Ostatnia miesiączka w lutym - możliwa ciąża?

Wiem, to dość banalne i niby wiem, że w ciąży nie jestem, ale ciągle nie daje mi to spokoju. Ostatni okres miałam 26 lutego. Na początku kwietnia wybrałam się do lekarza, który mnie zbadał, zrobił usg i stwierdził, że zbiera się śluzówka. I tu moje pierwsze pytanie: czy gdybym była w ciąży to na tamtym etapie lekarz na pewno by to dostrzegł? Zrobiłam potem badania i na ich podstawie lekarz zapisal mi tabletki anty. Bardzo źle je znosiłam (czułam się właśnie tak jakbym była w ciąży) i odstawiłam je za namową lekarza. Powiedział że mam poczekać spokojnie na krwawienie i zacząć inne tabletki. Odstawiłam je już 9 dni temu a krwawienia nadal brak (wczoraj tylko z rana pojawiła się mała plamka krwi). Co sądzicie?

Proszę o opinie... Chodzi mi o to czy jest możliwość zajścia w ciążę dużo później od ostatniej miesiączki... Czy to w ogóle kiedyś się zdarzyło?

pewnie, że jest to możliwe (przy nieregularnych miesiączkach), bo owulacja jest ok 14 dni przed miesiączką. Jeśli dochodzi do zapłodnienia, to okres się nie pojawia. Jeśli nie dochodzi do zapłodnienia, no to mamy okres. Ale może masz zaburzenia hormonalne i dlatego taki długi cykl. Czy lekarz dobrze cię zbadał? Najszybciej sprawdzisz czy jesteś w ciąży robiąc test ciążowy (kilkanaście zł i wynik po minucie :) Testy są bardzo wiarygodne, w razie wątpliwości możesz powtórzyć test. A chcesz być w ciąży? Jeśli tak, to z całego serca ci tego życzę

Powiem Ci tak: gdyby okazało się że jestem w ciąży to bardzo bym się cieszyła :D Ale powiedz mi w takim razie w jaki sposób lekarz liczy wtedy wiek dziecka? Bo od pierwszego dnia miesiaczki licząc to byłabym już w 13 tygodniu :O Jest możliwe żeby w rzeczywistości dziecko było dużo młodsze? Badał mnie ale właśnie na początku kwietnia (było to zrobione dokładne, razem z usg) Nie wiem po prostu czy test ciążowy w moim przypadku w ogóle ma sens... Jeszcze jedna sprawa: niby już 9 dni temu odstawiłam tabletki (te po których tak źle się czułam) a wciąż miewam (choć już nie tak często) mdłości, a z rana mega brak sił, totalne zmęczenie. Poza tym pozostał we mnie wstręt do kawy i niektórych potraw...

Test zawsze warto zrobić. Tym bardziej, jeśli nie wiesz czy możesz być w ciąży, czy nie. W przypadku pozytywnego testu - termin porodu i prawidłowość przebiegu ciąży zostaną ustalone na podstawie danych o Twojej ostatniej miesiączce i wyniku z usg. I tyle.

ze mną było tak - ostatnia miesiączka 5 grudnia, test zrobiłam 13 stycznia i wyszedł negatywny, więc pomyślałam, że znowu się nie udało i rozregulował się cykl (leczyłam się na bezpłodność). jednak pod koniec stycznia zaczęłam mieć problemy z żołądkiem , zaparcia, itp. Ciągle byłam senna i szybko się męczyłam. Zaczęło mnie odrzucać od wielu potraw, a na kawę to nawet nie mogłam patrzeć... i jeszcze wiele innych atrakcji. Otóż jak zaczęłam orientować się, że jednak coś ze mną nie tak, zrobiłam w lutym kolejny test ciążowy i wtedy zaskoczenie, bo był pozytywny( a miesiączki nie miałam od tego czasu). Pomyślałam, że ten styczniowy test mnie oszukał, zrobiłam jeszcze jeden i też pozytywny ;) Na wizycie ginekolog stwierdził ciążę właśnie młodszą. Termin zapłodnienia wyliczył na ok 10 stycznia (5 tygodni od miesiączki), więc test zrobiony 13 stycznia nie wykazał u mnie jeszcze ciąży. No i wiek ciąży u mnie był inny niż liczony od ostatniej miesiączki. wszystko zależy od tego, kiedy nastąpi owulacja

3majowa no to rzeczywiście Twój przypadek też jest dość ekstremalny... Dziękuję za opinie :*