic interesu dziecka - to nie do pomyslenia ze sie godzicie zeby dziecko czekalo na was juz przed wyjsciem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 2536517365712
Wg mnie oni jak mają takie godziny pracy, to powinni siedzieć w niej tak czy siak. Albo mieć odliczane od pensji. Wtedy nie byłoby fanaberii...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to jeszcze nic ja wam lepszy
Wiesz jakby to było państwowe przedszkole to też bym się zastanawiała bo widzisz to ze ja się odezwę może się potem odbić na moim dziecku. Ale ze to prywatne i wybór mam ogromny to powiedziałam co myślę o pani i o całym przedszkolu i zażądałam zwrotu za godziny "niewychodzone" (oczywiście nie dostałam ale sądzić się nie będę) zebrałam nasze "zabawki" i tyle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość baba ze świetlicy
To Waszym zdaniem dziecko powinno mies zabawki na środku sali, i bawić sie w najlepsze a matka jak przyjdzie za 5 dopiero powolutku sie ubrać i wyjść 10 po? nam tez za nadgodziny nikt nie płaci, trzeba posprzątać po zajęciach, krzesła powykładać na stoliki bo o 16 tej wchodzi pani sprzątająca, chyba dziecku nic się nie stanie jak grzecznie poczeka na mamę z kapciami w rękach. Ile razy mi się zdarzyło ż rodzic po dziecko przyszedł 15, 20 po, dwa razy za zgoda dyrekcji odprowadzałam dziecko do domu bo rodzice sobie o nim zapomnieli, ale o tym to już nikt nie pomyśli ;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość irqa.
Moja corka tez chodzi do prywatnego i jest od 7:00 do 17:00. Za kazde 5 min spoznienia placi sie 10 euro.Do tego minimum 2x w miesiacu robia wolne bo swieto.Obchodza polskie i XXX swieta.To niech sie kurna zastanowia co chca obchodzic.A jacy oburzeni byli,bo wyraznie podpisalam ze corka nie bedzie uczestniczyc na religie,to potem sie dowiaduje ze corka w przedszkolu uczyla sie jakiejs roli do przedstawienia swiatecznego,i moje dziecko w domu nawijalo o swietach,kosciele itp.No ja pier...Wyraznie podpisalam a te swoje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja ma tak, ze przez caly tydzien odbieram syna po obiedzie czyli po 12, ale raz w tyg musze zostac dluzej i odbieram o 16.40, kiedy żlobek jest do 17.00 i rowniez na poczatku zdarzyla sie sytuacja, ze przybiegam o 17.35 z wywalonym jezorem, ubieram malego, a panie stoja w drzwiach z kluczami, byla jeszcze zima, wiec czapka, szalik, kurtka sweterek, w sumie 16.45 bylismy gotowi a mimo to pani podeszla do nas z tekstem"prosze sie pospieszyc, czekamy tylko na pania" (16.45) - na drugi dzien bylam juz u przelozonej i zapytalam, czy to jakis problem, ze zabieram dziecko o 1640-16.45 - nie nie ma problemu - wiec dlaczego panie wczoraj nas wyganialy juz za kwadrans przed koncem? przelozona szybciutko sprawe zalatwila z pospieszynskimi. zakreslanie w ankiecie - tragedia - tutaj kazda pyskata, a fdziecka wlasnego nie wybroni??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Moim zdaniem jak coś jest
czynne do 16 to znaczy ze do 16 można dziecko odebrać. Niech sobie panie ze świetlicy swoją umowę o pracę przeczytają. Pracują do czasu kiedy wyjdzie ostatnie dziecko, a skoro świetlice do 16 czynna to ostatnie dziecko może wyjść 16,00 i to ich psi obowiązek do tej godziny dziecku opiekę zapewnić a nie kazać sprzątać i warować pod drzwiami jak pies. Tak niestety wszędzie jest. Jak byłam w ciąży poszłam na badania krwi NFZ było czynne do 9 ja byłam 8.30 a pani już wychodziła i jeszcze była zbulwersowana jak jej powiedziałam, ze ma mi pobrać bo to są jej godziny pracy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość baba ze świetlicy
Biedne dziecko z panią kubeczki umyło po zabawie i raczki mu odpadły :( a czy Wy zawsze siedzicie z rozłożonymi papierami do 15 i o 15.01 dopiero zamykacie dokumenty? nie mowie o odejściu od biurka bo to dopiero 10 po przecież zamknąć komputer trzeba, papiery pookładać, kubek odnieść, z pracy wychodzicie 20 po ? nie wierze jakoś (nie pisze o zapracowanej pani bezrobotnej )

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 2536517365712
A jak to jest p[od względem prawnym? Czy mogą mi odmówić w ogóle przyjmowania dzeicka do świetlicy, bo nie pracuję?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 2536517365712
[zgłoś do usunięcia] baba ze świetlicy - Boże kobieto, ty nigdy chyba nie pracowałaś w sektorze prywatnym. Mój mąż miał umowe do godz. 17, a nieraz i to całymi dniami musiał siedzieć do 20! 20 minut później?! Co to w ogóle jest?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość o kurka wodnaa
ja wychodzę z pracy zawszę 10-15 po i przychodzę 20 minut wcześniej .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do baby ze swietlicy...
