slowo wsparcia dla mamy na wyczerpaniu

dziewczyny, juz nie wyrabiam....ma 2 fajnych dzieciaczkow, duzy 3 mala 6 mcy i juz wysiadam. duzy ciagle czegos chce, a to pic, jesc, srac, siku, mama patrz, mama chodz, mama co to, mama czemu, mama, mama, MAMA!!!!nie powiem jest najukochanszy i uwielbiam go, ale doszla do tego mala, ktora w tym czasie albo wisi na mnie, albo beczy, albo je, albo sra, albo albo albo. do tego domek, mezulek, obiadki, posprzatanie....mezulek pracuje od rano do wieczora, soboty, w niedziele zabiera duzego gdzies na popoludnie a takto tez odsypia. mala ostatnio swiruje i nie chce mi spac w nocy, rozbudza sie i tyle. cholera wie czemu... pomaranczowe wypowiedzi typu sama sobie pieklo zgotowalas darujcie sobie. i tez nie narzekam zawsze, od paru dni (kiedy maly nie chodzi do przedszkola bo sa ferie) tak mnie wzielo. nie chce mi sie bawic, szalec, smiach, czy chocby usmiechac, gadac, odpowiadac. jestem paskudna dla mojego duzego, dzis jak swirowal przy stole i stlukl szklanke pelna napoju myslalam ze ocipieje. mala tez syrene wlaczyla. wszystko sie klei, wszedzie drobne szklo. wyrzucilam go z pokoju a on tak sie bal...biedula.

Spokojnie, jeszcze trzy lata i bedzie troche lepiej. :-) ;-)

3 lata....za 3 dni skoncze chyba w wariatkowie. jedyne co pomaga to wieczorna poracja alkoholu dla odprezenia. inaczej juz po mnie.

dlatego nie za p;redko wpakuje sie w dzieci. no a Tobie coż, powodzenia, !

jakbym o sobie czytala:) a co do 3 lat i spokoj--nie czym wieksze tym wiecej nas czeka..ja sama mam porownanie--jedno lat 15 drugie 4...teraz to mi tylko czasem mysli takie przychodza ze moglam sobie granat w c........... wlozyc nie mialabym teraz takiej karuzeli..a na powaznie urwij sie na chwile..naswet na cala sobote..nie mysl komorke wylacz i uciekaj..odetchniesz nabierzesz sil na nastepny korkociag tygodniowy

ehj :) nie martw sie nie jestes sama, mnie to tez czeka, tyle ze za pol roku ehehehheeh wiem ze bede wariowala tak jak ty, córka bedzie miala 3 i pol jak malenstwo sie urodzi i na bank ocipieje juz szykuje sie na branie psychotropów zaraz po porodzie :P

mialo byc hej a wyszlo... to co wyszlo :D

sprobuje moze chociaz sie gdzeis weiczorem wyrwac, na ppiwko pogawedki, ale czy to cos pomoze to sama nie wiem.

o widze ze syn z poczatku lipca 2007, moja corka z 22 lipca 07 :D jestem w 12 tyg...

gratuluje!!!! powiem szczerze ze czassmi np dzis, zaluje drugiego dziecka, moglam zostac przy jednym. mala jest fajniutka, taka wesola, ale jak wszystko zbierze sie do kupy to jest jedna wielka jazda.

Hej, tylko nie stosuj alko dla odprezenia zbyt czesto, bo kobiety duzo latwiej wpadaja w uzaleznienie od mezczyzn. Po prostu wpadlas w kolowrot, bo przeorganizowal Ci sie dzien, za chwile wpadniesz w rytm i bedzie ok. Jak ktos wyzej napisal- sprobuj sie urwac na dzien i zrelaksowac.

ale mi sie juz nic nawet w dzien nie chce, wiesz wiychodzic, plac zabaw (zreszta jaki plac zabaw zas leje od paru dni)

dzieki :) co do poprzedniej wypowiedzi to napisze to samo, uwazaj z alko bo pozniej z 1 dnia w tyg robia sie dwa pozniej 3,4 ia potem to juz codziennie :o sama cos o tym wiem...

mam nadzieje srednia mamo ze to nie depresja...

najlepiej zrób sobie kolejne. Ja nie wiem, jak można być tak głupim i robić jedno po drugim dziecku. Gdzieś ty widziała dziecko nie ruszające się, przecież dzieci wymagają opieki 24 godzin na dobę, a jak dwoje to podwójnie. Ja właśnie mam jedno, bo na samą myśl, że miałabym zapierdalać na okrągło mnie przeraża. Wolę mieć jedno i nie stoczyć się na dno alkoholowe albo psychiczne niż mieć dwoje i być pojebaną matką.

