Życie po śmierci, gdzie trafiają osoby gdy...

kwoka-Bog w swojej laskawosci dal nam DOWODY na swoje istnienie.Bylo i jest wiele osob ktorym sie objawial.Tak jak w czasach Biblijnych byli prorocy przez ktorych Bog mowil do nas.tak tez sa i dzis.F.Kowalska,Wanda Broniszewska,Ojciec Pio,Rozalia Celakowna,Maria Simma,dzieci fatimskie(Franciszek,Hiacynta,Lucja),dzieci Lourdes,Medjugorje i wielu wielu innych. warunkiem uslyszenia Jego Slow jest POKORA.A wiec odrzucenie pychy.

"Istnienie najwyższego (moralnego) układu samosterujcego sprawia, że w świadomości ludzkiej jego własna psychika składa się jakby z trzech części: popędowo-uczuciowej, rozu- mowej i moralnej - anima vegetativa, intellectualis et spiri- tualis (moralis) Galena; od starożytności aż do czasów nowo- żytnych wielu filozofów przyjmowało bowiem trójdzielność koncepcję psychiki ludzkiej. Koncepcje filozoficzne dotyczące natury ludzkiej poprzedzały koncepcje teologiczne. W wielu religiach przyjmuje się troistą naturę Boga. W religii chrześcijańskiej ? spór o troistą naturę Boga niemało przyczynił się do rozlewu krwi, dopiero sobór nicejski z r. 325) ustalił autorytatywnie naturę św. Trójcy. W pew- nej mierze teologia (nauka o naturze Boga) spełnia analo- giczną rolę w stosunku do antropologii (nauki o naturze czło- wieka), co fizyka teoretyczna w stosunku do fizyki ekspery- mentalnej. Od końca ubiegłego stulecia rozgorzały wsród psychoanalityków zacięte spory o charakter troistości na- tury ludzkiej; na szczęście były to spory niekrwawe. Poczucie troistości natury ludzkiej można też tłumaczyć w ten sposób, iż umysł ludzki jest skłonny do ujmowania rzeczywistości w kontrastach - teza i antyteza - i do wybierania struktury pośredniej jako najstosowniejszej (syn-teza). Trójka odgrywała ważną rolę w wielu religiach i systemach filozoficznych. Oczywiście nie wiemy, czy rzeczywistość naprawdę rozkłada się na procesy przeciwstawne, tak jak to odczuwamy, ale prawie we wszystkich zjawiskach ten rytm twierdzenia i zaprzeczania można prześledzić: dzień i noc, życie i śmierć, męskość i kobiecość, jang i in, dobro i zło, piękno i szpetota, Bóg i Szatan, niebo i piekło, -1 i -? l, elektron i pozytron, materia i antymateria, procesy anabo- liczne i kataboliczne, pobudzenie i hamowanie; depolaryzacja i hiperpolaryzacja, radość i smutek, miłość i nienawiść itp."* * Kępiński - Melancholia

"swiatly_umysl"-czyli musial bys przestac zabierac glos w tym momencie.Nikt nikogo nie straszy pieklem.Pieklo jest REALNE tak jak ty-jako osoba.Najwiekszym sukcesem szatana jest wlasnie to ze tak wielu ludzi opowiada take rzeczy jak ty-mianowicie ze szatan nie istnieje.Szatan sam wielu w takim przeswiadczeniu utwierdza.

A czy faustyna nie była chora na schizofrenie??

Ok, macie rację, nie powinnam się odzywać, bo przecież mam inne zdanie niż wy, Polaczkowie. Przecież Polska przedmurzem chrześcijaństwa:o Między innymi dlatego odeszłam z kościoła, bo ta zaściankowość, ta nienawiść tylko dlatego, że ktoś myśli inaczej...:o Szok to dla mnie jest normalny szok! Gdzie wasze miłosierdzie chrześcijańskie?:o Zresztą, nieważne, ja was nie przekonam, a wy mnie tym bardziej:D

"kwoka123"-czlowiek pelen PYCHY zawsze bedzie staral sie wyjasnic sprawy niewytlumaczalne racjonalnie w sposob racjonalny.Dopiero odrzucenie pychy umozliwia staniecie w Prawdzie jaka jest Bog.To jest napisane w Biblii."Beda do nich mowic a oni nie beda slyszec".Chrystus wielokrotnie mowil o takiej postawie gdy domagano sie od niego dowodow.