Na szczęście u mnie w przedszkolu jest spoko, nie ma komentarzy. Do przedszkolanki: pracowałam kiedyś w księgarni, która czynna była do 18. I dopiero o tej godzinie zamykałam i robiłam kasowe rzeczy. 18:15 to było często jak wychodziłam. A twoim rozumowaniem powinnam zamykać 17:45, bo tyle jeszcze do zrobienia a ja pracuje do 18stej. Czyli ewentualnie wyprosić klienta, bo mi nie płacą za nadgodziny. Łaski nie robisz, jak ci godziny nie pasują to się zwolnij.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość irqa.
babo ze swietlicy z tego co napisalas to wynika ze matki maja przyjsc i sprzatac po swoich dzieciach?Wybacz haha.A tak nawiasem,moja siostra pracuje w sklepie do 17:00,ale zawsze wychodzi 15 min pozniej bo musi pochowac do sejfu bizuterie itp.Moja matka zawsze sie wkurzala bo pracowala w zakladzie.Inne baby wybiegaly 10 min wczesniej zostawiajac zasyfialy stol zeby zdazyc na tramwaj a moja matka musiala za nie sprzatac zeby nagany nie dostac i odebranie premi,bo przy jednym stole kilka osob.Az ktoregos dnia sie wkurzyla i im wygarnela i zagrozila skarga do dyrektora.Od razu obrocily sie o 360 st i wychodzily rowno.A matka tez blisko do domu nie miala.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"baba ze świetlicy a czy Wy zawsze siedzicie z rozłożonymi papierami do 15 i o 15.01 dopiero zamykacie dokumenty? nie mowie o odejściu od biurka bo to dopiero 10 po przecież zamknąć komputer trzeba, papiery pookładać, kubek odnieść, z pracy wychodzicie 20 po ? nie wierze jakoś (nie pisze o zapracowanej pani bezrobotnej )" Tak. U nas wszyscy zaczynamy punktualnie o 8 prace, niektorzy aby sie nie spoznic sa o 7.30, pozniej otwieraja firme, odpalaja komputer, by punkt o 8 wyslac maila na znak, ze juz sa. Konczy sie o 16, ale jesli projekt jest nie dokonczony, np. 16.15 (oczywiscie o ile nie ma nadgodzin), POZNIEJ myje sie szklanki, idzie do WC, zamyka komputer etc. Podobnie jest w sklepach. Wiedzac, ze spozywczy na osiedlu jest czynny do 18, nie spodziewasz sie, ze o 17.30 nikogo juz nie zastaniesz przy kasie, prawda?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ghdthtrhtr
Praca opiekunki w przedszkolu to przecież taka sama praca jak praca w banku, na poczcie, w sklepie czy salonie kosmetycznym. Obowiązują godziny pracy i koniec. Nie będziesz siedzieć do końca - wylatujesz, proste i logiczne. Kiedyś również jak wszystkie panie wyżej użerałam się z opiekunkami w przedszkolu. Tak się jakoś składało że o godzinie 15.30 przedszkole było puste i zostawało tylko moje dziecko zazwyczaj jako jedyne. A samo przedszkole było czynne do 16.30. Kilka razy opiekunka z wielką złością komentowała tą sytuację bo ona ma do domu najbliżej i musi zawsze zostawać najdłużej, że przez nas do domu wraca po 16 i nie wie w co ręce włożyć bo ma tyle roboty w domu. Znosiłam to chyba ze 2 miesiące. Pewnego razu jadę a ona stoi przed przedszkolem z moim dzieckiem. Wiecie to była zima, zawieja, mróz -20. Tak się biedaczka spieszyła że nie mogła poczekać w środku z dzieckiem tylko wyciągnęła je na ziąb. Córka to odchorowała, miała zapalenie płuc. Ale ta opiekunka na drugi dzień straciła pracę. Dostała dyscyplinarkę i to tylko dzięki mnie bo inni rodzice bali się coś zrobić że ktoś będzie się mścił na ich dzieciach. Od tego czasu jest spokój. Opiekunki cierpliwie czekają aż dzieci wszystkie zostają zabrane. Oprócz córki zostają teraz jeszcze dwójka innych dzieci, opiekunka siedzi i się z nimi bawi do ostatnich minut. Nie bójcie się zadziałać!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pracowaląm w fast foodzie
Niewielkiej budzie z kebabami ale podlegała sieci restauracji. Praca od 9 rano do 24. O 24 zamykałam a potem musiałam liczyć bułki, warzyć pekińską, myć wszystko, liczyć kasę. Wychodziłam kolo 3- 4 rano. Także babo z przedszkola zastanów się. Idziesz do restauracji czynnej do 22. Jest 18 a oni mówią ze nieczynne już bo liczą kasę zmywają i polerują porcelanę?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pracowaląm w fast foodzie
