Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość facettt jakich wielu

największy kryzys przychodzi po 7 latach

Polecane posty

Gość facettt jakich wielu
Ja swego czasu miałem do niej żal,że ja pracuje,a ona zajmuje się tylko przepuszczaniem pieniędzy.Teraz wiem,że robiła to ,bo nigdy mnie nie było,bo nie dałem jej wsparcia. Chce z nią być ,chce jej dać wszystko.Zrozumcie to.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość facettt jakich wielu
Co do ostatniej wypowiedzi.To ona zawsze sie bawiła.Ja patrzyłem na naszą przyszłość,na to by zapewnić byt. To nie było tak,że ona siedziała w domu ,a ja szalałem i imprezowałem!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość każda Niedziela bez Ciebie
pół roku to jeszcze nie taka duża przerwa, moim zdaniem jeśli cię nadal kocha macie szanse na wspólną przyszłość. jednakże nie powinieneś poprzestawać na utyskiwaniach i żaleniu się (choć wiem, że to też pomaga zrozumieć siebie, spojrzeć oczami innych osób), lecz musisz działać, coś robić. Bo wybacz, ale wysłanie maila, sms, czy nawet listu to ogromne lenistwo z twej strony. Właściwieto nie zrobiłeś nic by ja na nowo przekonać do siebie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość facettt jakich wielu
A niby co mam zrobić?Wystawać pod jej pracą?Pod uczelnią? Żeby mnie zabiła?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Chce z nią być ,chce jej dać wszystko.Zrozumcie to. Przestań się tłumaczyć obcym ludziom! Tłumaczyć to nie nam :) Ty się ogarnij człowieku i jeśli uważasz, że warto walczyć to walcz, by nie mieć do siebie żalu z tego powodu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
facettt jakich wielu A niby co mam zrobić?Wystawać pod jej pracą?Pod uczelnią? Żeby mnie zabiła? Jesteś teraz żałosny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość każda Niedziela bez Ciebie
30.05.2010] 14:14 [zgłoś do usunięcia] Miłości nie kupisz 2 dni nie odpisała, to już nie odpisze - musisz wymyślić coś innego powinieneś codziennie ją czymś zaskoczyć a nie tylko pisać czy dzwonić. Na mnie by zadziałało gdybym widziała, że facet się stara. Bo samo żałowanie jest żałosne i nic nie wnosi. Kup kwiaty i obsyp płatkami przed jed jej domem, prześlij jej zaj**isty bukiet kwiatów do pracy, jesli ma auto a parkuje np. pod blokiem umyj jej auto wieczorem, niech ma dziewczyna rano niespodziankę.... pomyśl nad tym może to?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość facettt jakich wielu
Gdybym nie był żałosny to bym tego nie spierolil!Taka prawda!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czarodziejka00289
daj jej spokój. Czy uważasz, że po słowach "nigdy cię nie kochałem" (przez 7 lat!) masz jeszcze jakieś szanse? Uwierzy ci, że nagle ją pokochałeś? To jest dopiero żałosne!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość facettt jakich wielu
Powiedziałem to w złości! Wtedy chciałem zrobić wszystko żeby mnie znienawidziła,żeby było jej łatwiej mnie znienawidzić. Chyba skutecznie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moze polazla na DZIEN DZIECKA
nie załamuj się chłopie:) do odważnych i ludzi czynu świat należy :classic_cool: nie poddawaj się po jednej porażce. Jak znam kobiety (jestem kobietą), to nawet jeśli cieszy się z tego że chcesz wrócić, to przecież honor jej nie pozwala rzucić ci się w ramiona (zakładając że cie nadal kocha):). Ludzie dobrze ci radzą by "coś" robić a nie biadolić tylko. Umówmy się, że dzisiaj masz dzień narzekania a od jutra telefon w łapkę i jesli rozmowa nic nie da, to wystawaj pod tą uczelnią, pracą, domem... chyba nie załamiesz się, by potem przez resztę życia żałować, że nie zrobiłeś wszystkiego powodzonka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kacha z Pomorza
To moze ja tez przedstawie swoja sytuacje, mimi, iz wiele podobnych zostalo tu przedstawionych. Odszedl ode mnie po 5 latach, po prostu powiedzial a raczej wykrzyczal, ze juz nie chce byc ze mna, ze kazde z nas ma juz sobie pojsc swoja droga, ze w jego zyciu bedzie inna osoba nie ja.. Prosilam, blagalam, ale nie o to by nie odchodzil, tylko by powiedzial dlaczego odchodzi? Stal sie arogancki, wrecz chamski, nie odpisywal, nie oddzwanial. Ponizalam sie tak 2-3 tygodnie. Potem odpuscilam. To bylo prawie 2 lata temu. A teraz? Od kilku miesiecy dzwoni, pisze, przysyla kwiaty, zaprasza na kawe, mowi, ze zaluje, ze przeciez kazdy popelnia bledy itepe itede .. A ja? Ja juz nie chce, bo mimo tego, ze mu wybaczylam, ze prawie zapomnialam, ze wciaz w sercu cos sie tli, to nie moglabym juz nim byc.Nie moglabym zyc w strachu, ze znowu z dnia na dzien cos mu sie odwidzi. Zadne zapewnienia z jego strony, ze to juz sie nie powtorzy nie spowoduja, ze przestane sie bac. On o tym wie, dalej probuje, ale nic z tego nie bedzie. Kazdy jest inny, moze Tobie sie uda ja przekonac? Kto wie..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja to widzę tak: jeśli jesteś pewny tego, że potraficie jeszcze stworzyć a raczej odtworzyć związek to walcz. Weź poprawkę na to, że ją skrzywdziłeś i wobec tego nie myśl tylko o swojej doopie. Jak masz ją skrzywdzić bo to kaprys to lepiej idź na jakieś panienki. Napisałeś list. Daj jej jeszcze dzień, może kilka max. Niech ochłonie. Ja to tak widzę. Potem już pozostaje rozmowa twarzą w twarz. I tyle. Nie ma co gdybać. I uzbrój się w cierpliwość. Wątpię, że kobieta od razu rzuci Ci się w ramiona, gdy tylko zobaczy skwaszoną buźkę i smutne oczęta. Zapytaj tutaj jak to widzi druga strona: http://f.kafeteria.pl/temat.php?id_p=4213826 Tylko weź poprawkę, że te osoby powiedzmy mają jakąś tam nadzieję, a Twoja eks... ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Badania aukowe wykazły,że kryzys nie oznacza to oczywiście, że w momencie pierwszych poważniejszych problemów trzeba spakować walizki i zamknąć dany rozdział życia. Każdy problem jest do przezwyciężenia, a pary które angażują się w przezwyciężenie kryzysu, stwierdzają, że ich związek się tylko umacnia. Odnajdują w drugiej osobieponowne zaufanie i poczucie bezpieczeństwa. Często to ta osoba, któranajbardziej się zmieniła, zauważa w swoim zachowaniu błędy i je naprawia z obawy przed urtatą. Okres 7 lat do duży etap w życiu ldzi i nie wato zaprzepaszczać ich, a jedynie dać soie szansę, trochę czasu na odświeżenie umsłu, aby wszystko wyglądało lepiej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×