"Zas ug wielkiego i powsta ego niemal natychmiast w czasie psychozy talentu artysty amatora jest ł ą ł fakt, że i to skrajnie chorobliwe dzieło podlega dyscyplinie twórczej. W tym okresie Monsiel nie opatruje swych rysunków napisami. Milczy, jakby brak mu było słów do opisania przerażających przeżyć, ale z obrazów tych przebija lęk i poczucie grożącej katastrofy. Z tego natłoku rozkojarzonych linii i kształtów, z tej "sałaty obrazów" (określenia tego użył H. Rennert przez analogię do "sałaty słownej"), po kilku miesiącach konkretyzuje się nowy, sztywny i niemal już niezmienny do końca twórczości obraz psychotycznego świata, w którym Monsiel znajduje ocalenie, staje się posłannikiem Boga. Role się odwróciły: świat już nie grozi jemu, to on grozi światu, obejmuje nad nim moralną władzę. Wynika to jasno z licznych inskrypcji na rysunkach, pisanych stylem patetycznym, wzorowanym na Piśmie św.; świadczą one o urojeniach posłanniczych i wielkościowych, o dwoistości uczuciowej, przejawiającej się w doktrynerskiej miłości do ludzi i równoczesnej surowej, niewybaczającej postawie. Monsiel jest głęboko przekonany o swoim posłannictwie i swojej wielkości, a przecież do końca życia nie zdradza przed nikim swoich urojeń i swojej twórczości. Wobec świata jest skromnym, samotnym, zaniedbanym dziwakiem, w swoim schizofrenicznym świecie jest wybrańcem Boga, który pisze dumnie: "Twórczość ma końca nie ma i nie będzie; kto pójdzie ze mną, ten szczęście zdobędzie". W tym okresie tworzenia "nowego świata" na gruzach świata rozbitego przez psychozę, który by można nazwać światem "teomorficznym", gdyż wypełnia go bez reszty bóstwo, następuje uspokojenie i konkretyzacja formy. Znikają niesamowite maski, groźnie wyszczerzone paszczęki, a jeśli się pojawiają, to jako przypomnienie niebezpieczeństwa zła, ale już jakby oswojone, podporządkowane idei wszechistniejącego Boga. Ukazują się i już pozostaną na zawsze, wypełniając szczelnie obraz niezliczonej liczby wąsatych twarzy, przenikliwie patrzących oczu i rąk wyciągniętych patetycznym gestem, wskazujących i nakazujących. Z nich są zbudowane monumentalne mimo miniaturowej techniki, postacie świętych, nimi wypełnione jest bez reszty tło, one tworzą charakterystyczny ornament ograniczający obraz. To usztywnienie form jest chyba wyrazem chęci stworzenia ładu i harmonii, rodzajem adaptacji koncepcji formalnej. Twórczość Monsiela ma wąski zakres treści i formy. Po krótkim okresie katastroficznego przełomu osiąga swoją doskonałość i nie wykazuje dalszej ewolucji. Nie umniejsza to jednak jej wartości. Monsiel w swoim zakresie działa śmiało i pewnie, tak jak nie ma wątpliwości co do świata, który zrodził się w jego wyobraźni. Rzeczywistość była dla niego nikłym cieniem. Prawdziwe życie zaczynało się, gdy w mrocznej izdebce wysłuchiwał głosu przemawiającego Boga, ukazującego mu przedziwne wizje i nakazującego rysować i pisać w celu nawrócenia ludzkości." * * Kępiński - Schizofrenia

Posluchaj-"Oblubienica Ok, macie rację, nie powinnam się odzywać, bo przecież mam inne zdanie niż wy, Polaczkowie. Przecież Polska przedmurzem chrześcijaństwa Między innymi dlat" ....... To cie wyklucza z dalszej dyskusji.Ja nie chce rozmawiac z kims kto nie ma szacunku nie tylko do mnie jako dom POLAKA ale takze do samego siebie,do wlasnych korzeni itd.

kwoka-daruj sobie te pseudonaukowe brednie-OK?

Wszechmocny Pan Bóg siedzi na tronie i pierdzi...