ważyć miało być

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość baba ze świetlicy
nie wychodzę 15 po bo mi za to nie pac, nie mam tego w umowie, nie przychodzę 15 minut wcześniej bo jak wyżej. Dyrekcja nigdy nie ma/nie miałam z tym problemu. Wy tak robicie bo sie na to godzicie i tyle w tym temacie nie rozumiem po co ubolewać nad mężem który zostawał po godzinach - chciał to zostawał nie chciał by to by sie zwolnił i znalazł inna prace w której by zostawać nie musiał. Nie wychodzę 15 miut wcześniej bo dziecko mojej przełożonej kończy zajęcia razem z matki praca czyli o 15.50 dostaje telefon na sale żeby go ubrać i żeby na nią czekał (dziecku dyrektorki korona z głowy nie spada jak sprząta ze ma sale i czeka ubrany, akurat jego matka jest normalna pod tym względem, sama dzwoni żeby sprzątał). Nie zwolnię sie bo lubię moja prace i jestem zadowolona z tego co robię, mój pracodawca tez.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość o kurka wodnaa
Twoim zasranym obowiązkiem jest być przygotowaną do pracy w czasie gdy się ona zaczyna i pracować do godziny kiedy się kończy . Pracodawca też nie ma w umowie napisane że płacić Ci ma za rozbieranie się ,ubieranie i mycie po sobie kubka :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Skoro kobieta dzwoni to
żaden problem. Dla mnie to jest problem kiedy moje dziecko za moje ciężko zarobione pieniądze zamiast się bawić i rozwijać to lata ze szmatą i ściera rozlaną zupę. Pewnie gdyby to się zdarzyło sporadycznie to nie ma problemu- forma zabawy i tyle. Ale nie dzień w dzień i tak jak pisałam przedszkole było czynne do 17 według umowy i ogłoszeń a ja przychodziłam po dziecko o 15.30 wiec to nie jest 10 minut przed czasem tylko ponad godzinę. Ja za to płaciłam a skoro płacę to wymagam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do baby ze swietlicy...
Na co ja mam się godzić? W umowie mam 8 godzinny dzień pracy a nie 7:45. Zastanów się co piszesz! Może jeszcze pracodawca ma uwzględniać twoje dojazdy do pracy i z pracy a płacić ci jak za 8 godzin??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość baba ze świetlicy
Jak już wcześniej pisałam NIE przychodzę wcześniej do pracy i NIE wychodzę wcześniej ! Tak sie zastanawiam jak matkom dogodzić, bo nie raz była sytuacja ze przybiegała zmachana mama z hasłem na ustach do dziecka "ty jeszcze nie przebrany/przebrana"? i wzrok na wychowawce i co wtedy?? mam powiedzieć ze za to mi nie płacą? Wiec jest niepisana umowa ze NA 15 MINUT PRZED KOŃCEM ZAJĘĆ dzieci powoli przygotowują sie do wyjścia. Dzieciom zup rozlanych nie wolno wycierać! mogą co najwyżej odłożyć zabawki do pudel i na polki, dzieci starsze wyłożyć krzesełka na stoliki i razem myjemy kubeczki po zabawach plastycznych. Nie można czekać z dzieckiem na dworze, musi znajdować sie w placówce do momentu odbioru przez rodzica. Odprowadzałam dziecko do domu rodzinnego na wyraźne polecenie dyrekcji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie dla swinii komputer
Dziś ankiety były w przedszkolu. W rubryce "co mi się nie podoba" wpisałam tą uwagę. Ale jak mi się kazała babka podpisać, to zamazałam to solidnie ;P nie rozumiem o co idzie? matka napisala co jej sie nie podoba a potem wymazala? czy matka wymazala swoj podpis, ze niby anonimowo???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość babo ze swietlicy
a ja moze jako matka nie zycze sobie by moje dziecko mylo z toba kubeczki. To jest moje dziecko, ktore spedzac ma czas w przedszkolu na zabawie a nie pomagac jakiejs babie w pracy. Jakby mi dziecko powiedzialo ze pani codziennie chce by z nia sprzatalo po dzieciach to bym to zglosila. Pracujesz do 16? To ja o 16 mam prawo odebrac dziecko z przedszkola wsrod zabawek a nie w szatni ubrane. Nie masz w umowie zostawania po godzinach. To zostaw po dziecku zabawki i bajzel i wyjdz punkt 16. Tylko ze lepiej poszczekac do matek i im powiedziec ze sie musi bo sie nie zostanie po godzinach niz przelozonemu, co?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×