nie, mysle ze nie, mam takie dni czasem, moze jak maly wroci do przedszkola bedzie lepiej. teraz moje zycie jest pelne dzieci, zero mnie. i to doprowadza mnie do szalu. a gdzie JA?! kiedys bylam taka piekna (:)), mialam zawsze cos madrego do powiedzenia, praca z prestizem. dzieciaki wyssaly ze mnie MNIE. zostala mama, gotuje sprzata, podciera dupy i wyciera rzygi z podlogi. super. nie powiem, dalej studiuje ale jakies to wszystko takie obce i dalekie. boooooh

e tam to jeszcze wróci :D

ile masz lat? aaha i skad piszesz, czemu maly nie w przedszkolu, tez masz half terma? :D

dziewczyno jeśli prędko nie wyjdziesz z domu to faktycznie skończysz w wariatkowie! Masz mamę albo teściową do której można "sprzedać" dzieci na jeden dzień? Zorganizuj sobie dzień "regeneracji, babcia ucieszy się z wnuczków a Ty odpoczniesz!!! Przecież kobieta to nie robot

tak jest, najlepiej narobić dzieci i do babci, bo matka ok. 20 letnia nie daje rady a 50-70 -letnia babcia da radę. Oto jest myślenie matek. Babcia juz swoje wychowała i babcia na emeryturze winna wypoczywać na majorce a nie bawić wnuki, bo jej dzieci narobiły ich bez opamiętania. Nie daje sie rady to sie nie robi. Proste.

zabawna powyzsza wypowiedz...no coz... ja mam 28 lat, narobilam 2 dzieci, i mam chwile kryzysu. fakt babcia bardzo chetnie zajmuje sie od czasu do czasu wnukami, uwielbia je i sama mi je z rak wyrywa, ale zawsze dawalam jedno, nie pomyslalam nawet o tym by dwojke oddac bo wydaje mi sie ze moze biedna sobie nie poradzi...ale mialam teraz przerwe w pisaniu bo na spontana wyskoczylam z kolezanka (bezdzietna!!!) na piwsko, maz po powrocie zaoferowal zebym wyszla na tance w sobote, duzy z soboty na niedziele do dziadkow spac a on rano do malej wstanie i potem pojda do dziadkow razem i tak zleci pol dnia....widze swiatelko w tunelu... juz mi lepiej szczerze mowiac nawet jak teraz wyszlam na godzinke!! dzieki za rady. jutro babcia zaoferowala sie wziac mala... prosilam pomaranczowe zeby sobie darowaly glupie wpisy bo nawet nie rozwazam ich wiec szkoda waszego czasu. nie mamy half terma ale mamy pfingsten bo w niemczech...:) pozdrawiam!

Ja też tak mam czasami,że mam wszystkiego dosyć.Mam dwie córcie starsza ma 5 lat a młodsza 3 latka.Siedzę w domu od kiedy urodziłam starsza córcię i dodam,ze nie chodzi ona do przedszkola(od września dopiero idzie do zerówki)także jestem w domu z dwójką dzieci i szału idzie dostać czasami.Ciągle tylko pranie,sprzątanie,gotowanie i tak bez końca.Moja młodsza córcia jest strasznie histerycznym dzieckiem jak coś chce to musi dostać bo inaczej ciągle płacze w sumie można to nazwać darciem się a jak dołączy się do niej starsza córka to już wtedy koncert na maxa.Jak mąż jest w domu to ja w takiej sytuacji wychodzę na dwór chociażby na spacer ochłonąć,a jeśli męża niema to staram się żeby dzieci nie widziały że jestem na skraju wyczerpania bo wtedy jest jeszcze gorzej.Ale akurat dopisuje się do wypowiedzi powyżej żeby raz na jakiś czas wyjść gdzieś samej z domu odpocząć od tego hałasu i życia codziennego.Teraz też tak robię ale kiedyś nie miałam tak dobrze mój mąż uważał,że on jest od pracy a ja od prowadzenia domu i niby ok ale ja też potrzebowałam raz na jakiś czas odpocząć ale on tego nie rozumiał i z dzieckiem praktycznie nie zostawał sam ale zmienił się i dzieci są już starsze i teraz z chęcią z nimi zostaje jak tylko ma czas a ja korzystam i idę na plotki chociażby do szwagierki która mieszka piętro niżej