Skoro Pan Bóg jest tak wszechmocny to dalczego nie pomógł temu Panu: http://www.psychologia.net.pl/forum.php?level=135776&post=135776&sortuj=0&cale=

patrząc na to logicznie to reinkarnacja nie jest niczym innym jak czyśćcem, domniemane piekło(choć piekła naprawdę nie ma) i niebo to wiadomo, ale jak wytłumaczyć pojęcie czyśćca? no więc jak sama nazwa wskazuje - człowiek w czyśćcu 'oczyszcza się', a chyba nie ma lepszego sposobu na oczyszczenie niż poprzez przeżywanie kolejnych żyć, a tym samym uczeniu sie na błędach, poddawaniu różnym próbom i tym samym wyciąganiu odpowiednich wniosków co w rezultacie daje nam to, że w każdym kolenym życiu osiągamy jakiś wyższy stopień naszej duchowości

Choć tak żarliwie się modlił??

Nie wierzę w żadne reinkarnacje!

Skoro Pan Bóg istnieje to odpowiedzcie mi kto go stworzył

to tak samo jakby spytać kto stworzył świat i wszystko co istnieje? jesteśmy za głupi na takie pytania niestety

Albo kto stworzył tego co stworzył Pana Boga ??

"Twardowski Jan Bóg kto Boga stworzył uczeń zapytał ksiądz dał się przyłapać poczerwieniał nie wie A Bóg chodzi jak po Tatrach w niebie tak wszechmogący, że nie stworzył siebie

Kwoka łaskawie nie zaśmiecaj forum swoimi dennymi wypowiedziami jeżeli możesz.

Nie mogę.

To może znajdź sobie dziecko inne forum i pisz tam o bzdetach.

i właśnie na takich topicach widać, ze ateiści są 100 razy bardziej ograniczeni od wierzących, bo muszą zaśmiecać każdy temat o religii jakimiś pseudo wywodami naukowymi, które akurat wierzących ludzi obchodzą tyle co zeszłoroczny śnieg, przepraszam bardzo, ale czy ktoś tu pyta sie niewierzących o zdanie? tak trudno sie domyślić, że pytanie było skierowane do wierzących- nie tylko chrześcijan, ale ogólnie wierzących w to, że po śmierci jest 'coś' ? takim zachowaniem tylko potwierdzacie przekonanie, że ateiści to oszołomy antyreligijne/antyklerykalne (nie potrzebne skreślić) - tyle w tym temacie i piszę to jako człowiek patrzący na to z boku, który moze być w pełni obiektywny, bo nie jest ani katolikiem ani ateistą

Errś - nie podskakuj bo cie twoj pan buk pokara tak że nie wstaniesz

Po śmierci jest czarne gów.no

Pan Bóg szybciej pokara Ciebie za twoją jakże czystą głupote ^^

I użyj słownika przy okazji.

"Wewnętrzne zwierciadło społeczne(superego) zwykle silnie powiększa wporównaniu ze zwierciadłem zewnętrznym, co wyraża się w popularnych stwierdzeniach, że człowiek jest sam dla siebie najsurowszym sędzią, a nieraz i katem. W praktyce nieraz spotyka się przykłady objawów nerwicowych, a nawet psychotycznych, wynikających ze świadomego lub podświadomego karania siebie. ... Postacie zwierciadła społecznego, przede wszystkim rodziców, są potężne i tajemnicze. T o zniekształcenie utrzymuję się pomimo że dana osoba przestała być już dzieckiem, gdyż obraz ważnych postaci utrwalił się znacznie wcześniej i występują one w tej formie, w jakiej zostały utrwalone. ... Na tej samej zasadzie sytuacje z marzenia sennego przedstawiają się znacznie groźniej niż identyczne sytuacje na jawie. " * * Kępiński Psychopatolgia nerwic

Zaczynam bać się kary

twoje odzywki są żałosne dziecko, skoro tak się sie 'mądralujesz' to powiedz mi skąd się wziął pierwszy atom materii skoro wcześniej istniała tylko pół-materia? i jak powstał świat? bo wszystko w przyrodzie musi mieć swoją przyczynę i ps. tylko nie wyskakuj mi tu z jakimiś skopiowanymi naukowymi farmazonami, których i tak zapewne nie rozumiesz, tylko po prostu wytłumacz to

a ty mi powiedz kto stworzył boga